Stoch skrzywdzony w Oslo? Borek Sedlak zabrał głos

  • 2023-03-12 21:10

Kamil Stoch - według wskazań wiatromierzy - skakał w najgorszych warunkach finałowej serii niedzielnego konkursu na Holmenkollbakken w Oslo. Polak wypadł z czołowej "10" i zakończył rywalizację na 19. pozycji, nie ukrywając rozgoryczenia. Wieczorem nasz reprezentant spotkał się z Borkiem Sedlakiem, którego zapytaliśmy o tę sytuację.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Przy okazji kolacji w Oslo odbyliśmy krótką rozmowę, może pięciominutową. To oczywiste, że w Kamilu są negatywne emocje, natomiast próbowałem przedstawić mój punkt widzenia. Może w poniedziałkowy poranek spojrzy na tę sytuację w inny sposób. Wkłada ogrom wysiłku i pracuje bardzo ciężko. W finale zatrzymał go jednak wiatr, ale działamy zgodnie z wytycznymi, a warunki pogodowe to część tej gry - powiedział Borek Sedlak w rozmowie ze Skijumping.pl.

Zdaniem wielu obserwatorów Czech mógł wykazać się większą cierpliwością i wstrzymać się z daniem sygnału do startu w przypadku podopiecznego Thomasa Thurnbichlera. - Zatrzymanie konkursu, kiedy warunki są neutralne, a wiatr znajduje się w wyznaczonym korytarzu? Działałbym niesprawiedliwie w kontekście innych zawodników. W przypadku wszystkich kieruję się tymi samymi procedurami. Z pełnym szacunkiem do Kamila, nie stanowi dla mnie wyjątku. Dla mnie zawodnik otwierający konkurs jest tak samo ważny jak ten, który skacze w plastronie lidera Pucharu Świata - zaznacza asystent dyrektora Pucharu Świata, który pełni tę rolę od 2016 roku.

Sedlak zwraca uwagę, że tej zimy obyło się bez większych problemów przy okazji zmagań w stolicy Norwegii. - Jeden z trenerów żartował dziś, że na Holmenkollbakken wytwarza się swoisty mikroklimat. Szczególnie za progiem wiatr zmienia kierunek dość szybko. Bazując na własnych doświadczeniach, tegoroczne były zawody były znacznie równiejsze niż bywało to przed laty. Oczywiście, niewielkie zmiany podmuchów generowały duże różnice, ale w ten weekend byliśmy szczęściarzami w kontekście pogody w Oslo - kończy 41-latek.

Korespondencja z Oslo, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (22653) komentarze: (61)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • CRIMSON bywalec
    @Arturion

    to było pytanie retoryczne :)

  • Arturion profesor
    @CRIMSON

    "może Sedlakowi przeszkadza znak krzyża przed skokiem u Stocha?
    Nie przeginaj. Akurat Kamil ten znak robi wcześniej, nie na belce.

  • atalanta doświadczony
    @Wojciechowski

    No właśnie. Hit. A ten artykuł przemknął wtedy jakby niezauważony.
    Warto przeczytać całość.

  • Wojciechowski profesor
    @atalanta

    Dziękuję, tego nie znałem. Hit.

  • papa_s weteran
    @King Lepszym pomysłem byłoby

    zwiększenie ilości czujników wzdłuż zeskoku a zwłaszcza przy progu. Poza tym nie zwykła średnia poprzez rzut na wektor w stronę progu skoczni a poważne nieliniowe rozwiązanie. Przejrzyste dla różnych typów skoczni. W szachach dało się zrobić ranking ELO dla ludzi to czemu nie można zrobić tego dla stojącej skoczni. Przepływ turbulentny płynów badany jest od czasów Reynoldsa (druga połowa XIX wieku).

  • atalanta doświadczony
    @Wojciechowski

    Naliczanie kompensaty po wylądowaniu to nie kwestia braku precyzji, tylko tak zostało to ujęte w założeniach:
    "Rejestracja prędkości wiatru na pierwszym pomiarze zaczyna się dwie sekundy przed wyjściem z progu, a kończy się trzy sekundy po tym, jak skoczek przeleci pierwszy czujnik usytuowany na 10 procent punktu K, czyli na odległości 12,5 m (do rozważań przyjmijmy standardową skocznię K-125). Rejestracja ostatniego pomiaru rozpoczyna się w momencie, gdy skoczek znajduje się w środkowej fazie lotu, a pomiar trwa również przez pięć sekund. Oznacza to, że na dużej skoczni pomiar trwa jeszcze około dwie sekundy po wylądowaniu, a na skoczni normalnej nawet blisko trzy sekundy po wylądowaniu."
    To cytat z obszernego artykułu, który 2 lata temu był opublikowany na sport.pl.

  • Wojciechowski profesor
    @skakanie_na_sniadanie

    Pozostaje pytanie, na ile te grafiki z białymi i czerwonymi falami w ogóle są zsynchronizowane z aparaturą pomiarową. Jeśli to jest synchronizacja tak „precyzyjna”, jak przypadki domniemanego naliczania kompensaty jeszcze za warunki po kilku sekundach od lądowania, to ja dziękuję serdecznie. :)

  • atalanta doświadczony

    Jakub Balcerski ze sportpl na Twitterze:
    "Nie widzę winy Borka Sedlaka w tym, co stało się dziś z Kamilem Stochem. Z powtórki: najpierw wyczekał 40 sekund, gdy warunki były poza korytarzem, potem 16 na żółtym świetle, aż puścił go, gdy (wg uśrednionego pomiaru) wyraźnie się poprawiły (to beat ze 127,5 na 130 m).
    To nie Zakopane czy Engelberg, gdy dwukrotnie "wyczekał" pogorszenie wiatru u Dawida Kubackiego, a potem i tak go puścił. To magia obecnego systemu ustalania korytarza i rekompensat. No i cudowny mikroklimat Oslo.
    Warunki były zapewne gorsze niż wskazywał na to uśredniony pomiar. To, że realnie warunki są inne niż to co na pomiarze, to już nie powód do uderzania w puszczającego zawodników. Pretensje można mieć, gdy puszcza w pogarszającym się wietrze. Nie wygląda na to, że tu tak było."

  • Introverder profesor

    Ten pan nie powinien puszczać zawodników tyle w temacie. Ani się nadaje, ani czuje ten sport, szkodzi tej dyscyplinie i gdyby nie został puszczaczem zawodników, to nikt by o nim nie słyszał, chyba ktoś mocno zaznajomiony ze skokami, bo zawodnikiem był równie miernym. Nic się nie zmieniło z tym co było. Jak dla mnie ewidentnie jest na swoim stanowisku z czyjejś protekcji. Nie wiem czy w sytuacji Kamila można było przewidzieć, że warunki się pogorszą, ale generalnie to już nieraz dawał popis temu jak rozumie ten sport. Jeśli rolą Borka jest tylko zapalanie zielonego światła, to proponuję zlikwidować tę funkcję i zostawić to tylko AI.

  • kibicsportu profesor
    @pawelas2301

    Tylko w tym przypadku wystarczyło poczekać.
    Co jakiś czas ten wiatr sie odwracał na tylni i tak było w przypadku Kamila, a potem wracał na wiatr przedni. Tande skakał juz w dobrych warunkach, więc wystarczyło chwilkę poczekać.

  • elzabeta początkujący
    @Janekx1

    Drogi Danielu Granerud nie skakał bezpośrednio po Kamilu, a warunki miał zgoła odmienne. Trzeba nie tylko patrzeć, trzeba też widzieć.

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec

    Co do niedzielnego konkursu to sie nie wypowiem, ale w sobotę widziałem raz taki przypadek, że przed jednym ze skoków kreski w grafice "to beat" naparzały w skoczka na czerwono, a to powinno się równać temu że korytarz wiatrowy jest nieosiągalny, zatem komputer nie pozwala włączyć zielonego światła. Teoretycznie - ponieważ mimo, że te kreseczki naparzały w tego graficznego skoczka na czerwono NON STOP, to i tak tuż przed upływem 60. sekundy oczekiwania, zapaliło się zielone światło. Wniosek? Skoczek puszczony na stracenie, bo Sedlaka goniło do klopa - albo na pociąg się śpieszył, nie wiem, może wkrótce zacznie wymyślać takie bzdurne wymówki, byleby tylko sie nie przyznać że algorytm za 5zł wykonywałby lepiej tę robotę niż on.

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @dejw

    Krzyś diable nie kuś

  • CRIMSON bywalec

    Naprawdę nie wstyd mu wciskać taki kit? przecież niejednokorotnie gdy wiatr był w korytarzu potrafił czekać dłuższą chwilę na lepsze warunki. Nie bez powodu przecież Kamil ma średnio w przekroju sezonu jedne z najgorszych warunków do skakania a Kraft najlepsze. Może po konkursie chodzą razem na piwo i do hotelu? Tego się nie dowiemy może Sedlakowi przeszkadza znak krzyża przed skokiem u Stocha? Tak czy siak jak już ma się tak tłumaczyć to niech lepiej nie mówi nic.
    A wszystkim co uważają że Kamil zepsuł skok a nie miał złe warunki. To jest zawodnik który akurat nie zwala na warunki jak zawali skok tutaj było widać jego frustrację więc wie że skok najgorszy nie był ale przyroda ściągnęła go w dół. Wszystkim którzy obrażają Kamila mówię won!
    PS przepraszam za wzburzenie ale nie mogę czytać ja jakieś chłystki spod spódnicy mamusi i życiowi frustraci bez pardonu obrażają człowieka który tyle z siebie dał dla tego sportu i reprezentowania tego kraju - z klasą i pomimo wielu przeciwności losu.

  • Janekx1 weteran

    Najłatwiej szukać swoich żenujących usprawiedliwień, Daniel Andre Tande jakoś skoczył po Kamilu daleko z wiatrem pod narty.

  • King profesor

    A co do przeliczników to powinno być tak jak już kiedyś była mowa. Zawodnicy na nartach powinni mieć takie niewielkie czujniki, które mierzyłyby wiatr i większość problemów przeliczników zostałaby rozwiązana.

  • pawelas2301 stały bywalec

    Takie gadanie. 5 sekund poczekać, a 5 sekund skoczek dojeżdża i też wiatr się zmienia. Jedyne rozwiązanie to zwiększyć rolę trenera - trener z prawem włączenia zielonego lub czerwonego 1x na zawodnika światła oraz prawo do podwyższenia belki na życzenie - przecież trener i tak ma podgląd (a jego jedyna rola w konkursie to machnąć w ciągu 10, nawet 8 maks sekund, bo skoczek też musi mieć czas, by się odepchnąć z belki. Nie machnąć nie może, bo będzie dsq).


    A co do punktów za wiatr. To oczywistym jest, że nie oddają rzeczywistych warunków. Delikatny wiatr pod narty na całej długości sprawia, że odlatujesz niezależnie od prędkości wiatru, po prostu trzyma się.

    Ale z wiatrem w plecy już tak nie jest. Po prostu cię ściąga. Nie da się "odlecieć". To dobrze widać w Sapporo.

  • Absurdas początkujący

    Z mojego puntu widzenia (wiem, to na razie czysta fantastyka przy FIS-owskim betonie) skoki w kwestii technicznej powinna obsługiwać SI. Wystarczy kilka skanerów 3D, by program ocenił sam skok - lot i lądowanie, przydzielając od razu jedną łączną notę za styl, a nie 3 od 5 komediowych "sędziów", których FIS rekrutuje wśród częstych pacjentów gabinetów okulistycznych. Odległość to samo - mierzona laserowo, a nie przez kolejnych pacjentów z linijką przy monitorach. Puszczanie zawodników też automat na podstawie pomiarów - jest uzgodniony bezpieczny korytarz - komputer zezwala na start. Nie byłoby pretensji do Sedlaka, chociaż jak znam ludzi z tej strony, zwyzywaliby program sterujący, komputery, Intela, Billa Gatesa i cyklistów.

    Brzmi abstrakcyjnie? W A.D. 2023 mogę wejść do bezobsługowej Żabki w nocy, otwierając sklep QR kodem, zabieram produkty z półek do koszyka nic samemu nie skanując (sklepowe skanery 3D), po czym wychodzę ze sklepu jak gdyby nic, a rachunek po sekundzie przychodzi mi na maila/SMS/jest w appce i pieniądze pobrane są automatycznie. Ci nie potrafią zmierzyć laserowo odległości, bawią się w jakieś komiczne oceny sędziowskie od ślepców, wzięte z czapy, a Sedlak jest od tego czy mu się na zielono świeci albo czerwono i naciska bądź nie przycisk (jak sam tłumaczy). Tylko nie potrafią, czy może jednak nie chcą? Problem polega na tym, że w tym cyrku posady ma niezliczona liczba różnej maści delegatów, sędziów, popierdółek oraz "specjalistów" od niczego i ta ferajna będzie sie trzymać stołków do ostatniego tchnienia. Nigdy nie będzie w pełni uczciwie.

  • elzabeta początkujący
    Borek Sedlak zabrał głos

    Pan Borek nie raz cieszył się z władzy jaką dostał w swoje ręce. Nie raz wyciął najlepszych skoczków, puszczając ich w warunkach niedopuszczalnych. A do Polaków i Japończyków czuje specjalną "miłość". A dziwne wyniki wiatrowe? Tam powinna być komisja, bo czasami jest bardzo, ale to bardzo dziwnie.

  • Takanashi63 bywalec
    Nie rób sobie chłopie już jaj

    Panie Borku... Naprawdę to tłumaczenie, że działacie zgodnie z wytycznymi, że wiatr mieści się w korytarzu, więc puszczamy czy też płacz, że nie macie wpływu na pogodę jest po prostu żałosne. Naprawdę, nawet osoba, która ze 2 razy obejrzałaby konkurs pucharu świata zobaczyłaby, że dwie nacje - Polacy i Japończycy notorycznie są puszczani na aferę, bez czekania. Nieważne czy warunki są uczciwe względem reszty czy nie. Nie poczekamy 5 sekund, mimo że wiemy, iż te warunki zaraz się zmienią na bardziej sprawiedliwe, bo przecież w skokach trzeba mieć szczęście. No chyba że warunki są zbyt dobre. Wtedy nieważne, że przez 20 sekund jest czysty wykres, nie puszczamy, bo ci Polacy to są tacy lotnicy, że musi być uczciwie względem reszty. Inaczej jest oczywiście z trzema innymi krajami na N, A i N. Nie no wtedy to jak wiatr jest niekorzystny, to nie ma problemu. Poczekamy sobie ze 30 sekund, albo zdejmiemy z belki, bo zostało tylko 10 do końca. No chyba że jest korzystny wiatr, to wtedy puszczamy te 3 nacje od razu, żeby inni też się wiatrem pocieszyli. Nie wierzę, że jury nie potrafi zaradzić nic na to, że Stoch w 90% konkursów skacze w gorszych warunkach niż poprzedni i kolejny zawodnik. Wystarczy wprowadzić przepis, że jeśli warunki będą przez kolejne 10 sekund mieścić się w korytarzu, ma w ciągu 3 sekund od wejścia na belkę zapalić zielone. Wtedy by było uczciwiej, ale nie, bo przecież wtedy by nie mogli ratować sprawiedliwej rywalizacji...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl