Igrzyska w Vancouver: skoczkinie składają odwołanie

  • 2009-07-17 14:23

Skoczkinie narciarskie nie poddają się i zapowiadają odwołanie od decyzji sądu kanadyjskiego, który odrzucił 10 lipca skargę grupy zawodniczek, domagających się włączenia tej konkurencji do programu najbliższej zimowych igrzysk w Vancouver.

"To jeszcze nie koniec" - zapowiedziała rzeczniczka walczącej grupy Deedee Corradini i dodała - "przez ostatnie dni rozmawialiśmy z prawnikami i pytaliśmy innych sportowców o zdanie. Teraz jesteśmy gotowi, by kontynuować walkę o włączenie nas do olimpijskiej rywalizacji".

Pozew przeciwko organizatorom igrzysk złożyło 15 zawodniczek z Kanady, USA i krajów europejskich. Jak stwierdziły, czują się dyskryminowane, ponieważ ich skoki są tak samo popularne jak wiele innych sportów zimowych, które są już w programie olimpiady.

Prawnik Ross Clark powiedział, że odwołanie argumentowane jest faktem, że organizatorzy muszą postępować zgodnie z "kartą praw i wolności obywatelskich".

"Nie można na ziemi kanadyjskiej przeprowadzać żadnych imprez, które kogokolwiek dyskryminują" - podkreślił.

Sędzia Lauri Ann Fenlon w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego prowincji Kolumbia Brytyjska podkreśliła, że wybór dyscyplin do programu igrzysk leży wyłącznie w gestii MKOl, a nie tego trybunału. Jednocześnie przyznała, że wykluczenie z igrzysk skoków narciarskich kobiet, tylko z powodu płci sportsmenek jest przejawem dyskryminacji.

Katie WillisKatie Willis
fot. Tadeusz Mieczyński

Tomasz Medyński, źródło: Onet.pl/PAP
oglądalność: (7697) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran
    ja tam nic więcej nie chcę,oprócz sprawiedliwości!

    Sorry,że skopiuję moją niedawną wypowiedź na konkurencji, ale jest już późno i mój zasypiający umysł szepce mi tylko to..."Masz rację, że w większości dyscyplin sportowych czołówki pań nie będą lepsze od czołówek panów z racji tego, że panie są słabsze fizycznie .Taka natura jest i się tego nie zmieni. Co do MS w Libercu to ogólnie zainteresowanie było słabe i organizatorzy odnotowali straty. Twoim zdaniem jak skoki pań mogą stać sie medialne i cieszyć zainteresowaniem kibiców jak nie pozwala im się wykluć i rozwinąć? Wiadomo, że każda dyscyplina dostaje odpowiedniego kopa medialnego kiedy rozgrywa się z jej udziałem MS i IO.Coraz więcej kibiców na świecie interesuje sie skokami kobiet, coraz więcej dziewczyn też skacze. Najliczniejsza grupa jest w Niemczech. Tę olimpiadę, że tak powiem z urzędu kobiety miały przegraną, ale istnieje realna szansa na następną. Bo skoro czołówka pań skacze na skoczni normalnej w granicach dziewięćdziesięciu siedmiu metrów, to są bardzo dobre rezultaty, których nie powstydzili by się panowie z czołówki skaczący tam od dziewięćdziesięciu do stu kilku metrów.
    Skoki pań to bardzo przyszłościowa dziedzina sportu. Damy potrafią skakać płynnie, ze świetną techniką,a odległości jakie osiągają są dla niektórych słabszych skoczków odległościami do pozazdroszczenia.Teraz chodzi głównie o wyrównanie poziomu skaczących dziewcząt, by jak najwięcej z nich skakało na przyzwoitym poziomie. Ogólnie konkursy pań nie są mniej emocjonujące niż panów. Bo w obu przypadkach występuje czynnik rywalizacji sportowej .Czynnik podnoszący adrenalinę sportowcom, oraz kibicom. Czynnik przez który ludzie płaczą, lub cieszą sie do rozpuku .Czynnik, który pcha ludzkość ku coraz większym osiągnięciom i lepszym wynikom .Czynnik, dzięki któremu właśnie Ty i ja i tysiące innych forumowiczów tak bardzo rozpisujemy się na tematy sportowe. Każdemu wolno trenować i startować w zawodach .Czarnym, żółtym, czerwonym i białym.Panom i paniom. Inwalidom i pełnosprawnym .Młodzieży i dzieciom .Wierzącym i ateistom .Każdemu -rozumiesz?! Taka jest idea sportowej rywalizacji .Ponad podziałami! Pozdrawiam

  • Anika profesor
    @Emu

    Nie cierpię wszelkiego rodzaju demonstracji. Nie cierpię "jedynie słusznych poglądów" (przeżyłam to na własnej skórze wielokrotnie). Nie cierpię zmuszania mnie do tolerancji dla jednych postaw, przy jednoczesnej odmowie tejże dla innych.
    Nie cierpię nachalności w forsowaniu poglądów jakichkolwiek.
    Niestety, dla mnie feminizm kojarzy się z p. Jarugą - Nowacką, a jej serdecznie nie cierpię, mam do niej awersję organiczną i nic na to nie poradzę.
    I nie jestem feministką, jestem człowiekiem. I nie jestem za równouprawnieniem, bo w rezultacie tego "równouprawnienia" różnice się powiększają.

  • Emu doświadczony
    o feminizmie

    A ja wyskoczę z kilkoma słowami krytyki pod adresem Aniki, bo po prostu nie mogę zdzierżyć. Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona, zresztą z perspektywy "większość ma rację" nie powinnaś, bo takie poglądy powtarza się w sferze publicznej z nużącą regularnością.
    Zazwyczaj wygląda to tak: deklaruje się "nie jestem feministką" - bo owszem, feminizm ma w Polsce bardzo złą prasę - "ale" - i tu kończy się zdanie poglądem feministycznym. Ty robisz z grubsza to samo.
    Panują głęboko fałszywe wyobrażenia na temat feminizmu: że femninistki to kobiety, które chcą nieodróżnialności płci (albo wręcz przeciwnie, absolutnego separatyzmu), że feminizm oznacza nienawiść do mężczyzn jako takich, że feminizm to wydzieranie się na demonstracjach, skoncentrowanie się wyłącznie na prawach reprodukcyjnych, lekceważenie Natury (czymkolwiek ona jest).
    Ale tak nie jest. Feministyczne minimum to bardzo prosty i chyba doprawdy niekontrowersyjny pogląd: kobiety powinny mieć prawo i możliwość robić to a to. Dlaczego? Bo są; koniec argumentu. Feminizm to zauważenie, że przynajmniej dla wiekszości kobiet wspólne jest znajdowanie się w sytuacji gorszej niż analogiczne grupy mężczyzn (ot, piszę to, żeby było jasne, że bezsensowne jest porównywanie sytuacji biznesmenek z robotnikami albo skoczkiń z zawodnikami jakiejś absolutnie niszowej i amatorskiej dyscypliny). Tak więc pisząc, że każdy człowiek niezależnie od płci ma prawo uprawiać wybraną dyscyplinę sportu, wygłaszasz pogląd feministyczny. Tylko niestety boisz się do tego przyznać.
    Jestem feministką i zapewniam, że nie czuję się nieszczęśliwa. A gdybym się czuła, to trzeba jeszcze dowieść, że moje nieszczęście ma cokolwiek wspólnego z moimi poglądami na kwestie płci i równości. Jak napisałam - nie chcę Cię urazić, poza tematem feminizmu piszesz rozsądne rzeczy. Tylko przestań pisać bzdury na temat feminizmu i będzie w porządku.

  • anonim

    No i doszlismy do jakiegoś porozumienia:)
    Zgadzam się z tym, że dzięki takiemu nagłośnieniu tej sprawy teraz chcąc nie chcąc MKOL będzie zmuszony do włączenia tej konkurencji do IO, ale podejrzewam, ze będzie to w następnych IO, nie w tych.
    Być może coś kiedyś robiły w tym kierunku ale nie miało to takiego wydżwięku jak ma teraz od kilku ładnych miesięcy i to wszystko słychać na cały świat w każdym razie ja o tym dowiaduję się przez ostatnie kilka miesięcy z mediów i stron internetowych, prędzej nic nie słyszałam.

    Ja się jeszcze uczepię tych prawników :) I napiszę nieco zartobliwie, iż mam nadzieję, żę jak apelacja nie przyniesie pożądanego skutku, to nie poradzą paniom, zablokowanie w gestii protestu, belki startowej panom:)
    Również pozdrawiam !

  • anonim
    -

    heh, dlaczego zatem nie połączyć innych dyscyplin sportowych, gdzie mistrzynie świata musiałyby walczyć z mężczyznami? Wyobrażam sobie np. boks albo podnoszenie ciężarów...

    A tak na poważnie:
    pisałem już wcześniej, że to żaden argument, że program IO jest już ułożony - kopiuję:
    ----- Nie wydaje mi się, żeby było za poźno na włączenie do programu IO skoków kobiet - odrobina dobrej woli i kilka podpisów decydentów. Zawody skoków często są przesuwane w czasie z powodu niekorzystnych warunków (zdarzało sie tak na MŚ w Lahti - także niech mi nikt nie pisze, że to jakiś wielki problem zrobić korektę w programie igrzysk na kilka miesięcy przed (skoro w przeszłości rbiono to nawet w czasie trwania zawodów).-----

    Oboje @Fanko nie mamy pewności, czy nie próbowano walczyć o te zawody dla kobiet już znacznie wcześniej - przecież nie od razu chodzi się z problemami do sądu, istnieją inne sposoby aby się porozumieć - rozmowy, petycje, ustalenia - pisałem, dosłownie przed chwilą, że wniesienie sprawy do sądu mogło być efektem braku porozumienia - czy to wina zawodniczek, że to się przeciągało w czasie? Nie wiemy zatem, czy zawodniczki zwlekaly z rozpoczęciem walki o te zawody.

    Sama sprawa wydaje mi się nie mieć szans na powodzenie - nie wydaje mi się, żeby apelacja coś zmieniła. Skoczkinie jednak coś wygrały - problem zyskał rozgłos i MKOl chcąc nie chcąc będzie musiał się liczyć z coraz silniejszym głosem skoczkiń. Wydaje mi się, że rozumieją to same skoczkinie wnosząc odwołanie.
    Jak zwykle pozdrawiam.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-07-18 14:01:55 ***

  • Anika profesor

    Cokolwiek by na ten temat powiedzieć, to i tak zaw3sze znajdą się przeciwnicy skoków kobiet, jako sportu "niekobiecego", o niskim poziomie, czy mało popularnego. A ilu ludzi interesuje się czymś takim jak curling, czy inne, jeszcze bardziej egzotyczne konkurencje? Czy bardziej kobiece są zapasy, podnoszenie ciężarów itp?
    I nie chodzi tu o feminizm. [Nawiasem mówiąc, mam wrażenie, że feministki, to głęboko nieszczęśliwe kobiety, które coś próbują w ten sposób sobie rekompensować.]
    Uważam, że KAŻDY człowiek (niezależnie, czy to kobieta, czy mężczyzna) ma prawo uprawiać taki sport, jaki mu się podoba. Beż przywilejów, ale też bez przeszkód.
    Tymczasem skoczkinie muszą ciągle borykać się z przeciwnościami. Najlepszy przykład to jak PZN traktuje nasze skakajki.
    Co do poziomu, to nic dziwnego, że nie jest wszędzie wysoki skoro mają pod górkę. Ale i tak niektóre dziewczyny na głowę biłyby w równych zawodach swoich rówieśników - chłopców, a nawet sporą grupę zawodników startujących w PŚ.

    To nieprawda, że skoczkiń jest 15 na świecie. 15 złożyło pozew. Dlaczego nie wszystkie? Nie mam pojęcia i chyba to nie jest najważniejsze. Być może pozostałe są niepełnoletnie.

  • anonim

    No to OK, proponuje aby aktualną Mistrzynię Świata włączyć do konkurencji nawet samych Panów, jesli nie chcą zrobić osobnej, niech skacze razem z facetami, ale z tej samej belki co oni.
    Sama jestem bardzo ciekawa jak sobie poradzi w takiej sytuacji, żadnych podnoszonych belek w las, tak jak to było na MŚ jestem ZA aby skakała razem z chłopami, niechby zrobili wyjątek, dlaczego nie, mnie to nie przeszkadza.
    Ale na włączenie osobnej konkurencji już na te IO jest za póżno.
    I nadal nie wiem dlaczego nie wnosiły sprawy zaraz jak się dowiedziały jakie konkurencje będą na tych IO ?
    Dlaczego tak długo czekały!
    Wydaje mi się, ze gdyby to było jakieś 3 lata temu, to miałyby większe szanse, natomiast na kilka miesięcy przed IO, to za póżno.
    Program IO jest już ułożony, ale na włączenie aktualnej MŚ do panów, nie, niech skacze !

  • anonim
    poprawka

    "...a samo wniesienie pozwu jest efektem braku porozumienia."

  • TAMM profesor
    @Emu

    Jeśli chodzi o kombinację, to tam kobiety mają jeszcze gorzej.
    Z ramienia FIS-u nie są rozgrywane żadne zawody.
    Tylko jakieś konkursu klubowe, krajowe lub pokazowe.

  • anonim
    Sprostowanie

    Nie jestem niechętna skokom kobiet na IO.
    Bardzo proszę mnie żle tutaj nie rozumieć, bo to czy będą czy nie, i czy ja będę to oglądać czy też nie to moja sprawa osobista.
    Ale można chyba w cywilizowany sposób podyskutować na ten temat, prawda ?
    I tutaj MKOL ma rację, nic nikt na to nie poradzi.
    Ta konkurencja jest mało popularna i jest małę zainteresowanie i tu nie chodzi o zainteresowanie tej grupki kibiców z tego forum ale na całym świecie, małe zainteresowanie sponsorów, mało ogólnie zawodniczek na światowym poziomie.
    Dla kogo mają robić konkurencję kobiet na IO ? Dla tych 15-stu zawodniczek ?
    I ile prezentuje zawodniczek obecnie światowy poziom ?
    Wydaje mi się, ze nie jest to trudne do zrozumienia, ale każdy rozumie na swój własny sposób, mówiąc, że to dyskryminacja.

  • anonim

    Nic nie odwoływano, skoków narciarskich kobiet, po prostu od początku, miało nie być.Poza tym, skoki to konkurencja a dyscypliną jest narciarstwo klasyczne.Widzę,że trudno się z tym pogodzić,że ta konkurencja nie spełnia warunków MKOL-u (za mało krajów, za mało zawodniczek).

  • anonim

    Tyle, że dziś mamy XXI wiek, i wszystko poszło do przodu, dosłownie wszystko, sport stał się intratnym interesem dla sponsorów i telewizji.
    Jak nie ma popularności, to nikt się tym nie chce zainteresować.
    Nie żyjemy w latach 20-stych, ale mamy rok 2009-ty.
    Ponownie zadaję sobie pytanie, dlaczego tak póżno, postanowiły walczyć o IO i to w sądzie.
    Dlaczego nie zrobiły tego dwa lub trzy lata temu, kiedy już było wiadomo, że w Kanadzie będą IO.
    I jestem bardzo ciekawa ile biorą ci wszyscy prawnicy, którzy namawiają je do wniesienia apelacji, bo cos mi sie wydaje, ze oni sami wiedzą, ze nic z tego nie będzie a pomimo to, znowu będzie sprawa.

  • kamka weteran

    cięzko im bedzie i watpie zeby niestety im sie to udało

  • Emu doświadczony

    2006 - nie jedyna, nie jedyna. Jest jeszcze kombinacja i kiedyś i na nią przyjdzie czas. I będziemy frunąć, a nie brodzić po kałużach.

  • anonim
    suplement 2

    ..nie wspominając o transmisjach telewizyjnych, których w latach 20-tych nie było, ale nie przeszkadzało to w przynaniu medali olimpijskich kilku skoczkom narciarskim. :)
    Tym samym, proszę osoby niechętne skokom narciarskim kobiet o bardziej wyszukane argumenty przeciw organizacji tych zawodów :) Pozdrawiam wszystkich za i przeciw

  • anonim
    suplement

    Puchar Świata w skokach meżczyzn rozgrywany jest od 1979 roku, natomiast medale IO rozdawane były od 1924 roku (PONAD 50 LAT WCZEŚNIEJ) - wynika z tego, że skoczkinie najpierw powinny zadbać o konkursy na IO a później o PŚ
    (a nie jak sugerują inni forumowicze, odwrotnie)

  • anonim
    Nie rozmywajmy problemu

    Problem dyskryminacji (przyznał to kanadyjski sąd) w skokach istnieje, zatem wszelkie dywagacje na temat nazewnictwa corocznych zmagan skoczkiń w skokach narciarskich pozostaje otwarty. Nazwijmy to jak chcemy: Pucharem Świata w skokach kobiet, Pucharem Kontynentalnym w skokach kobiet, Pucharem Interkontynentalnym czy innym - to nie ma znaczenia. Głównym problemem jest kwestia dyskryminacji ze względu na płeć - chciałbym wiedzieć z jakiego powodu można odwołać konkursy kobiet w skokach na przyszłorocznych IO. A może prościej - dlaczego akurat ta dyscyplina sportowa jako JEDYNA z dyscyplin olimpijskich nie może być reprezentowana przez kobiety?

  • anonim

    @TAMM

    Chodzi mi o to, ze nigdzie nie pokazują w telewizji skoków kobiet, po raz pierwszy zerkałam na transmisję podczas MŚ w Libercu, bo pierwszy raz w sumie miały MŚ i była transmisja.
    Ale jak mogą zdobyć popularność kiedy nie mają zawodów PŚ ! Gdyby był PŚ, to zainteresowanie mediów i telewizji byłoby chyba większe i w końcu któraś stacja zaczęłaby transmisje może.
    Dlaczego nie mają PŚ ?
    Moze o to powinny w pierwszej kolejności się domagać, a nie zaraz o Igrzyska.
    I kiedy takie zawody stałyby na bardzo wysokim poziomie, to i o Igrzyska nie trzeba było walczyć w sądzie.
    Nic z tego nie wyjdzie.

  • anonim
    skoki

    Ania P ty się lepiej zajmij swoją pałą bo widać i czuć że ci coś uciska na ten ptasi móżdżek nie wyśmiewaj dziewczyn boś im do pięt nie dorosła ciapulo

  • TAMM profesor
    @Ania:P

    Kobiety nie mają normalnych konkursów?
    A no tak.
    Przecież PK Pań, to tylko takie "babskie fanaberie".
    A MŚJ, to jakieś skoki podwórkowe dla dzieci.
    A MŚ, to już w ogóle szkoda słów.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl