Co słychać w kadrze?

  • 2003-07-08 21:06
Po sezonie zimowym znacznemu uszczupleniu uległa kadra kombinacji norweskiej, która obecnie składa się wyłącznie z juniorów. Ponadto kombinatorzy borykają się z kłopotami natury finansowej i sprzętowej. Mimo to, trener Lech Pochwała nie traci nadzieji ani zapału do pracy i liczy, że w nowym sezonie praca z odmłodzoną drużyną będzie przebiegać bez zakłóceń.

Niewątpliwie najważniejsza wiadomość to rezygnacja trzech zawodników kadry z uprawiania kombinacji. Rafała Śliża, Daniela Bachledy i Rafała Kuchty nie ma już w drużynie dwuboistów.

Największą stratą dla naszej kombinacji jest z pewnością odejście utalentowanego i obiecującego Rafała Śliża. Zawodnik Wisły-Ustronianki zdecydował jednak, że będzie kontynuował karierę sportową jako skoczek-specjalista. Wiadomo powszechnie, że siłą Śliża są skoki, zaś nie bardzo radzi sobie na trasie biegowej. W dodatku sam zawodnik w wywiadzie udzielonym niedawno serwisowi skokinarciarskie.com stwierdził, że jego celem zawsze były skoki specjalne. Z drugiej strony, Rafał znalazł się w kadrze C skoków specjalnych i jak nawet sam mówi, ma nikłe szanse na jakiekolwiek międzynarodowe starty. A tymczasem, dzięki nowym regulacjom Pucharu Świata w kombinacji norweskiej, miał szansę już w najbliższym zimowym sezonie zacząć regularnie startować w zawodach Pucharu Świata A. Ponadto, jak twierdzi trener kadry Lech Pochwała w wypowiedzi specjalnie dla Skijumping.pl, Śliż mimo wszystko ma większe predyspozycje do uprawiania kombinacji niż skoków: "Przyjrzawszy się dokładnie wynikom różnorodnych badań, jakim poddał się Rafał, muszę stwierdzić, że ma on jednak większe predyspozycje wytrzymałościowe niż dynamiczne. Przy niższych rozbiegach, jakie mają skoczkowie, nie błyszczy on już tak, jak w konkursach skoków do kombinacji. Myślę, że gdyby pozostał przy dwuboju, mógłby już w niedługim czasie znacznie poprawić się w biegach, ponadto miałby możliwość startowania w PŚ A. Namawiałem go do pozostania przy kombinacji, jednak postanowił nie kontynuować uprawiania tej dyscypliny."

Również Daniel Bachleda (starszy brat Marcina) postanowił skoncentrować się tylko i wyłącznie na skakaniu. Jednak w odróżnieniu od Śliża, nie znalazł on uznania w oczach trenerów skoków i nie ma go w żadnej centralnej kadrze. Oto, co na temat jego odejścia mówi Lech Pochwała: "Podobnie jak w przypadku Śliża, Daniel najwyraźniej nie miał już motywacji ani chęci do ciężkiego treningu biegowego. Jeśli chodzi o jego przejście do skoków, to wprawdzie nie znalazł się w żadnej kadrze, ale jest obecnie członkiem AZS AWF Katowice, gdzie jest w stanie otrzymać wystarczające wsparcie finansowe i sportowe, aby mógł skoncentrować się na treningach."

Z kolei nieco inna sytuacja jest z najstarszym z wymienionych zawodników - Rafałem Kuchtą. Praktycznie od końca 2. okresu PŚ B ubiegłego sezonu przestał on trenować. Ostatnimi zawodami, w jakich wziął udział, był konkurs skoków o Puchar Burmistrza Karpacza (jeszcze przed MŚ w Val di Fiemme), zaś na Mistrzostwach Polski w Szczyrku już się nie pojawił. Jak się potem okazało, zawodnik WKS Zakopane był rozgoryczony faktem, iż nie zakwalifikowano go do kadry na mistrzostwa świata (przypomnijmy, reprezentował nas tam Janusz Zygmuntowicz). W mediach podhalańskich pojawiły się jego wypowiedzi, w których miał żal do trenerów i działaczy związku. Jednak Lech Pochwała ripostuje: "Uważam, że pretensje jego są niesłuszne i nie rozumiem, dlaczego tak się zachował. Powinien bardziej samokrytycznie spojrzeć na siebie i swój stosunek do treningów, do których nie zawsze do końca się przykładał." W każdym razie niezmiernie szkoda, że w taki sposób straciliśmy kolejnego kombinatora, a dodać należy przy tym, że Rafał Kuchta był niewątpliwie najlepiej biegającym polskim zawodnikiem w ostatnich latach (nie licząc Kazimierza Bafii).

Tak więc od nowego sezonu będziemy mieli uszczuploną kadrę, w której znaleźli się obecnie sami juniorzy. Dlatego też, najważniejszą imprezą, pod kątem której będą przebiegać przygotowania i starty to MŚJ w Stryn. Niestety, poważnie zagrożone są letnie starty naszych kombinatorów. Abstrahując od afery z odwołaniem LGP w Zakopanem, głównym problemem trenera Pochwały jest obecnie brak kombinezonów skokowych, spełniających nowe, bardziej rygorystyczne wymagania FIS. Jak wiadomo, już na początku sezonu letniego wywołały one sporo zamieszania, w pierwszym dniu Pucharu Kontynentalnego w Velenje z tego powodu zostało zdyskwalifikowanych aż 11 zawodników! Lech Pochwała: "Niestety nie dysponujemy obecnie kombinezonami, które spełniałyby normy FISu. Planowaliśmy ich zakup dopiero na zimę. Trudno jest mi wyrokować, czy uda się je w takiej sytuacji zapewnić chłopakom jeszcze latem. Z drugiej strony uważam, że FIS postąpiła trochę nie fair, tak późno informując o zmianie regulaminu. Z tego powodu nie mieliśmy czasu zająć się tą sprawą w wystarczająco szybkim czasie."

Kolejną ważną sprawą w perspektywie przyszłego sezonu jest nowinka regulaminowa, mówiąca, że kraje nie posiadające zawodników uprawnionych do startu w PŚ A, mogą otrzymac jedno miejsce w tychże rozgrywkach, po spełnieniu trzech warunków. Pierwszy to udział reprezentanta federacji w MŚJ w Solleftea (spełniony), udział w MŚ w Val di Fiemme (spełniony), zaś z trzecim niestety sprawa nie jest do końca jasna. Wg jednej wersji jest nim minimum jedno miejsce w pierwszej "25" w konkursie PŚ B w ub. sezonie, zaś wg innej - miejsce w "30". W przypadku drugiej wersji Polska miałaby spełnione wszystkie trzy warunki do uzyskania miejsca w PŚ A, jako że nasi reprezentanci zdołali dwa razy uplasować się w gronie najlepszych 30 zawodników: Rafał Śliż był 30. w Oberwiesenthal, a Rafał Kuchta 26. w Harrachovie. Jak jednak pokazuje praktyka, nawet z dwoma spełnionymi warunkami można otrzymać prawo startu w PŚ A. Komitet Wykonawczy Kombinacji Norweskiej przyznał je Michalowi Psence, mimo iż żaden Słowak nie wystartował na MŚJ w Solleftea. Lech Pochwała: "Zamierzam złożyć taki sam wniosek jak Słowacy, którzy spełnili tylko 2 warunki. Zresztą, nawet jeśli nie zostanie on pozytywnie rozpatrzony, to myślę, że w pierwszej periodzie PŚ B Janusz Zygmuntowicz spokojnie osiągnie 25. miejsce i tym samym będzie mógł wystartować w PŚ A od nowego roku."

Pozostaje tylko trzymać kciuki i życzyć powodzenia trenerom Pochwale i Byrdemu, aby mimo trudności przygotowania przebiegały zgodnie z planem i kombinatorzy byli gotowi do startów u progu sezonu zimowego.

Kadra kombinacji norweskiej na sezon 2003/2004:

Trener: Lech Pochwała
II trener: Zbigniew Byrdy

Zawodnicy:

Andrzej Dorula (rocznik 85) / WKS Zakopane
Mariusz Gomola (85) / KS Wisła-Ustronianka
Jan Mąka (85) / WKS Zakopane
Janusz Zygmuntowicz (85) / TS Wisła Zakopane
Józef Zygmuntowicz (84) / TS Wisła Zakopane
Stanisław Świder (86) / LKS Poroniec Poronin

Jan, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9295) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Piotrek stały bywalec

    A wszystkiemu winni sa ci z pzn , tak akurat ja mysle , nie wiem co wy o tym myslicie, najwyzej w swoim komentarzu to opiszecie

  • anonim

    tragedia.. kombinacja w polsce umiera.. niestety nie śmiercią naturalną. zaślepienie skokami włodarzy pzn z grabarzem włodarczykiem na czele niweczy niedawne tradycje. swoją drogą ciekawe co porabia teraz stanisław ustupski - ostatni wielki polski dwuboista..

  • anonim
    Dramat i nadzieja

    Nie chciałem tego artykułu pisać w płaczliwej tonacji. Ale tak naprawdę to jest _dramat_. Wyobrażacie sobie co by się działo, gdyby skoczkowie nie mieli odpowiednich kombinezonów? Toż to by urosło do rangi problemu narodowego! A tu? ... Nikt się nie zainteresuje, czego kombinatorzy potrzebują. Do tego cały czas im PZN kłody pod nogi rzuca. Dlatego bardzo podziwiam postawę pana Lecha, że się nie załamuje i dalej chce pracować z tą grupą. W wielu wypowiedziach dystansuje on się od działań związku, tak jakby zdawał sobie sprawę z tego, że i tak może polegać tylko na sobie. I tym bardziej trzeba mu podziękować za trud i włożony wysiłek. Bo tylko dzięki takim ludziom kombinacja może się podnieść. Powodzenia Panie Lechu! Jesteśmy z Panem!

  • anonim

    Model szwedzki zrealizowany w pełnej rozciągłości :/ Już i tak grobowo się tu zrobiło, a nasuwa się jeszcze jedno pytanie: ilu z tych juniorów w najbliższych sezonach przejdzie do skoków specjalistycznych? Przy takim traktowaniu przez PZN potrzeba niezwykle silnej motywacji, jeśli ktoś myśli na poważnie o uprawianiu tego sportu. Ciekawe też jak w tej sytuacji będą wyglądać wrześniowe MP...

  • anonim
    polska szkola

    ok, ok kombinatorzy maja i tak dobrze! zobaczcie co sie dzieje z narciarstwem alpejskim !! wyobrazcie sobie , ze moze byc gorzej niz w przypadku dwuboistow

  • anonim
    Alpejskie

    Wprawdzie zajmuję się jedynie klasycznym, ale też mogę sobie wyobrazić, co się musi dziać z alpejskim. Z tego co się orientuję, to w tym kraju chyba nawet porządnych stoków do rozgrywania zawodów nie ma, czyż nie?

  • anonim
    ...

    niestety, nie ma ani stokow ani sprzetu ani zawodnikow (oprocz bachledy juniora) , ale nie o alpejskie mi chodzi, chce nawiazac do pewnej wypowiedzi pana prezesa "Nie chcę się chwalić. Ale proszę zobaczyć, co było, kiedy zostawałem prezesem w 1994 roku, a co jest teraz " . Otoz teraz to jest GÓWNO a nie polskie narciarstwo !!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl