Wojciech Skupień nie chce zmiany trenera. Kadra B jeszcze skacze.

  • 2003-10-26 13:24
Wojciech Skupień pilnie trenuje pod okiem Heinza Kuttina i Łukasza Kruczka - szkoleniowców kadry B. Po ostatnim, bardzo złym dla niego sezonie, kiedy skakał słabiutko, został zakwalifikowany do drużyny stanowiącej bezpośrednie zaplecze kadry narodowej.

Tu pod opieką nowych trenerów zaczął spokojnie przygotowywać się do nowego sezonu. Ojcowskie, bardzo spokojne podejście Kuttina, jego metody treningowe, sposób prowadzenia zespołu, w którym znaleźli się i zawodnicy doświadczeni (Wojtek Skupień, Wojtek Tajner) oraz juniorzy, inne metody ćwiczeń samej techniki skoku - bardzo odpowiadają dojrzałemu już sportowcowi.

Wojtek skakał latem na treningach znacznie lepiej niż przed rokiem o tej samej porze. Dobrze wypadł w kilku konkursach o Puchar Kontynentalny. Na trzydzieści dni przed inauguracją nowego sezonu z Wojciechem Skupniem rozmawiał dziennikarz Dziennika Polskiego - Andrzej Stanowski.

- Ostatnio Wasza kadra "B" trenowała wspólnie z kadrą "A" w Predazzo, podobno na treningach ustępował Pan tylko Adamowi Małyszowi i nieznacznie Marcinowi Bachledzie, będąc trzecim skoczkiem w naszej ekipie...
- Nie mnie oceniać moje skoki, ale było nieźle. Faktycznie skakało mi się już dobrze, skoki były już stabilne.

- Czy o lepszym skokach decyduje sama technika?
- W dużym stopniu tak, ale nie do końca. Bardzo ważne jest nastawienie psychiczne. Trener Heinz Kuttin jest wymagający, ale powiedziałbym przy tym ojcowski. Trener zmusza nas do... myślenia. Do tej pory było najczęściej tak, że zawodnik czekał na ocenę skoku przez trenera. Kuttin mówi do nas tak - to wy wiecie najlepiej jak skoczyliście, jakie błędy popełniliście. Wymaga od nas analizy skoku. Ta analiza jest potem pogłębiana przy komputerze, na którym można szczegółowo zobaczyć każdą fazę lotu.

- Kadra trenera Tajnera zakończyła już skakanie na igelicie, a Wasza kadra?
- Trener Kuttin stosuje inny cykl treningowy, my jeszcze skaczemy na igelicie! W najbliższą środę jedziemy na kolejne zgrupowanie do Austrii, będziemy skakać w Innsbrucku i Villach aż do 7 listopada.

- A kiedy zaczniecie skakać na śniegu? Małysz i koledzy planują pierwsze skoki ok. 10 listopada w Skandynawii...
- My mamy zacząć skakać ok. 16 listopada, prawdopodobnie też gdzieś w Skandynawii, bo tam zazwyczaj o tej porze roku tylko tam można już skakać.

- Liczy Pan, że po treningach zakwalifikuje się do reprezentacji na Puchary Świata? Trener Tajner tego nie wyklucza, jeśli potwierdzi Pan wysoką formę na treningach?
- Rozmawiałem na ten temat z trenerem Tajnerem, myślę, że w pierwszych konkursach o PŚ w Kuusamo (28-29 listopada) nie wezmę raczej udziału. Nie chcę ryzykować. Muszę być pewien, że moja forma jest wysoka i stabilna. Inaczej start w PŚ nie ma sensu, z przeciętną formą nic się tam nie zdziała. Muszę być cierpliwy. Sezon jest długi, sporo konkursów o PŚ, w lutym mistrzostwa świata w lotach. Dla mnie byłoby lepiej zacząć starty 6 grudnia w Pucharze Kontynentalnym w Kuopio. Tam przekonam się, w jakiej jestem dyspozycji. A poza tym jest jeszcze jeden ważny aspekt - nie chcę teraz zmieniać metod treningowych, te stosowane przez Kuttina odpowiadają mi.

- Z Pana słów wynika pewna ostrożność w ocenie swoich szans, ale przebija też nutka optymizmu...
- Tak, jestem optymistą. Wierzę, że mogę jeszcze skakać dobrze i daleko. Ta wiara podtrzymuje mnie na duchu. Wszystko, co tego lata i jesieni robimy z trenerami Kuttinem i Kruczkiem, ma służyć temu, abyśmy zimą byli w dobrej dyspozycji. I to jest najważniejsze, a nie teraz starty na igelicie.

Redakcja skijumping.pl życzy sympatycznemu zawodnikowi dalekich i pięknych skoków w nadchodzącym sezonie.

Jaala, źródło: Dziennik Polski
oglądalność: (7286) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mar stały bywalec
    życzę szczęścia

    Mam nadzieje że i Wojciech skupień pokaże na o go stać w nadchodzącym sezonie

  • skolim doświadczony

    jak siegam pamiecia to kiedys Wojtek byl najlepszy w kraju i to stosunkowo dlugo... szacunek jest i powinien byc.

  • anonim
    Wojtek jedź do Finlandii na PŚ.

    W Kuusamo powinni startować pierwsza czwórka tj AM,MB,WS i Długopolski lub Pochwała. Ci którzy w Finlandii nie zrobią punktów dopiero mogilby spaść do PK i tu od 6.XII próbować walczyć o pierwszą piątkę.
    Skakanie na przemian w PK i PŚ nie ma sensu vide Mateja w zeszłym sezonie czy Skupień w sezonie letnim ponieważ walka o 50-tkę w PŚ czy 5-tkę w PK wymaga zdobywania pkt w we wszystkich konkursach,
    co potwierdzł Bachleda w lecie.

  • anonim
    Starty

    @Henio: jeśli Wojtek jeszcze "nie czuje" skakania na maxa, to jednak nie powinien jechać, bo może zaliczyć bulę (nie wytrzyma psychicznie). Skakanie na przemian w PS i PK nie ma sensu - tu się zgadzam.

  • AdJ doświadczony
    PŚ/PK

    Niby dlaczego nie ma sensu skakanie na przemian w PK i PŚ? Bo to mało zawodników tak robi? A żeby dotrzeć do czołowej 50tki raptem wystarczy kilka miejsc w 1szej 20tce i to łącznie w 6ciu ostatnich okresach.

    Poza tym zgadzam się, że do startów w PŚ trzeba być psychicznie przygotowanym (pewnośc co do własnej formy), co w przypadku naszych zawodników zdarza się rzadko, a służyć temu mogą właśnie starty w PK.

  • anonim
    stałe składy na pk i pś

    Q AdJ
    Sporadyczne skakanie w PK Mateji -w zimie, Wojtka w lecie mimo pojedynczych zwycięstw nie pozwoliło wejść do pierszej piątki. Marcin skacząc cały cykl ledwo dość szczęśliwie się zmieścił.
    Natomiast w PŚ utrzymać się w pierwszej %0-tce nie jest tak łatwo .Przecież Marcin z najwyższym trudem się utrzymał.
    Chyba że nie jesteśmy zainteresowani klasyfikacją generalną to w tedy nie jest ważne kto i po co skacze.
    pozdrawiam

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl