Kamil Stoch: "To mnie sporo kosztowało"

  • 2014-07-26 22:06

O tym jak bezlitosny jest testowany w Wiśle, nowy system rozgrywania zawodów, przekonał się dzisiaj Kamil Stoch. Mimo bardzo dobrego skoku w pierwszej serii, Kamil nie zdołał awansować do finału gdyż po kwalifikacjach zajmował bardzo odległą pozycję i do najlepszych tracił zbyt wiele punktów.

"Nie czuję się ofiarą. Kwalifikacje nie poszły dobrze i to mnie sporo kosztowało. Ten system okazał się dla mnie mniej fortunny w tym konkursie. Teraz mam doświadczenie, żeby przygotować się lepiej do kolejnych kwalifikacji, żeby mieć lepszą pozycję wyjściową. Nie mam sobie wiele do zarzucenia, bo zrobiłem dobrą robotę wczoraj w konkursie drużynowym i dzisiaj ten skok też był dobry. Wyszło jak wyszło" - powiedział po zawodach Kamil.

"Nie żałuję serii próbnej, bo warunki były bardzo zmienne, mocne podmuchy z boku. Zawody były w bardziej równych warunkach" - dodał podwójny złoty medalista IO w Soczi.

Kamil komplementował kibiców, którzy licznie zjawili się dziś na skoczni - "Atmosfera była wspaniała jak zwykle. Dziękuje wszystkim kibicom za wsparcie. Mam nadzieję, że zimą będzie lepiej w moim wykonaniu."


Paweł Guzik, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7299) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • eve744 weteran

    wadą tej nowej formuły rozgrywania zawodów jest fakt, że testy odbywają się na skoczni dużej, a system ma być wprowadzony na loty. Oczywiste jest, że na skoczni dużej nie da się za dużo odrobić w razie krotszego skoku. ale na lotach tak naprawdę można i to bardzo bardzo dużo, no oczywiście pod warunkiem że skok nie będzie jakiś tragicznie krótki. Bo powiedzmy sobie szczerze - Kamil skoczył krótko, ale znow też nie jakoś ekstremalnie żeby mowić o jakiejś super katastrofie. Także w testach wyszło tak, że tak na dobrą sprawę kwalifikacje rozstrzygnęły wszystko, a znów na lotach wszystko można nadrobić, a jeśli nie wszystko to można odrobić i to naprawdę bardzo bardzo dużo.

  • anonim

    Po raz pierwszy w historii LGP i w historii skoków narciarskich zmieniono formułę rozgrywania zawodów. Po kwalifikacjach zawodnicy są dzieleni na grupy i wynik z kwalifikacji liczy się do całego konkursu. W każdej grupie skacze po 12 zawodników i do 2 serii przechodzi po 6 najlepszych z każdej. Grup jest 4. W drugiej serii bierze udział 24 zawodników, ale punkty zdobywa 30. Aby zwyciężyć potrzeba dobrego wyniku z kwalifikacji, z 1 i 2 serii.

    Czy wy też tak macie na wikipedii, przy LGP w skokokach narciarskich 2014??

  • sheef profesor
    @realista1

    Jak możesz twierdzić, że Prevc pod koniec ubiegłego sezonu w Skandynawii nie skakał dobrze - przecież tam Prevc meldował się w miarę regularnie w TOP 10 więc nie było tak źle. Natomiast patrzenie na końcówkę sezonu tylko przez pryzmat konkursów w Norwegii (to był ewidentny wypadek przy pracy) jest bez sensu.

    @slowenska_mafia1

    Pamiętaj, że Diethart jest cały czas młodym zawodnikiem więc przyszłość przed nim. Poza tym Thomas w tamtym sezonie udowodnił, że jest solidnym skoczkiem, którego stać od czasu do czasu na jakiś wartościowy wynik.

  • anonim

    Według mnie o wejściu do serii finałowej powinien decydować tylko skok z 1 serii. A wynik z kwalifikacji dodawany powinien być tylko do końcowego wyniku po dwóch skokach.
    Wtedy to miało by jakiś sens. Bo tak to teraz praktycznie wiadomo kto z każdej grupy wyjdzie, a 1 czy 2 zawodnik z grupy nie ma żadnej szansy na awans. Na pewno było by też wtedy ciekawiej.

    Wiadomo, że Kamil po takim skoku by nie wygrał, ale w okolicach pierwszej dziesiątki by się zakręcił.

  • nina stały bywalec

    Dobrze że liczą się wyniki z kwalifikacji,,bo skoczkowie będą się przykładać do skoków,a nie tak jak do tej pory/przynajmniej ci co udział w konkursie mają zagwarantowany/za oglądanie kwalifikacji też się płaci/choć niewiele/a niektórzy skaczą sobie dla treningu.

  • realista1 stały bywalec
    slowenska_mafia1

    oskarżasz Dietharta O doping tak?
    to czemu nic nie powiesz na swojego Prevca Może on też w takim razie był na dopingu u siebie w Planicy na koniec bo jakoś w Skadynawii nie skakał dobrze a za tydzień taka forma wytłumacz mi i nie mów że doping kibiców na niego zdzialal.

  • slowenska_mafia1 stały bywalec
    realista1

    A możesz mi powiedzieć gdzie widzisz cwaność Prevca ja tego nie widzę, ale za to Dithard i jego wyskok w TSC bardzo mnie nie pokoji ciekawe czy nie był na jakimś dopingu, bo później malo co zwojowal. Teraz tez nie udowadnia ze z niego taki mistrz.

    Peter za to skacze swoje i nie odpuszcza ani treningów ani kalikfikacji, chociaż w treningach skacze słabiej ale na konkurs potrafi się zmobilizować i wygrywać a to jest domena mistrza ani cwaniactwa. Zresztą podobnie robił Adam i co?! Był wielki.

  • Adin początkujący
    -

    A co do Pucharu kontynentalnego fajnie by było jak by nasza kadra A wystąpiła plus mamy grupę krajową :D
    Chodzi mi teraz w przyszły weekend bo PK jest w wiśle :D

    A co do Gorana to wg mnie źle robi że każe prevcowi całe lato walczyć w pk to może źle się odbić zimą kiedy prevc ma skakać cały czas dobrze :D

  • dervish profesor

    "Jak już wcześniej informowaliśmy, Goran Janus postawił przed Petrem Prevcem dodatkowe zadanie - najlepszy słoweński skoczek, który z kompletem punktów prowadzi w klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego, będzie walczył o siedmioosobową kwotę dla Słoweńców."

    Strategiczne podejście. Coś takiego to rozumiem. Może nasi trenerzy pójdą w ślady Gorana. delegując w odpowiednim czasie któregoś z naszych asów do LPK o ile sytuacja będzie tego wymagała i nadarzy się sprzyjająca okazja?

  • slowenska_mafia1 stały bywalec
    dla fanow Peter Prevca wywiad od konkurencji

    Peter Prevc w imponującym stylu wygrał pierwszy konkurs Letniej Grand Prix, rozgrywany na skoczni w Wiśle-Malince. Po trzech seriach Słoweniec miał niemal siedemnaście punktów przewagi nad Piotrem Żyłą..Pierwszy konkurs, pierwsze podium i do tego od razu zwycięstwo. Jestem w pełni usatysfakcjonowany swoimi skokami w Wiśle. Nie spodziewałem się, że będę w takiej dyspozycji na początku sezonu - powiedział Peter Prevc.
    Zawodnicy po raz pierwszy testowali nowy system rozgrywek, zgodnie z którym do końcowego wyniku liczą się trzy skoki. Jednak dzisiejszy zwycięzca nie jest w pełni przekonany do nowych reguł:- Kiedy po raz pierwszy czytałem o nowych zasadach, byłem troche zmieszany oraz zagubiony - i wciąż tak jest, dlatego pewnie potrzebuję czasu, aby przyzwyczaić się do tego - stwierdził zwycięzca.

    Słoweńcy tego lata trenowali na skoczni im. Adama Małysza, jednak zdaniem Prevca nie miało to dzisiaj większego znaczenia:

    - Nie sądzę, aby to w znacznym stopniu dało mi przewagę. Również inne drużyny tutaj trenowały. Polacy skaczą tu bardzo dużo. Oczywiście jest dużo łatwiej jeśli znasz skocznię, ale nawet jeśli nie mielibyśmy tutaj zgrupowania, to znam tę skocznię z poprzednich konkursów.

    Jak już wcześniej informowaliśmy, Goran Janus postawił przed Petrem Prevcem dodatkowe zadanie - najlepszy słoweński skoczek, który z kompletem punktów prowadzi w klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego, będzie walczył o siedmioosobową kwotę dla Słoweńców.

    - Na szczęście nie jest to trudne do zorganizowania, w sumie nic nie trzeba organizować. Podobnie jak w poprzednich latach nie będę brał udziału w konkursach Letniej Grand Prix w Hakubie i Ałmatach, a w tym czasie będę występował w konkursach Pucharu Kontynentalnego.Poprzedni sezon był dla Prevca bardzo owocny. Jakie cele Słoweniec wyznacza sobie zatem na kolejne miesiące?
    - Moim celem jest być lepszym niż dotychczas. Moja dewiza mówi, że nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Dlatego zawsze pracuję nad tym, żeby dalej się rozwijać - stwierdził.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl