LPK we Frensztacie: Andraz Pograjc wygrywa treningi

  • 2014-08-28 18:13

Andraz Pograjc oddał najlepszy skok w pierwszej serii treningu przed piątkowym konkursem Letniego Pucharu Kontynentalnego we Frensztacie. Słoweniec uzyskał 96m i okazał się nieznacznie lepszy od Niemców - Danny'ego Quecka (98,5m) oraz Piusa Paschke (97m).

Najlepiej z Polaków wypadli Łukasz Podżorski (95m i 11. lokata), Krzysztof Leja (92,5m i 13. pozycja) oraz Grzegorz Miętus (90m i 14. miejsce).

Na dalszych miejscach uplasowali się 26. Andrzej Stękała (84m), 33. był Przemysław Kantyka (83,5m), a 35. Andrzej Zapotoczny (82m).

Drugi trening to ponowne zwycięstwo Andraza Pograjca, który lądował na 92 metrze. Na drugim miejscu uplasował się Danny Queck (95m), a trzeci był Mitja Meznar (92m).

Z Polaków tym razem najlepszy okazał się Andrzej Zopotoczny, który uzyskał aż 96,5m (7. lokata). Nieźle spisali się także Andrzej Stękała (96m i 14. pozycja), Łukasz Podżorski (94m i 17. miejsce), Grzegorz Miętus (89,5m i 118. lokata) oraz Krzysztof Leja (87,5m i 19. miejsce). Najsłabiej wypadł Przemysław Kantyka, któremu 88m dało 26. pozycję.

Pierwszy konkurs we Frensztacie już jutro o godzinie 12:00.

Wyniki I treningu, Frensztat 28.08.2014
lp.nrzawodnikkrajodl.nota
1 53 POGRAJC, Andraz SLO 96.0 71.8
2 51 QUECK, Danny GER 98.5 70.7
2 33 PASCHKE, Pius GER 97.0 70.7
4 43 ZHAPAROV, Marat KAZ 98.0 67.4
5 38 CIKL, Martin CZE 92.0 64.1
6 15 HAZETDINOV, Ilmir RUS 93.0 62.9
7 36 SCHIFFNER, Markus AUT 92.5 62.8
8 44 KARLEN, Gabriel SUI 93.0 62.2
9 50 SEMENIC, Anze SLO 91.0 62.1
10 52 MEZNAR, Mitja SLO 93.0 60.6
11 8 PODZORSKI, Lukasz POL 95.0 60.3
12 42 MAYLAENDER, Dominik GER 94.5 59.4
13 47 LEJA, Krzysztof POL 92.5 59.3
14 28 MIETUS, Grzegorz POL 90.0 55.7
15 9 PRISLIC, Ernest SLO 91.0 55.6
16 35 DREHER, Michael GER 91.5 55.3
17 31 HOFER, Thomas AUT 91.5 55.2
17 37 CECON, Federico ITA 87.5 55.2
19 49 SINKOVEC, Jure SLO 87.5 55.0
20 48 KALINITSCHENKO, Anton RUS 89.0 54.4
21 16 PITEA, Sorin Iulian ROU 86.5 53.3
22 41 SARDYKO, Alexander RUS 86.0 52.9
23 21 JANDA, Jakub CZE 87.5 52.6
24 18 WANGLER, Niklas GER 86.0 52.0
25 29 MAYLAENDER, Jan GER 85.0 50.7
26 23 STEKALA, Andrzej POL 84.0 49.9
27 19 JOHNSON, Anders USA 86.5 49.5
28 6 MANDL, Ziga SLO 88.5 49.2
29 32 STURSA, Vojtech CZE 82.5 48.8
30 4 SAKALA, Filip CZE 92.0 48.7
31 3 KADLEC, Milos CZE 90.0 48.0
32 7 VARESCO, Daniele ITA 88.5 47.8
33 39 KANTYKA, Przemyslaw POL 83.5 47.0
34 40 TOROK, Eduard ROU 83.0 46.5
35 11 ZAPOTOCZNY, Andrzej POL 82.0 46.3
36 13 SOKOLENKO, Konstantin KAZ 79.0 45.2
37 45 GRIGOLI, Marco SUI 83.5 43.1
38 5 MICHALEK, Jan CZE 83.5 42.3
39 12 ROWLEY, Matthew CAN 78.0 41.4
40 46 EGLOFF, Luca SUI 82.0 40.8
41 14 BICKNER, Kevin USA 80.5 38.8
42 1 LASOTA, Damian CZE 82.0 33.2
43 27 MUMINOV, Sabirzhan KAZ 75.0 25.7
44 17 KLYMCHUK, Andrii UKR 72.5 25.6
45 22 FRIBERG, Christian USA 71.0 25.2
46 2 FRIEDRICH, Tomas CZE 76.0 24.2
47 24 KALINICHENKO, Vitaliy UKR 67.0 21.6
48 30 DELLASEGA, Diego ITA 67.0 13.9
49 25 PASICHNYK, Stepan UKR 56.5 -4.9
Wyniki II treningu, Frensztat 28.08.2014
lp.nrzawodnikkrajodl.nota
1 53 POGRAJC, Andraz SLO 92.0 69.2
2 51 QUECK, Danny GER 95.0 68.6
3 52 MEZNAR, Mitja SLO 92.0 67.3
4 36 SCHIFFNER, Markus AUT 92.5 66.8
5 38 CIKL, Martin CZE 93.5 66.3
6 50 SEMENIC, Anze SLO 94.0 65.6
7 11 ZAPOTOCZNY, Andrzej POL 96.5 65.2
8 18 WANGLER, Niklas GER 97.0 64.2
9 49 SINKOVEC, Jure SLO 92.0 64.1
10 15 HAZETDINOV, Ilmir RUS 97.0 63.9
11 33 PASCHKE, Pius GER 92.0 63.4
12 31 HOFER, Thomas AUT 91.0 63.1
13 9 PRISLIC, Ernest SLO 97.0 63.0
14 23 STEKALA, Andrzej POL 96.0 61.6
15 41 SARDYKO, Alexander RUS 90.0 61.4
16 21 JANDA, Jakub CZE 96.0 61.0
17 8 PODZORSKI, Lukasz POL 94.0 59.7
18 28 MIETUS, Grzegorz POL 89.5 58.6
19 47 LEJA, Krzysztof POL 87.5 58.1
20 6 MANDL, Ziga SLO 92.5 57.7
21 35 DREHER, Michael GER 87.0 56.8
22 12 ROWLEY, Matthew CAN 90.5 56.0
22 48 KALINITSCHENKO, Anton RUS 86.5 56.0
24 29 MAYLAENDER, Jan GER 87.0 55.8
25 13 SOKOLENKO, Konstantin KAZ 90.0 55.7
26 39 KANTYKA, Przemyslaw POL 88.0 55.5
27 42 MAYLAENDER, Dominik GER 88.5 54.9
28 16 PITEA, Sorin Iulian ROU 93.0 53.6
28 43 ZHAPAROV, Marat KAZ 89.0 53.6
30 14 BICKNER, Kevin USA 89.5 51.6
31 7 VARESCO, Daniele ITA 90.0 50.8
32 19 JOHNSON, Anders USA 90.0 49.6
33 45 GRIGOLI, Marco SUI 82.5 49.4
34 22 FRIBERG, Christian USA 89.0 48.4
35 44 KARLEN, Gabriel SUI 82.0 47.7
36 40 TOROK, Eduard ROU 82.5 46.8
37 46 EGLOFF, Luca SUI 81.5 45.1
38 30 DELLASEGA, Diego ITA 81.0 44.9
39 17 KLYMCHUK, Andrii UKR 88.0 44.5
40 4 SAKALA, Filip CZE 83.5 40.3
41 32 STURSA, Vojtech CZE 79.0 37.8
42 37 CECON, Federico ITA 80.0 37.7
43 5 MICHALEK, Jan CZE 80.5 36.9
44 3 KADLEC, Milos CZE 84.5 35.1
45 2 FRIEDRICH, Tomas CZE 82.0 33.2
46 24 KALINICHENKO, Vitaliy UKR 82.0 32.3
47 27 MUMINOV, Sabirzhan KAZ 74.5 28.6
48 25 PASICHNYK, Stepan UKR 76.5 21.6
49 1 LASOTA, Damian CZE 70.5 15.4

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5394) komentarze: (40)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Czwartkowe skoki Polaków w Frensztacie

    Miejsca Polaków w dwóch czwartkowych treningach:

    1.Ł.Podżorski -..- 11 i 17 miejsce
    2.K.Leja --.-.--.-- 13 i 19
    2.G.Miętus ---.--- 14 i 18
    4.A.Stękała -.-.-- 26 i 14
    5.A.Zapotoczny - 35 i 07
    6.P.Kantyka ----- 33 i 26


    Odległości Polaków w dwóch czwartkowych treningach:

    1.Ł.Podzorski -..- 95.0m - 60.3 pkt i 94.0m - 59.7 pkt
    2.K.Leja --.-.--.-- 92.5m - 59.3 pkt i 87.5m - 58.1
    2.G.Miętus ---.--- 90.0m - 55.7 pkt i 89.5m - 58.6
    4.A.Stękała -.-.-- 84.0m - 49.9 pkt i 96.0m - 61.6
    5.A.Zapotoczny - 82.0m - 46.3 pkt i 96.5m - 65.2
    6.P.Kantyka ----- 83.5m - 47.0 pkt i 88.0m - 55.5

    Wyniki z uwzględnieniem siły wiatru i belki startowej.

  • dervish profesor
    Meggy92, IchBinDa

    Zdecydowanie tak, ci co są prawdziwymi fanami beda pamiętali i kojarzyli wiekszośc uczestników PŚ, nawet takich którzy niewiele zwojowali biorąc pod uwagę nie tylko historie tej dyscypliny ale nawet w ramach jednego sezonu. Będziemy pamiętali Kazachów, Estończyka i Bułgara. Ja pamiętam i kojarzę wiele nazwisk nawet z czasów H.G Aschenbacha i Jensa Weissfloga i to niekoniecznie tych którzy w tamtym okresie byli wielkimi zwycięzcami.

    Jednak inaczej pamięta się wielkich Herosów (największych z największych) którzy postawili kamienie milowe w historii tej dyscypliny a inaczej średniaków i maluczkich których nazwiska później są przywoływane okazjonalnie tylko przez fascynatów tej dyscypliny sportu.

  • Meggy92 stały bywalec
    @dervish

    Ależ, można odpowiedź inwektywą popularną także na tym forum: nie będą o nich pamiętać sezonowcy ;). To tak jak (popularna przed paru miesiącami) burza, kto jest wybitniejszy: dajmy na to Adam czy Bystoel, który jest przecież złotym medalistą olimpijskim. Błagam. Ci, którzy śledzą skoki "na co dzień", zapamiętują wybitnych, tzn. tych którzy dostarczają jak najwięcej "orgazmów sportowych". Jeśli ktoś na swój czas był skoczkiem ważnym i stale mieszającym w czołówce - będzie zapamiętany. Jak było wspomniane, dla statystyków weekend w Engelbergu czy Willingen niczym się za bardzo nie różnił od konkursów skandynawskich. Dla nas różnica w emocjach była olbrzymia. Podobnie do dziś pamiętam kilka skoków Adama, gdy miałam dajmy na to 10 lat, choć zupełnie nie pamiętam, jak dany konkurs się skończył. Ale 151,5 m w Willingen (ówczesny rekord na skoczniach dużych) pamiętam doskonale. I to już był nie tylko "polski" sukces.
    Fenomen sportowy (w sporcie, gdzie nie kibicuje się tylko najlepszym lub swoim) to nie tylko medale, ale także radość trenerów, gdy wygrywa starszy od nich zawodnik. To także histeria narodowa odczuwalna dla każdego zawodnika, który przyjeżdża do Zakopanem. To także niewymuszony artyzm, z jakim dla mnie w swoim czasie wygrywał Schlierenzauer. To Morgenstern, choć nie głównie przez swoje olimpijskie złoto. To można powiedzieć olimpijska para: Ammann i (wiecznie drugi) Małysz.

  • IchBinDa weteran
    dervish

    "A któż o tych panach będzie pamiętał za kilka lat?"

    My. Zawsze coś : )
    Nie bądź tak pesymistyczny, januszami się nie przejmuj. Tacy to i o Małyszu czy Schlierim kiedyś zapomną. Myślę, że jakby zrobić w takiej Warszawie sondę uliczną z pytaniem, kto to Nykaenen, większość miałaby problemy z odpowiedzią.

  • dervish profesor
    IchBinDa



    "głownie zwycięzcy IO, MS i zdobywcy KK."

    zapomniałem dodać że chodziło mi nie o incydentalne sukcesy ale multi czyli sukcesy potwierdzone wielokrotnie.

  • IchBinDa weteran

    Szykuje nam się wariacki konkurs, Podżorski z silnym wiatrem w plecy skoczył 86 metrów i jest przed Piteą, który skoczył 95,5. Wątpię w to, że do czternastej się uspokoi.

    @dervish
    Dobrze wiedzieć, czyli tacy Ljoekelsoy, Hautamaeki czy Kasai niewiele znaczą w historii tej dyscypliny.

  • JankessPL doświadczony
    Loteria będzie

    Warunki bardzo loteryjnie,na razie Podżorski nie najgorszy skok w trudnych warunkach,za to Zapotoczny daleko,ale z mocnym wiatrem pod narty.
    Zapotoczny skoczył 10 metrów dalej od Podżorskiego,a różnica punktowa między Nimi to tylko 7,5 pkt.
    PS Hazedtinov 1,8m/s zaczyna się huragan pod narty,na szczęście to tylko próbna

  • dervish profesor
    dejw

    A skąd wnioskujesz, ze nie doceniam Prevca?
    Napisałem, ze jak dotąd nie uczynił nic wiekopomnego. Nie zdobył złota olimpijskiego, KK ani MŚ. Jest wiecznie drugi albo trzeci. W historii tej dyscypliny takie osiągnięcia niewiele znaczą.

    Za nic w świecie nie zamieniłbym Kamila na Petera tak samo jak nie zamieniłabym dwóch złotych medali olimpijskich i pozostałych ubiegłorocznych sukcesów naszych skoczków za wszystkie odniesione w analogicznym czasie sukcesy Słoweńców.

  • dejw profesor
    @dervish

    Oj, trochę jednak nie doceniasz i Prevca i Janusa.
    Prevc, to bodaj jedyny skoczek (a już na pewny jedyny z tej dekady) który zdobył medale na pięciu kolejnych konkursach rangi mistrzowskiej (najpierw dwa na MŚ, potem dwa na IO, a potem jeszcze brąz z MŚ w Lotach). I jest to nie byle jakie osiągnięcie zarówno jego jak i trenera, którego bagatelizować po prostu nie wypada.
    A MŚ w Lotach.. Cóż, ranga może i niższa niż zwykłe Mistrzostwa, czy Igrzyska, ale jednak co mistrz świata to mistrz świata..

  • dervish profesor

    Gdybym był Słoweńcem to pewnie byłbym dumny z reprezentantów kraju i z tego jak sie słoweńskie skoki rozwijają, ale jednocześnie zazdrościłbym Polakom najpierw Małysza później Stocha i zgrzytałbym zębami z powodu porażek drużyny z Polska na MŚ i na IO.

    Jestem Polakiem i za nic nie chciałbym zamienić sie miejscami z kibicami słoweńskimi. Co z tego , że maja rzesze uzdolnionych skoczków. Taki stan rzeczy obserwujemy od kilku sezonów. Niestety a może raczej dla nas stety nie przekłada sie to na wiekopomne sukcesy.

    Żaden ze Słoweńców nie zawojował świata. Ostatnim który to zrobił był Primoz Peterka. Prevc jest bardzo dobry, ale póki co nie zrobił niczego, żeby zapisać się w historii tej dyscypliny sportu. To samo dotyczy ich trenera. Gdzie mu tam do Kruczka, który ma na koncie dwa olimpijskie złota i MŚ. Powiem więcej, mając taki bogaty materiał wyjściowy trener Słowenii wygląda mi na nieudacznika, który od paru sezonów przegrywa wszystko co najważniejsze w tej dyscyplinie (lotów nie zaliczam do rzeczy najważniejszych podobnie jak nie uważam lotników: Krajnca czy Kocha za gigantów skoków których należałoby jednym tchem wymieć wśród najlepszych w ich czasach).

    Nie zamieniłbym i nie zamienię jednego Adama albo Kamila chocby na tuzin utalentowanych Słoweńców.
    A ostatnich dwóch sezonów to nie tylko słoweńscy kibice mogą nam pozazdrościć. W sumie trudno mi postawić się w sytuacji jakiejkolwiek nacji.W ostatnich dwóch latach zdecydowanie najwięcej satysfakcji miałbym jako kibic kadry Polski.

  • dejw profesor

    Właściwie to po części zgadzam się z @bardzostarymsceptykiem.
    Skoki rozwinęły się, liczba konkursów jest rozciągnięta do granic absurdalnych. I tak sobie szczerze odpowiedzmy na pytanie - czy nie każdy z tutaj piszących chciałby aby w każdych zawodach to Polacy grali pierwsze skrzypce? Dublowali podium podczas CoC tyle razy ile zdarzało się (a choćby i tego lata) wspomnianym słoweńcom?
    Nie powiem jednak, że wolałbym być kibicem słoweńskim. Co prawda pod względem, jak tam sam niedawno @sceptyk określił liczby "orgazmów sportowych" (swoją drogą, rewelacyjne porównanie ;), słoweńcy nas biją i to porządnie, jednak mimo wszystko dla mnie jest przeogromna różnica pomiędzy nokautami w kontynentalach, a nokautem w konkursie olimpijskim. Między pokazem siły zaplecza, a pokazem siły tego jednego, który w danym momencie miał być najlepszy.
    I tak samo pod względem emocjonalnym - w zeszłym na pierwszym miejscu był właśnie nokaut Kamila na mniejszej skoczni, oraz świetne występy Kota i Ziobry, na drugim fantastyczna walka Stocha z niesamowitym Kasaim na skoczni dużej i to nerwowe oczekiwanie na końcowy werdykt (do dziś przechodzą mnie ciarki, gdy to wspomnę). A zaraz po tym, równie niezapomniany cudowny weekend w Engelbergu.
    Dwa złote medale na jednych Igrzyskach w takiej konkurencji - to właśnie tak się wchodzi na stałe do historii sportu. Coś co zdarza bardzo rzadko, zapada w pamięć głęboko, głębiej niż cokolwiek innego. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

  • korus doświadczony
    Słoweńcy

    To jest właśnie ta ich domena - mają dużo "kontynentalowców", bogate wydawałoby się zaplecze, niemal zawsze ma kto u nich walczyć o dodatkowe miejsce w PŚ wysokimi lokatami w Pucharze Kontynentalnym, tylko że duża część z nich nie daje rady w zawodach rangi wyższej (PŚ/LGP). Przykładem sezon 2012/13 - w PK mieli świetnie spisujących się Semenica, Benedika i Pograjca (ten pierwszy wygrał generalkę), na podium meldowali się także Kramarsic i Justin. Wynikło z tego tyle, że w PŚ mocno punktowała żelazna czwórka (Tepes, Hvala, Prevc, Kranjec) i Pungertar, którego punktowanie można by teoretycznie określić "ciułaniem", dopiero pod koniec wbił się Pograjc, który zdobył 22 punkty. Benedik i Semenic do dziś nie mają punktów PŚ.

    Ubiegłej zimy wyglądało to już dużo lepiej, ale mógłbym tu jeszcze rzucić niedawnym przykładem Zupancica - w PK spisywał się świetnie, ale miejsca pod koniec drugiej dziesiątki w Hakubie były występem na minus.

  • bardzostarysceptyk profesor
    sheef

    Czy ja wiem ? Zresztą ja nie definiuję, ja tylko stawiam pytania.
    Jeszcze o micie imprezy docelowej.
    IO w Soczi pod względem emocjonalnym były dla mnie w ubiegłym sezonie dopiero na miejscu 3. Na pierwszym Engelberg, na drugim Willingen, Soczi na trzecim. I kto jak nie ja, z tymi Wielkimi Zwycięstwami w skokach, z tą cała statystyką, powinien wiedzieć jaka jest różnica pomiędzy zawodami PŚ a IO. Ale przy masowym oglądaniu - 35 konkursów panów z drużynowymi, pamięta się te które zapadły w pamięci z nadzwyczajnych względów.

  • sheef profesor
    @bardzostarysceptyk

    Ja tam wolę być kibicem polskich skoczków. Jak napisałeś w jednym z wcześniejszych postów "Lepiej jest się cieszyć bardziej a rzadziej niż częściej a mniej intensywnie" :)

  • M_B profesor
    @JankessPL

    Powiedzmy sobie szczerze: Jak Mateja z tym składem ugra medal drużynowo to naprawdę będzie to wielki sukces, powiedziałbym że dużo większy niż złoty medal w drużynie z poprzednich MŚJ, który był w sumie wkalkulowany, bo każdy inny krążek to by była porażka przy braku poważniejszych rywali.

  • IchBinDa weteran
    dervish

    W ostatnich trzech MŚJ Słoweńcy według powszechnie przyjętej klasyfikacji medalowej z nami jednak wygrywają (trzy złota vs. dwa złota). A jeśli dorzucić kobiety, to wygrywają i w "amerykańskiej".
    W Pucharze Narodów - wygrana. W kontynentalu - nokaut.
    A nikt nie oczekuje od Meznara, Semenica czy Justina medali IO. Od słoweńskiego zaplecza oczekuje się wykonywania zadań dla zaplecza. Zeszłej zimy spisało się perfekcyjnie. Czy o polskim można powiedzieć to samo?

  • bardzostarysceptyk profesor
    Czy jednak nie lepiej być słoweńskim kibicem ?

    Tylko, że cała potęga polskich skoków opiera się na barkach Kamila Stocha. Najlepszemu na świecie trenerowi, nie udało się doprowadzić innego skoczka do wysokiej stabilnej formy. Nie koniecznie medalowej, ale tak na pierwszą dziesiątkę PŚ. A ze swojej stabilności formy to Żyła sam się śmieje. Małysz też był jeden. A medal drużynowy ? nawet ślepej kurze...
    Potęga imprezy docelowej, to było coś w czasach PRL-u, kiedy to w telewizji był TCS, MŚ i IO. Obecnie kiedy możemy oglądać wszystkie konkursy PŚ czy LGP, psychologicznie (bo nie faktycznie) ranga imprezy docelowej bardzo osłabła.
    Bo kibic to jest taka bestia, która chce ciągle oglądać sukcesy "swoich" I przemądrzałe tłumaczenie "to tylko sezon letni, bez większego znaczenia" czy "to początek zimy, do imprezy docelowej jeszcze daleko" czy "to już koniec sezonu, impreza docelowa już była" go nie przekonują.
    Jeszcze pół biedy jak na imprezie docelowej są sukcesy, a jak nie ?

    Dlatego może lepiej być słoweńskim kibicem ? Na imprezach docelowych też mają medale, ale za to wiele większa satysfakcja np w PK. Fakt tu są tylko cyferki i literki, nie ma nawet transmisji. Radocha może nieduża ale częsta.

  • dervish profesor

    Słowenia faktycznie potężne zaplecze, a dwie ostatnie imprezy docelowe czyli MŚ i IO przegrała z Polską bezdyskusyjnie. Do tego jeszcze dochodzą MŚJ.:)

    Czyżby problemy z przygotowaniem formy (trener!)? A może ilość nie za bardzo przekłada się na jakość (u nas ten współczynnik jak widać mamy najwyższy na świecie) ?

  • sheef profesor
    @Vainamoinen

    Racja, Słoweńcy mają wręcz potężne zaplecze ale nie zapominaj, że to na razie tylko lato a w zimie znaczna część wyżej wspomnianych zawodników albo w Pucharze Świata jeszcze nie startowała (Domen Prevc pewnie również Prislic) albo nie prezentowała tak wysokiej formy jak w lecie (Matjaz Pungertar czy w ostatnim sezonie również Jaka Hvala).

    Ale kto wie. Może w tym sezonie zimowym znowu objawi się jakiś nowy talent w ekipie Janusa?

  • Piotrek stały bywalec
    -

    Jak widać, powoli Kazachowie odbijają się od dna. Wprawdzie potencjalnie 2 zawodników w '30' któregoś konkursu w PK to nie jest szczyt marzeń ale wobec braku większych nadziei na przyszłość, braku utalentowanej młodzieży ważne jest to że z tymi co się da jeżdżą regularnie gdzie mogą i uda się jakieś punkty zdobyć. A nawet życzę Zhaparovowi powtórzenia w konkursie rezultatu z treningu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl