Wypowiedzi polskich zawodników po LPK we Frensztacie

  • 2014-08-31 13:58

Za nami weekend zawodów Letniego Pucharu Kontynentalnego mężczyzn i FIS Cup pań połączonych z trzecim Memoriałem Jiriego Raski w czeskim Frensztacie pod Radhostem. Prawie wszystkim naszym zawodnikom udało się wrócić z punktami z obydwu konkursów.

Ta sztuka nie do końca udała się Łukaszowi Podżorskiemu, który punktował tylko w piątek. "Warunki są zmienne, jak widać po wynikach - różne punkty dodatnie i ujemne za wiatr, i właściwie to nie bardzo sprawiedliwy konkurs, bo jeden zawodnik dostanie dobry wiatr, drugi nie, a te noty nie zawsze mogą uzupełnić te braki," ocenił 18-latek.

"To mój pierwszy Puchar Kontynentalny, więc chciałem się dostać do 30stki. Wczoraj poszło nawet trochę lepiej, bo w 1 serii byłem 16, potem miałem trochę gorszy skok, ale ważne, że jest punkt. W zimie chciałbym w jakimś Pucharze Kontynentalnym wejść do trzydziestki, w Mistrzostwach Świata Juniorów również, ale nie mam konkretnych celów, byleby były dobre skoki."

Wiatr był nieco łaskawszy dla Przemysława Kantyki, który chętnie skacze na obiekcie we Frensztacie. "Od początku jak tutaj skakaliśmy, nawet w zeszłym tygodniu jak byliśmy na zgrupowaniu, to przypadła mi do gustu ta skocznia. Warunki są różne, ale dzięki temu mamy system rekompensaty. Akurat przy moim skoku był wiatr lekko pod narty i było w miarę ok," stwierdził Kantyka.

"Moim celem było oddać tu dwa dobre skoki i jestem zadowolony, natomiast w zimie chciałbym zdobyć medal w Mistrzostwach Świata Juniorów," dodał.

Niezbyt zadowolony ze swoich wyników był Andrzej Zapotoczny. "Ta skocznia nie jest najgorsza, ale na treningach mi się lepiej skakało, w zawodach poszło troszkę gorzej. Moim celem minimalnym było wejście do pierwszej piętnastki w moim pierwszym Pucharze Kontynentalnym tego sezonu, ale nie wyszło. Zobaczymy następnym razem," podsumował.

Swoje plany na sezon zimowy uzależnia od wyników w ewentualnych testach przed poszczególnymi wyjazdami: "W zimie nie wiadomo jak będzie, nie jesteśmy w kadrze, nie mamy pierwszeństwa startu, musimy walczyć o to, żeby jechać na zawody. Może będą sprawdziany w przyszłości."

Krzysztof Leja był pozytywnie zaskoczony swoimi wynikami, ale w najbliższym czasie planuje się skupiać na eliminacji błędów: "Skacze mi się tutaj dobrze, ale nie mam formy, jest w kratkę. Już idzie mi coraz lepiej, technika na progu już jest fajna, nie ma takich dużych błędów, są tylko małe. Brakuje tylko trochę siły do tego. Jestem zadowolony z tych zawodów, myślałem że będzie gorzej. W nadchodzącym sezonie chciałbym się dostać do składu na Mistrzostwa Świata, będę się starał skakać jak najlepiej."

Najlepiej z naszych reprezentantów wypadł w ten weekend Grzegorz Miętus."Myślę, że było w miarę sprawiedliwie, wiadomo - nie każdy miał dobre warunki, ale ja nie miałem na co narzekać. Jestem zadowolony, bo w końcu coś się ruszyło w moim skakaniu. Szczerze powiedziawszy nie liczyłem na taki występ. Wiedziałem że moje skoki są dobre, ale dzisiejsze zawody pozytywnie mnie zaskoczyły," cieszył się 21-letni zawodnik.

"W przyszłym sezonie chciałbym regularnie punktować w Pucharze Kontynentalnym i chciałbym pokazać się też w Pucharze Świata," powiedział o swoich planach na najbliższy sezon.

Upadki niestety prześladowały w ten weekend nasze skoczkinie - po wczorajszym upadku Magdaleny Pałasz przydarzył się kolejny, tym razem Joannie Szwab.

"Moje skoki nie są teraz zbyt dobre, ale jest coraz lepiej... do dzisiaj. Skoczyłam i poczułam, że źle skoczyłam, a zaraz po upadku jeszcze przybiłam głową po spadku, ale teraz czuję się dobrze," powiedziała o swoim pechowym skoku.

"Ze wczorajszego dnia też nie jestem zadowolona, bo nic nie poprawiłam na progu. Warunki były dobre, a na treningach będę się starała poprawić odbicie, żeby trafiać w próg," podsumowała swoje plany młoda zawodniczka.


Anna Libera, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4183) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor

    Bardzo ciekawa wypowiedź Zapotocznego: celem minimum było wejście do TOP15. Bardzo ambitnie, zważywszy na to że jak dotąd w całej karierze w "15" w CoC plasował się w sumie.. sześć razy, z czego cztery w jego najlepszym okresie w Letnim CoC w 2010. Choć gdyby tylko udało się skoczyć tak jak w treningach, to cel zostałby osiągnięty. U niego jednak dobre skoki w zawodach zdarzają się bardzo rzadko..

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl