Kamil Stoch: "Moja wina, że tego nie upilnowałem"

  • 2015-01-31 19:56

Kamil Stoch był dziś mocno zasmucony z powodu dyskwalifikacji, która stała się jego udziałem. Nasz najlepszy skoczek całą winę za zaistniałą sytuację bierze wyłącznie na siebie.

- Może nie tyle jestem wściekły, co jest mi bardzo przykro, że zawiodłem nie tylko kibiców, ale też moich kolegów z drużyny i po części sztab szkoleniowy. Nie upilnowałem pewnej rzeczy, którą powinienem upilnować. Kiedy rano się mierzyłem, miałem 1 centymetr więcej w objętości brzucha, a podczas zawodów, kiedy organizm się mobilizuje, kiedy wydziela więcej energii spada masa ciała. No i ten obwód się zmniejszył o centymetr, przez co kombinezon stał się autentycznie za duży. No tak się zdarza, jest to moja wina, bo tego nie upilnowałem. Nie przewidziałem, że coś tak oczywistego może się wydarzyć - przyznaje mistrz olimpijski z Soczi.

- Moja czujność była trochę uśpiona. Ostatnie sukcesy utwierdziły mnie w tym, że wszystko jest ok, a tu jednak jak widać cały czas trzeba się pilnować. z jednej strony jest mi bardzo przykro, ale z drugiej cieszy to, że jury podchodzi bardzo restrykcyjnie do przepisów i wszystkich traktuje jednakowo - przyznał Kamil.

- Wcześniej dostawałem już ostrzeżenia związane z kombinezonem, z tymże cały czas starałem się mieć ten kombinezon prawidłowy, no a dzisiaj, tak jak mówię, zdarzyła się rzecz, którą powinienem wcześniej przewidzieć - dodał najlepszy polski skoczek.

- Dobrze, że stało się to teraz, a nie w Falun. To taki sygnał ostrzegawczy nie tylko dla mnie, ale dla nas wszystkich, by dokładnie pilnować swojego sprzętu - uważa lider polskiej kadry.

- Nie jest to pierwsza moja dyskwalifikacja w karierze. Bywały już takie sytuacje, kiedy dostawałem dyskwalifikacje, czasami z powodu jakichś błahostek, które tak naprawdę nie mają wpływu na skoki. Ten centymetr dzisiaj też nie robi żadnej różnicy, no ale przepis jest przepisem - twierdzi podopieczny Łukasza Kruczka.

-Mój dzisiejszy skok był trochę spóźniony i przez to musiałem, jak my to mówimy "gonić prędkość". Wytraciłem sporo zaraz nad bulą , a później już nie dało się daleko polecieć - zakończył Kamil Stoch.

Korespondencja z Willingen, Adrian Dworakowski.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15599) komentarze: (118)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiola4697 profesor

    No nie do końca wszystkich traktują jednakowo. Norwegowie, Austriacy i Niemcy są poza przepisami :/ to tak odnośnie ddyskwalifikacji naszych, czasami za blahostki

  • MarcinBB redaktor
    @robert

    Odsyłam do wypowiedzi Seppa Gratzera, Alexandra Stoeckla i innych trenerów z okresu Czterech Skoczni. Tam wszystko było wytłumaczone.
    Nie zawsze wszystko jest regulowane przepisami, istnieje też duch fair play i zasady nie pisane - nie tylko zresztą w skokach narciarskich, w piłce nożnej jest np. gest garrinchy.
    Przepisy często powstają w reakcji na konkretne działania i sytuacje. Podejrzewam, że po tym sezonie do regulaminu zostanie wprowadzony stosowny przepis, żeby takie sytuacje jak z Jacobsenem już się nie zdarzały.

  • MarcinBB redaktor
    @yyy

    O tym jak powinno być, to można dyskutować bez końca. Fakty są takie, że w tej chwili obowiązki są jasno podzielone i wiadomo, kto za co odpowiada. Skoro Kamil mówi, że nie dopilnował swojej działki, to znaczy, że nie dopilnował swojej działki.

  • MarcinBB redaktor
    @rotfl

    Logiczna bardziej czy mniej, yyy nie mówi od rzeczy bo picie wody żeby zwiększyć masę ciała (więc zapewne i obwód brzucha) też jest powszechną praktyką wśród skoczków :-)

  • anonim

    A to nie było tak, że po podliczeniu punktów za belkę wyszło, że Stoch przegrał tylko z Prevcem, a z Bardalem wygrał o ileś tam dziesiętnych punktu?

  • anonim
    @ Snickers (początkujący) 31 stycznia 2015, 19:05

    "Polak zawsze będzie potępiony, a tym bardziej na niemieckiej ziemi..."
    nastepny zakompleksowany Polak.

  • anonim
    prawda jest taka, ze

    za nic sie DSQ nie dostaje! Kombinowales to masz...
    No i Polska znowu bez punktow

    @ciekawski (*FB8.dip0.t-ipconnect.de)
    01 lutego 2015, 09:09
    hahah! A kogo to intersuje czy jest katolikiem czy wierzy w ganesha :-) Wazne, zeby dobrze skakal

  • tomek_92 doświadczony

    @asd

    Gdyby nie Stoch nie byłoby medalu w drużynówce w Predazzo. Popatrz sobie na skoki Stocha w ostatnim konkursie drużynowym w Zakopanem, tam też skakał na pół gwizdka? No i w Soczi to na pewno nie Kamil zawiódł. Nie zawsze da się odrobić 10-15 pkt do najlepszych. Stoch jest mistrzem, ale nie oczekujmy od niego cudów w konkursach drużynowych. Tam wszyscy muszą skakać dobrze, jeśli myśli się o medalu, a nie liczyć, że Kamil nadrobi straty pozostałych.

  • Kolos profesor

    No i znowu Stoch udowodnił zupełną uległość wobec FIS i brak zdania... ze strachu woli brać winę za siebie, gdzie mu do Małysza który nigdy by tak nie powiedział?? A pamiętam DSQ z kuopio z 2000 roku nawet po latach Adam Małysz mówił że to było głupia i niesprawiedliwa dyskwalifikacja aStoch się boi...

  • nina stały bywalec

    Do Starego kibica skoków
    Zgadzam się z Tobą w zupełności,od Stocha należy wymagać,by pomógł druzynie,a on nie pierwszy raz nie stara się w konkursie drużynowym ,by następnego dnia mieć siłę i walczyć o siebie i tu się zasadniczo różni od Małysza,który zawsze walczył i dla siebie i dla DRUŻYNY.A co stocha ,że przyznał sie do winy to przeciez do bardzo doswiadczonego zawodnika chyba trzeba wymagac ,by dopilnował stroju,teraz sobie znów odpoczął i będzie walczyło zwycięstwo.

  • EmiI profesor
    @asd

    Zawalił brąz w Soczi skacząc lepiej od WSZYSTKICH drużynowych medalistów... indywidualnie wygrali z nim Prevc z 5 drużyny i Bardal z 6 drużyny. Czyli zrobił co trzeba, odrobił do najlepszych. Chyba że każdy chce by skakał tak w Predazzzo w drużynówce czyli kilkanaście punktów lepiej niż reszta stawki i załatwił kolegom medale.
    Ja kiedyś z ciekawości sumowałem wiatry naszych skoczków w konkursach drużynowych od początku systemu. Nie zrobiłem jeszcze wszystkich naszych zawodników. I następnie sumowałem średnią dla serii konkursowych w tych drużynówkach w których udział.
    Murańka dostał łącznie +12,2 a suma średniej wiatru w seriach których brał udział to...-14.
    Kubacki dostał łącznie +10,7, a suma średniej wiatru w seriach których brał udział to... +20,5. Czyli widać że mityczne zawodzenia Klimka a pewność Dawida to najczęściej pech lub szczęście.
    Dalej. Stoch łącznie dostał +5,7, a suma średniej punktów za wiatr w seriach Stocha wynosi...-25,1! I znowu mamy wytłumaczenie "zawodzenia" Stocha w drużynówkach. Nie zawodzi, tylko go zdmuch.uje, a jeszcze co niektórzy kibice w drużynówkach patrzą tylko na metry i nie chce im się liczyć kto ile odrobił. Zwłaszcza że często Stoch skacze z niższego rozbiegu.
    Pozostali to Kot +3,6 i +6. Czyli umiarkowane szczęście do warunków, właściwie neutralnie.
    I Żyła -63,9 i -29,3. Czyli olbrzymi fart do warunków w drużynówkach.

  • anonim
    masakra

    Ma rację, zawiódł nas i drużynę. Nie spodziewalem się tego po nim.

  • asd weteran
    @StaryKibicSkokow

    tak, zebys wiedzial, kamil ma obowiazek w druzynowce dawac z siebie absolutne maksimum. od tego sa konkursy druzynowe, by kazdy dawal wszystko, na co go stac. jak mu sie nie chce to niech zwolni miejsce dla kogos innego. chetnie zobacze tych, ktorzy skacza z pelnia ambicji, nawet kosztem z dwoch miejsc w dol. a stocha nie lubie, nie dosc ze jest strasznie sztuczny, to jeszcze ewidentnie traktuje druzynowki na pol gwizdka bo licza sie dla niego tylko indywidualne laury. to on zawalil braz w soczi i nie skoczyl tego na co go stac (jako dwukrotny mistrz olimpijski). po prostu mial to co chcial i reszta go niezbyt interesowala.

  • anonim
    Afera

    W FISie jest mafia! Dzisiejsza sytuacja jest dowodem na to. Jaja niczym w meczu z Katarem. LOL

  • Admary stały bywalec
    Historia zatacza koło?

    13 lutego 2013 roku w Klingenthal Kamil Stoch został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon, a dwa tygodnie później został mistrzem świata. Ponoć historia lubi się powtarzać...

  • sakala weteran

    Znów zaczynają się jakieś dziwne posunięcia przy powołaniach. Faktem jest, że poza trójką pewniaków Stoch, Żyła, Zniszczoł reszta (tzn. Kubacki, Ziobro, Murańka i M.Kot) prezentują zbliżony poziom i ich wyniki są zależne od formy dnia, warunków wietrznych itd. Ale, biorąc pod uwagę ten wyrównany poziom, tym bardziej należałoby wprowadzić jasne kryteria nominacji na zawody czyli Kot za najsłabszego z piątku (Ziobro), Kubacki za najsłabszego w niedzielę do Neustadt.

  • anonim
    Przepis powinien bys sprecyzowany!!!

    Ciekawi mnie jaka jest granica miedzy wciaganiem a wypinaniem brzucha? U mnie do 10 cm!

  • luki2662 stały bywalec

    Nie było wyników to zaczęło się kombinowanie. dwie DSQ w przeciągu tygodnia. Też uważam że Kruczek po tym sezonie powinien odejść i nie tylko on. CAŁY SZTAB W KADRZE A I B

  • acka weteran

    Niestety teraz już nie mam wątpliwości,że Kruczek powinien przestać być trenerem kadry po tym sezonie, po prostu nie radzi sobie jako szef zespołu. Jeśli to prawda, co mówi Kot, że przed tym sezonem Kruczek koniecznie chciał ich nauczyć skakać "po Kubacku", jeśli działa na zasadzie - lubię, nie lubię, teraz te dwie dziwne wpadki sprzętowe, które najpierw kosztowały spore punkty Zniszczoła, a teraz drużynę - to oznacza, że w kadrze panuje chaos a główny trener nie potrafi nad tym zapanować. Może sobie zostać osobistym asystentem Mistrza, ale reszta potrzebuje kogoś, kto zmieni coraz mniej efektywny system przygotowań i szkolenia, oraz postawi właściwych ludzi na właściwych miejscach i zadba, by wszystko zawsze było ogarniete od strony organizacyjnej i sprzętowej. Potrzebny jest trener z charyzmą i twardą ręką. Tym bardziej, że poza Kamilem reszta skoczków, podobnie jak duża część polskich sportowców w ogóle, nie ma tego "instynktu kilera", boi się byc faworytem, nie wytrzymuje psychicznie sytuacji, gdy sukces jest blisko, trzeba się tylko postarać...

  • skokib doświadczony

    Prawda jest taka, że Murańka nie jest lubiany przez Kruczka. I to powód jego "odstrzelenie" jak to ktoś napisał. Można być już teraz pewnym, że powołania na MŚ nie dostanie. Nie jestem też jakimś entuzjastą Murańki, jego skoki są dalekie od takich z których można być zadowolonych. Ale w obecnej sytuacji nie było argumentów sportowych, żeby jutro nie powołać go na zawody. Miał jechać do Sapporo na PŚ, w ostatniej chwili Kruczek go wycofał i skierował na PK w Planicy. Miał tam walczyć o limit dla Polski, wygrał i cel zrealizował. W Willingen poziom zarówno Ziobry jak i Murańki nie był zadowalający, ale w piątkowym konkursie Murańka wszedł do "30" a Ziobro nie. Taki jest fakt. Więc w tym przypadku nie kryterium wynikowe było brane pod uwagę przez Kruczka. Myśle, że na MŚ na tę chwilę jadą Stoch, Żyła, Zniszczoł, Kubacki. Ostatnie miejsce zajmie albo Ziobro albo Kot.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl