Gregor Schlierenzauer spotkał się z papieżem Franciszkiem

  • 2016-04-21 20:55

Gregor Schlierenzauer powoli wraca do sprawności po kontuzji kolana, której nabawił się podczas urlopu. Mimo intensywnej rehabilitacji i wciąż jeszcze ograniczonych możliwości poruszania się, Austriak z innymi sportowcami odbył w ostatnich dniach wycieczkę do Watykanu, gdzie spotkał się z papieżem Franciszkiem.

Wrażenia ze spotkania opisuje na swoim blogu: Jestem zachwycony. Możliwość uściśnięcia mu dłoni i spojrzenia w oczy to ogromny przywilej, który będę długo wspominał. Papież z każdym z nas rozmawiał, docenił wyniki sportowe. Mówił też o odpowiedzialności, jaka wiąże się z byciem wzorem dla innych – wspomina dwukrotny zdobywca Pucharu Świata.

W delegacji Austriackiego Związku Narciarskiego na prywatną audiencję u papieża oprócz Gregora Schlierenzauera znaleźli się również alpejczycy Eva-Maria Brem, Mathtias Mayer i Hannes Reichelt.

Schlierenzauer informuje też o postępach w rehabilitacji: Kule odłożyłem w kąt. Zintensyfikowano moją fizjoterapię i mogę już wykonywać lekkie ćwiczenia. To małe kroczki, bo do powrotu do pełnej sprawności wciąż jeszcze daleka droga – zaznacza mistrz świata z Oslo.

Niestety, z powodu kontuzji Austriak nie pobiegnie w tegorocznej edycji w biegu Wings For Life, w który był zaangażowany w ostatnich latach.


Aleksandra Gorka, źródło: gregorschlierenzauer.at
oglądalność: (16109) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • PLANET bywalec

    Zastanawiam się, czemu taka 'gwiazda' dostąpiła niewątpliwego zaszczytu..

    Co do jego 'autentyczności': tak, jest bardzo autentyczny uśmiechając się do kamery i fałszywie podkopując pozycję Morgensterna w składzie. Zapewne nie jedyny taki przypadek, tylko że Morgi miał jaja żeby o tym napisać.

    Dobry przykład to także pukanie się w pusty łeb i plucie gdzie popadnie.
    Zaiste, rewelacja.

    Osobiście cieszę się, że nie skacze, acz zapewne wróci z oficjalnym powodem żeby coś brać, tak jak poprzednio były wdychane leki na astmę (nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek po kontuzji/upadkach..) i nagle zacząć mieć wyniki.
    Jakby nie wystarczyło mieć wujka Hofera i austriackiej mafii żeby nadmuchać +/- 2/3 zwycięstw..

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    I tak to moze byc kolejny stracony sezon dla Gregora przez ta kontuzje.

  • neonek18 weteran

    Super spotkanie..:) Schliri widać zadowolony:)

  • anonim

    @Peter

    No, akurat Jan Paweł II, był tu raz artykuł o tym, podobno sam amatorsko skakał na nartach w młodości, a jego rekordem miało być 27 m. Zresztą czy to prawda czy nie, wiadomo że narciarzem był świetnym. A co do twojej ciekawostki, ludzie z innych religii, a szczególnie jeśli chodzi jedynie o inny obrządek tej samej religii mają prawo odwiedzać papieża, luteranizm Małyszowi też by nie przeszkadzał. Dla takiego luteranina był to po prostu zwykły biskup Rzymu. A że Polak, i taki znany, to jak by była okazja to zastrzeżeń do spotkania by nie było :)

    @Ramirez
    Wracając do mojego komentarza - jeszcze o Hiszpanii i Holandii - również popularność znikoma. Jeżeli znajdziesz w Madrycie, Walencji, Sewilli - gdziekolwiek piza Pirenejami całkowicie rodowitego Hiszpana, Hiszpana który nie ma ani sąsiada Polaka/Norwega/Niemca/kogo tam jeszcze, nie był nigdy na robocie w tych krajach i interesuje się skokami, to można by było stwierdzić, że ma co najmniej takie dziwne hobby jakby interesował się wynikami walk plemion w Afryce. A w samych Pirenejach też niestety dyscyplina umiera ... natomiast Holandia - fakt, że jest tam kilku skoczków na tych nizinach położonych ok. 600 km od najbliższych gór, to fenomen, natomiast Niderlandy mocno się teraz zlewają z Niemcami, no i jeżdżą Polacy na roboty, więc garstka liznęli - co nie zmienia faktu, że to tylko garstka, i stawiam grube dolary przeciwko orzechom, że we wszystkich tych krajach mniej niż 1% wie kto to Schlierenzauer. We Włoszech Alpy może zawyżą na 2% ... co nie zmienia faktu, że papież Franciszek i większość jego doradców zapewne nie wiedziała kto to jest bez informacji ze źródeł trzecich.

  • anonim

    @Ramirez

    Co do pierwszego zdania - tak, tak właśnie twierdzę, poza może narciarstwem alpejskim, hokejem, może jeszcze łyżwiarstwem figurowym wszystkie zimowe są światowo niszowe. Powód sam sobie wyjaśniłeś.

    A co do dalszej części wypowiedzi:

    "Wnioskujesz że tylko te kraje się interesują co mają skoczków w PŚ a wcale tak nie jest."
    Pojedyńcze przypadki zawsze będą ale w całej Wielkiej Brytanii na przykład będzie to grubo poniżej, powiedzmy 100 tys. - nawiasem mówiąc grubo poniżej 0,17%, i to zasadniczo tylko wśród ludzi którzy albo na przykład mają korzenie czy polskie czy norweskie, albo pojechali do jakiegoś takiego kraju i liznęli. Sytuacja z ciekawością skoków w takich krajach jest jak u nas np. z narciarstwem dowolnym. Wymienisz jakiegokolwiek zawodnika, z pamięci, nie szukając w necie, z narciarstwa dowolnego, a tym bardziej zagranicznego? Jeżeli tak, jesteś zapewne wśród jednego procenta Polaków. Nawet przy takim narciarstwie alpejskim lub piłce ręcznej, które są na całym świecie znane bardziej niż skoki, myślę że ponad 90 a może i 95 procent miała by problem z podaniem choć jednego zagranicznego. A to, że jest kilkuset, kilka tysięcy chętnych to jeszcze nic nie znaczy. Za to wróćmy do tematu: Franciszek sam z siebiw raczej nie miał pojęcia o Schlieriem bo w środkowych Włoszech to popularność takich skoków będzie mniejsza niż w takiej Wlk. Brytanii, czy Chorwacji (którzy mieli skoczka, Zamernika, a nawet rekordzistę świata z lat 30. XX wieku) - ale tu choćby popularność jednego procenta nie powinna dziwić - w Jugosławii to było bardzo popularna dyscyplina, no to teraz dalej oglądają jak lubią, i nie mając komu kibicować kibicują Słoweńcom. W Ukrainie popularność jest podobna jak w Rosji, prawie znikoma poza częścią karpacką, co nomen omen jest podobną popularnością jakw Czechach. Jak w 3-milionowym Rzymie jest choć trzy tysiące fanów skoków i to takich czystej krwi Włochów to byłby sukces, a wątpię by było 100. To skąd do jasnej Anielki akurat papież i to z Argentyny ma o takim Schlierenzauerze wiedzieć?

  • anonim

    Ramirez - Tam gdzie są góry i śnieg zawsze będzie zainteresowanie.Polska akurat leży w klimacie umiarkowanym i niestety tutaj panuje taki klimat typowo skokowo i dlatego mamy takich zdolnych skoczków.Hiszpanie tez by mogli spokojnie organizować w górach szczególnie w Pirenejach.Być może się mylę,ale na pewno by się znalazły pieniądze.

    A Papież nasz Jan Paweł 2 jezdził i by wiedział z kim ma do czynienia :). Taka ciekawostka Małysz niestety nie mógł się spotkać bo w jogo wyznaniu nie uznają Papieża,bo jest ewangelikiem

  • anonim
    @znawca japońskiego

    skoro tak to w skali światowej można powiedzieć że większość dyscyplin zimowych jest niszowa-w końcu świat to też Afryka,Ameryka Płd,Australia,Azja,Meksyk..;)

    w Kolumbii nie znajdziesz skoczni narciarskiej,nie znajdziesz też tras do narciarstwa alpejskiego..;) w ramach ciekawostki powiem ci,że skokami interesują się także Chorwaci-mimo że nigdy nie mieli skoczka,interesują sie Ukraińcy,Holendrzy,Brytyjczycy a nawet Hiszpanie ;) Wnioskujesz że tylko te kraje się intersują które mają skoczków w PŚ a wcale tak nie jest i wiem to bo mam znajomych w tych państwach oraz rodzinę a także bywałem tam już i z ciekawości badałem teren;) Skoro skoki dotarły nawet do Azji a coraz lepiej dzieje się i w Kanadzie oraz USA to chyba tak źle jeszcze z tą dyscypliną nie jest ;) a że w wymienionych przeze mnie państwach nie uprawiają skoków to inna sprawa,puchar świata wiele wiele osób śledzi i uwierz mi-wielu z nich jest zafascynowanych tą dyscypliną ;)

  • anonim

    @Ramirez

    "Chyba nikogo z Europy nie trzeba powiadamiać"

    Panie kolego, na jakim ty świecie żyjesz? Poza nami, Niemcami, Austriakami, Słoweńcami, Finami, Norwegami, może Szwajcarami ten sport to zero, uprawiany tylko gdzieś sobie w górach. Nawet w takiej Japonii to jest sport popularny tylko w tych miastach i miasteczkach, gdzie jakiekolwiek skocznie są. A np. w Czechach? Tam nikt się tym nie interesuje może poza właśnie ludźmi z takich miasteczek jak Harrachov czy Frenstat to się tym interesują na potęgę. A w takiej Francji czy Włoszech, to za wyjątkiem terenów alpejskich, to większość ludzi by pewnie w ogóle nie wiedziała co to za dyscyplina. A jakby zapytać takich Polaków, kto to, powiedzmy, Marcel Hirscher czy Nikola Karabatić? Wątpię, aby poprawnie odpowiedziało więcej niż 10, może 15 procent społeczeństwa, a to są w tej chwili dominatorzy w swoich dyscyplinach, i to popularniejszych (w skali Europy rzecz jasna) niż skoki narciarskie. A ja nie robię drwin ze Schlieriego, tylko jestem realistą. A skoki w prawdzie nie w Polsce, i kilku innych krajach przeze mnie podanych, ale w skali światowej są niestety dyscypliną niszową, najlepiej o tym świadczą mała ilość krajów, ilość uprawiających zawodników rzadko więcej niż 100 na kraj, niskie płace, kompletny brak zainteresowania ze strony przedsiębiorstw generujących grube miliony, (podczas gdy taka kwiaciarnia Laniska czy meble Ziobry mają miejsce na reklamy). Myślę, że w skali światowej gdyby wymienić po kolei dyscypliny wg oglądalności, skoki byłyby w trzeciej albo nawet i czwartej dziesiątce.

  • anonim
    major_kuprich

    jakie odjazdy Stocha?

  • anonim

    no tez bym sie pod tym podpisala ze duzo ludzi nie lubi Schlieriego tylko za to ze jest po prostu soba po prostu szczery i mu zazdroszcza inaczej nie umie tego wytlumaczyc, a ja wlasnie go za to podziwiam, za to ze jest soba w kazdej sytuacji nawet jak czasami wychodzi z tym na niekozysc,i po prostu nie udaje!

  • Andreas stały bywalec
    Andreas

    Major miał poprostu słabszy okres ,trzeba go zrozumiec,5 sezonow w TOP 10 i w przyszlym znowu będzie w top 10

  • Major_Kuprich profesor
    Właśnie za to lubię Gregora

    Nie jest fałszywy, jak większość skoczków świata, Stoch i jego odjazdy w Engelbergu.

  • luki2662 stały bywalec

    Ludzie którzy obrażają religie, i nie szanują innych, to tak naprawdę typ ludzi którzy, są bardzo nieszczęśliwi w życiu. Szukają tylko momentu, by upodlić i obrazić innych, lub by stać się lepszym w czymś bo zazdroszczą tego czego nie potrafią pojąć...

  • SaperPolska bywalec
    adam

    Obrażają, bo nie mają argumentów.

    Oby Shlieruzauer sie zrehabilitowal

  • Kolos profesor

    No cóż jak dla mnie to pierwszy sensowny nius niezupełnie ściśle o skokach na temat Schlierenzauera.

  • anonim
    @znawca japońskiego

    chyba nikogo z europy nie trzeba powiadamiać co robi Schlierenzauer bo każdy go zna,nawet jak ktoś mniej się interesuje sportem a może Papież Franciszek się sportem interesuje,to Papież nowoczesny i bardzo ludzki,po za tym nie siedzi w Watykanie od wczoraj :)..dziwi mnie natomiast że wyczuwam odrobinę drwiny z Gregora skoro tak piszesz..dziwi mnie też że niektórzy tutaj obrażają Kruczka,że taki i owaki oraz drwią z niektórych zawodników..skoro tak to po co się tu udzielać na tym forum skoro w żadnym kraju nikogo skoki nie interesują itd..to nie jest sport niszowy tylko krótkosezonowy a tego wiele osób niestety nie odróżnia,lepiej zasypywać forum głupotami i bawić się w znawców..;)

  • anonim

    Miło, miło :) Swoją drogą ciekawe, czy poinformowano takiego Papieża z Argentyny co ten młodzian z Austrii robi. No wiadomo, jest sportowcem, a dokładniej? ;)

  • anonim

    adam nie mów,ze wszyscy.Akurat tutaj nie lubię jak ktoś roznosi plotki,ze wszyscy wierzący to tacy ludzie nie wiadomo jacy...

  • dejw profesor
    @adam

    Stoch nie jada w Burger Kingu, tylko w McDonaldzie.
    Tylko nie mów, że nie wiedziałeś?

    Przy okazji: "Skoro nie ma o czym pisać, to lepiej nie pisać w ogóle"
    Cudowna rada. Może łaskawie zaczniesz od siebie?

  • anonim
    @Angelus

    Dziękuję za komplement. :)

    Ciekawe, że to zawsze ludzie wierzący są tymi, którzy innych wyzywają bez powodu. hehe

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl