Maciej Maciusiak: "Koncentrujemy się na Mistrzostwach Świata Juniorów"

  • 2016-09-25 15:29

Oprócz pięciu zawodników z kadry B, dwóch skoczków spoza kadr i jednego przedstawiciela grupy kierowanej przez Stefana Horngachera, w Letnim Pucharze Kontynentalnym w Wiśle wystąpiła niemal cała kadra juniorów. Spośród podopiecznych Macieja Maciusiaka, na obiekcie im. Adama Małysza zabrakło tylko Łukasza Bukowskiego. Jak 34-letni trener ocenia występ swoich młodych podopiecznych?

- Były to z pewnością trudne dla nich zawody, bo niektórzy dopiero debiutowali w konkursach tak wysokiej rangi. Widać, że zrobili postęp i z tego się cieszymy. Na występy w Pucharze Kontynentalnym przyjdzie jeszcze czas - zapewnia Maciusiak.

Jedyny punkt dla kadry juniorów w niedzielę zdobył Paweł Wąsek. 17-latek jest liderem grupy? - Myślę, że nie. U tych młodych jest tak, że forma jest niestabilna. Na treningu najlepiej skakał Bartek Czyż. Zdecydowanego lidera nie mamy. Wszystko zależy od dyspozycji dnia. Niemal na każdym treningu najlepiej prezentuje się ktoś inny.

Nad czym najbardziej pracuje sztab szkoleniowy kadry C? - Nad wszystkim. Mowa o elementach technicznych i profesjonalnym podejściu do treningu, bo tego również trzeba uczyć. Trzeba pilnować tego, co dzieje się poza skocznią i w domu. Jest tego sporo. Kontrolujemy ich na tyle, na ile jesteśmy w stanie, ale chłopacy sami muszą zrozumieć, że to, co robią teraz, będzie procentowało w przyszłości.

Na tym etapie ważniejsza jest technika czy elementy siłowe? - To musi iść w parze. Sam trening techniczny bez przygotowania motorycznego nie ma sensu. Teraz muszą pracować rzetelnie, aby w przyszłości odnosić sukcesy.

Czy jest to największe wyzwanie w dotychczasowej karierze trenerskiej Macieja Maciusiaka? - Z pewnością inne. Cieszy fakt, że widać stały progres. Wiadomo, że nie wszystkie starty pokazują pełen potencjał chłopaków, ale ogólnie jest pozytywnie.

Jakie są najważniejsze cele kadry juniorów na ten sezon? - Koncentrujemy się na Mistrzostwach Świata Juniorów w amerykańskim Park City. Trzeba podkreślić, że jest to bardzo młoda grupa, bo tylko debiutujący w kadrze Łukasz Bukowski jest z 1997 roku, a więc ostatniego w wieku juniorskim. Większość to przedstawiciele kategorii "junior B". Jest jeszcze Dominik Kastelik z kategorii "junior A", który ma jeszcze rok na osiągnięcie optymalnego wieku juniorskiego.

Co w najbliższych dniach czeka młodzieżowców? - We wtorek skaczą treningowo w Szczyrku, a w czwartek ruszamy na FIS Cup do Rumunii.

Korespondencja z Wisły, Katarzyna Służewska


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3710) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Tyle samo (o ile w ogóle) skoczni może jest liczebnie. Jednak 15, 20, a zwłaszcza 25 lat temu wymagania co do jakości obiektów dla skoczków były znacznie niższe, nie tylko na najwyższym poziomie rywalizacji, ale może jeszcze bardziej na tym podstawowym. Nie było też wówczas czegoś takiego, jak obecna kompromitacja wokół kompleksu Średniej Krokwi, przez który skoki na Podhalu mogą zupełnie się załamać. Skoczni, na których najmłodsi mieli gdzie tam potrenować, było więcej, np. w Chochołowie, Dzianiszu czy Poroninie. Teraz kaput, potrzeba dziesiątków, jeśli nie setek tysięcy, żeby ktoś mógł tam skakać bez uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia.

    Czy skoki obecnie nie są droższe niż powiedzmy kilkanaście lat temu? Wydaje się, że są. A wcześniej były jeszcze tańsze. Przede wszystkim dlatego, że słabszej jakości był sprzęt samych zawodników, budowa i utrzymanie infrastruktury, a także strona medyczno-biologiczna (tak to nazwę) skoków. Jak i całego sportu wyczynowego.

  • Kolos profesor
    bardzostarysceptyk

    Nie mamy coraz mniej skoczni. Przez ostatnie 20 lat mniej więcej tyle samo. A anwet obecnie te co są są w lepszym stanie niż kiedyś.

    A w latach 90 XX wieku to dopiero była rozpacz skoczni albo brak a te co były to w opłakanym stanie.

    Finase to tylko jedna strona medalu. Skoki nagle nie podrożały teraz, rok czy dwa lata temu. Zasze były drogie a raz było większe zainteresowanie a raz mniejsze skokami.

    Niezupełnie rozumiem skąd ten marazm obecnie. No ale kiedyś ludzie mniej patrzyli na pieniądze a ambicje sportowe nie zaczynały się od złotego medalu olimpijskiego tylko dużo nizej. Zaczyna brakować chęci by trenować u młodych ludzi.


    Nieulega wątpliwości że pieniędzy u nas w Polsce brakuje w skokach. Ale to nie jest kwestia decydująca choć ważna.

  • bardzostarysceptyk profesor
    x666

    Jak się nic nie chce zrozumieć, to żadne tłumaczenie nie pomoże.
    Jeszcze tylko zwrócę uwagę, że skoki nie istnieją w bogatych (naftowych) krajach arabskich czy arcybogatym Singapurze. Również nie udało się rozwinąć skoków w Chinach, mimo budowy 2 nowoczesnych kompleksów skoczni i niesamowitych ambicji tego państwa. Czyli powtórka z NRD, który był światowym mocarstwem sportowym, mimo umiarkowanej zamożności obywateli.

    Tak więc x666 myśl, myśl, może coś z tego będzie.

  • EmiI profesor

    Słowenia jako państwo podąża idealnie drogą grecką. Takiego przyrostu zadłużenia w ostatnich 5-6 latach chyba nie miał żaden kraj na świecie. Nie zdziwiłbym się jakby skokowe inwestycje między innymi dzięki temu powstały.

  • Wojciechowski profesor
    @x666

    Z "ubogą Słowenią" nie przesadzałbym. Tam są chociażby takie średnie zarobki, o jakich nam się nie śni. Coś koło 1800 euro, ponad dwa razy wyższe niż u nas...

  • x666 stały bywalec

    "najlepiej rozwija się w krajach bogatych: Niemcy, Austria, Norwegia" i całą teorię spieprzyła uboga Słowenia dominująca w ostatnich latach wśród młodzieży i ostatnio seniorów. Są jeszcze odnoszący jakieś sukcesy ubodzy Polacy i Czesi, na przekór porażkom burżujom z Francji, Włoch i Szwajcarii.
    Po co wymyślać teorie, bez posługiwania się mózgiem?

  • Janeman profesor
    @bardzostarysceptyk

    Od tak doświadczonego forumowicza jak Ty , wymagał bym chociaż minimum przyzwoitości , czyli przeczytania komentarza do którego rzekomo się odnosisz. No ale widocznie chciałeś sie tylko na kimś wyzyc.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Tyszanin Teper, Janeman

    O czym wy piszecie. Jak dzieciaki mają się garnąć do czegoś, czego już prawie nie ma ?
    Ja tego zupełnie nie rozumiem. Już któryś raz z rzędu kłopoty wyjaśnia się małą ilością chętnych. Ostatnio było na temat dziewcząt, że się garną, że im się nie chce.

    A prawda jest zupełnie, zupełnie inna.

    1. Skoczni jest coraz mniej, przez co ich oddziaływanie obejmuje coraz mniejszy obszar.Albo trzeba mieszkać blisko, albo mieć nadzianych i chętnych rodziców.

    2. Skoki to bardzo drogi sport. Nic dziwnego, że od dziesiątków lat najlepiej rozwija się w krajach bogatych: Niemcy, Austria, Norwegia, do jakiegoś czasu Finlandia. Bo właśnie rodzice są najbardziej obciążeni gdy ich dzieci zaczynają skakać. A Polska bogatym krajem nie jest.
    Czytałem jakiś czas temu, nie tutaj, rozmowę z ojcem trójki dzieci. Mieszkał w górach a jakże. Chciał by jego dzieci uprawiły sport, konkretnie biegi. Jak przedstawił co by musiał robić i ile wydać by jego dzieci trenowały biegi (o wiele tańsze niż skoki) wyszło mu że jego pensji nie starczy, a za co żyć ?, i co ?, zrezygnował, może kupił komputer niech przed nim siedzą.

    3. To, że ja muszę takie takie oczywiste i podstawowego dla dorosłego sprawy muszę tłumaczyć ciągle od nowa. To o czym to świadczy ? Bo gdyby mój syn powiedział, że chce trenować np. karate, to jakie by były moje pytania. Gdzie i ZA ILE, ile tatuś będzie musiał wydać. A że wam takie problemy do głowy nie przychodzą, to odpowiedź jest tylko jedna.

  • Janeman profesor
    @TyszaninTeper

    Nie jesteś pierwszym, który o tym wspomina, od kilku lat w Polsce widać poważny spadek frekwencji wśród skaczacych nastolatków , więc i o znalezienie talentów trudniej. Po sukcesach Stocha też pewnie wiele dzieciaków chciało skakać, tylko skakanie z kanapy na fotel mistrzów nam nie przysporzy, a infrastruktura do uprawiania skoków leży wiec niestety jest jak jest. Najgorsze jest to że nikt nie zamierza tego zmienić i choćby remont Średniej Krokwi odsunieto na bliżej nieokreśloną przyszłość.

  • TyszaninTeper początkujący
    Przepaść...

    Mam nieodparte wrażenie że jest poważny problem z nowymi utalentowanymi twarzami w polskich skokach narciarskich.Przez kadrę A i B przewijają sie cały czas te same twarze i martwi mnie fakt ze kiedy Ci zawodnicy zaczną się wykruszać z powodu choćby wieku,to kto ich zastąpi?Tak naprawdę ostatnimi skoczkami którzy w młodym wieku fajnie się pokazali na arenie międzynarodowej byli Wolny i Stękała,przy czym ani jeden ani drugi nie zrobili tego w naprawdę młodym wieku typu 16-18 lat...Czekam na jakieś prawdziwe objawienie,tylko takie naprawdę na dłuższy okres,a nie jeden czy dwa wybitne konkursy i potem klapa...Niestety mam wrażenie że Złote medale Kamila Stocha wcale nie zagarnęły rzeszy dzieciaków do uprawiania tego sportu.Po Małyszu był bum,teraz mamy braki.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl