Hayboeck i Kraft w austriackiej edycji "Milionerów"

  • 2016-10-26 00:03

W poniedziałek w austriackiej telewizji wyemitowano odcinek słynnego show "Milionerzy", którego uczestnikami byli liderzy tamtejszej kadry narodowej w skokach narciarskich - Stefan Kraft i Michael Hayboeck. Z tej okazji, zawodnicy udzielili krótkiego wywiadu portalowi tt.com, w którym mówią m.in. o samym występie w programie, pieniądzach i marzeniach.

Co możecie powiedzieć o występie w programie?

Michael Hayboeck: Na pewno jesteśmy trochę mądrzejsi (śmiech).

Stefan Kraft: Przekonanie się na własnej skórze, jak to wszystko funkcjonuje, było naprawdę fajnym doświadczeniem.

Michael, jako sportowiec jesteś przyzwyczajony do radzenia sobie z presją. Czy pomogło ci to w jakiś sposób?

M.H.: Kiedy jesteś graczem, kilka razy analizujesz odpowiedź, jakiej chcesz udzielić. Na widowni jest zdecydowanie łatwiej.

Stefan, jaką rolę w twoim życiu odgrywają pieniądze?

S.K.: Świetnie, kiedy są, ale jest sporo ważniejszych spraw. Na przykład zdrowie, czy rodzina.

Michael, niedawno przeprowadziłeś się ze swoją dziewczyną do nowego mieszkania. Czy przed przeprowadzką wszystko dokładnie kalkulowałeś?

M.H.: Wszystko przemyślałem, na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Jestem bardzo szczęśliwy, że dzięki dobrym występom mogłem pozwolić sobie na nowy dom.

Stefan, jakie są twoje marzenia?

S.K.: Chciałbym pojechać na wakacje w jakieś niesamowite, bezludne miejsce… W przyszłości oczywiście wybudować swój własny dom i po prostu wieść szczęśliwe życie.

Stefan, pieniądze są dla ciebie dodatkową motywacją?

S.K.: Kiedy siedzę na belce startowej, nie myślę o pieniądzach. Wtedy liczy się tylko oddanie dobrego skoku. Jednak w tej dyscyplinie nagrody nie są aż tak wysokie jak choćby w narciarstwie alpejskim. Zwycięzca jednorazowego startu zgarnia większą sumę niż triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

Także w piłce nożnej zarobki są znacznie wyższe…

M.H.: Tak, piłka nożna jest zdecydowanie przepłaconą dyscypliną. Ale jest też mnóstwo niedocenianych sportowców, jak choćby kombinatorzy norwescy, którzy pracują tak ciężko jak my, a zarabiają zdecydowanie mniej.


Natalia Żaczek, źródło: tt.com
oglądalność: (17164) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • borek99 doświadczony
    @MGR

    Kombinacja norweska kobiet istnieje, choć de facto dopiero raczkuje ;). Ale już w sezonie 2017/2018 będzie organizowany Puchar Kontynentalny pań w kombinacji norweskiej (oficjalnie - Estończycy już nawet są wpisani w kalendarz), a plany FIS'u na przyszłość są bardzo ambitne: MŚJ w 2019, YOG w 2020, PŚ w sezonie 2020/2021 i igrzyska olimpijskie w 2022 (choć w praktyce pewnie bardziej prawdopodobny jest rok z początkowych planów, czyli 2026).

  • MGR stały bywalec
    Już sam fakt że kombinacja norweska kobiet nie istnieje

    o czymś świadczy. Nie ma trudniejszej dyscypliny. Najbardziej na tym cierpią zapewne najlepsi kombinatorzy tacy jak Frenzel, którzy harowali po to żeby być najlepsi, a i tak pewnie zarabiają bardzo mało.

  • MGR stały bywalec
    Kombinacja norweska

    to chyba nawet bardziej wymagająca dyscyplina od triathlonu, bo pływanie, jazda na rowerze i bieganie to są dużo bardziej zbliżone dyscypliny niż skoki i biegi narciarskie.

  • HKS profesor

    @ms.
    Ale nie można do tego tak podchodzić - nikt nie bronił kombinatorom zostania skoczkami. A po drugiego według tej rozpiski co ktoś wrzucił, kombinatorzy w Polsce mają dosyć duży budżet jak na czteroosobową kadrę. Inna sprawa kto ich wcześniej trenował i dlaczego taki dyletant.

  • anonim
    słowa Hayboecka

    Kombinatorzy pracują nawet ciężej niż skoczkowie bo oprócz skoków trenują biegi i mają inny cykl przygotowań. Kombinatorzy faktycznie zarabiają za mało i to nie tylko w Polsce, z kombinacji da się wyżyć będąc Norwegiem, Niemcem czy Austriakiem ale trzeba być na wysokim poziomie bo jeżeli kombinator z Niemiec prezentuje poziom na czołówkę pk a jest już po 20 to najczęściej kończy się to zakończeniem kariery. Ale i tak tam nie jest źle bo kombinacja jest tam dość popularna ze względu na sukcesy ale np. w Polsce gdzie kombinatorzy nie odnoszą wielkich sukcesów, często brakuje im pieniędzy i mimo tego że sytuacja finansowa się ostatnio poprawiła to i tak Wantulok powiedział że w zimie pojadą na uniwersjadę po sytuacja finansowa jest ciężka a uniwersjada to zawody o niskim poziomie sportowym ale jest dobrze płatna dlatego nie mogą tego lekceważyć. Tak to niestety jest ale liczy się popularność sportu, piłkarze owszem zarabiają zdecydowanie za dużo ale zauważmy jak duża jest konkurencja, chyba każdy z nas grał kiedyś w piłkę. Konkurencja jest ogromna a duże zarobki mają tylko najlepsi a jeżeli ktoś umie grać w piłkę ale nie jest piłkarzem wybitnym to co najwyżej może grać w niższej lidze skąd trudno się przebić i nie będzie zarabiał kokosów. Taki jest niestety ten świat i liczy się popularność dyscypliny a niestety musimy zaakceptować że skoki nie mają szans z piłką nożną, nawet w Polsce gdzie skoki są bardzo popularne a co dopiero mówić o kombinacji norweskiej. Wszystkie sporty zimowe są niszowe no może poza narciarstwem alpejskim ale tam żeby dużo zarabiać trzeba być podobnie jak w piłce nożnej na wysokim poziomie bo byle narciarz nie zarabia zbyt dużo.

  • anonim
    Skijumping 2015

    Zapraszam na mój kanał o skokach narciarskich ;)

    https://www.youtube.com/channel/UCQQL0TkGMFUJVCyRk5s2-Cw

  • Sakurai początkujący

    Mądre słowa Hayboecka o kombinatorach. Zarobić się z tego praktycznie nie da, jeżeli nie jest się zawodnikiem regularnie wskakującym do TOP 10 PŚ.
    A wkład, jaki ci zawodnicy dają od siebie w sport jest ogromny, myślę, że w dyscyplinach zimowych największy.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Młode bez poczucia humoru staruszki.

    1. Jest martwy sezon, takich informacji w sezonie zimowym czy letnim nie ma.
    2. Miejsce zgredowatego, bez poczucia humoru staruszka, jest przeze mnie już zajęte.
    3. Mnie się mnóstwo rzeczy na tym świecie nie podoba, ale ogół informuję tylko w uzasadnionych przypadkach.
    4. To jest informacja ciekawostkowa, ale dotycząca nie jakiś mało znanych ogórków, ale obecnie czołowych skoczków austriackich. Np moja reakcja po przeczytaniu, to czy to im wyjdzie na dobre, na złe, czy bez jakiś skutków, a nie oburzenie.
    5. Jest to takie zaglądnięcie za kulisy. Nawet najlepsi skoczkowie nie żyją tylko skokami.

  • kasztelan doświadczony
    -

    Myślę że na skijumping.pl powinny powstać "sekcje", takie jak na większości portalach informacyjnych. I w tym przypadku, taki post byłby w sekcji "życie skoczków", czy coś takiego. Tylko dość nisko, bo jeżeli takie dyrdymały są na samym wierzchu strony, to mi się odechciewa tu zaglądać. Podczas gdy najważniejsze informacje, powiedzmy z przed 5 dni (Mistrzostwa Niemiec, wywiad z Małyszem o składzie na Kuusamo), już są ukryte.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl