Wypowiedzi Macieja Kota i Dawida Kubackiego po konkursie indywidualnym w Wiśle

  • 2017-11-19 23:38

Podopieczni Stefana Horngachera bardzo dobrze rozpoczęli sezon olimpijski. W pierwszym konkursie indywidualnym pięciu Biało-Czerwonych uplasowało się w czołowej "30". Wśród nich znaleźli się Maciej Kot oraz Dawid Kubacki, którzy jako jedyni spośród punktujących mogli mieć pewne powody do niedosytu. Co powiedzieli po pierwszym weekendzie tej zimy? Jak podsumowali swoje występy na skoczni im. Adama Małysza?

Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński

Maciej Kot (19. miejsce):

Czy w drugiej serii w skoku zakopiańczyka powrócił stary błąd, który zdarzało się mu popełniać w zeszłym sezonie? – Można tak powiedzieć, chociaż błąd, który spowodował skręcenie pozycji w locie popełniłem już na progu. Zdarza się tak w przypadku, gdy spóźniam odbicie – kąt natarcia jest zbyt duży i powoduje skrzywienie sylwetki. Taka sytuacja pojawiała się w przeszłości, jednak wtedy miała nieco inne podłoże. Skoki, które oddałem wcześniej były dobre, przez co jestem teraz zły. Dziewiąty skok, który oddałem w Wiśle był słabszy od poprzednich ośmiu.

- Dzisiaj w czołowej dziesiątce mogło pojawić się pięciu naszych reprezentantów. To było w zasięgu. Kamil pokazał, że istniała możliwość, aby nawet z 8. miejsca wskoczyć na podium. Różnice były niewielkie, lecz taki jest sport. Na tak wysokim poziomie trzeba oddawać dwa równe skoki. Drobny błąd spowodował spory spadek w klasyfikacji. Sądzę jednak, że należy ocenić ten weekend ze względu na całość, a nie patrzeć wyłącznie na ostatnią próbę.

Sezon został rozpoczęty fantastycznie przez członków kadry A. – To jest bardzo dobry początek. Daje teraz spokój w przygotowaniach. Pokazaliśmy, że jesteśmy solidnie przygotowani. Cały czas mamy kontakt z czołówką, ciągle potrafimy daleko skakać. To, że pojedyncze próby nie są perfekcyjne, nic nie znaczy. Automatyzm ma przyjść później, kiedy przyzwyczaimy się do skakania na śniegu. Gdy znajdziemy dobre czucie, skoki będą wychodzić automatycznie, na większej świeżości.

Dawno nie było takiej sytuacji, aby reprezentanci Polski już na początku sezonu byli w aż tak dobrej dyspozycji. – Początek zawsze musi być spokojny. W takim momencie przypominam sobie zawsze Stefana Horngachera z zeszłego roku w Klingenthal. Wygraliśmy tam pierwszy konkurs drużynowy. Wszyscy byli zachwyceni tym wynikiem, a on powiedział nam: "Panowie, stąpajmy twardo po ziemi, to jest dopiero początek.". Myślę, że to idealnie odzwierciedla naszą teraźniejszą sytuację. Wszyscy zachowujemy spokój. Czy skoki są gorsze, czy lepsze, musimy nadal robić swoje.

- Zaraz po ostatnim skoku rozmawiałem z trenerem. Od razu wiedziałem, jaki błąd popełniłem. Pochwalił mnie jednak za dobrą pracę wykonaną przez cały weekend i powiedział, abym nie przejmował się dzisiejszym gorszym wynikiem. Mamy plan, który trzeba realizować. Ten sezon jest bardzo długi.

Dawid Kubacki (10. miejsce):

- Myślę, że to był świetny początek sezonu dla całej drużyny. Ten weekend pokazał, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Dzisiaj czterech naszych reprezentantów uplasowało się w czołowej "10". Kamil stanął na podium, również wczoraj zajęliśmy miejsce w pierwszej trójce, więc myślę, że to się dobrze zaczyna. To dobry, lecz jednocześnie spokojny punkt wyjścia do tego, aby w dalszym ciągu pracować nad formą w trakcie sezonu.

- Podczas przedsezonowych przygotowań mocno pracowaliśmy. Kosztowało nas to sporo sił, ale uważam, że było warto. To będzie na pewno procentowało w trakcie zimy.

- Nie robiłem żadnych kalkulacji przed inauguracją Pucharu Świata. Uważam, że w moim przypadku to było zbędne. W drugim skoku moja pozycja dojazdowa była zbyt agresywna. Mimo tego, że w finałowej serii pojawił się błąd, przyjmuję dzisiejszy wynik jako sukces. Gorsze próby zdarzają się również na treningach. Tego nie da się uniknąć. Ważne, by cały czas utrzymywać koncentrację na tym, co jest do zrobienia i pracować dalej w trakcie sezonu.

- Nie mogę powiedzieć, że przed ostatnią próbą nie odczuwałem żadnych emocji. Nie uważam jednak, że przeszkodziły mi one w oddaniu skoku. Po prostu przydarzył mi się błąd, tak, jak zdarza się na treningach.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9248) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor
    @dervish @Funfact

    Dla mnie to było jasne nawet nie po pierwszym konkursie ale w ogóle, jeszcze przed rozpoczeciem sezonu o czym pisałem.
    Prevc i Freund akurat w zeszłym roku nie zawalczyli Freund wiadomo dlaczego (kontuzja) ale przecież doszli do głosu: Kraft, Stoch,Tande i wielu innych którzy latem specjalnie nie walczyli. I podobnie jest w obecnym sezonie. Po prostu wielu czołowych skoczków swiata a w zasadzie znakomita wiekszość lato traktuje wybitnie treningowo. Mówili o tym Stoch, Kraft i Gregor.
    Czesto jest tak, ze w lecie skaczą ważąc o kilka kg więcej co przeklada się na duzo bliższe skoki, na starcie zimy powracają do swojej optymalnej wagi co skutkuje duzo dalszymi skokami.

  • FunFact weteran
    @dervish @dervish

    W zeszłym roku, po pierwszym konkursie, również dla wszystkich "od początku było jasne, że zimą dojdą do głosu faworyci z poprzedniego sezonu", tacy jak Prevc i Freund. I co się potem okazało? Że wyciąganie tak daleko idących wniosków po pierwszym konkursie, jest niewskazane.

  • dervish profesor

    Co tu analizować? Z stwierdzeniami typu letni mistrz trzeba poczekać na większą próbkę skoków Dawida.
    Dla mnie od początku było jasne, ze zima dojdą do głosu faworyci z poprzedniego sezonu tacy jak Stoch czy Kraft którzy latem zamiast rywalizować przygotowywali się do zimy. Stoch liderem naszej ekipy był, jest i pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie. Dawid popełnił błąd w drugim skoku ale pierwszy skok był na miarę tego co pokazywał latem. Jeden czy dwa błędy po dłuższej przerwie w rywalizacji i tuz po przejściu z warunków letnich na zimowe na pewno nie świadczą o kryzysie.
    Moim zdaniem,jeżeli Dawid utrzymał formę z lata to długookresowo powinno odbić się na jego wyniku w generalce, czyli w takim przypadku należałoby się spodziewać, że zrobi zauważalny progres w porównaniu z poprzednim sezonem i na przykład zdobędzie około dwa razy więcej punktów.

  • jma profesor
    @skajler @skajler

    I od czasu do czasu wygra.

  • Karol78 bywalec
    @Krzych @krzych

    Zgodzę się z Tobą i nie. Na pewno Kubacki poczynił progres podczas przygotowań, na pewno latem rywale nie byli w optymalnej formie, ale tutaj pojawia się pytanie - co to za progres? Progres predysponujący do bycia w okolicach piętnastki w generalce? Mnie taki postęp nie satysfakcjonuje, ponieważ od Dawida oczekuję mniej więcej tego, co zrobił Kot zeszłej zimy, czyli pierwszego podium i TOP10 na koniec zmagań. Maciej rok temu jeszcze przed swoim premierowym podium był bardziej przekonywający mimo, że sezon rozpoczynał się na mało przyjaznym nam terenie i przynajmniej ja zadawałem sobie pytanie nie czy, lecz kiedy wreszcie stanie on na podium. U Kubackiego nie jestem tego taki pewien.

  • Krzych stały bywalec
    Pozwolę nie zgodzić się z Tobą Karolu

    Kwestia Dawida to nie to, że resztki mu z lata zostało.

    Ja uważam że z lata sporo zostało i widać u niego wyraźny progress bo moim zdaniem częściej będzie lądował w tym sezonie w pierwszej dziesiątce.

    Problem polega na tym, że w lecie jest część skoczków takich jak Kraft czy Kamil ze ścisłej czołówki, którzy skaczę jeszcze nie na 100% ponieważ przebieg przygotowań powoduje, że szczyt formy przychodzi w zimie.

    Dlatego spodziewałem się, że gdy dołączą zimną inni czołowi skoczkowie w lepszej formie, to kilku zawodników wyprzedzi Dawida i tak jest. Nie oznacza to, że ona ma resztki, ma dalej power z lata i zrobił progres ale jak sam trener mówił Dawid ciągle jeszcze się rozwija i nadal jeszcze mu brakuje to zawodników ze szpicy co jest bardzo dobrą wiadomością.

  • Karol78 bywalec

    Ja do końca nie rozumiem tych zachwytów niektórych dziennikarzy, a szczególnie kibiców nad obecną dyspozycją Kubackiego. Zarzuca się Kobayashiemu, że jedzie na paliwie z lata, a w mojej skromnej opinii to właśnie Dawid zachował jedynie resztki letniej dyspozycji. W ogóle się nie zdziwię jeżeli facet osiądzie gdzieś na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki, i tak przejedzie cały sezon, nie zbliżając się nawet do TOP3. Oczywiście mam nadzieję, iż mylę się, bo każdemu z naszych reprezentantów życzę jak najlepiej.

  • Stalowy stały bywalec

    Z czałym szacunkiem Dawid ,ale nie pierwszy raz zajmujesz miejsce w czołówce i w drugim skoku skaczesz słabo .Mnie jakoś twoje wypowiedzi nie usprawiedliwiają ,poprostu udowodnij wkońcu że nie jesteś skoczkiem letnim ,forme masz i czas na 2 dobre skoki i podium bo jak nie teraz to już nic z ciebie nie będzie ,chyba że latem

  • skajler doświadczony

    dlatego Maciek może co najwyżej liczyć, że od czasu do czasu zajmie swoje 5 miejsce...

  • Kolos profesor

    Maciej Kot zaliczył klapę totalną wczoraj. Natomiast Dawid Kubacki powinien te zawody zaliczyć do nieudanych choć 10 miejsce złe nie jest. To takie minimum przyzwoitości jak na jego możliwości.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl