Trzech Polaków z punktami. Thurnbichler po sobocie w Lillehammer

  • 2023-12-02 23:33

– Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą – mówi Thomas Thurnbichler o procesie odbudowy formy polskich skoczków narciarskich. W sobotnich zawodach na 98-metrowej skoczni w Lillehammer wystartowało pięciu Biało-Czerwonych, a trzech z nich zgarnęło punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wszyscy finiszowali w trzeciej dziesiątce.

– To był pozytywny dzień dla Pawła Wąska. Oddał dobre skoki, wykonał solidną robotę, choć nie perfekcyjną. Zabrakło nieco pewności siebie. Sprawy wyglądają dobrze i jestem pewien, że da mu to lepsze czucie przed kolejnym konkursem na dużej skoczni – komentuje postawę Pawła Wąska, który zajął 23. miejsce i po raz pierwszy tej zimy awansował do pucharowej rundy finałowej.

W "30" zmieścili się także Kamil Stoch (28. pozycja) i Piotr Żyła (24. lokata). W finale zabrakło miejsca dla Dawida Kubackiego – 33. tego dnia.

– Pozytywny impuls dał również Kamil swoim pierwszym skokiem. W drugiej rundzie wkradły się stare nawyki. Piotrek miał dobry dzień wczoraj, nie mógł dzisiaj znaleźć dobrego czucia. Musimy porozmawiać, przeanalizować to i odnaleźć jasną wizję. Dawid miał trudny dzień. Nieźle poradził sobie w serii próbnej. Później długo czekał na górze, a w swoim konkursowym skoku trafił na naprawdę trudny moment z wiatrem w plecy nawet do 3 m/s. Powiedział, że czuł się sztywno, nie czuł dobrej pozycji najazdowej. Zdarza się – analizuje trener Thomas Thurnbichler w materiale przygotowanym przez Polski Związek Narciarski.

– Olek wykonał technicznie dobry skok, ale rozpoczął odbicie zbyt wcześnie. Nie był w stanie dobrze wykończyć tego elementu. Był to długi ruch, który nie dał odpowiedniego efektu. Na normalnej skoczni dało to taki, a nie inny wynik – mówi o Aleksandrze Zniszczole (41. miejsce).

Polacy zajmują ósmą lokatę w Pucharze Narodów z dorobkiem 46 "oczek".

– Generalnie, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. To właśnie dzieje się w tym momencie. Staramy się zachować jasny sposób myślenia i skupić się na analizie, która sprawi że krok po kroku będzie zawodnikom łatwiej zbliżyć się do celu – kończy 34-letni Austriak.

Na niedzielę zaplanowano rywalizację na 140-metrowej skoczni w Lillehammer. Pierwszą serię konkursową zaplanowano na 17:00. Wcześniej odbędą się oficjalny trening (14:30) i kwalifikacje (15:30). Na starcie stawi się 66 zawodników.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7731) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Właśnie Thurn ma zmienić ten system od podstaw. A u dziewczyn Rodlauer.
    M. in. dlatego za bardzo nie histeryzuję nad obecną formą.

  • Fan_ekipy_pod_narty doświadczony

    Wiecie co zauważyłem coś dziwnego.
    Mieliśmy kiedyś trenera Dolezala i nie osiągaliśmy z nim wielu skucesów , prawda?
    A jak przeszedł do Niemców jest lepiej.
    Mam wrażenie że to nie wina trenerów że nasza kadra skacze słabo tylko nasz system jest tragiczny. To nie wina trenerów tylko głupiego systemu w naszej kadrze. Tak samo jest też z Thurnem czy Sobczykiem. Polscy trenerzy nie są źli tylko kadra i system.
    Macie też porównanie historyczne.
    W Polsce wprowadzono wolną elekcję (ten kiepski system) przez co wiele władców było słabych (trenerzy) co doprowadziło do upadku kraju (słaby poziom kadry).
    Nie uczymy się na błędach.
    Znając życie i tak moje myśli są głupie ale może coś w tym jest.

  • Janekx1 weteran
    @Kris1952

    To i tak cud że Dawida możemy jeszcze oglądać po tym co się stało bo sam mówił że gdyby żona nie odzyskała sprawności to musiałby zakończyć karierę. I tak dobrej myśli jestem żę forma niebawem powróci.

  • Kris1952 stały bywalec
    DAWID

    Ciężko to się rozwija! Najgorzej z Kamilem brak postępów nie rokuje mu miejsca chociażby w 10 . Wąsek i Zniszczoł dopiero się odnajdują w pierwszej lidze.

  • King profesor
    @Pavel

    Nie no raczej zdecydowanie to drugie. W studiu Eurosportu nawet Maciusiak wspomniał, że te skoki Kamila były w miarę podobne technicznie.

  • Pavel profesor
    @StaryEmil

    Dodaj do wyniku Stocha 5 pkt za noty i masz 7pkt pomiędzy obiema próbami czyli 3 metry.

  • StaryEmil stały bywalec

    Z moich obserwacji wynika że na tej skoczni przeliczniki dobrze rekompensują warunki. Że 12 punktów za metr wiatru z tyłu to sporo, kiedy w 2011 r rozegrano tu PŚ było tych punktów ledwie 6,4. Paschke, Wąsek i kilku innych w drugiej serii skoczyło punktowo podobnie jak pierwszej mimo dużo gorszych warunków.

  • Kuba_23 doświadczony

    Powoli do przodu

  • Pavel profesor
    @Karpp

    Skokowych dziennikarzy jest niewielu, a co za tym idzie mała konkurencja sprawia, że te wywiady są byle jakie, trener rzuci jakiś frazes na odczepne, a przeprowadzający rozmowę nie drąży tematu tylko leci dalej z listą, którą sobie napisał wcześniej. I wychodzi co wychodzi.

    Dajmy na to taki przykład:

    "Generalnie, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. To właśnie dzieje się w tym momencie. Staramy się zachować jasny sposób myślenia i skupić się na analizie, która sprawi że krok po kroku będzie zawodnikom łatwiej zbliżyć się do celu"

    To jest taki straszliwy frazes, że aż zęby bolą. Kiedyś na Weszło był quiz i jedną z konkurencji było losowanie tematu i powiedzenie jak najwięcej ogólnikami totalnie do niego nie nawiązując, taka parodia "byłego piłkarza-eksparta w studio, który nie ogląda meczy, ale się wypowiada". Tu mamy to samo.

  • Karpp profesor
    @Pavel

    Mi się od razu Kruczek przypomniał. On też jak mantrę powtarzał, że wieczorem będą analizować :)

    No i jeszcze ten nieszczęsny Zniszczoł. Przecież widać, że jest kiepsko to po co zaklinać rzeczywistość i mówić, że spóźnił itp. Przecież on spóźnia w takim razie już od września.

    Inna sprawa, że te wywiady są z dvupy i raczej robione dla gawiedzi, niedzielnych kibiców itp.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Krótko mówiąc - jest dobrze, lecz nie beznadziejnie.

  • Pavel profesor

    Mnie zastanawia dlaczego trenerzy analizują te skoki totalnie w oderwaniu od warunków. Dajmy tu przykład takiego Stocha, pierwszy skok to "pozytywny impuls", a w drugim "wkradły się stare nawyki", podczas gdy oba skoki zapewne były identyczne tylko, że w pierwszym miał 0,2m/s w plecy z 6 belki, a w drugim 0,9 m/s w plecy z 5 belki ;) To takie typowe gadanie eksperta w studio piłkarskim o "skanowaniu przestrzeni". Mnie zastanawia czy oni rzeczywiście nie dostrzegają wpływu warunków czy może po prostu gadają dla gadania bo kibic i tak to łyknie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl