Domowe zwycięstwo Wellingera. „Nie spodziewałem się, że to wystarczy”

  • 2024-02-04 23:24

Mimo niesprzyjających warunków i długiego oczekiwania Andreas Wellinger zwyciężył w niedzielnym konkursie na Muehlenkopfschanze (HS147) w Willingen. Szósty po pierwszej serii reprezentant gospodarzy pofrunął w finale na 149 metrów i zapewnił sobie drugie w sezonie zwycięstwo.

Podopieczny Stefana Horngachera idealnie zakończył weekend w ojczystym Willingen, stając na „pudle” wraz z Ryoyu Kobayashim i Gregorem Deschwandenem. 28-latek nie pierwszy raz zasmakował zwycięstwa na Muehlenkopfschanze, bo w 2017 roku również stał na najwyższym stopniu podium, wtedy ze Stefanem Kraftem i Manuelem Fettnerem u boku. Willingen znów stało się Wellingen, jak piszą niemieckie media. I nawet nieprzyjemne warunki, w postaci wiatru i nieustającego deszczu, nie były w  stanie zepsuć humoru triumfującego zawodnika.

–  To był trudny weekend z dużą ilością wiatru i deszczu. Musiałem długo oczekiwać na mój drugi skok, ale jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się tutaj wygrać i zakończyć weekend w ten sposób – mówił w rozmowie z portalem Skispringen. – Dziękuję wszystkim, którzy tak długo czekali w tej pogodzie i nas dopingowali – dodał.

Niemiec przyznał, że nie spodziewał się tego, że swoim skokiem zapewni sobie zwycięstwo. Po pierwszej serii zajmował co prawda szóstą lokatę, ale do prowadzącego Aleksandra Zniszczoła tracił 20,2 punktu. – Nie spodziewałem się, że to wystarczy do zwycięstwa aż do skoku ostatniego zawodnika. To niewiarygodne – przyznał w rozmowie z portalem Sportschau.

Nie obyło się jednakże bez kontrowersji. Jak podaje sport1.de, nie wszyscy niemieccy fani Wellingera mogli oglądać na żywo jego sukces. O ile w telewizji ARD pierwsza seria transmitowana była normalnie, drugą serię przerwano, a na antenie leciał program informacyjny. „Wellinger wygrywa domowy Puchar Świata w Willingen, a ARD przerywa transmisję na żywo i transmituje relacje z Berlina, których oczywiście nie można pominąć. Żenujące!” – przytacza wypowiedzi użytkowników portalu X sport1.de.

Niemiecka stacja telewizyjna odniosła się do zarzutów, zauważając, że transmisja trwała wciąż na kanałach niemieckiego Eurosportu i portalu sportschau.de. Pewne grono niemieckich kibiców wciąż jednak pozostało niezadowolone.


Kinga Marchela, źródło: sport1.de, sportschau.de, skispringen.com
oglądalność: (1776) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Nie dziwię się, że się nie spodziewał. Bo kto by się spodziewał... :-(

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl