Okiem Samozwańczego Autorytetu: Honor Samuraja vol.2 (feat. Noriaki)

  • 2024-02-19 00:07

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym papierosowy spowijał spocone twarze szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu – markotne miny.

Zgromadzeni słuchali z rezygnacją rozmowy, której przebieg znali na pamięć. Znali na pamięć tak dobrze, że można było się łudzić, że to déjà vu. Ale to nie było déjà vu. To była rzeczywistość.
- Mizaki-san, umawialiśmy się rok temu, że to już ostatni raz!
- Tak, Hiroto-san, ale sytuacja uległa zmianie. Simon Ammann ma już 596 konkursów na koncie i jeśli będzie skakał nadal z taką częstotliwością, to do końca sezonu pobije rekord. Honor Japonii nakazuje nam puścić w niepamięć tamtą umowę! Noriaki musi wystartować w tych kwalifikacjach!
- Ale Noriaki-san skończył w zeszłym roku 64 lata i według prawa jest już emerytem! Mi po prostu nie wolno go wystawić do tego konkursu!
- Prawo prawem, ale kodeks Bushidō jest po naszej stronie!

Jak zawsze - był to argument rozstrzygający.
***

Tyle razy już pisałem o długowieczności Noriakiego Kasai, że kończą mi się pomysły, więc skorzystam z takiego, który mi podsunął mój znakomity redakcyjny kolega  - Adam Bucholz. Otóż w trakcie trwania kariery Noriego (debiut w pś - 17.12.1988), Gregor Schlierenzauer zdążył się urodzić, zadebiutować w pś, wygrać 53 konkursy, dwie Kryształowe Kule i dwa Złote Orły, zostać mistrzem świata, zakończyć karierę i wejść w świat biznesu.

Dla zdecydowanej większości z nas - fanów skoków - fakt, że blisko 52-letni zawodnik zdobywa punkt w tak wymagającym sporcie, jakim są skoki, jest czymś fajnym, pozytywnym, stawiającym ambitnego, walczącego do końca, upartego Japończyka w bardzo pozytywnym świetle. Ale to jest jedna strona medalu. Spójrzmy na drugą. W jakim świetle stawia to obecny poziom tego wyczynowego sportu? 

Co więcej, trener Kento Sakuyama poważnie się zastanawia nad tym, czy nie wystawić szacownego Noriakiego w zagranicznych konkursach pucharu świata. I to już w bardzo złym świetle stawia tegoroczną formę japońskiej kadry skoczków. 

Dziś będzie krótko, ale bardzo japońsko. Nie tylko ze względu na lokalizację  i grzeczność wobec gospodarzy. No bo nie da się zignorować faktu, że Ryōyū Kobayashi już dziewięciokrotnie stawał na środkowym miejscu podium. Dziewięć razy na 20 indywidualnych konkursów to blisko 50%. Niebywałe.

Były te japońskie konkursu takie typowe dla Sapporo. Czy obsada jest solidna, czy kadłubowa, zawsze można się tam spodziewać jakichś niespodzianek, jakkolwiek wewnętrznie sprzecznie by to nie zabrzmiało. Taką miłą niespodzianką było szóste w karierze zwycięstwo Domena Prevca. Wygrać znów konkurs w elicie po 1799 dniach, to jest fakt godny odnotowania. 

Starsi panowie, starsi panowie, starsi panowie dwaj. Już szron na głowie, już nie to zdrowie a w głowie wciąż "skakaj!"

Aleksander Zniszczoł jest jedynym Polakiem w grze o Puchar Świata i zarazem ostatnim zawodnikiem, który ma na to jeszcze matematyczne szanse. Tak, tak, kochani. To już ten etap sezonu. Do końca zimy zostało 12 indywidualnych konkursów i spora część stawki straciła już teoretyczną szansę na Kulę. W grze zostało 23 skoczków, w tym jeden Polak. A realistycznie? Choć Smok odrobił do Mocnego Stefka 10 punktów na własnym boisku i wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, to to jest kropla w morzu potrzeb. Sorry Neojapończyku, ale samymi drugimi miejscami się tej batalii nie wygra. Albo Ryōyū zacznie seryjnie zwyciężać w konkursach, albo Kula w Planicy powędruje w ręce Austriaka. Wellingera już od jakiegoś czasu nie biorę pod uwagę, bo z taką formą to można ewentualnie liczyć na mistrzostwo świata w jednoseryjnym konkursie, ale na pewno nie na puchar.

W tle zawodów w Sapporo mamy potężną aferę w Norwegii. Afera w ciągu kilku dni przybrała tak na sile, że moim zdaniem Alexander Stöckl tej burzy nie przetrzyma. Ale to akurat pikuś. Mam poważne obawy, że afera ze Stöcklem może być dla norweskich skoków czymś w stylu afery dopingowej w fińskich biegach 20 lat temu. Skoki oberwały wtedy rykoszetem, ale się nie podniosły do dziś. Norweska kadra skoczków od jakiegoś już czasu bezskutecznie szukała sponsora. Mój nos autorytatywnie mi mówi, że po takim wybuchu granatu w szambie, szanse na znalezienie owego spadły właśnie do jakichś -273,15%. 

In tabelkas veritas!

                  Czołówka weekendu w Sapporo
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 160 1181 2
2 Stefan Kraft Austria 150 1386 1
3 Domen Prevc Słowenia 112 296 19
4 Kristoffer E. Sundal Norwegia 96 319 18
5 Manuel Fettner Austria 95 508 11
6 Jan Hörl Austria 80 661 4
7 Andreas Wellinger Niemcy 75 1102 3
8 Daniel Tschofenig Austria 69 450 12
9  Peter Prevc Słowenia 61 349 13
10 Ren Nikaido Japonia 43 292 20
  Dawid Kubacki Polska 38 183 24
  Kamil Stoch Polska 35 135 27
  Aleksander Zniszczoł Polska 24 224 23
  Piotr Żyła Polska 0 177 25
  Paweł Wąsek Polska 0 42 42
  Maciej Kot Polska 0 4 58

Sundal najlepszym z Norwegów w Sapporo. No właśnie. A u nas? Skoro w Lake Placid Żyła był drugim po Zniszczole najlepiej punktującym Polakiem i nawet znalazł się w gronie dziesięciu najlepiej punktujących zawodników weekendu, to logicznym jest, że w Sapporo nie zdobył nawet punkciku. Sorry, taką w tym roku mamy logikę.

- Staraj się Pioter, w końcu jedziemy na tym samym wózku.
- Na razie to Ty jedziesz a ja pcham.

 

                Poczet Podiumowiczów 18.02.2024
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Stefan Kraft Austria 9 2 2 13 1
2 Andreas Wellinger Niemcy 2 3 5 10 2
3 Karl Geiger Niemcy 2 0 0 2 7
4 Ryōyū Kobayashi Japonia 1 9 1 11 3
5 Jan Hörl Austria 1 2 1 4 4
6 Pius Paschke Niemcy 1 1 1 3 5
7 Lovro Kos Słowenia 1 1 0 2 10
8 Anže Lanišek Słowenia 1 0 2 3 6
9 Johann Andre Forfang Norwegia 1 0 0 1 13
10 Domen Prevc Słowenia 1 0 0 1 19
11 Marius Lindvik Norwegia 0 1 1 2 9
12 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 1 1 2 12
13 Phillip Raimund Niemcy 0 1 0 1 19
14 Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 0 0 2 2 21
15 Michael Hayboeck Austria 0 0 1 1 8
16 Daniel Tschofenig Austria 0 0 1 1 14
17 Stephan Leyhe Niemcy 0 0 1 1 16

Siedemnastu skoczków stawało na podium i aż dziesięciu z nich - na jego szczycie. Ciekawe.

                 Plastikowa Kulka 18.02.2024
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Alex Insam Włochy 11 28
2 Žiga Jelar Słowenia 10 57
3 Antti Aalto Finlandia 10 35
4 Timi Zajc Słowenia 10 21
5 Domen Prevc Słowenia 10 19
5 Fredrik Villumstad Norwegia 6 n
7 Nyko Kytosaho Finlandia 6 37
8 Casey Larson USA 5 n
9 Maksim Bartolj Słowenia 5 n
10 Erik Belshaw USA 5 50
11 Sindre Ulven Jørgensen Norwegia 5 42
12 Killian Peier Szwajcaria 5 37
13 Piotr Żyła Polska 5 25
14 Halvor Egner Granerud Norwegia 5 22
15 Phillip Raimund Niemcy 5 17
16 Peter Prevc Słowenia 5 13
17 Karl Geiger Niemcy 5 5
18 Artti Aigro Estonia 4 42

Wciąż prowadzi Insam, ale jeśli Plastikowej Kulki nie zgarnie jakiś Słoweniec, to się naprawdę zdziwię.

Cytat zupełnie na temat:
"- Ciekaw jestem, czy Jørgensen podpisał się w tych słynnych listach jako członek kadry A, czy kadry B. On mniej więcej po pół sezonu spędził w pucharze świata i kontynentalnym.
- Międzykadrowicz."
Igor Błachut i Marek Rudziński

Cytat zupełnie nie na temat:
"Kto szuka, ten najczęściej coś znajduje, niestety czasem zgoła nie to, czego mu potrzeba."
J.R.R. Tolkien

I to by było na tyle z Sapporo. Już za tydzień wesoła ferajna skacząca na nartach zamelduje nam się na skoczni Heiniego Klopfera w Oberstdorfie. A tam tylko dwie rzeczy są pewne: długie duety i mężne loty. Albo na odwrót. Jakoś tak.

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9469) komentarze: (115)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @szczurnik

    W sumie już wszystko wiadomo. Więc z niecierpliwością czekamy na następny felieton... :-)

  • szczurnik stały bywalec

    Zero wieści z Japonii, więc o ile trener nie kazał się pakować ze słowami "na miejscu zdecyduję", to rozszerzania kadry pewnie nie będzie - został im JEDEN dzień, by dolecieć na czas.

  • Qrls weteran

    Czego oczekujecie od Murańki, przecież to jest skoczek amatorski wręcz i miał przez swoją "karierę" raczej mało kontaktu z mediami więc nie wie jak się zachować. Zabawne jest to że mając 30 lat jest już bliżej strony starego dziadka niż juniora. Może nasłuchał się Tajnera który jeszcze rok temu twierdził że to młodzi i perspektywiczni zawodnicy :)

    Sezon stał się tak nudny, że aż strach. Nasi nie dostarczają żadnych emocji - i tak już zostanie, jedyna ciekawostka czy ktoś z żelaznej zakończy skakanie po tym sezonie. Kraft nie da się dogonić smokowi (choć bardzo bym chciał), zaś Wellinger pewnie obroni się przed Austriakiem. Jedyna kwestia budząca emocje to mała KK.

  • Kolos profesor
    @MarcinBB

    Tak jak już pisałem - nie za bardzo jest jak porównywać skoków i skoczków z przed 10,20 lat czy 30 lat do współczesnych. W tym czasie zmieniło się wszystko włącznie z samymi skoczniami. Może najmniej w ostatnich 10 latach, no ale jednak.

    Natomiast to co można porównać czyli głównie odległości, liczby punktujących itp. Nie potwierdzają twoich tez o słabości skoków.

    Chociaż jak sobie przypomnę Trondheim 2001 czy Japońskie zawody PŚ z początku XXI które miały bardzo słabą obsadę (dla porównania tegoroczne zawody w Sapporo z czołówki odpuścili tylko Hayboeck i kontuzjowany Lanisek). To zapewne 20 lat temu 51-latek miałby łatwiej z punktowaniem w PŚ niż obecnie gdzie o mało Kasaiemu punktów nie odebrało podniesienie belki.

  • Arturion profesor
    @Debiutantka

    Trzeba przyznać, że wykwintnym stylem wypowiedzi Wielki Muran nigdy przesadnie nie grzeszył. ;-)

  • Debiutantka bywalec
    @Arturion

    Dlatego też mówię tylko o moich odczuciach, a nie o intencjach Murańki, bo domyślam się, że nie miał nic złego na myśli, a ma po prostu taki styl wypowiedzi i tyle :)

  • Arturion profesor

    W zeszłym roku, po Okurayamie, to powstawały tu piosenki... ;-)
    Rozumiem, że teraz tego nie ma, bo nawet mi się nie chce... Niby konkursy OK, ale czegoś brakło.
    Nawet "Klimek wróć" nie przytoczę, bo wrócił. ;-)

    @Debiutantka - ten "stary dziadek" to nie była żadna obelga w kontekście wypowiedzi. Tylko hejterstwo rozdmuchało.

  • Debiutantka bywalec
    @MarcinBB

    I znów mam jeden problem, nie wszystko można ze sobą tak prosto porównywać i moim zdaniem przy tym jak bardzo zmieniły się skoki, zresztą chyba większość sportów, nie mamy do tego podstaw. Wychodzi tu to samo, co pojawia się, kiedy są robione kolejne rankingi najlepszych w historii, wiele osób inne trofea uznaje za najważniejsze, zaczyna brać pod uwagę ilość szans na ich zdobywanie np. Ilość konkursów w sezonie i wreszcie to o czym my tu głównie dyskutujemy, czyli poziom konkurencji, z którą rywalizowali. Zresztą moim zdaniem zawodnicy to się najmniej przejmują zdaniem dziennikarzy, czy tym bardziej praktycznie anonimowych osób na forach. Oni jak sam zwróciłeś uwagę przede wszystkim rywalizują, ale tu i teraz, ze swoimi konkurentami i to wśród nich chcą być najlepsi i do nich mogą się porównywać. A co do wywiadu Murańki to mnie osobiście trochę raziło użycie określenia stary dziadek, bo brzmiało po prostu z lekka pejoratywnie. Ale to raczej to, że ja jestem dość językowo nazwijmy to "delikatna" i wolę kiedy się pewne rzeczy mówi w odpowiedni sposób, bo co do samej treści, że trochę jednak wstyd przegrać z zawodnikiem, który skacze dłużej niż się samemu żyje to jak najbardziej się zgadzam.

  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    "Przecież to pewnie jeden z jego idoli z dzieciństwa."
    Oczywiście, że tak. Poza tym słusznie się wstydzi, bo większość argumentów przed konkursem, była za nim.
    Mam nadzieję, że w Obersdorfie się odegra. ;-)
    Bowiem obydwaj powinni dostać szansę i tam.

  • MarcinBB redaktor
    @Debiutantka

    Merytoryczna krytyka, czy ocena oparta na racjonalnych przesłankach, lub oczywistych faktach nikomu w niczym nie umniejsza. To jest sport, czyli forma rywalizacji. Rywalizacja to nieustanne porównywanie się lepszy/gorszy. to ich kręci, to ich napędza. A samoświadomość jest niezbędna, by w sporcie odnieść sukces. Jeśli jakiś sportowiec miałby się rozczulać nad kulturalnymi ocenami kibiców i dziennikarzy, to lepiej niech zajmie się hodowlą kwiatków, nie rywalizajcją ;-)
    Poziom profesjonalizmu i zanagażowania zwykle się przekłada, ale niekoniecznie zawsze musi, na wyższą formę sportową.
    Kluczowe są jeszcze metody szkolenia, talent, osobiste predyspozycje, budowa ciała i mięśni. Wiele różnych aspektów.
    To nie wina danego zawodnika, że sport poszedł w taką stronę, że być może wiekszy nacisk się dziś stawia na to, jak odpowiednio stanąć do kontroli kombinezonu, niż do prawidłowego wykonania powtórzeń danego ćwiczenia. Albo jak się dopasować lepiej do nowego kształtu buta i sposobu, w jaki wyważony jest nowy model narty.
    Niech pewnym argumentem w tej dyskusji będa też słowa Klemensa Murańki, za które (moim zdaniem niesłusznie) mu się oberwało. A on w prostych, góralskich słowach, nie dzieląc włosa na czworo wypalił "wstyd mi, że przegrałem ze starym dziadkiem".
    A przecież jestem absolutnie przekonany, że nie ściemniał, gdy potem publikował wspólną z Noriakim fotkę i przekonywał, że on Noriakiego lubi i szanuje. Przecież to pewnie jeden z jego idoli z dzieciństwa.

  • MarcinBB redaktor
    @Arturion

    O tym też wspomniałem. O dozie szczęścia. I przywołałem jakie miejsca zajmował we wszystkich seriach w Sapporo.

  • MarcinBB redaktor
    @Kolos

    No właśnie. Jak na możliwości 52latka i na tle innych. To są właśnie kluczowe sprawy :-)

  • Debiutantka bywalec
    @MarcinBB

    Zastanawiam się, czemu się wszyscy uparliśmy, żeby rozpatrywać to jako wyższy/niższy poziom, a nie możemy po prostu uznać, że ten sport się zmienił i bardziej się teraz liczą inne aspekty, techniczne, sprzętowe, czy inny sposób treningu, żeby byc w tym sporcie na poważnie. Uważam, że mówienie, że poziom spada umniejsza zawodnikom, a mam wrażenie, że poziom profesjonalizmu i zaangażowania w treningi jest teraz bardzo wysoki, żeby nie powiedzieć, że wyższy niż dawniej. Pewnie dlatego dość mocno się czepiam Twojej argumentacji.

  • Arturion profesor
    @MarcinBB

    Tu należy też dodać loteryjne warunki. W normalnych punktu by nie miał.
    Ale uważam, że poziom jest wyższy. Przynajmniej wyszkolenia zawodników.

  • MarcinBB redaktor
    @Debiutantka

    Nie oznacza tego automatycznie, ale może.
    W połączeniu z innymi przesłankami, o których tu pisałem, wzmacnia moje przekonanie o takim obrocie sprawy.
    Przy czym sedno tematu nie dotyczy tego, czy dzisiejszy Kraft jest lepszy od wczorajszego Małysza, Schmitta czy Ahonena. Ale tego, że 51-latkowi łatwiej zdobyć dziś punkt, nie dlatego, że powrócił do dawnej, wysokiej formy, tylko dlatego, że miał mniejszą i słabszą konkurencję, niż dawniej. Bo ta konkurencja ma mniej talentu i jest gorzej przygotowana fizycznie, a bardziej polega na nowoczesnych smarach, fantastycznych kombinezonach i "cutting-edge systemie lotnym skoczek-sprzęt" który pozwala znacznie lepiej wykorzystać wiatr pod narty. A jak tego wiatru nie ma, to już nie zajmują miejsc w pierwszej "10", nie stają na podium i nie wygrywają, tylko nagle przegrywają z tym właśnie 51-latkiem, który ostatnie kilka sezonów rywalizował właściwie tylko na domowym podwórku. A rywalizował na domowym bo - no cóż - ma 51 lat a nie 25, a "biologii Pan nie oszukasz i nie bądź Pan rura" - parafrazując słynny skecz kabretowy.

  • MarcinBB redaktor
    @Debiutantka

    Trochę naciągana teza, choć oczywiście jest to teoretycznie możliwe.
    Ale prawa wielkich liczb to prawa wielkich liczb. Nie ulega żadnej wątpliwości, że Kasai miał do tego punkcika po prostu mniejszą konkurencję, niż miałby 30, 20 czy nawet 10 lat temu. A czy była ona jakościowo wyższa czy niższa, to można zgadywać i przerzucać się argumentami potwierdzającymi oba punkty widzenia.

  • StaryEmil stały bywalec

    Przede wszystkim jeszcze dodając sama dyscyplina się zmieniła przez ostatnie powiedzmy 25 lat. Kiedyś liczyły się dwie trochę wykluczające się rzeczy. Musiałeś byś jak najchudszy ale zarazem mieć powera w nogach. Oczywiście obecnie też to jest bardzo ważne, ale na pierwszy plan wysuwa się lot. Technika w powietrzu, czucie powietrza, A nie musisz mieć jak kiedyś ekstremalnie niskiego BMI, bo wtedy narty Ci skrócą. Kasai to czucie powietrza ma jak mało kto w historii tego sportu.

  • Arturion profesor
    @cavalierjan19

    No i może Murańka jeszcze coś dorzuci. :-)

  • szczurnik stały bywalec
    @cavalierjan19

    Ależ na co Fettnerowi to zwycięstwo - byłby jednym z dziesiątek średniaków, a tak jest kategoria, w której jest dobitnie najlepszy w historii :-)

  • Debiutantka bywalec
    @Kolos

    Bardziej chodziło mi o to, że akurat warunki się z czasem zmieniały i mógł z niskiej, w porównaniu z resztą, belki skoczyć wystarczająco daleko. Nie jestem przekonana, czy gdyby wiatr był cały czas taki sam, to ten punkcik by był na jego koncie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl