Komplet Polaków z punktami na Granåsen. Czas na Vikersund

  • 2024-03-13 23:40

W środowym konkursie Raw Air na na dużej skoczni Granasen (HS138) w Trondheim punktowało pięciu Polaków. Najlepszym z Biało-Czerwonych był czternasty Dawid Kubacki.

– Z jednej strony jest satysfakcja, bo to był lepszy dzień na skoczni i te skoki konkursowe były całkiem fajne. Oczywiście jeszcze z błędami, ale w takim dopuszczalnym zakresie. Z drugiej strony zawsze chciałoby się więcej, zwłaszcza w takiej sytuacji, kiedy tych lepszych wyników mamy niedosyt – mówił po swoim występie Kubacki. – Ale myślę, że to jest taka sytuacja 50/50. Nie czuję się jakoś pokrzywdzony tym wynikiem. Z jednej strony wie, jaką pracę wykonałem i że to było okej, a z drugiej strony zawsze by się ten wynik chciało mieć lepszy – podkreślił.

Po problemach w Oslo, gdzie 34-latek nie punktował w żadnym z konkursów, na skoczni w Trondheim udało się mu to dwukrotnie. – Zacząłem się lepiej dogadywać z tą swoją pozycją najazdową i z dnia na dzień coraz lepiej się w to wdrażałem. Na tych treningach, na których byłem w przerwie, kiedy było Lahti, naprawdę to zaczęło fajnie funkcjonować. A w Oslo nie zagrało do końca. Oslo jest, jakie jest, to każdy widzi. Tam lubi kręcić wiatr, ale też mam świadomość tego, że te skoki aż tak fajne tam nie były. Nie wiem, czy nie umiałem się do końca „wjeździć” w ten rozbieg czy za dużo było w tym wszystkim kontroli. Myślę, że też tego nie będę za bardzo roztrząsał, bo teraz wiem, co mam robić – podkreślał podopieczny Thomasa Thurnbichlera. 

Na 18. lokacie konkurs zakończył Aleksander Zniszczoł, który swój najlepszy skok oddał w drugiej serii treningowej. Trzydziestolatek poleciał na 143. metr, ustanawiając tym samym nieoficjalny rekord skoczni. 

– To był fajny skok z dobrą pozycją najazdową i z dobrym wybiciem. Szkoda, że nie w zawodach, ale tak będzie – zapowiedział i zaczął omawiać swoje niedociągnięcia w konkursie. – Strasznie spóźniłem ten pierwszy skok. Całe moje ciało poczuło, że ta energia poszła w powietrze i ten lot był niski, a odległość śrubowana. To moja wina, bo rozkojarzyłem się i pomyślałem o czymś innym. Niepotrzebnie pomyślałem, żeby zyskać trochę prędkości i żeby te narty równo sobie płynęły. Zgubiłem ten niezbity fokus – tłumaczył. 

– Cieszy mnie to, że zostały już same loty i mam nadzieję, że wszystkie będą za 220 metr, a przy okazji może trafi się jakaś życiówka. Cieszy mnie to, że ten sezon zbliża się ku końcowi, bo był to wymagający sezon. A teraz to już tylko bawić się i latać – mówił z uśmiechem.

Tuż za nim, na 19. pozycji, sklasyfikowany został Kamil Stoch. 

– Zrobiłem wszystko, co mogłem. Wczoraj mogłem mniej, chociaż się bardzo starałem. Dzisiaj czułem się gorzej jak wczoraj, tak ogólnie, bo czułem się bardziej zmęczony. Natomiast skoki były dużo lepsze, zwłaszcza ten treningowy był fajny. Potem technicznie te w zawodach były dobre, ale były bardzo spóźnione – omawiał swój występ, chwaląc przy tym kompleks w Trondheim. – To arena na miarę mistrzostw świata. Powiedziałbym, że to bardzo praktyczna arena. Skocznie są technicznie bardzo fajne, bardzo łatwe i przyjemne. Jeśli chodzi o całe zaplecze, to też są fajne pomieszczenia socjalne, te, w których się przebieramy i jest miejsce na rozgrzewkę. Klasa – podkreślił. 

Trzykrotny mistrz olimpijski nie ukrywał także, że do lotów na Vikersund podchodzi z pewną dozą ostrożności. 

– Mam mieszane odczucia co do tej skoczni, ale każdy rok jest inny też teraz jestem innym zawodnikiem. Przede wszystkim musze przypilnować pewnych kwestii, które dla mnie są kluczowe, czyli żeby być aktywnym w pozycji, spróbować w miarę trafić w próg i potem to już zobaczymy. Tam mam nadzieję, że już będę wiedział, co robić i tak naprawdę nie będę musiał się zbytnio koncentrować – tłumaczył. 

Na 29. lokacie uplasował się Piotr Żyła, a tuż za nim znalazł się Maciej Kot. Zamykający trzydziestkę Polak nie ukrywał, że środowy konkurs nie był dla niego łatwy. 

– Ewidentnie od pierwszego skoku nie współpracowało mi się zbyt dobrze ze skocznią. Myślę, że szczególnie ta pierwsza próba była nieudana. Była dość groźnie wyglądająca i niebezpieczna – opowiadał o pierwszym skoku treningowym Kot. – Na pewno odebrała mi trochę pewności siebie i przekonania do tego planu. Bardzo dobrze, że była ta druga seria treningowa, a nie tak jak w pierwotnym planie, że tylko jeden trening. Myślę, że ta druga próba była dla mnie bardzo ważna, żeby wrócić do takiej bazy i oddać dobry, normalny skok. Bez fajerwerków, ale taki w miarę normalny, na bazie którego przygotowałem plan na pierwszą serię. To, że ten jeden punkcik dzisiaj jest, można uznać za mały sukces, bo to nie było oczywiste. To był bardzo trudny dzień, szkoda drugiej serii, natomiast trzeba też umieć w taki dzień wyciągnąć pozytywne wnioski. Myślę, że dochodzimy do takiego momentu, że mimo punktowania w Pucharze Świata jestem niezadowolony, także jest dobrze – podkreślił 32-latek. 

On także zgodził się z kolegami z drużyny w tym, że skocznia Granasen nie zaskoczyła go niczym szczególnym. 

– Dla mnie to niezbyt dobrze, bo tej starej skoczni nie lubiłem. Wiadomo, że jest nowa wieża, winda, jest dużo bardziej nowocześnie i wygląda to pięknie. Natomiast skocznia jest bardzo podobna, jej profil się zbytnio nie zmienił. Pozycja najazdowa jest tutaj kluczowa, biorąc pod uwagę ten dość płaski rozbieg i to długie przejście. I potem odczucie z lotu, gdzie tak naprawdę dużo zależy od drugiej fazy. Od warunków panujących tam, ale także od samej prędkości i ułożenia zawodnika w locie. Tam bardzo dużo można zyskać, jest to lotna skocznia, czyli też coś, co pamiętam ze starego obiektu – tłumaczył. – To też jest skocznia dobrze położona, bo patrząc na to, jak wiało wszędzie dookoła, można było mieć wątpliwości co do tego czy ten konkurs się odbędzie. A tak naprawdę na skoczni, która jest dobrze osłonięta poprzez las i siatkę z jednej strony, tego wiatru nie było tak bardzo widać. Rzeczywiście on trochę kręcił, ale nie wiał tak mocno, jak chociażby w mieście. To też daje nadzieję na takie sprawiedliwe przeprowadzenie przyszłych mistrzostw świata – podkreślił Kot. 

Po środowych zmaganiach na zawodników czeka jeden dzień przerwy, a już w czwartek rozpoczną swoje loty na mamucim obiekcie Vikersund. Na godzinę 16:30 zaplanowany jest prolog, a dwie godziny wcześniej rozpocznie się trening.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6150) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Według mnie Zografski miał bardzo dobry sezon. Choć po lecie zapowiadał się na jeszcze lepszy.

  • andbal profesor
    @Andromeda38

    Jeśli chodzi o punkty do PŚ to cała 30stka

  • Filigranowy_japonczyk bywalec

    Vladimir Zografski kończy sezon - zwycięzca LGP poczuł ból w kolanie i nie wystąpi ani jutro w Vikersund, ani za tydzień w Planicy. W przyszłym tygodniu przejdzie bardziej szczegółowe badania
    Kacper Merk

    Według mnie Vladimir to jedno z większych rozczarowań w tym sezonie spodziewałem się że zakończy go w top 30 a tymczasem po niezłym początku od Klingenthal skakał słabo i nawet nie poprawił swojego najlepszego wyniku punktowego

  • Wojciechowski profesor
    @Andromeda38

    Wszyscy, w końcu punktuje przecież 30 najlepszych w danym konkursie. Chyba że kogoś zdyskwalifikują w I serii, to wtedy nie. ;)

  • Andromeda38 początkujący
    Punktacja za niedzielny konkurs Vikersund

    A jak będzie z konkursem niedzielnym w Vikersund i punktacją. Punktuje cała 30 czy tylko ostatnia 10?

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Wojciechowski

    Dzięki. Nie wiem, po co tak to skomplikowali.

  • Wojciechowski profesor
    @Homeomorfismus

    Tak, najlepsza „40” prologu. Gdyby taki przykładowy Kraft odpadł w piątek, musiałby liczyć na to, że mimo braku dwóch skoków w sobotę nadal mieściłby w czołowej „30” Raw Air – i pewnie by się zmieścił.

    A w konkursie niedzielnym zostaje kolejno 30 najlepszych w Raw Air, a później 20 i 10 najlepszych w tym konkretnym konkursie. Niewykluczone, że dziesiątka finalistów tego konkursu będzie wyraźnie inna od dziesiątki najlepszych w turnieju.

  • Homeomorfismus doświadczony

    Jak rozumiem, w sobotnim prologu wyłoniona zostanie czterdziestka, która będzie skakać w sobotę. Będzie to najlepsza czterdziestka prologu, ale niekoniecznie najlepsza czterdziestka Raw Air, tak? Gdyby taki Kraft odpadł w prologu, to nie będzie mógł startować również w niedzielę, dobrze rozumiem?

    Podobnie mam pytania do niedzieli. Mają się odbyć trzy serie z 30, 20 i 10 skoczkami odpowiednio. Ale ta trzydziestka w pierwszej serii to będą najlepsi w Raw Air, tak? A do drugiej i trzeciej serii awansują najlepsi w Raw Air czy tego dnia?

  • garth44 początkujący
    program Vikersund

    "Po środowych zmaganiach na zawodników czeka jeden dzień przerwy, a już w czwartek rozpoczną swoje loty na mamucim obiekcie Vikersund. Na godzinę 16:30 zaplanowany jest prolog, a dwie godziny wcześniej rozpocznie się trening."
    Nie czwartek, lecz piątek.

  • Tomek88 profesor
    @Xenkus

    Kubacki i Kot raczej odpadają, chociaż patrząc na naszą kadrę w tym sezonie nic mnie już nie zaskoczy. Stoch rzeczywiście może zaskoczyć. W tym przeciętnym sezonie loty sprawiają mu największą przyjemność co jak dobrze zauważyłeś widać po wynikach. Oby w Vikersund skakał jak w Oberstdorfie. Tam latał naprawdę dobrze stylowo i solidnie technicznie. Niektóre loty przypominały starego Stocha.

  • Xenkus profesor
    @Tomek88

    Ja tam bym się nie zdziwił jak Stoch, bo jego najlepsze występy w tym sezonie to mamuty (drużynówka na MŚwL, weekend w Oberstdorfie). Zdziwiony bym był gdyby to Kubacki albo Kot byli najlepsi z Polaków.

  • Tomek88 profesor

    W Vikersund najmocniejsi będą pewnie Zniszczoł i Żyła. Liczę na dobre loty z ich strony.

  • Xenkus profesor

    Skoro Stoch twierdzi, że to bardzo przyjemne i łatwe obiekty to pewnie jest to dla niego motywacja na kontynuowanie kariery skoro MŚ tu za rok.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl