Jerzy Żołądź: Jestem w kontakcie z trenerem Łukaszem Kruczkiem

  • 2009-01-20 21:11

- Uważam, że zawody w Zakopanem były udane - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" fizjolog - Jerzy Żołądź.

Konkursy Pucharu Świata w Zakopanem były jak zawsze wielkim świętem. Wspaniała publiczność znów mogła oklaskiwać najlepszych skoczków narciarskich. Nie zawiedli nasi zawodnicy, którzy zaprezentowali się bardo przyzwoicie. - Siedmiu Polaków w finałowej trzydziestce to wynik, którego dotychczas nie osiągnęliśmy - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Jerzy Żołądź. Niestety Adam Małysz nie zdołał zająć miejsca w pierwszej trójce. - Oczywiście jest niedosyt, bo zawsze chcemy widzieć Małysza na podium - kontynuował Żołądź.

Jerzy Żołądź powiedział, że utrzymuje kontakt z trenerem kadry. Starają się oni konsekwentnie realizować założone cele. - Brak konsekwencji w działaniu może być sygnałem zwątpienia w możliwości zawodników - przyznał.

- Zawsze pojawiają się okresy lepszej i gorszej formy sportowej. Trzeba pamiętać, że forma nie jest dana zawodnikowi raz na całe życie - zakończył Jerzy Żołądź.



Marcin Kaźmierski, źródło: Przegląd Sportowy
oglądalność: (6212) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    No fakt skleroza nie boli tyle, że nie każdy ja ma, sa tacy co niby jej nie maja,
    Kuttin nie zostawił nam żadnej drużyny a już Małysza, który skakał na wysokim poziomie na pewno nie, ten amator nawet nie wiedział dlaczego Adam spada na bulę podczas TCS, fakt, skleroza nie boli tyle, że fakty mówią, że Adam trenował z wujkiem aby wyjść z kryzysu.
    A odbudował się dopiero tak na prawdę kiedy przyszedł Lepistoe, odbudował się i psychicznie i fizycznie.

  • anonim

    Nawet się nie dziwię, że niektórzy mają problemy z logicznym myśleniem i sklerozą skoro nie pamiętają, że Tajner zostawił Małysza leżacego na zeskoku w Salt Lake City i w kompletnej rozsypce a Kuttin zostawił Małysza na najwyższym stopniu podium PŚ w Oslo.
    No ale coż skleroza ponoć nie boli. A trenera chyba tez poznaje się po tym jaka zostawia drużynę po sobie: Leżącą czy wygrywającą!
    Tajner zostawił Małysza na dnie formy, Kuttin na jej szczycie!

  • anonim

    Jestem w szoku, bo sądziłam, że wiesz iż nad mocą praca wychodzi na dobre po dwóch sezonach:)) no szok!
    To Kuttin nie był takim geniuszem, skoro Adam wylatywał ponad osłony, to była zasługa Tajnera :))
    :))))

  • anonim

    @nieznany (*134.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Usia te Twoje farmazony ssą już znane nie od dziś, daruj sobie te uwagi pod adresem Profesora, bo nie jesteś mądrzejsza od niego, a ten człowiek już pracował z kadrą przez kilka lat i doskonale wie co mówi i zna się na tym , ty natomiast do końca jak za zatwardziała skała wciskać będziesz, że moc to robił albo Mikeska albo twój ulubiony Kuttin,
    Profesor porobił odpowiednie badania mocy, nie tylko Adamowi i jeśli on mówi, że jest dobrze, to nie ma powodu w to wątpić, Adama badał też Fiński instytut potwierdził to samo, tylko nieco inaczej zinterpretował.
    I nie powiedziane, że gdyby w Zakopanem byli wszyscy zawodnicy to poradzili by sobie np:skacząc z 3 belki, jakie byly odległości i jka trudno było dolecieć do punktu K, to każdy widział, a ty jak zwykle oślepłaś.
    Nasi zawodnicy tam, bardzo dobrze sobie poradzili i gdyby tej mocy nie mieli, nie byłoby tylu naszych ani w zawodach ani w finale.
    Profesor wie co mówi a Adam nareszcie zmądrzał.

  • anonim

    Mnie zastanawia jedno. Czemu nikt z działaczy nie raczy zauważyć, że te 7 miejsc punktowanych w piątek to wynik przede wszystkim łutu szczęścia. Wszyscy mam nadzieje zdają sobie sprawe, jak skoczyli Polacy z grupy krajowej w serii odwolanej? Nikt z tej grupy nie awansowalby do drugiej serii (0/6). W powtorzonych skokach mieli duzo lepsze warunki i awansowalo chyba 5/6.

  • benito bywalec

    To wysłałem . Szanowny Panie Ministrze zwracam się do Pana Ministra aby Pan zajął się Polskim Związkiem Naciarskim i przeprowadził w nim natychmiastową kontrolę.To co wyprawiają Prezesi oraz szerokie grono pracowników odpowiedzialnych za skoki narciarskie to woła o pomstę do nieba.Trzeba sprawdzić jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze trenera reprezentacji oraz wysyłaniu skoczków na zawody [nie tylko w tym roku].Obecnie doszło do skandalu na skalę światowąz zawodami FIS w Szczyrku.Związek zgłosił chęć organizowania zawodów i kompletnie się do nich nie przygotował i musiano zawody odwołać.My kibice wyrażamy swoje opinie na forum internetowym [skijumping] ale nikt ze związku chyba tego nie czyta i podejrzewam że Panu takich sygnałów nikt nie przekazuje, więc proszę Pana Ministra aby Pan Przyjrzał się tej sprawie,a zwłaszcza wysyłaniem zawodników bez formy i słabo skaczących na zawody zagraniczne [atrakcyjne] ,gdzie można było wysłać młodych zdolnych skoczków aby się zapoznawali z zawodami w Pucharze Swiata.My wierni kibice liczymy na Pana. Łączę pozdrowienia od wszystkich kibiców

  • anonim

    Ktoś chyba nie zauważył że w Zakopanem brakowało "kilku" czołowych zawodników. Na dodatek w pierwszej serii pierwszego konkursu wiatr nam pomógł. Wyniki są ciągle beznadziejne, tylko przez to że brakowało kilkunastu zawodników z pierwszej 40tki Pucharu Świata nie było tego aż tak bardzo widać.

  • TAMM profesor
    @nieznany (*134.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Nie rozumiem niektórych użytkowników twierdzących, że moc Adama to tylko bajka. ;)

    To, że Adam kiepsko skacze nie znaczy, że nie ma mocy. ;)

    Nie ufam Tajnerowi, przez to także Kruczkowi. ;)
    Ale Żołądziowi chyba można ufać. ;)
    Choć może się mylę. ;)
    I profesor także jest wplątany w "grę" PZN.
    Ale nawet jeśli.
    To Adam też mówi o tym, że moc jest. ;)
    A Małyszowi ufam. ;)

  • stary kibic początkujący

    To jakis bełkot jest. Pan profesor poziomem wypowiedzi dostosował się do sytuacji. A co do oceny, czyja wina była, jest i bedzie, to wszystko złe, co sie miało stać, już się wydarzyło.
    Tylko że nie da sie powiedzieć, że teraz bedzie juz tylko lepiej.
    To oczywiste, ze nie jest mozliwe, aby zawodnik utrzymywał równą, wysoką formę przez kilka sezonów z rzędu. Ale nawet przez dołek mozna przejść łagodnie, lub tragicznie słabo. W drugim sezonie Lepistoe, Adam na koniec był 12 a wiele konkursów kończył w "10". I to się nie podobało. A co mamy w tym sezonie i kto za to, co jest teraz odpowiada, nieznany ?
    Bredzisz że bedzie wina Lepistoe, nie Tajnera. Tajner z Kruczkiem co mogli juz spieprzyli. I to w parę miesięcy. A czy da sie to odwrócić, to ja tez powątpiewam. Gdyby trening szedł naturalna koleją tak jak Lepistoe planował, to można by liczyć że po dołku przyjdzie górka formy, bo działo by sie to w spokoju. A po takim cyklonie, jaki powiał, to całkiem prawdopodobne, że forma już nie wróci. Zawodnik ma swoje lata i mimo doświadczenia coraz trudniej dojść mu do wysokiej dyspozycji, tym bardziej że dochodzi frustracja i świadomość zmarnowanego czasu.

  • anonim

    Gdyby nie odesłano profesorów, to Małysz by pociągnął jeszcze rok.
    Potem i tak by było konieczne "tankowanie". Oni tylko dobrze dawkowali zapas mocy i nic więcej. Ale moc kiedys się kończy i jakiś głupek musi być beeee i "dotankować" skoczka.
    Teraz Żołądź założył, że moc jest i dlatego taki pogrom :) Mocy nie było i nie ma.
    Lepistoe w swoim samozachwycie popełnia ten sam błąd. Naprawia to, co sie samo naprawia, gdy jest moc. Dlatego tez nie ma szansy na sukces. Tylko Małysza szkoda, lecz tym razem sam sobie będzie winien. Tym razem to juz nie będzie wina Tajnera

  • amiunusual początkujący

    Trzeba dbać o tą formę nie tylko kładąc nacisk na zawodnika, ale wytworzyć mu odpowiednie tło pracy, żeby nie musiał wyjeżdżać do innego kraju na treningi z innym trenerem, który został "wyrzucony" (nieprzedłużony kontrakt, czyli i tak niewykazanie chęci dalszej pracy) z kadry, czasami patrzę na to, co się tam dzieje i zastawiam się nad tym, co najważniejsze jest dla PZN, sport i przjemności z nim związane, pasja i zaangażowanie, czy też pieniądze i korzyści materialne ? Jedno z drugim powinno się równoważyć, a gdy jedno z nich przeważa szalę, jest coś nie tak, trzeba nad tym popracować.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl