Kanadyjczycy bez perspektyw przed IO w Vancouver

  • 2009-02-12 18:56

O tym, w jak fatalnym stanie znajdują się kanadyjskie skoki narciarskie najlepiej świadczą wyniki osiągane przez reprezentantów tego kraju. Dalekie lokaty nie są jednak winą trenera czy samych skoczków, ale skutkiem lekceważenia tej dyscypliny przez Kanadę - gospodarza Igrzysk Olimpijskich 2010 roku.

Za rok na skoczniach Whistler odbędą się konkursy skoków narciarskich w ramach Igrzysk Olimpjskich w Vancouver. Reprezentanci gospodarzy podejdą do nich jednak bez większych nadziei, bo wiedzą, że światowa czołówka już dawno im uciekła.

"Krajowy związek robi wszystko, abyśmy nie wypadli dobrze" - żali się w rozmowie z Berkutschi.com szkoleniowiec Kanadyjczyków, Tadeusz Bafia.
Zawodnicy nie będą mogli trenować na obiektach w Calgary, bo nikt nie spodziewa się po nich sukcesu.

"Zamykają skocznię, tak więc nie możemy trenować. Tylko zawodnicy, którzy będą walczyli o medale, otrzymują wsparcie. Od nas się nic nie oczekuje" - powiedział Bafia.

Trenera Bafia już przed rokiem zastanawiał się czy kontynuować współpracę ze skoczkami z Kanady. Postanowił zostać do olimpiady w Vancouver, ale nie wie co będzie w kolejnych latach. "Nic nie mamy. Przygotowujemy się do igrzysk tylko dzięki prywatnym sponsorom. Nie mam nawet umowy. Wszystko jest na zasadzie ustnego porozumienia" - kontynuuje polski szkoleniowiec.

Nie od dziś wiadomo także, że problemem, z którym zmagają się podopieczni Tadeusza Bafii w Kanadzie jest zbyt duża waga. "Stefan Read waży za dużo od ośmiu do dziesięciu kilo. Gdyby ważył trochę mniej, mógłby w końcu latać, a nie spadać jak kamień na ziemię" - mówi Bafia podkreślając jednocześnie, że zawodnikom brakuje chęci do zrzucenia wagi - "To mogłoby pomóc Stefanowi, ale on nie jest gotowy, żeby zrzucić te kilogramy. Z tymi zbędnymi kilogramami nie ma szans liczyć się z najlepszymi."

Tadeusz Bafia i Stefan ReadTadeusz Bafia i Stefan Read
fot. Karolina Osenka
Gregory Baxter i Stefan ReadGregory Baxter i Stefan Read
fot. Karolina Osenka

Paweł Guzik, źródło: www.berkutschi.com
oglądalność: (10572) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    No strasznie to przykre że nawet punktu nie mogą zdobyć. Postęp widać nawet na Ukrainie gdzie zaczęli zdobywać małe punkty i po raz drugi w historii są klasyfikowani do Pucharu Narodów. Progres jest też w USA. Może wrócą czasy Alborna i Jonesa kiedy amerykanie potrafili regularnie punktować a czasem nawet zajmować miejsca w pierwszej 10 PŚ. Ale Kanada nie ma szans nawet na te małe punkciki. Szkoda szkoda i jeszcze raz szkoda

  • anonim
    A ja wspolczuje u nas bagna i to strasznego.

    Szkoda ale Polakow, niedlugo Kanadyjczycy beda bic naszych na mamutach az milo a nasze wielkie talenty beda mocne tylko na skoczniach normalnych.Popatrzcie sobie na liste startowa i na roczniki Kanadyjczykow i Amerykanow.Jakos oni nie boja sie posylac mlodziezy na mamuty.A my dalej swoje.No ale mamy Malysza, reszta juniorow ma startowac tylko na malych skoczniach k90 do duzych ma zakaz.I wy mowicie ze u nich jest gorzej niz u nas? U nich nie ma warunkow a ludzie mysla a u nas sa warunki a ludzie glupieja.I to strasznie.Tajner razem z Kruczkiem i reszta zalosnych ludzi.

  • Krzysztof - Ostróda początkujący
    Potencjał Kanadyjczyków:

    Co do Kanadyjczyków, to mają potencjał. Widać to w pojedynczych próbach. Pamiętam jak kiedyś Read w anulowanej serii zawodów w Oberstdorfie skoczył 127 m, albo niedawno Boyd-Mackenzie na treningu w Willingen skoczył 139,5 metra. Gdyby oboje mieli stworzone dobre warunki do treningu i ogólnych przygotowań, to byłoby ich stać na trzydziestkę!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl