Takanobu Okabe: "Nie spodziewałem się, że mogę wygrać"

  • 2009-03-10 23:10

38-letni Takanobu Okabe był dziś najszczęśliwszym zawodnikiem w Kuopio. Doświadczony Japończyk stanął na najwyższym stopniu podium, po raz pierwszy od 1998 roku.

"Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Nie spodziewałem się, że jeszcze mogę kiedyś wygrać konkurs Pucharu Świata. Na razie nie myślę o przyszłym sezonie, ale o powrocie do Japonii" - mówił wzruszony Okabe.

"Słyszałem, że Janne wraca do skakania i już teraz cieszę się, że będę mógł z nim rywalizować. To bardzo trudny przeciwnik, ale bardzo chciałbym go pokonać" - przyznaje 38-letni skoczek.

W wyśmienitym humorze był również Simon Ammann.
"Ten sezon był dla mnie bardzo dobry. Pięć razy wygrywałem, wiele razy stawałem na podium, więc właściwie powinienem być już usatysfakcjonowany. Jestem jednak bardzo ambitnym zawodnikiem i planuję walkę do końca o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ. Najważniejsze jest dla mnie jednak dobre skakanie, a nie wyniki" - mówił Simon Ammann.

"Serdecznie gratuluję Takanobu Okabe i Adamowi Małyszowi, którzy dziś stanęli na podium obok mnie. Aby dobrze wypaść w tych trudnych warunkach potrzeba było naprawdę wiele umiejętności i cierpliwości" - uważa Szwajcar.

"Obecnie czuję, że jestem w wysokiej formie, że mam mocne nogi, dlatego też wystąpię we wszystkich konkursach Turnieju Nordyckiego" - zapowiada Simi.

"Aby osiągnąć dobry wynik potrzeba dwóch dobrych skoków, a wiatr również jest jednym z czynników, które o tym decydują i jest częścią tego sportu. Nie miałem szczęścia do wiatru w pierwszej serii, wiedziałem jednak, że nie brakuje mi wiele do czwartego miejsca i chciałem powalczyć w finale, co mi się udało" - zakonczył Ammann.

Simon AmmannSimon Ammann
fot. Karolina Osenka

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11670) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • adu początkujący

    Jak mnie dobijają te mądrości "Simi jak nie wygra w tym sezonie to już nie wygra nigdy" Po czym tak wnioskujesz ? On jest już dobry przez długi czas, dlatego według mnie takie stwierdzenie jest bezpodstawne.
    Druga mądrość, o tym, że Gregor nie jest w formie. O my God...przecież kilka dni temu wygrał zawody ! Na MŚ się prezentował bardzo dobrze, poza tym miejsce w pierwszej 10-ce nie są złe. Zresztą, zapewne w następnym konkursie znów zobaczymy go na podium.
    Dlaczego piszecie, że Simon/Gregor mieli jakieś spadki formy w trakcie sezonu, wg. was każde miejsce poniżej podium to już beznadzieja ? Poza tym istnieje też coś takiego jak wypadek przy pracy.
    Co do warunków Adama w drugiej serii, już się wypowiadałem, ale to powtórzę. Bezpośrednio po Adamie i przed Simim skakali Kofler i Morgenstern, nie wierze, że warunki aż w tak dużym stopniu zmieniały się ze skoku na skok i akurat farciarze Małysz i Amman je mieli a biedni Morgi i Kofi pomiędzy nimi, nie mieli takiego szczęścia. Poza tym spójrzcie na wszystkie skoki przed Adamem, z trudem doskakiwano do 110 m. Myślę, że ten skok mu po prostu wyszedł, wybicie było znakomite, choć w locie były nieznaczne błędy. Nie nakręcałbym się też na jakiś wielki powrót, bo może tak być już teraz, ale może będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

  • anonim

    Mówiłam, żeby przed wcześnie nie wręczać KK, Gregorowi, bo różnie może sie zdarzyć, do konca sezonu jeszcze trochę indywidualnych konkursów zostało, a Amman już traci mniej do niego:)

    Tak samo jak Adam kiedy rywalizował z Jacobsenem, praktycznie wszystko wyjasniło się w Planicy ale do końca nie było na 100% wiadomo, kto ją zdobędzie.
    Gregor już nie skacze na takim poziomie jak do połowy sezonu a po wczorajszym dalszym miejscu, nerwy go zjedzą:)
    Jesli tak się stanie, że Simi mu zdmuchnie KK z przed nosa, to ja nie chciałabym być na miejscu Simiego, bo tamten go zamorduje:))

    Gratulacje dla Okabe, ma kopyto facet, jest niesamowity!

  • czarnylis profesor
    Kiedy koniec kariery mistrza? Tego nie wie nikt

    Wszelkie próby określenia przybliżonej daty końca pięknej kariery Adama Małysza są, krótko mówiąc, bez sensu. Dlaczego? Ponieważ nawet sam Adam tego nie wie :)
    Jego decyzje (myśli) dotyczące kwestii przejścia na emeryturę, zmieniają się wraz z przebiegiem wydarzeń i formą sportową jaką prezentuje oraz kondycją psychiczną w głównej mierze zależną od aktualnej formy i perspektyw na przyszłość.
    Przypominam, że jeszcze w styczniu Adama nachodziły myśli o szybkim zakończeniu kariery, ale w akcie rozpaczy tupnął nogą i jeden, starszy Fin, co zwie się Lepistoe, wlał nadzieję w Adamowe serce i czarne myśli przepędził.
    Nie wiemy jak dalej potoczy się kariera naszego mistrza. Może znów złapie dawną formę i jeszcze przez kilka lat będzie nas czarował swoimi skokami, ale może być też i tak, że forma nie wróci, Adam przegra IO z kretesem i zniechęcony zakończy karierę. Obie opcje są możliwe.

    Natomiast wiem , jedno. Kiedy Adam Małysz postanowi odłożyć narty w kąt, będzie to koniec pewnej ery, nie tylko w polskim narciarstwie i społeczeństwie, ale i w ogólnoświatowej historii skoków narciarskich. Na pewno będzie to smutna chwila i wielu z nas uroni łzę, dlatego przynajmniej ja, mam nadzieję, że ta chwila nastąpi możliwie jak najpóźniej.

  • anonim
    @Marco Polo , 11 marca 2009, 06:37

    Trochę opacznie zrozumiałeś sens mojej wypowiedzi.
    Nie chodzi o to, że ma skakać tak długo, bo tak chcą kibice, czy tak krótko, bo takie jest widzimisię żądnych sensacji dziennikarzy.
    Adam powiedział, że chce skakać na wysokim poziomie, 2. czy 3. dziesiątka go nie interesuje. To oznacza, że zamierza skakać dopóty, dopóki będzie zadowolony ze swoich wyników. To może oznaczać nie tylko sezon następny po olimpijskim, choć w wywiadzie udzielonym w XI ub.r. red. odpornemu na bezpośredni przekaz informacji osobiście sprostował, że wstępnie planuje jeszcze 1 sezon startowy po Vancouver, ale decyzja zapadnie w swoim czasie. Oczywiście red. nie zrozumiał tych słów i nadal rozpowszechniał swoje wymysły.
    Adam trochę później, chyba na lotnisku po powrocie z Norwegii, tego już dokładnie nie pamiętam, powiedział, że nie zamierza blokować miejsca innym skoczkom, jeśli okażą się od niego lepsi.

    W mojej wypowiedzi chodziło mi o to, żeby zaprzestać rozpowszechniania nieprawdziwej informacji, jakoby Adam już teraz planował zakończenie kariery po sezonie IO.
    W sumie ta cała nagonka z zakończeniem kariery pojawiła się na skutek decyzji Ahonena. Wcześniej ,owszem, nieśmiało przebąkiwało się, że kiedyś Adam zakończy karierę, ale nie miało to charakteru presji. Ciągle jak mantra powtarzane przez Adama i Tajnera sprostowania, że na razie plany treningowe są ułożone do Vancouver, co nie oznacza jeszcze teraz końca kariery, były przez dziennikarzy ignorowane. Wiadomo, taka informacja się 'nie sprzeda'.
    Pozytywna w tej sprawie okazała się postawa Japończyków, a także decyzja Fina. Jeśli znany ze stanowczości Ahonen zdecydował zmienić zdanie, bo nie może żyć bez skoków, to łagodniejszy z charakteru Adam, dla którego skoki może nawet i więcej znaczą, ma kończyć karierę wtedy, gdy Mu media każą? Bo chcą osiągnąć jak największą kilkudniową oglądalność? A jeśli Adam zakończy karierę i po jakimś czasie uzna, że to był błąd, że chce wrócić do skakania, to miałby tego nie zrobić? Tak rozumować mogą tylko ludzie, którzy nie wiedzą, co to pasja.

    Nie mam upoważnienia od Aniki, by wypowiadać się w Jej imieniu, ale myślę, że Ona, podobnie jak ja, również po prostu daje Adamowi carte blanche w kwestii dalszego przebiegu Jego kariery.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-11 10:57:51 ***

  • Marco Polo weteran
    ma chłop swoje plusy...

    Jak już wczesniej wielokrotnie wcześniej artykułowałem nie przepadam za Ammannem. Delikatnie pisząc. Dlatego że, jak nikogo innego, forują go sędziowie i z jeszcze jednego, może ważniejszego, powodu o którym pisał nie będę.
    Ale jednego Simmiemu odmówić nie można. Przy udzielaniu wywiadów czy w ogóle wypowiadając sie publicznie nigdy nie konfliktuje. Wręcz przeciwnie. Nie wiem czy zawsze mówi rzeczowo, ale za to zawsze powie coś, czym potrafi sobie zjednac nawet takich "profanów" jak ja.
    Życzyłbym tego każdemu ze skoczków.

  • Marco Polo weteran
    @SKI i @Anika

    Jak będzie w formie to moge sie zgodzić. Ale jak ma, podobnie do Okabe, biedować przez dekadę po to, zeby za 11 lat jeden konkurs wygrać to ja za bardzo go szanuję, żebym mu tego zyczył. Niech skacze póki cos znaczy. I niech po zwycięstwie olimpijskim zostanie mistrzem świata w Oslo:) Ale potem dajcie mu spokojnie przejść na emeryturę. Nie widzieliście przez ile upokorzeń musieli przechodzic i Kasai, i Okabe? Albo jeszcze lepiej Funaki. Powiedzmy, że przyjedzie do Lillehammer i wygra. Przy tepesu mozliwe. Uważacie, że to zrekompensuje mu to baty, które otrzymywał przez ostatnie pięć lat przegrywając bodaj nawet z Chińczykami?

  • anonim
    IO w Vancouver nie oznaczają końca kariery Adama

    Cały czas wśród kibiców krąży rozpowszechniana przez red. Hellera plotka, że Adam kończy karierę po Vancouver. Adam kilkakrotnie, również temu odpornemu na informację przekazywaną bezpośrednio redaktorowi mówił, wyjaśniał, że najważniejszą na razie w jego przyszłości imprezą są IO w Vancouver, a co będzie dalej- się zobaczy później.
    To samo powtarzali Adam i Tajner Kurzajewskiemu.
    Ale cóż, nasi redaktorzy wiedzą wszystko najlepiej, już zadecydowali. Strasznie się śpieszyli, by jako pierwsi ogłosić koniec kariery Adama. W tej pogoni za sensacją nie byli w stanie zauważyć, że wprowadzają opinię publiczną w błąd. Może nawet nadal nie są tego świadomi?
    Bardzo dobrze, że Kasai i Okabe dobrze się spisują w zawodach, bardzo dobrze, że Ahonen wraca, bardzo dobrze, że Funaki zapowiedział powrót. Dzięki temu może media przestaną wywierać presję na Adama? Do tej pory dziennikarze robili tylko krecią robotę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl