Adam Małysz: "Strach jest zawsze"

  • 2009-10-21 19:55

Zmagania w ramach Letniego GP w skokach narciarskich dobiegły już końca, skoczkowie przygotowują się do sezonu zimowego. Będzie to wyjątkowy sezon, bo olimpijski. O skokach w ogóle, trenowaniu i nieprzemijającym strachu podczas skakania z Adamem Małyszem rozmawiała Katarzyna Koczwara.

- Co twoim zdaniem składa się na sukces w skokach narciarskich?

Adam Małysz: bardzo dużo rzeczy, przede wszystkim talent, predyspozycje, zdrowie, warunki fizyczne, wytrwałość, zaplecze jakim są skocznie do trenowania, sprzęt, opieka trenera. To jest wypadkowa wielu składników, nie ma jednego decydującego.

- Co trzeba w sobie mieć, żeby zostać dobrym skoczkiem?

Adam Małysz: przede wszystkim motywację. Sport wyczynowy to zupełnie coś innego niż sport rekreacyjny. W sporcie wyczynowym pojawiają się kontuzje, inne problemy związane ze zdrowiem, tu całe życie jest temu podporządkowane, to wymaga wielu wyrzeczeń. W skokach na wynik nie wpływa tylko wysoka forma zawodnika, jest wiele innych czynników, które decydują o zwycięstwie. Chodzi przede wszystkim o dopasowanie się do często zmieniających się przepisów. Teraz skoczkowie musieli przytyć, nie wszyscy się w tym odnaleźli. Wszystko się zmienia, skocznie są inaczej wyprofilowane, bardziej spłaszczone, zmianie ulega kąt nachylenia najazdu, jego długość. Duże znaczenie mają warunki atmosferyczne. Skoczek może być w rewelacyjnej formie, ale wiatru, który go wyhamowuje w danej chwili, nie pokona. Aby być dobrym skoczkiem trzeba mieć talent i wytrwale trenować.

- Jaki jest zatem najlepszy moment, by zacząć trenować skoki?

Adam Małysz: ja zacząłem skakać jak miałem 6 lat i teraz wydaje mi się, że było to trochę za wcześnie. Dziecko powinno mieć czas na normalne dzieciństwo, zabawę z kolegami, grę w piłkę czy chowanego. Inna sprawa to utrudnienia związane z rozwojem dziecka, z tym też jest trochę problemów. Dobry wiek to 8-10 lat.

- Później pojawia się lęk związany ze skakaniem?

Adam Małysz: strach jest zawsze. Ja sam myślałem, że przestanę skakać, gdy przyjdzie moment przejścia na większe skocznie. Wobec każdej skoczni trzeba mieć respekt, każdą wyczuć. To nie jest tak, że strach mija. Zawsze pierwszy skok na danej skoczni jest niepewny, trzeba skocznię oswoić. Na każdej jest trochę inaczej. Mało kto wie, że na skoczni np. mamuciej na rozbiegu mamy prędkość ponad 100km/h a na dole nawet ponad 140km/h. Każdy ruch, najmniejszy błąd na coś się przekłada. Tu można małym palcem sterować lotem. Człowiek się do tego przyzwyczaja, ale sam strach nie mija.

- Jaką rolę w początkach trenowania odgrywają rodzice?

Adam Małysz: pytano mnie, czy Karolina (córka), syn, jeśli się pojawi, będą trenować. Powiedziałem, że ja namawiać i zachęcać dziecka do tego nie będę. Sport w wydaniu wyczynowym to jest dużo wyrzeczeń, a dziecko powinno mieć czas na zabawę, kolegów.

Nie powinno być do niczego zmuszane. Często tak jest, nie tylko w przypadku sportu, że jak rodzic chce czegoś bardziej niż dziecko, to ono prędzej czy później zaczyna robić na przekór rodzicom.

- A jeśli dziecko chce trenować?

Adam Małysz: to wsparcie rodziny jest bardzo ważne. W polskich warunkach to rodzice w dużej mierze finansują dziecko. Patrząc na skocznie w Wiśle Centrum to od dawna tylko do remontu się nadaje. Coś tam na bieżąco naprawiali, ale to jak z remontowaniem dziur w drodze, po pierwszym deszczu wszystko wypływa. Wujek Janek Szturc powiedział, że już tam z dzieciakami nie pójdzie, bo nie będzie ryzykował ich bezpieczeństwa. A tą skocznię kiedyś rodzice stawiali. Obecność rodziny na każdym etapie jest ważna. Jeśli skoczek nie ma wsparcia bliskich, przyjaciół, znajomych w momentach słabszych przychodzi załamanie i często decyzja o zakończeniu kariery. Życie podporządkowane jest treningom. Zostają tylko wytrwali. Jak ja zaczynałem była nas duża grupa, a zostałem sam.

- Po twoich pierwszych dużych sukcesach wzrosło zainteresowanie trenowaniem skoków.

Adam Małysz: tak, ale to jest nasza polska norma, najpierw muszą przyjść sukcesy, a potem buduje się zaplecze. W innych krajach najpierw inwestuje się w młode talenty. Był duży wzrost zainteresowania skokami, pojawiło się dużo młodych zawodników, z których zostało kilka osób. Jak na 100 młodych skoczków całkowicie się temu poświęci 5 to już jest sukces, selekcja jest bardzo duża. Przychodzi moment, że kariera sportowa kończy się z powodów finansowych. Skoczek na średnim poziomie przechodzi do seniorów, zakłada rodzinę i sytuacja finansowa zmusza go to zakończenia kariery. Trzeba utrzymać rodzinę i różnie to bywa.

- Wracając do treningów, jak wyglądają przygotowania do sezonu?

Adam Małysz: Oj dużo by mówić. Tak najprościej, to są 3 treningi, do południa na skoczni, po obiedzie troszkę odpoczynki i znów trening na skoczni a wieczorem trening motoryczny. Bywa, że czas na kolację jest dopiero po godzinie 20. Jeśli nie trenuje się na skoczni, to wykonuje się inne ćwiczenia.

- A jak to wygląda podczas sezonu?

Adam Małysz: wtedy na trenowanie nie ma czasu, wszystko sprowadza się do utrzymania formy. Nacisk idzie na trening motoryczny, czyli przede wszystkim gra w siatkówkę, piłkę nożną, do tego dochodzi ćwiczenie odbicia. Trening nie może być zbyt mocny, bo zabraknie sił na skakanie w konkursie.

- Masz swoją ulubioną skocznie?

Adam Małysz: Bardzo dobrze skakało mi się na starej skoczni w Innsbrucku czy też w Oslo. To były skocznie starego typu, z innym najazdem, kątem nachylenia.

- A jak skacze się na skoczni w Wiśle Malince?

Adam Małysz: Dobrze się skacze. Obiekt jest nowoczesny, ładnie się prezentuje, co nie tylko kibice podkreślają. Początkowo skoczkowie obawiali się tego krótkiego i wysokiego przeciwstoku. Dlatego tak ważne są skoki treningowe, by wyczuć skocznie, poznać jej specyfikę.

- Myślisz już o olimpiadzie w Vancouver?

Adam Małysz: Oczywiście, że tak. Olimpiada to jest najważniejsze wydarzenie w sezonie, pod jej kątem się przygotowuję. Każdy konkurs jest ważny, do każdych zawodów pochodzi się poważnie. Nie jest tak, że np. do Letniego Grand Prix podchodzi się bardziej na luzie niż do konkursów zimowych. Teraz wszystkie działania skoncentrowane są na olimpiadzie. Czy uda się trafić z formą idealnie na olimpiadę wyliczyć się nie da, ale to będzie najważniejsze wydarzenie w nadchodzącym sezonie.

- To będzie trudny sezon, w marcu Mistrzostwa Świata w lotach.

Adam Małysz: o tym nie myślę, główna koncentracja dotyczy olimpiady.

- Był czas, że mówiono, że po olimpiadzie zakończysz karierę.

Adam Małysz: co jakiś czas media naciskają na mnie, żebym podał dokładną datę. W okresie bez formy tak mnie męczono, czy to już koniec, że zdenerwowany w końcu powiedziałem, że tak. Po czym pojechałem na konkursy w Skandynawii i stanąłem na podium. Nie wiem, kiedy zakończę karierę. Pojawiają się głosy, że już jestem za stary. Na pewno odejdę, gdy skakanie przestanie sprawiać mi radość, gdy zabraknie motywacji. A mało kto wie, że z zbiegiem lat człowiek, musi o wiele więcej wysiłku włożyć w osiągnięcie optymalnej formy. Z jednej strony człowiek lepiej się czuje po treningu, z drugiej strony trzeba wciąż dawać z siebie więcej.

- Myślisz o tym, co będziesz robić po zakończeniu kariery?

Adam Małysz: Kiedyś o tym myślałem, teraz nie. Nie wiem, co będę wtedy robił. Na razie skupiam się na skakaniu i to jest najważniejsze.

- Co robiłbyś, gdybyś nie został skoczkiem narciarskim?

Adam Małysz: pewno zostałbym piłkarzem, piłka nożna zawsze była dla mnie ważna- po szkole od razu szło się grać z kolegami w piłkę. Trudno byłoby się jednak przebić, dojść gdzieś wyżej. W skokach było prościej. Góry, skocznia w Wiśle, to ułatwiało pierwsze kroki najpierw w kombinacji norweskiej później w skokach. Na pewno byłoby to coś związanego ze sportem.

- Jak podchodzić do wszędzie otaczających cię kibiców?

Adam Małysz: kibice są bardzo ważni. Na początku młodego zawodnika może to peszyć, tremować. Mnie zawsze dopinguje i daje poczucie dumy narodowej. Gdy jestem na skoczni okrzyki kibiców dodają siły. Nasi kibice bardzo się zmienili, to widać nie tylko w przypadku skoków narciarskich, tak jest w siatkówce, piłce nożnej. Nawet gdy coś nie wychodzi, kibice dają wsparcie, to bardzo pomaga.

- Bywa, że skoczkowie ignorują kibiców. Ja w ten sposób „obraziłam się" na Romoerena

Adam Małysz: takie sytuacje pokazują wielkość skoczka - gdy pomimo niepowodzeń na skoczni ma się czasem tylko uśmiech dla kibiców, w miarę możliwości czas na rozdanie autografów, stanięcie do zdjęcia. Są tacy, którzy zawsze znajdą czas, a są tacy, którzy dostępni są dla kibiców tylko jak odnoszą sukcesy. Kibice są bardzo ważni, ale czasem też przeszkadzają. Mnie na skoczni zawsze pomagają, ale poważnym utrudnieniem są na treningu. Część rozumie, że ja wtedy jestem jak w pracy, maksymalnie koncentruję się na treningu, dobrych skokach. Do dyspozycji kibiców  jestem później. Są tacy, którzy tego nie rozumieją, od razu zarzucają, że jest się niedostępnym, zadufanym w sobie. Czasem to już gardło boli od mówienia, że autografy dam po treningu.

- Popularność bywa uciążliwa

Adam Małysz: teraz i tak mam się lepiej, już nie ciągnę skoków sam, chłopaki odnoszą coraz więcej sukcesów, widać to w konkursach. Sukcesy Justyny (Kowalczyk) przeniosły dużą uwagę na narciarstwo biegowe. Justyna przyznała się, że nie do końca wiedziała, jak uciążliwa może być popularność, kiedy ludzie przychodzą nawet w środku nocy. To samo mówi Tomek Sikora, popularność jest miła, ale też bardzo przeszkadza w pracy, treningach. Wszystko zależy od ludzi, a są tacy, którzy mają niesamowite czasem pomysły i nie rozumieją, że jest się przy tym wszystkim normalnym człowiekiem.

- A jak relacje z innymi skoczkami?

Adam Małysz: tu w dużej mierze decyduje bariera językowa. Ja troszkę znam niemiecki i fajnie się rozmawia ze skoczkami posługującymi się tym językiem. Norwegowie, którzy są bardzo otwarci i sympatyczni, mówią po angielsku, a ja o ile dużo po angielsku rozumiem, to już nie pogadam, w tym jest największa trudność. Przyjaźnie się ze Szwajcarami.

- Po za skokami znajdujesz czas na inne sporty?

Adam Małysz: jest ciężko, w miarę możliwości siatkówka, piłka nożna, quady, ogólnie off-road.

- Zamiłowanie do sportów ekstremalnych?

Adam Małysz: coraz mniej. Im człowiek starszy, tym ostrożniejszy, bardziej boi się kontuzji. Początkowo na quadach robiłem praktycznie wszystko, teraz zastanawiam się, co jest za górką, czym ryzykuję.

- Zaraziłeś sportem rodzinę?

Adam Małysz: Karolina bardzo lubi narty.

Rozmawiała Katarzyna Koczwara, dla "Gazetycodziennej.pl"


Katarzyna Koczwara, źródło: Gazetacodzienna.pl
oglądalność: (11919) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    @kibic

    Zgadzam się co do Pana Zimocha, on również potrafił komentować z sercem pamiętam co powiedział kiedy byli obaj z Adamem u Szymona Majewskiego.
    " To wielka frajda komentować kiedy taki gość jak Adam skacze w powietrzu i można o tym mówić "
    No i ma tabliczkę z odległością z Trondheim, zwinął ją kiedy Adam tam wyśrubował rekord skoczni na 138,5 metra, wylądował wówczas już tam gdzie nie było tabliczki z odległością i Adam dopisał ręcznie to pół na tabliczce ! Zimoch ją zwinął :)
    hehe dobre!
    Wiele pięknych sytuacji było przez te ostatnie 15 lat, wspaniałych chwil dzięki temu nie wielkiemu wzrostem człowiekowi, ja tego nigdy nie zapomnę bo to było, jest i będzie piękne.

  • kibic_malysza profesor

    Ale co do Zimocha to sie nie zgodzę, obok Szarana i Szpakowskiego to jest najlepszy komentator sportowy. Kiedyś może będe miał troche czasu to zrobię filmik z komentarzami Zimocha jak Adam frunął 2x po złoto w Predazzo - pamiętam do dziś....z tv niezapomniany głos Szarana, a z radia niezapomniany głos Zimocha. Te chwile zawsze pozostaną mi w pamięci.

  • malyszomanka12 stały bywalec

    Wiadomo! Szaranowicz to najlepszy komentator pod słońcem! Uwielbiam jak komentuje skoki Adasia! Ale ostatnio troche za bardzo podniecał się Schlierenzauerem. Ale można mu to wybaczyc. ;)) Te wszystkie Zimochy się chowają przy Włodku! ;PP

  • emotka22 stały bywalec

    oj tak tu się muszę zgodzić z tobą Fanko :)
    Włodek tak komentuje że aż dech zapiera :D
    genialny komentator :D
    i Adasiek poleci po medal dla nas dla wszystkich i nikt go nie przeskoczy hah :D

  • anonim

    "Pofrunąłłłłł ! Pięknie, jest złoto ale poczekajmy ale wydaje mi się, że jest złoto, nie może tego skoczyć Hautamaeki muszę państwa przeprosić ale on nie może tego skoczyć!
    I jest , jest , nie skoczył Adam Małysz Mistrzem Świata ! Mamy złoto :)

    To było piękne komentowanie Szaranowicza przenosi człowieka w inny wymiar można wylecieć w powietrze jak z katapulty :)

  • emotka22 stały bywalec

    haha już czuję olimpiadę i ten mega kosmiczny doping fanów i kibiców Adama pod skocznią :D I komentującego Włodka leć Adam leć po medal dla nas dla wszystkich leć Adam leć .... osz aż mi serducho zabiło mocniej o ja co w tedy bd mega total kosmos !

  • vegx redaktor

    "Po złoto, po medal, dla nas, dla wszystkich!" :)

  • Ania doświadczony

    Już wyobrażam sobie swoje przyspieszone bicie serca i miękkie kolana ze stresu kiedy Adaś usiądzie na belke w Vancouver;)
    Powodzenia Mistrzu:*
    Zawsze z Tobą;)

  • kamka weteran

    to widać , że lubi się ze szwajcarami

  • anonim
    Świetny wywiad:)

    Bardzo przyjemnie sie go czyta- z reszta jak każdy wywiad z Naszym Mistrzem;) Z Jego wypowiedzi bije taka dojrzałość i przekonanie, że wszystko idzie w dobrym kierunku i to bardzo cieszy:) Wierzę, że ten sezon bedzie należał do Adama i wszyscy zobacza na co go jeszcze stac, a stac go na pewno na wielkie wygrywanie i złoto w Vancouver. Tego mu z całego serca zyczę:) 3mam mocno kciuki!

  • anonim

    Te pytania są bardzo ciekawe a odpowiedzi jeszcze ciekawsze nie zawsze mamy do czynienia z tak wyczerpującymi i obszernymi odpowiedziami przez zawodnika.
    A 3 miejsce w LGP to wiadomo, że ma :)

  • anonim

    Nie wiem po co te niekture pytania. Trzeba pytac Adama o terazniejszosc a nie o takie rzeczy.
    Nic nie bylo w tym wywiadzie o 3 miejscu w LG.

  • anonim

    heheh dobre.
    Ciekawe, który to dziennikarz znowu wymyślił coś podobnego aby sprzedał się jego artykuł.
    To pewnie ten sam, który wciąż pyta o dokładna datę zakończenia przez Adama kariery:))
    Nie doczekanie Drogi Panie ! Nie tak szybko!

  • pawelf1 profesor

    DODAM ŻĘ to samo dotyczy SIKORY

  • pawelf1 profesor
    @Glon

    Kiedy czytasz wypociny naszych pismaków bierz poprawkę na to że najczęściej niestety w sprawach o których piszą nie najlepiej się (MÓWIĄC DELIKATNIE) orientują.Dla nich liczą się "ogórki" a nie fakty.
    A one są następujące:
    Drużyna skoczków ma już kwalifikacje (4 miejsce na MŚ) a wyobrażasz sobie drużynę bez Małysza?
    Adam nie ma indywidualnej kwalifikacji bo zasady tych że mówią o medalu lub punktowanym miejscu na ostatnich MŚ lub miejscu w czołowej 20 PŚ w sezonie bieżącym ( O CO TRUDNO SKORO ON SIĘ NAWET NIE ZACZĄŁ? HE HE HE ).
    Gdyby jak niezbyt inteligentnie zauważył dziennikarz igrzyska były już dziś to do kwalifikacji brano by pod uwagę sezon ubiegły a nie ten którego jeszcze nie było (he he he to chyba oczywiste ) , a w ubiegłym sezonie Małysz mał miejsc w pierwszej 20 na hektary he he .

  • Glon doświadczony
    PAP

    Gdyby zimowe igrzyska w Vancouver (12-28 lutego) rozpoczęły się dzisiaj, w reprezentacji Polski wystartowałoby dwunastu sportowców. Zabrakłoby w niej m.in. dwukrotnego medalisty olimpijskiego z Salt Lake City w skokach narciarskich Adama Małysza i wicemistrza z Turynu biathlonisty Tomasza Sikory, którzy nie uzyskali jeszcze kwalifikacji.

  • Wako doświadczony

    Ciekawy wywiad, tez mi się podoba. Adam sobie zawsze poradzi. W Vancouver też!

  • granda bywalec
    Olimpiada

    ZAPOMNIAŁEM DODAĆ I PRZEPRASZAM!CIESZYNIOK!GRANDA!

  • granda bywalec
    ADAM WIELKI

    Co tu gadać,Adam to Nasza potęga!A co do nowego sezonu jako straszliwy kibic Adama i skoków to muszę przyznać żeby wszyscy chcieli to zadecydują 2 skoki (duża)2skoki(mała)A To Jest loteria!Ja Wiem że ADAM da wszystko z siebie bo tego pragnie jak My Kibice!Ale wierzę też w Całą ekipę!POZDROWIENIA DLA FANÓW SKOKÓW!POLSKA BIAŁO CZERWONI!

  • kuba+ stały bywalec

    polscy skoczkowie (nie wiem jak Adaś) sa teraz w Klingenthal

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl