Alleskoki - relacja z wyjazdu

  • 2010-01-29 13:38

Kolejny konkurs z cyklu Alleskoki przeszedł już do historii. Tym razem zwycięzcy zabawy wybrali się na Puchar Świata w Zakopanem, który słynie z najlepszej atmosfery na świecie!

Punktualnie o godzinie 6:50 w jakże mroźny czwartkowy poranek autokar wypełniony ekipą laureatów tegorocznej edycji konkursu AlleSkoki wyruszył spod poznańskiego starego ZOO. I choć przy tej pogodzie małpie figle nikomu nie przychodziły do głowy, to jednak trudno byłoby uznać, że podróż przebiegała w sennej atmosferze. Ekipa laureatów szybko znalazła wspólny język. Wszystkich bowiem do autokaru sprowadził jeden, ale bardzo ważny powód – miłość do skoków narciarskich. I choć obecny sezon dla kadrowiczów Łukasza Kruczka przebiega z różnym powodzeniem, to jednego mogliśmy być pewni – Adam Małysz odrodzi się w Zakopanem. Zajęci rozmowami na temat szans biało-czerwonych podczas zbliżających się Igrzysk Olimpijskich, wbrew pogodowym trudnościom, dotarliśmy o godzinie 18:30 do pensjonatu „Za wodą”. Po drodze wchłonęliśmy jeszcze dwie silne grupy kibiców: z Wrocławia oraz Katowic.

Prawdziwe emocje miały dopiero nadejść. Piątkowe przedpołudnie spędziliśmy na Krupówkach, które dosłownie zalewał barwny korowód tysięcy kibiców. Nic jednak dziwnego, jeśli na każdym kroku oferowano klasyczne atrybuty prawdziwego fana sportu: od szali po kapelusze, a także – za drobną dopłatą – malowanie twarzy. Barwy dowolne, acz skłamałbym, nie wspominając, że dominowały biel i czerwień. Posileni oscypkiem i góralską herbatą udaliśmy się pod skocznię. Już seria treningowa sprawiła, że serca kibiców zabiły mocniej. Sam konkurs, jak się okazało, był dopiero preludium do wydarzeń, których niemym świadkiem była Wielka Krokiew imienia Stanisława Marusarza. Adam nie zawiódł. Piąte miejsce było jednym z najlepszych rezultatów, jakie osiągnął w obecnym sezonie, a różnica do podium była już tylko iluzoryczna. Kibiców uspokoiło też to, że starym zwyczajem pierwszy skok naszego Orła był świetny, a drugi jeszcze lepszy! Tymczasem TurboDymo-Schlierenzauer osiągnął swoje trzydzieste zwycięstwo w konkursach Pucharu Świata i nie dał złudzeń rywalom, że to do niego należeć będzie także sobotnie popołudnie. My jednak spokojnie udaliśmy się do autokaru, bowiem czekała na nas jeszcze jedna impreza dnia – kulig!

Owinięci w szale, szczelnie zakryci kurtkami, w czapkach uszatkach wyglądaliśmy niczym Oleńka i Kmicic w ekranizacji Hoffmana – „Potop”. Sam kulig dostarczył niezapomnianych wrażeń i mimo mrozu, wszyscy wiedzieli, że to najgorętsza impreza tegorocznego karnawału. Szczęśliwi dotarliśmy do pensjonatu tuż przed północą. Sen i dostatek emocji zmorzył tego dnia wszystkich.

„Ale za to niedziela” śpiewali zazwyczaj kibicie pod Wielką Krokwią. Niedziela w tym sezonie zamieniła się jednak z sobotą… I być może to właśnie przesądziło nieco o wyniku, ale po kolei. Kwalifikacje do drugiego zakopiańskiego konkursu osłabiły nieco wiarę w sukces naszych Orłów, bo sprawiedliwie trzeba przyznać, że bliżej im było do kiwi, a i wśród zgromadzonych zaczęły się szepty, że podobno nasi skakali bez nart. Mimo wystawienia grupy krajowej, w skład której wchodziło aż 12 reprezentantów Polski, nie zapomnieliśmy o naszej narodowej cesze, jaką bez wątpienia jest gościnność, przez co do konkursu zakwalifikował się tylko jeden reprezentant – Kamil Stoch. Małysz, dzięki wysokiemu miejscu w klasyfikacji generalnej, kwalifikować się nie musiał. Sam konkurs był jednak kosmiczny, a ósma belka, na której ustalono rozbieg skoczni, nie przeszkodziła kibicom w obejrzeniu wspaniałych rekordowych skoków. Pierwszy zademonstrował swoje możliwości piątkowy zwycięzca – Gregor Schlierenzauer, który lotem na 140 metr wyrównał siedmioletni już rekord Svena Hannawalda. W przeciwieństwie do Hanniego Schlieri ustał swój skok z telemarkiem, co sprawiło, że mogliśmy pierwszy raz w historii obiektu zobaczyć ponad 150 punktową notę za jeden skok. Nie był to jednak koniec emocji, bowiem na belce startowej wciąż czekał na swój skok jeden z najbardziej utytułowanych skoczków dekady, podwójny złoty medalista z Salt Lake City, mistrz i wicemistrz Świata z Sapporo , aktualny lider generalnej klasyfikacji – Simon Ammann. Po ponad 40 mroźnych sekundach, które spędził na belce, ruszył w dół rozbiegu, wybił się i… wylądował jeszcze dalej! Dokładnie zmierzona odległość oczom zdumionych kibiców wyświetliła 140,5 metra. Nowy rekord skoczni! Simon Ammann, który jeszcze kilka dni przed konkursem wahał się, czy przyjechać do Zakopanego, odleciał w pierwszej serii najdalej w historii konkursów na Krokwi. Noty za styl okazały się jednak dla Szwajcara bezlitosne i z kilkupunktową stratą zajmował drugie miejsce. W serii finałowej nic już miało nie ulec zmianie. Tak było do czasu, gdy na belce startowej zasiadł Adam Małysz. Wyśmienity skok na odległość 134 metrów dał naszemu zawodnikowi notę łączną ponad 270 punktów. Niestety, nie wystarczyła ona na podium, ale Orzeł z Wisły także i tego dnia zajął jedno z najlepszych miejsc w sezonie i umocnił się w dziesiątce Pucharu Świata. Lepszą odległość od Polaka uzyskał już tylko Gregor Schlierenzauer, który zgodnie z przewidywaniami okazał się sobotnim tryumfatorem na Krokwi. Bez wątpienia 31. zwycięstwo ledwie dwudziestoletniego Austriaka to wynik godny Księgi Rekordów Guinnessa. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Latający Fin – Matti Nykaenen – w jego wieku miał dopiero 13 zwycięstw, możemy już teraz zacząć gdybać, ile jeszcze konkursów wygra Austriak. Nas jednak ucieszyło to, że na trzy tygodnie przed Igrzyskami Adama Małysza od najlepszych dzielą już nie metry, a noty sędziowskie. Wierzymy, że właśnie w Vancouver Orzeł z Wisły dorówna do swoich rywali i będzie mógł walczyć o kolejne olimpijskie kruszce.

Dla laureatów AlleSkoków nie był to jednak ostatni konkurs tego dnia. Prawdziwe emocje miały dopiero nadejść podczas imprezy integracyjnej, którą rozpoczęliśmy o godzinie 20:00. Posileni kwaśnicą wszyscy zasiedli do stołu, aby przy muzyce kapeli góralskiej zabawić się i rozgrzać nieco zmarznięte na kość mięśnie. Te bowiem miały być jeszcze tego dnia przydatne. Po blisko godzinnej biesiadzie rozpoczęły się prawdziwe emocje. Skok w dal z miejsca! Niemal cała ekipa ochoczo przystąpiła do rozgrywek. Profesjonalny pomiar odległości pozwolił wyłonić sześcioro zwycięzców. Najlepszą odległość dnia uzyskał Zajec10, który okrzyknięty został nowym Schlierenzauerem.

Kolejną konkurencją był taniec góralski. I tym razem emocji nie brakowało, a trzech zwycięzców otrzymało nagrody za odwagę i wzorową imitację skoków przez ognisko. Zabawie końca nie było. Na szczęście rześkie górskie powietrze umożliwiło wszystkim stawienie się przy autokarze o czasie, dzięki czemu wyruszyliśmy drogę o godzinie 10:30. Podróż powrotna także upłynęła w atmosferze dopingu. Tym razem dla naszych piłkarzy ręcznych, którzy wspaniale uporali się z drużyną Hiszpanii. Ostatnich laureatów pożegnaliśmy w Poznaniu o godzinie 20:00.

A za rok? Kto wie! Może mroźne Oslo, a może Harrachov? Tego jeszcze nie wiemy, ale na pewno postaramy się spotkać z Wami! Nie tylko pod skocznią!

FOTORELACJA


Redakcja, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7304) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mysterious_leah początkujący

    no cóż, w takim razie ci co byli na pewno będą mieć niezapomniane przeżycia, tylko pozazdrościć. :)

  • anonim
    AlleSkoki

    Rewelacyjny wyjazd!
    Organizatorzy zdecydowanie stanęli na wysokości zadania!
    Jeszcze raz powiem: Wyjazd był naprawdę świetny:)
    Tak tak.... DO ZOBACZENIA ZA ROK:))

    Hanys się nie odezwie niestety bo jak sam mówił internetu nie posiada;p A szkoda....;p

    POZDRO!

  • anonim
    Podziękowania

    Dzięki serdecznie za ta niezapomniana imprezę!To był najfajniejszy wyjazd w Naszym życiu:)Świetna atmosfera, niesamowici ludzie i organizacja na najwyższym światowym poziomie!Ekipa Allegro wykazała się niebywałym profesjonalizmem!Musimy spotkać się za rok- gdziekolwiek-ale w tym samym składzie!Pozdrowienia dla wszystkich laureatów a w szczegółności dla Kasi, Ani i Hanyska(gdzie jesteś?:)Wieeeeeeelka trąąąąąąba!
    ewwwa89 i jozinek64

  • woytassm początkujący
    Dziękuję!

    Było wspaniale, chyba jeszcze lepiej niż w ubiegłym roku w Libercu!
    Podziękowania dla organizatorów, którzy stanęli an wysokości zadania :)

    Zajec skoczył chyba 8,5 kafelki :D

    Co to je ta jotuba? :)

    Pozdro

  • krwisty weteran

    Wesoło napisana relacja, aż się miło czytało.Impreza musiała być udana. Tylko pozazdrościć wspaniałego wyjazdu. Pozdrawiam uczestników "biby" ;-)

  • Alina88 doświadczony

    A ile skoczył Zajec vel Schlieri? :)
    Oslo, Harrachov... no nie wierzę... w tym roku miało być strasznie Vancouver i co? ;)

  • basia270578 początkujący
    -

    W Zako było świetnie! Poznałam wielu fajnych ludzi,Hanysaa :D zabawa i atmosfera na Wielkiej Krokwi rzeczywiście jak mówią niespotykana.Marzenie spełnione ;).Pozdro.

  • kibic skokow początkujący
    Zakopower 2010

    zresztą pozdro dla wszystkich!

  • kibic skokow początkujący

    Jeszcze raz to powiem: Najlepszy mój wyjazd w życiu!
    Elegancko było spotkać się i bawić pod skocznią z takimi fajnymi ludźmi jakich poznałem podczas wyjazdu!
    Szczególne pozdro dla naszych "opiekunów" (ukłony)oraz dla fajnej kumpeli Marty co się przy bilardzie zgrywała, Ewy tuczącej bezcenne szkło, Wojtasa futbolisty, Skóry, Marcina i Mateusza.
    Dzięki wam wszystkim i do zobaczenia mam nadzieję za rok (gdziekolwiek byśmy się nie znaleźli!)
    hanys żyjesz:-)

  • ~~kibic~~ początkujący
    Alleskoki

    Super wyjazd! Niesamowite wrażenia, świetna organizacja i fajni ludzie:)
    Do zobaczenia za rok:)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl