Adam Małysz: "Postaramy sie dotrzymać kroku najlepszym"

  • 2010-01-29 18:35

Adam Małysz jako jedyny z naszych skoczków przekroczył dziś granicę 200 metrową, skacząc 211 metrów z mocno obniżonego rozbiegu podczas kwalifikacji do niedzielnych zawodów.

"Kwalifikacje były dla mnie udane, oddałem fajny skok, więc na pewno moje nastawienie przed zawodami jest optymistyczne. Dwóch tak zwanych "latawców" (Robert Kranjec oraz Martin Koch – przyp. red) przede mną nie skakało, dlatego trudno mi to wszystko tak obiektywnie ocenić. Diametralnie poprawiły się warunki, co spowodowało, że bardzo nam belkę obniżono, aż o 11 rozbiegów w porównaniu do skoku który oddałem w drugim treningu. Jednak muszę powiedzieć, że warunki są fajne i miejmy nadzieję że jutro i pojutrze będzie tak samo" – mówił po kwalifikacjach "Orzeł z Wisły".

Adam Małysz zapewnił, że tak duża zmiana belki nie wytrąciła go z równowagi, jak to się stało w przypadku Harriego Olliego, który swoją próbę zupełnie zepsuł (127 metrów).

"Przed moim skokiem belka została obniżona z 27-mej na 21-ą, co znaczyło że oddawano dalekie skoki i zapewne był wiaterek z przodu. Nie jest to żaden powód do stresu, po prostu trzeba się skoncentrować i oddać normalny skok" – dodał Polak.

Najlepszy z Polaków wierzy, że mimo nieco eksperymentalnego składu, drużyna jest w stanie walczyć o dobre miejsce.

"Co do naszych szans w jutrzejszym konkursie drużynowym, to na pewno nie przyjechaliśmy tutaj z kadrą podstawową. Myślę jednak, że ci którzy tutaj są, ze mną włącznie, postarają się dotrzymać kroku tym najlepszym albo może chociaż przynieść satysfakcję kibicom, którzy nas będą oglądać" – zakończył Małysz.

W kwalifikacjach nie wziął udziału Gregor Schlierenzauer, który regeneruje siły przed czekającymi go startami w Vancouver. Austriak pojawi się w Oberstdorfie dopiero jutro przed konkursem drużynowym, w którym wystartuje.

Korespondencja z Oberstdorfu, Vicktoria Murawska


Vicktoria Murawska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13430) komentarze: (126)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • lolo stały bywalec

    hehe Fanka j zwykle błysnęła inteligencja i spostrzegawczością.

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    Nie wiem jak jest z bocznym wiatrem. Są fachowcy, którzy się na tym znają i to ich trzeba zapytać, jak boczny wiatr wpływa na skok. Jeśli wieje prostopadle do linii lotu, to pewnie nie wpływa na długość.
    Aparatura pomiarowa jest na każdym konkursie, przecież korzystają z niej Tepes i trenerzy, tylko system jest wyłączony :)

  • anonim

    @ czarnylis

    Widziałam te grafikę.
    Ale też była ona już pokazana w tym sezonie zimowym na ekranie o ile mnie pamięć nie myli podczas któregoś konkursu TCS, tak samo to pokazali i nowego systemu wtedy nie było.
    Tak, że mi to nic nie mówi a tym bardziej, że są wszędzie czujniki na całej długości skoczni do momentu lądowania:)
    Jak coś napiszą na ten temat oficjalnie gdzie one są i w jakich punktach i w jakiej odległości wtedy uwierzę.
    A co z wiatrem bocznym ?
    Przecież wieje nie raz z różnych kierunków widać jak zawodnik po wyjściu z progu musi korygować swój lot to miało miejsce własnie wczoraj, przy skoku jakiegoś zawodnika, co prawda skorygował to bo odleciał ale odjeli mu noty za styl.
    A czy nie powinni właśnie mu dodać pkt za tzw, boczny wiatr ?
    Dla mnie jest to wszystko bardzo nie jasne.

  • Emil profesor

    @Anika. Najlepiej wprowadzić do PZN kuratora z miasta a nie z góralskiej dziczy (bez urazy).
    Zaniedbania:
    Skoki kobiet
    Narciarstwo alpejskie
    Narciarstwo akrobatyczne (muldy i skoki) w ogóle nie istnieje a to sa konkurencje olimpijskie!

  • Anika profesor

    Polecam przeczytać, co n.t. szkolenia i startów polskich skoczkiń, napisała Asia Gawron na blogu:
    http://skakajki.blog.onet.pl/
    To naprawdę jest przerażające. W takim układzie nasze dziewczyny nie mają żadnych szans na dojście do jakichkolwiek sensownych wyników.
    Kto uparł się, aby je pognębić?
    O ile chłopców jakoś się szkoli, to na dziewczynach już położono krechę? Jak długo jeszcze mają trenować i jeździć na zawody za własne pieniądze? W dodatku startować (w Polsce) na maleńkich skoczniach?
    Pamiętam, że jeszcze niedawno chłopców (starszych juniorów) też kiszono na K40. Chłopcom się udało. Mogą już skakać na K70. Chociaż generalnie w ich szkoleniu też są niedoróbki

    Przecież przy takim podejściu polskie skoczkinie nigdy się nie rozwiną.
    A Soczi zbliża się milowymi krokami!
    Znowu obudzimy się z ręką w nocniku, dzięki "mądrym inaczej" działaczom.

  • marii506 bywalec
    adAM

    Małysz wygra w niedziele . a na podium bedzie jescze amman i koch.

  • anonim

    Stawiam 260 metrów pana Adama.

  • Emil profesor

    O tym jaki ma wpływ wiatr na wyniki przejżyjcie wyniki serii treningowych przez LGP w Zakopanem. W 1 treningu wiało pod narty mocno a w drugim w plecy. I nagle skoki zaczeły być od 10 do 30 m krótsze mimo dłuzszych rozbiegów. I nawet nowy system im nie pomógł bo noty mieli od 20 do 50 pkt nizsze. To jest jedynie drobna rekompensata taka wrecz jałmuzna jesli miales pecha. Gdyby wprowadzic takie wspolczynniki które naprawde by oddawały to co skoczek zyskał/stracił w wyniku wiatru to by rewolucja była o wiele wiele wieksza.

  • anonim

    stary sysem bez pokazywania wiatru
    nowy system z pokazywaniem wiatru
    co lepsze?
    najlepszy jest stary z pokazywaniem wiatru ale wychodziły by wszyystkie przekręty fisu
    i fis sie dlatego nie zgodzi

  • Samo stały bywalec

    @grzesiek
    Zgadza się 6 miliardów ludzi na świecie a według FIS wychodzi, że ltylko Hofer nadaje się na dyrektora PŚ, propozycja półrocznego sprawoania funkcji przez kolejnego przedstawiciela państw uczestniczących w PŚ to przegięcie w drugą stronę. Trudno by w trakcie jednego cyklu tak bez powodu kończyć kadencję i przekazywać ster. Mógłby jednak być wybierany na 2-3 letnią kadencję spośród zgłaszających się kandydatów

  • anonim

    jamesiunio
    no to dobrze, bo jakoś mnie nie przekonuje narazie

  • anonim

    Ale co to ma w ogóle znaczyć że bardziej opłaca się(na mamucie) skoczyć 15metrów(sic!) krócej ale za to telemarkiem. Skoki staną się też niezwykle nudne. Można założyć wygrane Schliriego , Ammana pare Małysz czy Morgiego i koniec. Dla pozostałych 3 miejsce nie jest w zasięgu. I jeszcze chcą skakać tym systemem bez przerwy już. Skoki narciarskie to nie F1 gdzie liczy się głównie bolid. Tu zależy dużo od człowieka. Co z tego że będzie 1,5 m/s jak jakiś dajmy na to Kranjec po wyjściu z progu zadrze dzioby nart za bardzo w górę i na k-120 skoczy 125 i jeszcze uplasuje się za Bachledą co 115 skoczył.

  • Emil profesor

    @Anika. Przepraszam za niedokładne wyrażenie sie chodziło mi o 3 i 5 pkt a ten co ma najmniej punktów wygrywa. Średnia miejsc też dobry pomysł.

  • Anika profesor

    Nie bardzo rozumiem, jak wyliczyłeś, że skoczek z miejscami 1,2,3 zająłby 3. miejsce, a z 2,3,5 - 5. Mnie wychodzi odpowiednio: 2.m i 3.
    Sensowniejsze niż średnia miejsc, jest tak jak teraz, branie pod uwagę sumy skoków ze wszystkich serii.

    @Dexter
    Na IO obowiązują stare zasady.
    a moim zdaniem konkursy IO powinny być rozgrywane, jak MŚ w lotach, czyli 2 dni, po 2 serie.

  • anonim

    Tanie gadanie. Skoki narciarskie sa od lat teatrem niespodzianek i sensacji, jak w malo ktorym sporcie. Liczba pojedynczych triumfatorow zawodow PS jest niewiarygodna. Akurat w przypadku tego sportu proby zobiektywizowania zawodow sa jak najbardziej trafione. Kozystny wiatr to korzystny wiatr, nadal mozna na nim spor zyskac, wystarczy tylko maksymalnie go wykorzystac, podobnie jak oplaca sie 'zylowanie' skoku w fatalnych warunkach. Nie ma polsrodkow. Wygrywac beda Ci, ktorzy beda oddawac maksymalnie dobre skoki w stosunku do warunkow w jakich skakali. Czy to jest ruch w zla strone? Retorycznie chyba pytam.

  • jamesiunio bywalec

    Dexter nie będzie ( na szczęście )

  • jamesiunio bywalec

    Tylko dziewięć zespołów wystąpi w drużynówce w Oberstdorfie, która odbędzie się w sobotnie popołudnie o godz. 14:00. Oprócz faworytów: Austrii i Norwegii zobaczymy Niemców, Finów, Polaków, Japończyków, Słoweńców, Czechów i Kazachów. Ci ostatni skazani są na odpadnięcie po 1. serii.
    Jeszcze do wczoraj murowanymi faworytami byli Austriacy z Kochem, Koflerem, Loitzlem i Schlierenzauerem. Po treningach i kwalifikacjach widać jednak, że podopieczni Kojonkoskiego chcą pokrzyżować plany ekipie Pointnera. Znakomicie skakali Evensen i Jacobsen, a Hilde i Romoeren także spisywali się dobrze. Czy walka rozegra się tylko między tymi zespołami? A może Finowie obudzą się z letargu?

  • Emil profesor

    @jaleb. I właśnie dla tego ze uważam się za pechowca jestem zwolennikiem maksymalnego ograniczenia czynniku szczęścia. ( i pecha)

  • anonim

    Ten system jest wg. mnie ciosem w atrakcyjność skoków. W życiu i w sporcie trzeba mieć oprócz umiejętności szczęście. Poza tym nie da się wyliczyć punktowej wartości wiatru. Jeszcze lepiej jak by się okazało że Hofer z Tepesem go układali.

  • anonim
    System dobry, trzeba więcej pomiarów i czujników.

    Bachleda zaprotestuje i FIS zrezygnuje z nowego systemu. Bo zawsze przed nim i po nim mają dobry wiatr, tylko jemu źle dmucha.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl