Adam Celej: "Chłopcy zrobili, co mogli"

  • 2011-02-03 22:08

Polscy skoczkowie zakończyli mistrzostwa świata juniorów bez medalu, choć w konkursie drużynowym było bardzo blisko. W Estonii najlepiej prezentowali się Tomasz Byrt i Klemens Murańka. Jak starty w Otepaeae skomentował trener kadry młodzieżowej Adam Celej? Zapraszamy do lektury wywiadu.

Alicja Kosman: Jak pan ocenia poczynania Polaków na mistrzostwach świata juniorów?

Adam Celej: Z wyników oczywiście nie jestem zadowolony, ale z postawy jak najbardziej tak. Zrobili co mogli. Nie chciałbym znowu tego mówić, ale taka jest prawda - wiatr decydował w tej loterii, jaką był konkurs indywidualny. A medal w konkursie drużynowym straciliśmy z powodu jednego zepsutego skoku. Zawodnicy byli bardzo bojowo nastawieni, aby się odegrać w drużynówce, moim zdaniem byli nawet aż za bardzo nabuzowani. No ale niestety wyszło, jak wyszło.

Medal straciliśmy z powodu wiatru czy błędu zawodnika?

- Ten jeden nieudany skok w wykonaniu Krzyśka był tylko i wyłącznie jego błędem. Warunki były w tym momencie dość równe dla wszystkich. Nie były korzystne, ale też żaden z naszych reprezentantów nie skakał w dobrych warunkach. Emocje zagrały i Krzysiek zepsuł próbę. Bardzo mu współczuję, bo bardzo chciał, ale wyszło odwrotnie.

Forma Krzyśka nie była dobra od początku sezonu. Na mistrzostwach też bardzo się męczył. Był sens zabierać go do Estonii?

- Nie podoba mi się to, w jaki sposób przebiegały eliminacje do tych mistrzostw. Moim zdaniem powinny być przeprowadzone wcześniej i w nieco innej formie. Grupa juniorska była dość szeroka - z ośmiu musieliśmy wybrać pięciu skoczków. Zdecydował jeden test na Skalitem i potem eliminacje do pierwszego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem. Decyzja należała przede wszystkim do trenera Kruczka, ja jestem tylko którymś w kolejności do decydowania. Teraz widać, że zamiast Krzyśka do Estonii mógł pojechać Bartek Kłusek. Ale mleko już się rozlało i nie ma teraz co gdybać.

W Estonii nie było niestety nowego systemu z punktami za wiatr.


- Nie było i przypuszczam, że gdyby ten system tam obowiązywał, to zawody mogły się nawet nie odbyć. Często podmuchy wiatru przekraczały wszelkie dopuszczalne normy. W pierwszym konkursie wielu faworytów ucierpiało z tego powodu. Nie wszystkich ściągano z belki, różną miarą stosowano wstrzymywanie zawodników. Już rok temu mówiłem, że najbardziej loteryjne konkursy sezonu to mistrzostwa świata juniorów. Jeden konkurs, jedna skocznia, ograniczenia czasowe z powodu telewizji, konkurs musi się odbyć, bo jest transmisja w telewizji, brak możliwości rewanżu - to wszystko składa się na ogromną loteryjność.

Dlaczego system był na Uniwersjadzie w Erzurum, a na tak ważnej imprezie, jak mistrzostwa świata juniorów, go nie było?


- Wydaje mi się, że powinno to być w Estonii. Ale to pytanie należałoby zadać władzom FIS lub organizatorom mistrzostw. Możliwe, że nie było ich na to stać.

W tej chwili liderem pana kadry jest Tomek Byrt.

- Tomek skakał raczej nieźle, zepsuł próbę tylko raz, w drugiej serii konkursu indywidualnego. Ale tam bardzo "pomógł" mu wiatr w plecy, to było ewidentne zdmuchnięcie, podobna sytuacja spotkała kilku innych skoczków. Forma Tomka od Japonii szła cały czas w górę. Przez cały styczeń intensywnie pracowaliśmy, było też dużo startów i myślę, że to zaowocowało. A myślę, że powinien jeszcze iść w górę. Na pewno może jeszcze wiele poprawić, przede wszystkim odbicie, bo lubi przejechać próg i przez to ma bardzo skrócone odbicie. W tym momencie jego skoki są dobre, momentami bardzo dobre. Najważniejsze jest teraz podtrzymanie koncentracji oraz dalsza systematyczna praca.

Nie zawodzi też Klemens Murańka.

- Klimek rozwija się stopniowo i prawidłowo, powoli robi się z niego mężczyzna. Myślę, że jeśli poprawi jeszcze motorykę, to w przyszłym roku będzie znaczącym skoczkiem. Jemu nie można nic zarzucić, bo nie zawodzi w zawodach. A jeśli złapie dobre warunki, to zawsze umie to wykorzystać. Startuje pewnie i dobrze, wydaje mi się, że ma dobrą psychikę startową. Myślę, że nie ma nawet co planować teraz starty Klimka w Pucharze Świata, bo ma on teraz swój plan przygotowań do EYOWF w Libercu. Po co mu zaburzać te przygotowania? Niech się pokaże z dobrej strony w tych zawodach w swojej kategorii wiekowej.

Jak ocenia pan Andrzeja Zapotocznego?

- Andrzej skacze coraz lepiej, ale sam dobrze wie, że skoki powinny być lepsze. Powinien powoli dążyć ku grupie seniorskiej i pokazywać się bardziej w zawodach. W końcu w tym roku kończy wiek juniorski. Ale w Otepaeae skakał przyzwoicie, ja nie mam do niego pretensji, jak na jego formę obecną. Teraz po prostu on musi więcej pracować, dawać z siebie jak najwięcej.

Do Estonii poleciał, ale nie wystartował Jan Ziobro.


- Mieliśmy niestety tylko jeden trening w Estonii, aby zdecydować, kto wystartuje. Na cztery skoki w żadnym nie wskoczył nawet do 30., więc nie mieliśmy podstaw, by go wystawić w zawodach. Na pewno jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie, z tym, że na razie nie przekłada się to na skocznię. Ale ma ogromny potencjał, tylko Janek jest takim emocjonalnym typem i czasem te emocje go ponoszą.

Znajdzie się teraz jakaś chwila na odpoczynek dla juniorów?

- Kalendarz startów jest teraz bardzo przeładowany, a najważniejsze jest dla nas utrzymanie kwoty ośmiu zawodników w Pucharze Kontynentalnym. Jak na razie udaje nam się to. O odpoczynku nie ma mowy, bo część skoczków przygotowuje się do EYOWF, pozostali jadą na Puchar Kontynentalny do Brotterode, a potem część leci do Stanów do Iron Mountain. Z kolei Grzesiek Miętus postanowił teraz spokojnie potrenować w kraju.


Alicja Kosman, źródło: www.pzn.pl
oglądalność: (9037) komentarze: (47)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZKuba36 profesor
    16. letni student?

    Odpowiedż na to pytanie wcale nie jest taka prosta! W USA (i chyba na zachodzie Europy) nasza szkoła średnia to "high school" a uczniowie takiej szkoły nazywani są STUDENTAMI! Nazewnictwo ogólnie jest bardzo pokręcone, tak jak u nas- nauczyciele w szkole nazywani są profesorami! Aby było jeszcze ciekawiej to w Polsce, aby zostać zwyczajnym profesorem, to wcześniej muszą być profesorem ...nadzwyczajnym. Aby zostać profesorem nadzwyczajnym, to wcześniej należy zrobić habilitację. To taki polski dziwoląg. W efekcie profesorem (decyzja Prezydenta!) zostaje osoba często grubo po 50., często tuż przed emeryturą, która na różnych forach naukowych dyskutuje z 20-kilku letnimi amerykańskimi profesorami, mającymi co najwyżej doktorat ale będącymi wykładowcami na wyższej uczelni. Ta wyższa uczelnia to często w nazwie nie ma nazwy uniwersytetu, tylko nazywa się po prostu np. Szkoła Matematyki. Natomiast na Uniwersytecie, niezależnie od wydziału, studiuje się ..."Art and Letter"!
    Jeżeli ktoś studiuje np. fizykę molekularną, to bardzo dużo punktów, koniecznych do ukończenia studiów, może zdobyć zaliczając np. podstawy antropologii, geografii, historii itp.
    Każdy doktor, niezależnie od tego co studiował, jest doktorem ...filozofii (phd).
    Nie ma problemu aby np. 12-latek studiował na uniwersytecie. Wystarczy aby zdawał egzaminy na przedmiocie kierunkowym a póżniej egzaminy takie jakie zdawał na maturze (na tym poziomie) lub nawet inne, których uczył się w szkole średniej. Jeżeli zda wszystkie zajęcia kierunkowe, to nie ma powodu aby nie mógł ukończyć studiów np. w pół roku po maturze!
    Aby było jeszcze ciekawiej, to w niektórych stanach jest zakaz picia alkoholu do 21. roku życia. Dochodzi do absurdalnych (ale prawdziwych!) sytuacji, że ktoś ukończył studia a nie może napić się piwa!
    Do moderatorów: nie kasujcie, może się komuś przyda!

  • anonim
    zmiana trenera

    Tomek . Byrt jest uczniem SMS SZCZYRK a K. Murańka uczniem SMS ZAKOPANE , wiec nie są jeszcze studentami.Myśle że w tej chwili najlepszym kandydadem na trenera kadry młodziezowej jest Robert Mateja .ponieważ sam był praktykiem , a oststnio miał mozliwosc współpracowania i korzystania z uwag najlepszego trenera H .Lepisto.Myśle ze przy Lepisto wiele sie nauczył i moze to wykorzyastać w pracy z młodzieża. Do tego jest lubiany wsród młodych skoczków.

  • anonim

    Pytanie tylko jak wywrzeć presję na PZN żeby dokonał zmiany na stanowisku trenera młodzieży? Kto ma jakiekolwiek kontakty niech działa, i trzeba to robić już TERAZ, żeby do zmiany doszło w marcu lub kwietniu, potem będzie za późno i na kolejny sezon mleko się rozleje...

  • czarnylis profesor
    Coś się wyczerpało

    Adam Celej pracuje w PZN na etacie trenera już prawie 5 lat. Miał naprawdę sporo czasu by się wykazać, ale wyniki jego pracy są najwyżej średnie. Posada trenera najzdolniejszej młodzieży jest bardzo ważna, wszak to on powinien ukształtować i przygotować młodego skoczka do seniorskiej kariery. Pal licho medale juniorskich mistrzostw świata. One tak na prawdę nie są ważne. Dla mnie liczy się bardziej czy skoczek trenujący z danym trenerem młodzieżówki (nawet kilka sezonów) w wieku 19-20 lat będzie w stanie wejść w dorosłe skakanie jako w pełni ukształtowany zawodnik, który nie będzie musiał od nowa uczyć się techniki i tym samym popadać na długi okres w niebyt. Ważne by ten 19-20 latek już wtedy skakał blisko swoich maksymalnych możliwości.
    Medale juniorskie cieszą, ale o wiele bardziej cieszy stały postęp młodych zawodników, a tego niestety próżno wypatrywać.

    Nikt tu nie chce @Anju1980 zwalniać trenera Celeja już teraz w trakcie sezonu. To na pewno przysporzyłoby więcej szkody niż pożytku, ale po sezonie musi przyjść czas analiz i rozliczeń, a Adama Celeja jest już z czego rozliczać. Nie chce pisać, że te 5 lat było zupełnie zmarnowanych bo to nieprawda, ale czyż tego okresu nie można było wykorzystać lepiej? Ilu zawodników trener Celej wprowadził na stałe do 50 PŚ? Ilu jest w czołówce PK?
    Ano właśnie.

    Jan Szturc wydaje się idealnym kandydatem na trenera kadry młodzieżowej. Tylko, czy on będzie chciał opuścić swoich podopiecznych w Wiśle? Zobaczymy. Jeśli pan Jan dostanie propozycję i ją przyjmie będę bardzo zadowolony i spokojny o przyszłość młodzieży. W Polsce lepszego kandydata nie znajdziemy, a nie oszukujmy się, że obcokrajowiec o znanym, trenerskim nazwisku zechce przyjść trenować polską kadrę B. Jeśli już, będzie to ktoś o zawodniczym rodowodzie, dopiero zaczynający karierę trenerską, jak niegdyś Kuttin i Horngacher.
    To już jest problem prezesa PZN by zapewnić młodym chłopakom szkolenie na wysokim poziomie i dobrą opiekę.

    Jedno jest pewne. Metody trenera Celeja w kadrze młodzieżowej się nie sprawdziły i zmiana na tym stanowisku jest konieczna, a sam trener Celej swoją wiedzą mógłby wspomóc swój były klub i w ten sposób przysłużyć się polskim skokom.

  • Leonek24 weteran

    W każdym innym sporcie, w każdym normalnym kraju trener, który nie realizuje założonego mu planu jest dymisjonowany.

    Takie są realia sportu. Profesjonalisty nie trzeba wyganiać. Sam wie, kiedy przychodzi na niego czas. Mam nadzieję, że Prezes Tajner również zachowa profesjonalizm i okaże się być sprawnym menedżerem a nie wąsatym misiem.

    Panie Celej.
    Rozregulował Pan i zmarnował już kilkanaście polskich talentów. czas już na Pana. Miej Pan trochę honoru chociaż

  • anonim
    .

    hahahah człowieku weź się ogarnij! Jak ktoś taki jeszcze może być na tym stanowisku! Jedyna "gwiazda" jego teamu pochodzi i tak z Wisły od Szturca, więc on tu też nie miał udziału. Mubarak się zrzeknie, to ty też się zrzeknij i nie rób wstydu polskim skokom (już i tak zrobiłeś).

  • pepeleusz profesor

    -Yuksel dopiero 10 lutego będzie miał 16 lat,
    -a dwa nasze kolejne roczniki juniorów z wielkim potencjałem bez miejsca w ,,10" indywidualnie MSJ i bez medalu w drużynie,
    -@Alina188 Gdyby Kot był zamiast Miętusa, to oczywiscie gdybanie , ale teza, że ,,na pewno nie skakał by lepiej od Krzyśka" jest pozbawiona racjonalnych przesłanek, bo wszystko wskazuje na tezę odwrotną... W Erzurum nie zepsuł żadnego skoku i choć nie błysną formą to te jego solidne przeciętniactwo i ,,większa odpornośc na trudne warunki" powinno spokojnie go lokować go najdalej w drugiej dziesiątce wśród juniorów. Nawet gdyby podmienił Zapotocznego, a nie Miętusa, to zapewne by w drużynie wystarczyło.
    -pamiętajmy że z Prevcem na 99% przegralibyśmy jeszcze ze Słowenią, czyli rocznik graniczny juniorski o największym potencjale w historii polskich skoków ulokował by się dopiero na 5 miejscu. Biorąc pod uwagę potencjał jest to dotkliwa klęska i tyle.

  • HKS profesor

    hehe jeśli Celej mówi że Kruczek a Kruczek że Celej to coś tu nie gra:D

    Odnośnie Kota to trudno mi sobie wyobrażać że skoczyłby gorzej od Miętusa w drużynówce a chyba nikt nie ma wątpliwości że byłby lepszy od Ziobry. Do samo się tyczy Kłuska. Jeśli w Polsce są problemy nawet z wyborem składy to nie mam pytań;)

    A jeśli chodzi o stypendium to moim zdaniem dla sportowca z ambicjami sprawa drugorzędna. Brązowy medal na MŚJ to w moim mniemaniu dużo większy sukces niż medale na uniwersjadzie. Kot by sobie mógł za 20 lat zaliczyć zawody weteranów i obsada by była podobnie mocna.

    Występ Byrta czy Murańki na pewno dało by się to załatwić. W kombinacji startował Japończyk rocznik 92 więc może jakaś Japońska uczelnia?:D Rocznik 91 to Zapotoczny, 90 Kubacki więc jeśli stypendium to taka ważna sprawa to można ich było wysłać i ponad 5 medali by było a Kubacki i Zapotoczny pewnie by co konkurs pobijali rekord skoczni z takimi prędkościami:D

  • anonim

    Panie Celej pańskie gadanie to o tyłek rozbić! Jeżeli nie polecisz Pan ze stołka po tym sezonie to będzie to SKANDAL!

  • Xellos profesor
    ale tak szczerze

    będzie ciężko, media zajęły się już na dobre Stochem, dzisiaj był obecny w każdym wydaniu wiadomości, od Teleexpesu, Panoramę, Fakty etc..

    W takich okolicznościach przy braku presji na Tajnera, nic się nie wydarzy.

    Trenerzy się u nas zmieniali, jak za niezadowoleniem kibiców szły media i dopytywały Tajnera co z Małyszem. Tajner jak ma mokro to dopiero działa. A teraz ma święty spokój dzięki Stochowi, interes się kręci, media zarabiają, młodzieżą nikt się nie interesuje. Bo już jest następca Małysza...

  • Xellos profesor
    no i wyszło szydło z wora

    Celej teraz będzie rozmywał odpowiedzialność.

    Musi odejść i tyle, więcej nie piszę bo po co się powtarzać.

  • Alina88 doświadczony
    @piotr186

    Wiesz, znam niejednego 27-letniego studenta, nie tylko sportowca...
    Co do Turków - nie wiem. W Polsce na pewno wysyła AZS i tylko studentów.
    Byrt to rocznik 1993, a przecież w maturalnej klasie są teraz osoby urodzone w 1992r., więc oczywiście, że nie jest studentem.

  • piotr186 profesor

    Tomasz Byrt chyba jest studentem ale może się mylę. niemniej nie wiem czy są jakieś limity wiekowe na uniwersjadzie skoro w skakali na niej tacy studenci jak turek Faik Yuksel rocznik 1995 czyli ma 16 lat. 16-letni student?
    Albo na drugim krańcu - 26-27 letni studenci typu Ulmer i Rizerfeld.

  • Anja1980 doświadczony
    sakala

    Bardzo prawdopodbne chociaż w 100% pewna nie jestem to trener i PZN decydują gdzie dany zawodnik będzie skakał. Zresztą któryś z naszych chłopaków wypowiadał się na ten temat w Zakopane.

  • bunny weteran
    Alina88, Anja1980

    Też racja. Pisząc to sugerowałem się wypowiedziami Rafała Kota podczas MP, gdy mówił, że jeden syn chce studiować dziennikarstwo a drugi Inżynierie Środowiska, więc uważałem, że nie są jeszcze studentami :D Takie moje przeoczenie.

  • sakala weteran
    @Alina88

    ,,Maciej Kot już wcześniej znalazł się w kadrze na Erzurum, przed eliminacjami na Wielkiej Krokwi. I uważam, że dobrze zrobił, bo ma stypendium i nagrody finansowe.''

    W związku z tą wypowiedzią mam pytanie: kto u nas w takim razie decyduje, który zawodnik na jakich zawodach się znajdzie? Sami skoczkowie, bo, przyznam, nieco się już gubię...

  • Anja1980 doświadczony
    bunny

    Alina 88 tez tu ma racje Byrt i Murańka nie są studentami a Uniwersjada jak sama nazwa wskazuje jest Olimpiadą Studencką.

  • bunny weteran
    @Alina88

    Skoro dobrze się stało, że Maciek pojechał na uniewersjadę, w końcu zdobył stypendium, to dlaczego tam nie wysłaliśmy lepszych - Byrta i Murańkę, wszak także zdobyli by stypendia, a i Polacy w drużynie by wygrali?

  • Alina88 doświadczony
    @pepeleusz

    Akcentujesz co chcesz. To ja zrobię to samo:

    " ZROBILI CO MOGLI" = wszyscy, także Krzyś

    "Ten jeden nieudany skok w wykonaniu Krzyśka był tylko i wyłącznie jego błędem." - Trener nie mówi przecież: "przez Krzyśka nie mieliśmy medalu, bo zawalił" - tylko że to był nie wiatr, ale indywidualny błąd techniczny. Mówi o błędzie tylko dlatego, że takie padło pytanie.

    "Bardzo mu współczuję, bo bardzo chciał, ale wyszło odwrotnie." - to jest atak na zawodnika?!?

    Potem się dziwić, że trener nie chce rozmawiać, skoro to wy przeinaczacie jego słowa.

    Maciej Kot już wcześniej znalazł się w kadrze na Erzurum, przed eliminacjami na Wielkiej Krokwi. I uważam, że dobrze zrobił, bo ma stypendium i nagrody finansowe. A na MŚJ na pewno nie skakałby lepiej od Krzyśka.

  • bunny weteran
    @jurek2k

    trafiłeś także sedno, ale kto teraz wyrzuci z kadry trenera Kruczka, skoro Kamil eksplodował a drużyna ma szanse na medal? Co z tego, że tylko dwóch do tej drużyny "da" Łukasz Kruczek. Co z tego, że pozostali kadrowicze mają problemy żeby zapunktować nawet w CoC?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl