Tajemnica polskiej kadry

  • 2003-08-15 00:03
Wszystkich kibiców, którzy oczekiwali dziś z sercami pełnymi nadziei na dobry występ polskiej kadry w Courchevel, spotkał srogi zawód Tym razem nie zawiniła, tak jak to zazwyczaj bywa, słaba sportowa dyspozycja naszych orłów, ale fakt, iż polscy skoczkowie nie stawili się na starcie zarówno podczas treningów, jak i kwalifikacji.

Wojciech Skupień , Tomisław Tajner, Grzegorz Sobczyk i Wojciech Tajner już w miniony weekend podczas konkursów LGP w Hinterzarten nie zachwycili nas swoimi skokami. Trudno było oczekiwać, że kadra B polskiej reprezentacji zawalczy w drużynówce o pierwszą szóstkę, ale dyspozycja naszych skoczków podczas drugiego dnia zawodów wołała o pomstę do nieba. Na kilka słów pochwały zasługuje jedynie Wojtek Skupień, który po fatalnym okresie w swojej karierze, kiedy sens jego dalszej przygody ze sportem stał pod znakiem zapytania, podniósł się z głębokiego dołka i skacze na miarę swoich możliwości. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni, a więc trudno tym samym obsypywać jakimikolwiek superlatywami polską kadrę. Pozostali skoczkowie zaprezentowali się w niedzielę bardzo, bardzo źle, przepadając z kretesem w kwalifikacjach. Nikt więc z pewnością nie oczekiwał od naszych zawodników nagłego zwrotu akcji, ale wiele osób marzyło, aby któryś z Polaków w koncu zapunktował w tegorocznej edycji LGP.

Te marzenia miały szansę na spełnienie już dziś, jednak polska kadra zrobiła sobie najwyraźniej mały urlop...Nasze zaskoczenie nie miało granic, kiedy okazało się, że na opublikowanej wczoraj liście startowej nie ma ani jednego polskiego skoczka. Przez krótki czas żywiliśmy nadzieję, że wkradł się tutaj jakiś chochlik "drukarski", ale rzeczywistość szybko sprowadziła nas na ziemię. Reprezentacja Polski nie wzięła udziału w zawodach LGP w Courchevel- to stało się już faktem. Pozostaje do rozwiązania najważniejsza kwestia- dlaczego tak się stało?

Wątpliwości kibiców spróbował dziś rozwiać kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Narciarskim. Pan Marek Siderek powiedział, że decyzja dotycząca absencji polskiej kadry podczas dzisiejszego konkursu zapadła już przed rozpoczęciem tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Polacy mają się pojawić dopiero podczas zawodów w Predazzo (29 sierpnia) i Innsbrucku (31 sierpnia). Taka jest oficjalna wersja wydarzeń. W rozmowy polskich kbiców wkradł się jednak cień wątpliwości. Są osoby, które sądzą, że mowa wygłoszona dziś przez pana Siderka jest tylko przykrywką mającą na celu ukrycie prawdy, która może być niewygodna dla kadrowiczów. W tym momencie przypomina się historia Franka Loefflera i Michaela, którzy zostali wyrzuceni z niemieckiej kadry za niestosowne zachowanie i za to, iż rzekomo "podczas Mistrzostw Niemiec w Oberwiesenthal zabawiali się w hotelu z pięknymi dziewczętami". Nie należy jednak sugerować się tym wydarzeniem i rzucać pod adresem naszych kadrowiczów bezpodstawnych oskarżeń. Mamy mimo wszystko nadzieję, że brak naszych zawodników podczas dzisiejszego konkursu znajdzie sensowne wytłumaczenie i obejdzie się bez jakiejkolwiek afery. Trudno jednak nie zadać sobie w tym momencie pytania: dlaczego w mediach przez tak długi okres czasu nie pojawiła się żadna informacja o odwołaniu startu w Courchevel? Na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi, ale jeśli tylko się ona pojawi, napiszemy o tym na naszych łamach.

Tymczasem jednak smuci nas fakt, iż na podstawie wypowiedzi pana Siderka można wywnioskować, że Polski Związek Narciarski zwyczajnie olał polskich kibiców, którzy czekali na zawody w Courchevel z nadzieją na dobry występ polskiej kadry.

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4945) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • skolim doświadczony
    ...

    ach jak ja nie lubie prezesów i wszystkich polskich związków zajmujących sie sportem. To woła o pomste do nieba. To co dzieje sie w tym kraju to totalny upadek, nasuwa mi się słowo MAFIA. Jak mozna tak długo mydlic bezkarnie oczy. Śmiać mi się chce. Wszyscy bronią Tajnera bo Małysz trzeci raz zdobyl Kryształ. Niech Tajner zostanie jego osobistym trenerem, ale kadre powinien przejąć ktoś inny, fakt że nie wiem kto ale jak można tak długo trzymac kogos bez żadnych wyników? Bo REPREZENTACJA, czy jak kto woli kadra nie osiągneła NIC, jest tylko gorzej. Juz chyba bardziej od Tajnera i Włodarczyka ściemnia tylko Listkiewicz, a w skali globalnej skurwiały Bush.
    Tu juz nawet nie chodzi brak umiejętności naszych skoczków. Niech mi ktoś napisze jak można w ogóle zajmować sie sportem w takich warunkach? Nie płacą im, wszyscy do okola kłamią i mydlą oczy, nowy sprzęt zawodnicy dostają zawsze jako ostatni... To wszystko to farsa.

  • anonim
    no comments...

    A jak jest w piłce nożnej? To samo. Afery korupcyjne itd. W polskich skokach też niedługo tak będzie, albo i już jest. Za dwa, trzy lata nie będzie miałkto odnosić sukcesów, więc Tajnera wykopią.

  • anonim

    coraz więcej wątpliwości sie pojawia w stronę całego dyrektorstwa pzn... no ale cóż zrobić? tam gdzie chodzi o grubą kase zawsze tak jest - przynajmniej w polsce!!!

  • anonim
    Jest czy nie jest? Oto jest pytanie...

    Wiecie co? Jak dla mnie to ta nasza cała "wspaniała" kadra w ogóle mogłaby nie istnieć, zresztą czy ona istnieje? Oczywiście wykluczając Małysza. Gdyby zebrać indywidualne sukcesy (o ile w ogóle takie są) naszych kadrowiczów w jedną całość i porównać, np. do osiągnięć Hannawalda (nie piszę tu nawet o Małyszu, czy Schmittcie)to przepaść jest jak z Warszawy do Los Angeles.

  • anonim
    @ ritka

    zgadzam się z Wami.. wole sie nie wypowiadac bo dla mnie to dno.. oczywiscie oprocz Malysza.. mam tylko jedno pytanie do ritki.. moze i jestem przewrazliwiona, ale czy sugerujesz, ze Malysz i Maddin osiągnęli więcej niż Sven? bo dla mnie porownywanie ich sukcesow jest niedorzecznoscia.. kazdy z nich wiele osiagnal i wlozyl w to duzo pracy.. powinnismy ich podziwiac a nie oceniac ktory zdobyl wiecej.. pozdrawiam..

  • anonim

    To nie fair w stosunku do kibiców,że nie poinformowano o nie braniu udziału w konkursie.W końcu niektórzy tam specjalnie pojechali dla naszej drużyny.Coraz gorsze przekręty w PZN.Najpierw zwolnili Blecharza i Żołądzia,teraz to.Co dalej?

  • anonim

    lepiej nie myśleć co dalej....brrrr

  • anonim
    do nuit

    Nie chciałam urazic fanów Hanni'ego swoją poprzednią wypowiedzią. Nie kwestionuję tego, że Sven wkłada mało pracy w to co robi. Nie mam absolutnie nic do Hannawalda, nawet go lubię. Rzeczywiście może źle się wyraziłam. Dla każdego kibica każdy turniej, czy konkurs ma inną wartość. Powinnam była wziąć to pod uwagę. Przepraszam i również pozdrawiam :))

  • anonim
    :)

    ciesze sie ze nie masz nic do Hanniego.. po prostu akurat dla mnie Sven zawsze bedzie najlepszy.. bez wzgledu na to ile osiagnal :) nic sie nie stalo.. dobrze, ze wszystko zostalo wyjasnione.. :) pozdrawiam

  • anonim
    zminy!!

    Kuttin powinien prowadzić kadrę A. Pan Apoloniusz Tajner musi wiedzieć i pewnie wiem że tak dłużej być nie może. Kadra opiera się tylko na Adamie i przez wiele lat nic się nie zmieni. Jeśli chodzi o LGP to startować powinien tylko Skupień oraz Stoch, Ciapała i Sobczyk. Stawiajmy na młodyn panie Siderek!!. Karierę powoli kończą przez samowyniszczenie Tonio Tajner oraz Pochwała. Emerytura czeka Mateję. Więc teraz ERA MŁODYCH!!!!!!
    POZDROWIENIA> KIBIC Z LESZNA

  • anonim

    Jak ktoś nie jest w formie lub nie ma po prostu talentu do skakania, to trenerzy nie zawiele mu pomogą

  • anonim
    zmiany

    Do Ktosia
    Wyjąłeś tekst mi z ust .Dodałbym tylko ,że skoro co najmniej 3/4 startujących w Hiza nie zdało po raz kolejny egzaminu to do Cour chevel powinni jechać juniorzy z Ciapałą na czele no może bez Sobczyka.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl