Grazie Roberto...-cz.3

  • 2003-08-17 17:05
Zapraszamy do przeczytania ostatniej części artykułu opisującego sylwetkę najsłynniejszego włoskiego skoczka narciarskiego. Przypominamy okoliczności, jakie towarzyszyły zakończeniu kariery przez Roberto, a także prezentujemy wypowiedź, którą skierował specjalnie do swoich fanów.

21 marca bieżącego roku historia zatoczyła swoje koło. Tam samo, gdzie przed trzynastoma laty kibice skoków z niedowierzaniem patrzyli na wygrywającego swoje pierwsze zawody młodego Włocha, Cecon zakończył swoją długą, bogatą w dobre wyniki karierę. Tysiące kibiców zgromadzonych pod mamucią skocznią "Velikanka" zgotowało zawodnikowi owację, gdy ten lądował po swoim ostatnim w sportowej karierze skoku. Wzruszony Roberto wykonał na nartach rundę honorową, trzymając w wysoko uniesionej dłoni włoską flagę. Na koszulce, którą założył tuż po wylądowaniu widniały napisy skierowane do kibiców skoków z całego świata: Grazie, Hvala, Thanks i Danke. W ten oto sposób podziękował fanom za wieloletnie wsparcie i gorący doping, który towarzyszył wielu jego startom. Nie krył łez wzruszenia. Okazał się człowiekiem nie tylko zawsze uśmiechniętym i serdecznym, ale także wrażliwym.

Ceconowi trudno ubrać w słowa jego zafascynowanie skokami. On po prostu kocha latać. "I co jest dla mnie ważne- mówi- w moim sporcie zarówno dawniej jak i teraz liczą się bardziej niż w innych dyscyplinach sportu własne możliwości i umiejętnosci, a nie sprzęt techniczny."Roberto nigdy nie skąpił kibicom autografów. Przez 15 lat sportowej kariery był bardzo pozytywną postacią w światowych skokach. Nie dorównywał może popularnością słynnemu Goldiemu, ale uśmiech, który tak często gościł na jego twarzy i towarzyska natura, przysporzyły mu wielu fanów. Bardzo dobry kontakt miał także ze swoimi rywalami z innych krajów. Na słowa uznanie zasługuje jego waleczność i upartość w dążeniu do celu. Mimo problemów z plecami, które uniemożliwiły mu start w LGP w 2000 roku, zdołał przygotować się należycie do sezonu zimowego. Będzie nam brakowało tej typowo włoskiej urody, która przebijała się zza kasku, gdy siadał na belce startowej. Szkoda, że nie ujrzymy już jego charakterystycznej sylwetki przyjmowanej w locie.

Oto co Roberto powiedział po tym, jak publiczność pożegnała go burzą oklasków: "Dziękuję wam wszystkim. Jestem bardzo wzruszony. Nie moge powiedziec, co bede robil za kilka lat, ale wiem jedno: nigdy nie zapomne moich fanów. Zawsze byliście do mnie przyjaznie nastawieni, wspieraliście mnie, nawet wtedy kiedy nie szło mi najlepiej. Dziękuję wszystkim moim fanom. Widzimy sie: kiedykolwiek, gdziekolwiek!"

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4252) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Szkoda że Roberto skończył ze skakaniem...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl