Wisła. Czy jest życie po Małyszu?

  • 2011-03-15 17:58

Przy wjeździe do Wisły stoi tablica z napisem "Tutaj lata nasz mistrz świata". Postawił ją za swoje pieniądze biznesmen Przemysław Gorzechowski, gdy Adam Małysz zdobył w Lahti tytuł mistrzowski w 2001 roku. Małysz jeszcze lata, ale już niedługo. Dzięki niemu miasto rozwinęło skrzydła. Żyło w rytmie wzlotów i upadków skoczka. Co będzie dalej? - zastanawia się Marcin Hetnał

Adam Małysz w swojej galerii w WiśleAdam Małysz w swojej galerii w Wiśle
fot. Adam Łaciak
Adam Małysz i jego tablica w Alei Gwiazd SportuAdam Małysz i jego tablica w Alei Gwiazd Sportu
fot. Natalia Konarzewska
Skocznia w Wiśle-MalinceSkocznia w Wiśle-Malince
fot. Tadeusz Mieczyński
Wisła-Malinka w budowieWisła-Malinka w budowie
fot. Marcin Hetnał
Adam Małysz z podziękowaniami<BR> od czytelników Skijumping.plAdam Małysz z podziękowaniami
od czytelników Skijumping.pl
fot.

3 marca 2011 roku, skocznia Holmenkollen w Oslo. Ta sama, na której Małysz odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. Skończył się właśnie konkurs o mistrzostwo świata, wzruszony skoczek mówi do kamery: "To były moje ostatnie mistrzostwa, to jest mój ostatni sezon. Nie jestem robotem, zamykam ten rozdział w życiu". Każdy kibic w Polsce wiedział, że taka chwila nadejdzie, ale miał nadzieję, że nadejdzie jak najpóźniej.

"Z drugiej strony to chyba najlepszy moment. Lepiej odejść, będąc wciąż na szczycie. I tak to, co dla nas wszystkich zrobił, jest po prostu niesamowite" - mówi Jarosław Czyż, właściciel sklepu z pamiątkami przy dworcu autobusowym w Wiśle. Sklep elegancki, przestronny. Na półkach oprócz tradycyjnych ciupag, kierpców, drewnianych górali przepowiadających pogodę i struganych świątków mnóstwo gadżetów związanych ze skokami narciarskimi. Jest metalowa skocznia w Wiśle-Malince ze skoczkiem na progu, jest gra z wizerunkiem tejże skoczni, są strugani skoczkowie w locie, kubki z wizerunkiem Małysza.

"A to jest hit ostatniego sezonu, Myszka-Małyszka" - pokazuje pan Jarosław. Wystrugana z drewna mysz na nartach ma do głowy przyczepioną sprężynę. Gdy się ją łapie za czapkę, spada gwałtownie w dół i podskakuje do góry. Jest też w sklepie specjalny regał, a na nim zdjęcie syna państwa Czyżów i kilka pucharków. Bartek Czyż to utalentowany młody skoczek, wygrał już kilka konkursów dla dzieci i juniorów.

Podobnie jest z Tomkiem Pilchem, siostrzeńcem Małysza. Gdy miał trzy lata, dostał od wujka pod choinkę dziecięce narty. Potem razem chodzili na górkę, gdzie z usypanej ze śniegu skoczni Tomek oddawał swoje pierwsze skoki. Gdy miał sześć lat, rodzice zapisali go do klubu. Dziś ma już lat 11 i znawcy uważają, że talent do skakania ma po wujku.

Czyż i Pilch to już skoczkowie z ery tzw. małyszomanii. Każdy chciał znać Małysza Gdy skoczek z Wisły wygrał w 2001 roku Turniej Czterech Skoczni, a potem odnosił kolejne olśniewające sukcesy, wiślanie patrzyli na resztę kraju z uzasadnioną wyższością. W końcu oni już dawno poznali się na talencie Małysza, wierzyli w niego i wspierali, gdy przechodził głęboki kryzys po igrzyskach w Nagano. Reszta kraju machała wtedy ręką i twierdziła, że "z tego Małysza to już nic nie będzie". Bo w Wiśle skoczkom kibicowało się od zawsze, bo tu przecież mieszkają krewni, znajomi, koledzy. Dlatego w 2001 roku inny sławny wiślanin Jerzy Pilch pisał w "Polityce", że w Wiśle małyszomania miała swój specyficzny wymiar: "Socjologiczna odległość od Małysza staje się źródłem nowych tamtejszych hierarchii społecznych". Każdy chciał znać Małysza, albo kogoś, kto zna Małysza, albo kogoś, kto zna kogoś, kto zna Małysza.

Na forach internetowych fani pisali sobie miniprzewodniki po Wiśle "śladami Małysza". Tu trzeba wstąpić, bo tu pracuje jego mama, tam pomyszkować, bo można spotkać Apoloniusza Tajnera, tam zaglądnąć, bo Adam grywał tam jako dziecko w piłkę.

Jednym z miejsc obowiązkowych do odwiedzenia stała się cukiernia U Janeczki. Pracują tam krewne Adama. W 2001 roku cukiernia rozpisała konkurs na nazwę dla specjalnego ciastka: na czekoladowym cieście z bananowym kremem leży bezowa skocznia i sterczy czekoladowy skoczek. Pani Sylwia Czyż zaproponowała "Ciacho Mistrza AM AM". Nazwa się przyjęła i produkt trafił do sprzedaży. "Ciastko jest niezwykle popularne i odporne na wahania formy mistrza. Raczej obserwujemy sezonowość - więcej się go sprzedaje w zimie, gdy w telewizji skoki pokazują na okrągło. Ludzie mówią, że zjedzenie tego ciastka jest jak oddanie hołdu Małyszowi. My, tworząc je, też chcieliśmy mu oddać hołd. Zrobił dla rozsławienia naszego miasta tyle, co nikt inny i jesteśmy mu winni wdzięczność" - zdradza Janina Białas, szefowa cukierni.

Tak w Wiśle mówią wszyscy, łącznie ze starym-nowym burmistrzem Janem Poloczkiem. "Adam Małysz rozsławił Wisłę na cały świat. Żal, że tak szybko przeleciało te kilkanaście lat. Byłem burmistrzem, gdy Adam odnosił swoje pierwsze sukcesy [Poloczek był już burmistrzem w latach 1998-2006 - przyp. red.]. Teraz jest mi dane być ponownie burmistrzem, gdy Adam ogłasza zakończenie kariery. Zdecydowanie weselej było uczestniczyć w tych radosnych wydarzeniach. Ale takie jest życie, wszystko się kiedyś kończy, a Adamowi należy się uznanie, że nie rozmienia swej kariery na drobne, tylko odchodzi w glorii. Zdobył Brązowy Medal mistrzostw świata na zakończenie i należy mu się wielki szacunek" - mówi Poloczek.

Adam przez dziurę w płocie

Oczywiście miasto zamierza uhonorować skoczka. "Jestem po wstępnej rozmowie z Adamem. Wkrótce spotkamy się znowu i wyznaczymy wspólnie termin i formułę podziękowania za jego karierę, tak by wszystko mu pasowało. To musi być impreza o odpowiedniej randze" - zapowiada burmistrz. (Dziś już wiadomo, że ta impreza odbędzie się w Wiśle w czerwcu i zapewne weźmie w niej udział Prezydent RP, Bronisław Komorowski). I mówi, że nie ma obaw co do tego, jak poradzi sobie teraz Wisła. "Tracimy czynnego zawodnika, i to oczywiście duża strata. Ale Wisła musi i będzie dalej się rozwijać wielotorowo. Skorzystaliśmy z szansy, jaką dała nam olbrzymia popularność Wisły poprzez Adama Małysza i dziś to nie jest takie samo miasto jak 15 lat temu. Rozwinęła się baza turystyczna - wyciągi, stoki, hotele. Będzie tak nadal, bo nazwisko Małysz nie przestanie przyciągać turystów i inwestorów. Turystów może nawet bardziej, bo przecież Adama będzie teraz łatwiej tu zastać" - mówi burmistrz.

Na urzędowe podziękowania nie czekają mieszkańcy. Jan i Helena Legierscy już po olimpiadzie w Vancouver wywiesili na swojej restauracji - Chacie Olimpijczyka - wielki banner: "Adamie, jesteś wielki, dziękujemy!". "Takiej promocji miasta, jaką zrobił Adam, to 10-letni budżet miasta by nie załatwił" - mówi pani Helena. I przypomina czasy sprzed małyszomanii.

"Wisła zawsze była popularnym turystycznym kurortem. Ale za czasów Adama rozwijała się dużo szybciej" - mówi Legierska. Chata Olimpijczyka stoi na ulicy Bukowej. Zatrzymywały się tu całe pielgrzymki, które ciągnęły pod dom Małyszów, stojący 200 metrów wyżej. A swego czasu były one prawdziwym utrapieniem. Najbardziej namolni kibice połamali Małyszom żywopłot, a gdy gospodarze odgrodzili się od ciekawskich spojrzeń betonowym murem, wybili w nim dziurę! Gdy tuż obok wyrosły apartamentowce, z okien których ogród Małyszów jest widoczny jak na dłoni, Adam powiedział: "Dość!".Dziś Małyszowie mieszkają już w nowym domu, znów na Kopydle, bliżej rodziców.

"U nas zawsze czeka na nich stolik. Jak usłyszałam jego decyzję, to się z mężem popłakaliśmy. Ale moja pierwsza myśl potem brzmiała: 'Wreszcie pani Iza będzie go miała bardziej dla siebie'. Bo ja też jestem żoną sportowca i doskonale wiem, co ona przeżywała przez te lata" - mówi pani Helena. Jan Legierski był skoczkiem i kombinatorem norweskim, dwukrotnie startował w igrzyskach olimpijskich. Dlatego restauracja nazywa się Chata Olimpijczyka i jest kolejnym ważnym przystankiem małyszowej wycieczki przez Wisłę. Bywanie tam to moda również wśród celebrytów, których zdjęcia z właścicielami bogato zdobią ściany.

Odchodzi Małysz sportowiec

Największym pomnikiem Małysza w Wiśle jest jego skocznia w dzielnicy Malinka. Nazwany jego imieniem obiekt powstawał długie lata i on akurat chwały skoczkowi nie przysparza. Kłopoty z funduszami, ślimacząca się budowa, katastrofa budowlana, ciasne trybuny, a od jesieni na skoczni nie działa wyciąg, co utrudniało Adamowi treningi przed jego ostatnim sezonem. "Jest mi wstyd za ludzi zajmujących się tą skocznią" - mówił gorzko "Gazecie" Małysz pod koniec stycznia. Być może dlatego uroczyste pożegnanie Adama odbywa się w Zakopanem, nie w rodzinnej Wiśle, na skoczni jego imienia. Jak robić imprezę, gdy wjedzie na nią zaledwie kilka tysięcy kibiców, a wyciąg dla skoczków nie nadaje się do użytku?

Jest też inny pomnik Małysza - unikatowy w skali światowej. Odlana z białej czekolady postać Adama w skali 1:1 stoi w przedsionku restauracji Dom Zdrojowy przy placu Hoffa - głównym placu Wisły. Od 2007 roku w szklanej gablocie, bo czekoladowemu Małyszowi ktoś odgryzł kawałek ucha. Może uznał, że "Ciacho Mistrza" U Janeczki to za mało, by oddać hołd skoczkowi?

Kultowym miejscem w Wiśle jest oczywiście Bar u Bociana w rodzinnej dzielnicy Małyszów - Kopydle. Tu skoki swego syna ogląda zwykle Jan Małysz, otoczony kolegami z fanklubu Bocian. Fanklub zakładał właściciel baru Tadeusz Ficek. Zmarł w zeszłym roku. Teraz interes prowadzi jego żona Zofia. Nie martwi się o przyszłość ani baru, ani fanklubu. "Tu się skoki oglądało zawsze. I będzie się oglądać dalej. Takiego drugiego jak nasz Adaś pewnie już nie będzie, ale są młodzi, są utalentowani, za których będziemy trzymać kciuki. Jest Piotrek Żyła, jest Tomek Byrt, jest Olek Zniszczoł, jest grupa młodych skoczków, których menedżerem jest Iza Małysz. Będą następcy. A zresztą tu się kibicuje swoim, czy sukcesy są, czy ich nie ma" - mówi pani Zofia.

Podobnie myśli Kamil Raszka, który na wiślańskim targowisku sprzedaje góralskie serki i inne specjały. - Po śmierci Michaela Jacksona moda na niego rozkręciła się od nowa i ma się jeszcze lepiej niż za życia. A Małysz przecież nie umiera, odchodzi tylko Małysz sportowiec - argumentuje Raszka. Jakaś historia się kończy, ale inna się zaczyna. "Z tego, co wiem, Adam planował otworzyć własny wyciąg narciarski w Wiśle. Pan wie, ilu ludzi chciałoby pojeździć u Małysza na nartach?" - pyta retorycznie burmistrz Poloczek.

"Zasługi Adama już są nieocenione, niezwykle nam pomógł. Ale teraz mamy nadzieję, że jeszcze częściej będzie się pokazywał w mieście przy okazji różnych imprez. Kiedyś uniemożliwiały mu to liczne obowiązki, zawody, treningi, zgrupowania. Na pewno będziemy starali się organizować imprezy i byłoby to dla nas zaszczytem, gdyby się zgodził w nich uczestniczyć" - mówi Ewa Zarychta, szefowa działu promocji Wisły.

O przyszłość nie martwi się też Sylwester Bednarz, pracujący w Galerii Trofeów Adama. "On tak rozsławił Wisłę, że turyści tu będą przyjeżdżać przez sto lat. Nie ma strachu" - mówi. "To nie jest pożegnanie. To jest początek kolejnego etapu jego życia i jego kariery. I dla Wisły to też nowy etap" - dodaje Zarychta.


Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza, Bielsko-Biała
oglądalność: (20102) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    zaglądnąć?

    "tam zaglądnąć, bo Adam grywał"
    Chyba "zajrzeć". Ludzie, skąd Wy to słowo bierzecie?

  • Hirschberg bywalec
    Dziękujemy !

    Dziękuję Panie Adamie za te wszystkie lata wspaniałych skoków. Kibicowałem Panu w czasach gdy Pan domnował na skoczniach świata i wtedy gdy też były słabsze sezony. Oglądam skoki od 1987 roku gdy Piotr Fijas pobił rekord świata (194 metry) i jestem pewien, że zostanie Pan na długo obecny w sercach kibiców skoków i nie tylko ale również osób interesujących się sportem.

    Zacytuję to Krzysztofa Miklasa : 'No ! Wszystkiego najlepszego Panie

  • anonim
    [...]- żenada

    Jak ta polska paranoja się skończy wreszcie odetchnę z ulgą.
    Czy jest życie poza podskokami paru zmanierowanych panienek?
    Co za głupie pytanie!
    Przecież ta cała akcja mediów od początku do końca jest nakręcona
    i nie warta funta kłaków. To niby-sport bez emocji dla biednych skołowanych ludzi. Byłam na takiej imprezie. Zmarzłam, wynudziłam się i musiałam patrzeć na nawalony piwem tłum, który nie bardzo kojarzył gdzie jest i na co patrzy. Rozwrzeszczane panienki chcące dotknąć świętej postaci z telewizorni i pełno pijanych facetów, którzy wyrwali się z kumplami spod miotły żon. Działacze, którym i tak zależy tylko na kasie, a nie sporcie, oraz pełno głodnych dziennikarzy.
    Bardzo sie cieszę, że to już koniec!
    Przyniosę wieniec na grób.

  • Malyszomaniak profesor
    Pomnik Adama

    Moim skromnym aczkolwiek myślę, że popieranym przez wiele osób zdaniem jest takie zdanie iż największym pomnikiem Adama są kibice jego wierni fani, których nauczył być kibicami prawdziwymi wspaniałymi Polakami. To pomnik który nie zginie i o tyle istotny i może największy bo żywy pomnik jego kariery. Takiego pomnika nie ma nikt lub prawie nikt na świecie. Małyszomania to nic innego jak Ludzie kibice, którzy wychowali się na Adamie i przez Adama którzy nauczyli się i uczą dalej dla których wartości, którym hołdował Adam są ich wartościami i nie tylko w kibicowaniu ale w życiu. Jak to Włodek Sz. powiedział . "Myśmy dzięki niemu żyli życiem zastępczym" Ale żyliśmy ! Nie marzyliśmy ! Nie tylko chcieli ! Myśmy wielokrotnie realizowali te wartości . Ileż to dzięki niemu dzięki Adamowi ludzi uwierzyło w siebie w swoje możliwości. Ileż ludzi nawet jeśli wydawać się mogło nie mają szans realizowało uparcie i konsekwentnie swoje postanowienia. Bo przecież retorycznie pytając - Jeśli Adam może to dlaczego nie Ja, nie My ? Ja, My też mogę, potrafię, jestem w stanie. Tak narodziło się to co można nazwać żywym pomnikiem Adama jego spuścizną, która jest czymś więcej niż tylko a może aż sukcesem sportowym.

  • anonim

    BARDZO WAŻNE! VELIKANKA 2011 http://www.facebook.com/album.php?aid=2115658&id=1148517091 W STOSUNKU DO ROKU 2010 nic się nie zmieniło nie było przebudowy ,modernizacji na rekord świata nie ma szans !

  • anonim
    Planica

    Mam jeden bilet , oddam zupełnie ZA DARMO
    wyjazd w czwartek o 18.00 z Wrocławia , powrót w poniedziałek rano.
    PLANICA - chętni pisać gg: 10074440
    mail: danlab15@tlen.pl
    zrezygnował mój kolega, niestety kasy już nie cofają

  • piotr186 profesor
    Flyer

    No może i tak. ale nic w tym złego ze zaczyna się skakać w wieku 6 lat..

  • widz bywalec

    @czopor
    jakbys nie czytał samych tytułów, tylko artykuły i dopiero potem komentowal, to bys wiedzial, ze wlasnie o tym mowi tekst...

  • anonim

    Adam Małysz: ja zacząłem skakać jak miałem 6 lat i teraz wydaje mi się, że było to trochę za wcześnie. Dziecko powinno mieć czas na normalne dzieciństwo, zabawę z kolegami, grę w piłkę czy chowanego. Inna sprawa to utrudnienia związane z rozwojem dziecka, z tym też jest trochę problemów. Dobry wiek to 8-10 lat.

    http://aktywni.pl/aktualnosci/wywiad-z-adamem-malyszem/

  • szwagier początkujący

    no Banan...znowu jestes na pierwszej stronie ;)

    ..i pozdrowienia do Bartka.....

    .....naturalnie szkoda ze Adam odchodzi..ale jemu sie tez troche normalnego zycia nalezy...i jego rodzinie...

    ...jezei chodzi o Wisle to mam tylko jeden wielki zal..byl okres ze Adam moze nie zwasze stawal na podium i od razu go sciagli z pierwszej strony na Internecie.....wstyd mnie bylo wtedy za Wisle.

    Pozdrowienia

    Michal

  • anonim

    Trochę zasmucił mnie akapit o Tomku Pilchu, Małysz też zaczynał w wieku 6 lat, a niedawno powiedział, że to za wcześnie, że najlepszy wiek na rozpoczynanie to ok 9-10 lat, może znajdę ten wywiad.

  • anonim

    Bardzo ładny artykuł i miło się czyta.
    Wcale nie uważam, że Polska to dziwny kraj, Polska i Polacy to normalny kraj i normalni ludzie ale zdarzają się w tej Polsce tacy, którzy zawsze coś bedą usiłowali podważyć, to są dziwacy ale co tu sie dziwić takim jak nie mieszkają w Polsce i nie doceniają swoich ?
    Jak już wspomniałam artykuł bardzo ładny, to prawda, Adam Małysz kończy karierę zawodnika przez wiele lat dał kibicom powód do dumy, dzieki niemu nie jednokrotnie nie musiałam się wstydzić, że jestem Polką, byłam dumna jak wiele razy stał na najwyższym stopniu podium i grali nasz hymn narodowy, żaden inny sportowiec nie zaskarbił u mnie tyle mojego serca co ten niewielki wzrostem a jednocześnie Wileki, sportowiec, nigdy nie musiałam się wstydzić, że posądza się Adama o nie czystą walkę, nigdy wokół jego oosby nie było słowa "doping " wiele by tu wymieniać ale to wszystko sprawiło wraz z sukcesami, żę zaskarbił sobie ogromną moją sympatię.
    Trudno mi było przyjąc do wiaodmości, żę w listopadzie w Fińskim Kuusamo jedno miejsce na belce startowej pozostanie puste, ale z drugiej strony kiedy tak się nad tym zastanowić, to 17 lat w tym sporcie musiało odcisnąc swoje piętno i na zdrowiu a przecież Adama córka karolinka prawktycznie wychowywała się bez ojca.
    Uważam, ze to bardzo odpowieni czas aby odszedł jako sportowiec spełniony, bo biorąc pod uwagę całokształt, to sa ogromne sukcesy.
    Życząc Adamowi spełnienia swoich marzeń, bo takie na pewno ma, oraz dalszego udanego życia rodzinnego, z ciężkim bólem serca, powiem mu Adam dziękuję za te wszystkie lata radości, łez i zyczę wszystkiego dobrego w dalszym życiu rodzinnym oraz zawodowym.
    Dzieki!

  • huncwotka doświadczony

    Mam pytanie do was w związku z benefisem Adama, czy wybierają się jakieś młode osoby, które chciałaby może nawiązać ze mną jakiś kontakt? :D bo ja jadę sama ;)

  • anonim
    wyjazd na benefis

    witam mam do zaoferowania jeden bilet na sektor D cena 60 zł + nocleg od 25-27 w centrum zakopanego cena za nocleg za 2 noce 73 zł jakby ktos byl zainteresowany to pisac gg 6192193 najchetniej bym wzial jakas dziewczyne ale wporzadku kolo tez moze byc

  • anonim
    Polska dziwna???

    Nie zgadzam się z tym, że Polska to dziwny kraj! Polska to NORMALNY kraj, gdzie niektórzy bardziej, a inni mniej przywiązują się i podziwiają takie osoby jak nasz Mistrz. Mamy prawo czuć smutek i może nawet przesadzać w naszych odczuciach! To jest ludzkie i naturalne, a nie dziwne... Jestem Polakiem, normalnym człowiekiem.
    Adam, dziękuję za wszystkie te lata.
    Dziękuję też takim stronom i miejscom jak Skijumping.pl!

  • anonim

    Juz bez przesady.
    Zabrzmialo to tak jakby mial nastapic koniec swiata.Ten tytul newsa.
    Ktos tu zaczyna ewidentnie przesadzac, ludzie przeciez on nie umiera tylko konczy kariere.Polska to jednak dziwny kraj..

  • anonim
    Dziekujemy Adas!

    Zapraszam do obejrzenia filmiku o wspaniałej karierze Adama Małysza!
    Komentujcie z podziękowaniami dla mistrza!
    Oddajmy Hołd Mistrzowi!

    http://www.youtube.com/watch?v=wZekMYxj4jc

  • anonim

    Byłam 2 razy w Wiśle raz byłam na majówce z Małyszem stałam koło niego blisko jak rozdawał autografy. Wisła piękne miasto i zamierzam tam pojechac na to pożegnanie Adasia i zachęcam wszystkich fanów Adasia by tam być:)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl