Adam Małysz: "Co będę jutro robił" Nie wybiegam w przyszłość"

  • 2011-03-27 21:29

Wczorajszy dzień na długo pozostanie w pamięci Polaków. Benefis Małysza można by właściwie obdarzyć mianem święta narodowego. Niekorzystne warunki pogodowe przeszkodziły w odbyciu konkursu "Skoków do celu". Nie powstrzymały jednak naszego mistrza przed oddaniem ostatniego skoku w swojej karierze.

Po kilku symbolicznych skokach oddanych przez Adama i jego kolegów, nadeszła chwila dla dziennikarzy. Na początku konferencji prasowej Adam odebrał prezent od Hannu Lepistoe - obraz na którym skoczek i trener wymieniają uścisk dłoni na tle skoczni w Lahti. Dziękując za prezent Małysz powiedział: "Wiem, że Hannu był tu z nami sercem podobnie jak i w Planicy. Cieszę, się że dochodzi do zdrowia i zamierzam wraz z kolegami w najbliższym czasie go odwiedzić".

Adam, zapytany o wrażenia z dzisiejszego dnia, wyznał. "Przykro mi, że nie udało się przeprowadzić skakania do celu. Na tym przecież opierała się idea zakończenia. Myślę, że w przyszłości będzie można zrobić tu w Zakopanem taką imprezę. Zawodnicy z innych krajów chętnie do nas przyjeżdżają, to jest wielkie show. Oni uwielbiają Polskę ze względu na wspaniałą publiczność i świetnie się tu bawią".

Kibice rzeczywiście dopisali - realizując akcję "z wąsami" sprawili niesamowitą radość Adamowi. Skoczek przyznał, że myślał o zgoleniu zarostu przed imprezą, ale jak sam dodał, żona by mu na to nie pozwoliła, poza tym nie chciał zepsuć kibicom zabawy.

Warunki, które panowały wczoraj na skoczni zdecydowanie nie sprzyjały oddawaniu bezpiecznych skoków. "Jurorzy odradzali skoki ze względu na bardzo trudne warunki. Nawet ktoś przypominał upadek Jana Mazocha. Ale powiedziałem, że skoczę na własną odpowiedzialność, ponieważ chciałem pożegnać się z Wielką Krokwią i wspaniałą publicznością. Pamiętam lata z dzieciństwa, gdy skakało się w trudniejszych warunkach - do nich trzeba się po prostu dostosować" – mówił Adam, po chwili dodając. "Na Pucharze Świata skacze się >na maksa<, tutaj skakałem dla publiczności, żeby była zadowolona - nie tak agresywnie, tylko na tyle, na ile pozwalają warunki". Jak sam przyznaje, odległość w tym ostatnim występie nie miała znaczenia. "To nie był skok na 100% możliwości. Nikt nie mógł jechać tak aktywnie. To był normalny, pożegnalny skok"- stwierdził.

Chyba wszystkim nasuwa się pytanie, co czuł Adam "lecąc" po raz ostatni w karierze. „Do samego końca koncentrowałem się, aby dobrze skoczyć i nie myślałem o tym, że to jest ostatni skok. Czy podczas skoku przeleciało mi przed oczami całe życie? Nie. To dzieje się w krytycznych momentach, na przykład podczas upadku. Wtedy czuje się rozterki. Tutaj czegoś takiego nie było." – wyznał.

Skoczek podczas swojej długiej kariery współpracował z kilkoma trenerami, min. Janem Szturcem, Pavlem Mikeską, Apoloniuszem Tajnerem, Heinzem Kuttinem, Łukaszem Kruczkiem i Hannu Lepisto. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, któremu zawdzięcza najwięcej. "Nie chciałbym mówić, którego trenera ceniłem najbardziej i z którym najlepiej mi się współpracowało. Każdy z nich dużo wniósł i każdy z nich dał coś, co procentowało potem wynikami" - tak tą kwestię podsumował Adam.

Podczas konferencji jak zawsze aktywny był Andrzej Stanowski (Dziennik Polski), którego - jak przyznał Adam Małysz - nazywano Gargamelem. Skoczek podziękował dziennikarzowi za wieloletnią współpracę, chwaląc jego zaagażowanie. "Tak specyficznego dziennikarza rzadko się spotyka. On wszystko wie, tylko potrzebuje potwierdzenia. Czasem zastanawiałem się, skąd pan Andrzej tyle wie. Nieraz, gdy rozmawialiśmy przez telefon, były pytania >czy to prawda?<. Mówię: >tak, panie Andrzeju, skoro pan wie, to po co pan dzwoni i pyta?<.

Na konferencji prasowej nie mogło oczywiście zabraknąć pytań o to jak będzie wyglądało życie polskiego mistrza po zakończeniu jego przygody na skoczni. "Co będę jutro robił? Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość" - zażartował Małysz, zapytany o jutrzejszy poranek, po chwili jednak dodając. "Będzie impreza z innymi zawodnikami, więc tam pójdę. Jutro rano pewnie będę spał".

W końcu wyznał jednak, że decyzję o tym co będzie robić w przyszłości, ogłosi w połowie kwietnia. "Propozycji mam sporo, ale teraz marzę o wypoczynku i porządnym wyluzowaniu się" - powiedział. "Mam nadzieję, że do Soczi na igrzyska pojadę, ale oczywiście już jako attache, ponieważ to właśnie zaproponował mi PKOl. Na pewno nie jako zawodnik, ponieważ jestem zawsze w swoich decyzjach konsekwentny"- dodał Małysz.

Jedno jest pewne - nadchodzą wielkie zmiany w życiu polskiego skoczka. Jedną z nich może być choćby zaprzestanie diety, której musiał przestrzegać przez kilkanaście lat. "Przestałem przestrzegać diety 1500 kalorii i powiem szczerze, że jestem zdziwiony, bo - mimo tego, że zacząłem trochę więcej jeść - prawie w ogóle nie przytyłem. W sumie przez ten czas 700 gramów. Nie ukrywam, że chciałbym, jednak zyskać nieco ciała przynajmniej od pasa w górę. Bądźmy szczerzy skoczkowie mają bardzo silne nogi, ale jeżeli chodzi o górę, to jesteśmy straszne chucherka. Czasem jest nam wstyd rozebrać się na plaży" - śmiał się nasz wspaniały zawodnik.

Rozpoczyna się więc nowe życie dla Adama. Jak sam jednak przyznał, nie przepada za słowem "pożegnanie". "Nie lubię określania mojego rozstania ze sportem, jako pożegnania. To słowo źle mi się kojarzy, bo z "ostatnim pożegnaniem". Jakby człowiek umierał i nic już nie było. Przede mną otwiera się nowe życie. Na pewno będę musiał się do tego przyzwyczaić, tak jak przywyczajałem się najpierw do skoków, potem do sławy. Cieszę się z jednego. W końcu pojadę na urlop w takim terminie jak wszyscy” – stwierdził na koniec zawodnik z Wisły.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał


Magdalena Wojas, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10759) komentarze: (63)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Talar weteran
    pavel

    Co do twojego poprzedniego komentarza to jak najbardziej celnie określiłes to na co stać naszą drużynę bez Adama..
    Nie ma co oczekiwać wysypu talentów i tego że 5 juniorów zacznie skakać jak Kubacki latem..
    Ja liczę że z całej grupy 7,8 naszych najzdolniejszych chłopaków chociaż 2 będzie w stanie sie przebić w następnym sezonie w PŚ a pozostali powalczą z lepszym skutkiem w PK..
    Kamil MUSI sie utrzymać z przodu i prezentować ten sam albo i wyższy poziom niz w tym sezonie bo inaczej wylądujemy tam gdzie teraz Czesi i Słoweńcy i nie będzie szans na walkę w konkursach dużynowych a myślę że przy stabilnej formie 2 ,3 juniorów, dalekim lotom Kamila i porzadnym skokom doswiadczonych zawodników będziemy w stanie powalczyć o nawet to 3 miejsce..
    Jednak obawy są bo to że nasi juniorzy zamiast iść do przodu to się cofają jest aż za bardzo widoczne i mam nadzieje że ten sezon to był wypadek przy pracy chociaż ''drobne'' zmiany w systemie szkolenia i zatrudnianiu szkoleniowców by się przydały

  • anonim

    @pavel

    Sam sobie przeczysz.
    Niby wierzysz, ze wiele osób pokochało skoki i nadal będą je oglądać ale niżej w punktach stawiasz warunki.
    A jak nie spełnią tych warunków to rozumiem, że ty odejdziesz od tego sportu ?
    Wygląda na to, że nie jesteś kibicem bez warunkowym czyli bez względu na wszystko.
    Prawdziwy kibic będzie oglądał ten sport bez względu na wyniki.

  • Lestek weteran
    -

    He, he... Przypominam sobie dyskusje o Małyszu sprzed dekady: A to kolczyk w uchu, a to wąsik, taki jakiś, enerdowski, a to ten Red Bull... No i ta Iza... Czy oni w ogóle do siebie pasują? Teraz co niektórym się Stoch nie podoba. Oj ludzie, ludzie...

  • Konrad stały bywalec

    FankaKS

    Stoch z pewnością może skakać lepiej niż w tym sezonie. Dużo tu też zależy od Kruczka bo jeśli znowu spapra przygotowania do sezonu zimowego to nie będzie wesoło. Stoch przez błędy trenera miał nie do końca udany start na początku sezonu, stracił przez to trochę punktów.

  • anonim
    -

    Jak skoków na pewno nie rzucę, jeżeli mogę się tak wyrazić. Dzięki Adamowi pokochałam skoki i będę je oglądać nawet gdyby żaden z naszych nie startował w konkursie :)

    Jeżeli chodzi o PL drużynę... wydaje mi się, że źle nie będzie.
    Mamy Kamila. Bardzo bym chciała by utrzymał formę z tego sezonu, lub (co ucieszyłoby mnie jeszcze bardziej) miał jeszcze lepszą. Jest Piotrek Żyła. Jeżeli tylko będzie skakać tak jak pod koniec tego sezonu, będzie ok. Mamy wiele talentów. M.in. Tomek Byrt, którego stać na wiele. Ma chłopak potencjał. Mam nadzieję, że Kruczek wydobędzie z nich co najlepsze i w przyszłym sezonie nadal będziemy walczyć w drużynówkach o 3/4 miejsca.

  • kihot początkujący
    emerytura:)

    Dziekuję Adamie za wszystkie te chwile radości które na dałeś i za to ze jesteś sobą:) A myśle ze słowo (pożegnanie ) można zastąpić Zasłużona Emerytura:) Pozdrawiam wszystkich Małyszomaniaków!

  • Konrad stały bywalec

    A co do dalszego oglądania skoków- Adam tak mnie zaraził tym sportem że będę oglądał skoki nawet wtedy, kiedy polskiej reprezentacji nie będzie w ogóle w Pucharze Świata :)

  • Konrad stały bywalec

    Pisałem to wcześniej ale powtórzę-jedyny mały pozytyw odejścia Adama jest taki że nie będzie aż takiej zażartej wojny dotyczących zajmowanych miejsc przez Małysza i Stocha. Bo gdyby ten drugi hipotetycznie w przyszłym sezonie byłby regularnie lepszy od Adama czy też nawet wygrywał, rozgorzała by wojna.Albo pojawiałby się wpisy"zwycięstwo podobne jak Urbanca w Zakopanem" heh

    I niestety ale TVP, wszyscy dziennikarze będą pompować balonik jeśli chodzi o Stocha. Niestety trzeba jakoś utrzymać oglądalność

  • JA :D doświadczony

    Rzeczywiście trudno powiedzieć, że w Polsce skoki przed Adamem nie istniały. Ale to właśnie on sprawił, że stały się one jedną z dyscyplin narodowych. Ja myślę, że ci co się interesowali skokami, pozostaną przy tej dyscyplinie. Z tymi co interesowali się Adamem, może być różnie.

  • anonim
    Luthor

    Bardzo dobrze ujęte : "Sława to nie tylko blaski, ale też i cienie. "- Myślę że zgodzisz się ze mną że jeżeli Kamil zacznie wygrywać to będzie to nie uniknione iż wokół jego osoby pojawi się wrzawa ... Ja również chciałabym żeby Kamil wygrywał wszystko co się da ...Serdecznie mu tego życzę !Jednak no nie jest mi miło kiedy słyszę takie słowa z jego ust ... Myślę również że byłoby mu przykro kiedy po takich wypowiedziach z których on bardzo często nie zdaje sobie sprawy.. stanie na najwyższym podium w którymś z konkursów a tam pojawią się tylko ze 2 bądz 3 Polskie flagi ....

  • Luthor weteran
    @fan232

    Domyślam się, że do mnie pijesz. Ja szanuję twoje zdanie i je przyjmuje, zwróciłem tylko uwagę, że stwierdzenie, że Kamil wygrywał tylko w loteryjnych konkursach jest wobec niego bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. Nikt tu cię patelnią po głowie nie wali, na tym polega dyskusja, że ludzie się spierają.

    Co do obiecywania następców Małysza to zawsze należy do tego podchodzić z bardzo dużym dystansem, bo pompowanie balonika to jest to, co media lubią najbardziej. Ale trzeba zwrócić uwagę, że jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu mniej lub bardziej utalentowanych zawodników co teraz. Nie są to może od razu przyszli następcy Adama Małysza, ale na pewno zawodnicy o takim potencjale, z którego można by w przyszłości sklecić liczącą się drużynę. Oczywiście to czy ten potencjał zostanie wykorzystany to już inna sprawa.

  • anonim
    Oj niestety typowo polskie...

    Oj widzę, że niestety nie można podyskutować i wymienić się poglądami na "dorosłym" poziomie przynajmniej z niektórymi tutaj...

    Jak już ktoś wyrazi swoje zdanie czy uwagę to od razu dostaje po głowie, jakie to jest żenujące i żal mi za ludzi, którzy obiektywnie nie potrafią przyjąć zdania innych. ...:(

    Skoki oglądam od lat-90 dużo przed Adamem jeszcze i z perspektywy czasu obiecywali nam że Rutkowski będzie następcą Małysza, potem że Murańka i niestety się nie sprawdziło więc wolę ostrożnie podchodzić do tematu. Oby Kamilowi się udało wskoczyć już na stałe do czołówki skoków, ale wolę się ucieszyć jak będzie to faktem a nie snuć co będzie bo to dopiero przyszłość pokaże. Co rok obiecują, że mamy dużo talentów i ogromny potencjał a na razie nie widzę 4 równych zawodników, żeby zbudować drużynę na miarę medali na mistrzostwach świata czy olimpiadzie.

  • Luthor weteran

    Może z tą drużyną nie będzie tak źle. Jest paru zawodników z większym lub mniejszym potencjałem, tylko inna kwestia czy Kruczkowi uda się to wykorzystać. Kubacki, Żyła, Rutkowski, Byrt... Stefana w formie też stać na dobre skoki. Może któryś z Miętusów się obudzi, może Maciek Kot się odblokuje, bo stać go na skoki chociaż na poziomie "30". Bardzo liczę na Kubackiego, który jakby wrócił do formy z lata mógłby być świetnym wsparciem dla Stocha.

    Przypominam, że latem w Hinterzarten skakaliśmy bez tak ważnego zawodnika jak Kamil i pomimo tego osłabienia zdołaliśmy nawet wygrać. Więc jakieś rezerwy w naszych jednak drzemią.

  • skokib doświadczony

    Nasza drużyna to bez Małysza, nawet ze Stochem, którego tak wychwalacie, to będzie walczyć o wejście do "8" w konkursach drużynowych. Mam wątpliwości czy będzie się to naszym udawało.

  • anonim

    Jak aby nie patrzeć przyszły sezon pokarze czy skoki w Polsce nadal będą zajmowały jeden z pierwszych miejsc czy pójdą w odstawkę.

    Nadal jestem przekonany, ze wielu z tych, którzy oglądali skoki dzięki Adamowi nadal będzie to czynić, wiem, ze znajda sie tzw. psycho-fani, dla których istnieje tylko Małysz, ale cóż zrobić. Wierze, ze wiele osób pokochało skoki, a nie tylko konkretnego zawodnika.

    Skoki w Polsce mogą być nadal popularne, tylko musi zaistnieć kilka warunków:

    1. Kamil musi skakać na poziomie pierwszej 10-tki, to jest ważne, aby mieć kogoś komu się kibicuje i ma realne szanse na zwycięstwo czy podium w pojedynczych zawodach. Nie oczekuje tu zwycięstwa czy podiom w ogólnej klasyfikacji PS, wystarczy coś na kształt 5-15 miejsca. Wierze, ze Kamila na to stać co z reszta pokazał w tym sezonie.

    2. Przynajmniej jeden czy dwóch z naszych tzw. "talentów" musi zacząć skakać na miarę tego określenie, rozumiem przez to regularne punktowanie w PS. Na pewno Murańke, któregoś z Miętusów, Tomka Byrta czy tez Kubackiego na to stać.

    3. Piotrek Żyła oraz Stefan Hula muszą zajmować miejsca w 30 PS.

    4. Ostatni warunek, wynika z poprzednich czyli nasz drużyna powinna walczyć Czechami, Rosjanami, Słoweńcami czy Finami o miejsca 7-4.

  • starysceptyk doświadczony

    skokib
    I znowu piszesz o czym nie masz pojęcia.
    Ja mówię o czasach gdy były 2 programy TV, w których sportu bylo mało, a jeśli już to piłka nożna. A jednak T4S był co roku. Dlaczego? bo kierownictwo TV z badań ankietowych wiedziało, że mimo braku sukcesów Polaków, skoki są popularne.
    To ostatnia moja wypowiedź na ten temat, żeby dyskutować trzeba coś wiedzieć.

  • starysceptyk doświadczony

    pavel
    Super określenie psycho-fan. Pozwolisz że je od czasu do czasu zastosuję. A okazji będzie mnóstwo.
    Tyle lat już żyję, niejedno widziałem i słyszałem, wydawało sie, że nic mnie nie zaskoczy. Ale czegoś takiego: niechęć czy wrogość do Stocha bo ma już jakieś (niewielkie jak na razie) sukcesy, bo może choćby w niewielkim stopniu, na chwilę, przyćmić Adama, co to to nie.
    Niech zwyciężają Austriacy, Niemcy, Finowie, byle tylko nie Polacy, bo to może pomniejszyć wielkość Małysza.
    Życzę Stochowi 3 złotych medali IO, 5 PŚ i 50 zwycięstw w zawodach PŚ. Że przegoni Adama ?, i bardzo dobrze. Czy mamy przez najbliższe 20 lat rozpamiętywać sukcesy Adama oglądając kiepskich polskich zawodników, czy cieszyć się z kolejnych polskich sukcesów. Zresztą nie musi to być Kamil, obojętnie kto byleby polski skoczek.

  • skokib doświadczony

    Ja jak nie będę miał specjalnie innego zajęcia to może sobie jakiś konkurs obejrzę ale na pewno nie będę włączał TV z taki zaciekawieniem jak do tej pory. Ale też nie zgodzę się, że skoki nie były konkurencją niszową. Sporty zimowe w ogóle były konkurencją mało znaczącą w Polsce. Bo kiedy po dawnych sukcesach przyszedł okres kiedy zimowi sportowcy z trudem kwalifikowali się do zawodów najwyższej rangi to kto mógł się tym interesować. Nieliczni. A to, że TCS był transmitowany przez TVP jeszcze przed Małyszem to o niczym nie świadczy. Ostatnio na TVP Sport były zawody WKKW i nie świadczy, że jest to popularna dyscyplina w Polsce, właśnie raczej niszowa, znajdą się nieliczni których to interesuje ale nie porywa tłumów i nie budzi emocji. Tak było ze skokami narciarskim przed sukcesami Małysza.

  • starysceptyk doświadczony

    skokib
    Jest ogromna różnica wiedzieć i pisać a myśleć że wiem i pisać. Może masz ponad 40 tkę i doskonale pamiętasz lata 70 - 80 - 90. Ja pamiętam. Skoki zawsze w Polsce były popularne, oczywiście w stosunku do poziomu naszych skoczków. W każdym razie były obok hokeja najpopularniejszą konkurencją zimową. T4S był relacjonowany regularnie co rok przez TVP. Pamiętam jeszcze 3 kolejki, z których wybierało się 2 najlepsze skoki. Skoki w Polsce nigdy nie były konkurencją niszową.

  • widz bywalec

    @Luthor
    własnie chciałem dokładnie to samo napisac, ale widze, ze juz nie musze :-)
    bardzo mądre słowa, bardzo konkretne argumenty, ciekawe tylko do ilu ludzi to trafi
    Do tych co zawsze wiedza najlepiej pewnie nie...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl