Daniela Iraschko: "Może w końcu zaczniemy lepiej zarabiać..."

  • 2011-04-18 01:58

W przyszłym sezonie zainaugurowany zostanie Puchar Świata Pań w skokach narciarskich, a za trzy lata kobiety powalczą o medale na igrzyskach olimpijskich. Nie ma wątpliwości, że nastał dobry czas dla prawdziwie dynamicznego rozwoju tej dyscypliny...

- Zawody będą transmitowane przez telewizję i dzięki temu pojawią się sponsorzy. Kibice wreszcie zaczną interesować się naszymi skokami. No i może w końcu zaczniemy lepiej zarabiać - cieszy się Daniela Iraschko. Póki co zarobki Danieli i innych skoczkiń nie powalają na kolana. W żeńskim Pucharze Kontynentalnym w puli nagród było dotąd zaledwie 1500 franków szwajcarskich dla pierwszej szóstki. Dla porównania w męskim Pucharze Świata tyle ma zawodnik, który zajmie w konkursie 16. miejsce. - Te pieniądze nie starczą nawet na drobne wydatki - narzeka Daniela, która pracuje na co dzień jako planista finansowy oraz uczy się w szkole policyjnej.

Wypada mieć nadzieję, że te sprzyjające okoliczności dla rozwoju skoków kobiet przełożą się na podniesienie poziomu tej dyscypliny w naszym kraju i wzrost jej popularności.

-Razem z Kazimierzem Bafią miałem pod opieką 12 zawodniczek, teraz Polski Związek Narciarski zatrudnił Krystiana Długopolskiego oraz Wojciecha Tajnera. To oni są odpowiedzialni za skoki kobiet, choć formalnie kadra nie istnieje - tłumaczy trener Józef Jarząbek w rozmowie z magazynem "Tempo" - Skoki regularnie trenuje zaledwie pięć dziewczyn, sponsorowanych przez własnych rodziców. To oni muszą pokrywać koszty zgrupowań i wyjazdów na zawody. Mam nadzieję, że po decyzji MKOl o dopuszczeniu pań do igrzysk znajdą się pieniądze na szkolenie. Niektórzy mówią, że to nie jest sport dla kobiet, ale to bzdury. Nasza dyscyplina jest mniej urazowa niż np. futbol. Dziewczyny często grają w piłkę na rozgrzewce. To wtedy doznają urazów ścięgien czy więzadeł.

Jedną z podopiecznych trenera Jarząbka aspirującą do startu w Soczi jest 14-letnia Asia Szwab, uczennica pierwszej klasy gimnazjum:
- Skaczę od trzeciej klasy podstawówki, zaczęłam oczywiście pod wpływem sukcesów Małysza. Na początku próbowaliśmy z kuzynem na zrobionej przez nas górce koło domu. Na górze w ogóle się już nie boję. Nawet moja mama nie ma już takich obaw jak kiedyś. Mam za sobą kilka upadków, ale poważnej kontuzji nigdy jeszcze nie doznałam. Moim marzeniem jest start w igrzyskach i osiągnięcie tam dobrego wyniku.

O udziale w igrzyskach marzy też 18-letnia Joanna Gawron, która już od sześciu lat trenuje skoki - To uparta dziewucha. Zakochała się w tej dyscyplinie - mówi jej ojciec, który na razie sam opłaca treningi oraz wyjazdy córki. - Jeśli jednak PZN nie pomoże, marzenia Aśki się nie spełnią - dodaje.

Cały obszerny artykuł na temat skoków kobiet dostępny jest na www.sports.pl


Adrian Dworakowski, źródło: Magazyn sportowy TEMPO
oglądalność: (6422) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • piotr186 profesor
    Styrian

    Ja też nie umiem podać (to dziwne) ale zważasz że trenują (o ile trenują) dopiero bodaj od września/października (nabór) więc trudno żeby startowali w lotosie Cup jeszcze w seoznie 2010/2011. Zoabczymy najbliższego lata jak będzie.

    Zresztą w sezonie 2010/2011 w Lotos Cupe startowało 9 dziewcząt więc tak czy sika liczba 5 zawodniczek jest nieprawdziwa.

  • Styrian weteran
    dwie grupy ;-)))))

    @piotr186

    jak narazie to nic nie wiadomo o zadnej zawodniczce z tych grup .
    Ja na 100% nie jestem wstanie podac zadnego nazwiska zawodniczek "trenowanych" przez PZN.
    Musialyby juz chyba skakac chocby na lidze szkolnej , a tu nic - pozastaje natomiast ciagle piec najbradziej wytrwalych .

    @gina

    nie ma nic szczegolnego ze rodzice placa za swoje dzieci to fakt .
    Ale ani na PS , MS a juz na pewno nie na olimpiade - nie da sie w taki sposob przgotowac zawodnika - no chyba ze chodzi tylko o jego sama obecnosc a wynik sportowy nie jest brany pod uwage - wtedy zaden problem ......

  • piotr186 profesor
    Adrian D

    I to jest dziwne... w sytuacji gdy powszechnie wiadomo ze są dwie grupy trenując dziewcząt powołane przez PZN - jedna w Zakopanem i jedna w Wisłę a do tego są też trenujące dziewczyny w Zagórzu i Goleszowie mówienie ze trenuje tylko 5 zawodniczek w Polsce jest co najmniej skrajną nie wiedzą w tej materii...

  • piotr186 profesor

    Przede wszystkim to artykuł z przeglądu sportowego (ściślej z dodatku do przeglądu) i i jest to marne źródło, pewnie wypowiedź Jarząbka wyciągnęli z przed paru lat.

    W kwestii skoków narciarskich to niestety redaktorzy przeglądu sportowego są kompletnymi ignorantami.

  • Alina88 doświadczony

    Samorządy powinny finansować kluby, ale to jest oczywiste, że jeśli mają wybór, to nie będą tego robić, bo nikt ich nie zmusi.

    Działacze klubowi powinni zatem większą uwagę przyłożyć do marketingu i nauczyć się samodzielnie wyszukiwać sponsorów - ale nie na zasadzie "daj pan piątaka", tylko "zainwestuj w nas, a my cię będziemy promować". Niestety marketing kuleje w klubach, a to jest jedyny sposób na poprawę stanu finansowego klubów.

    Można ewentualnie wprowadzić system jak w np. Norwegii, gdzie każdy zawodnik płaci za wszystko, począwszy od kombinezonu, aż po wynajem skoczni na trening.

  • anonim

    @Mrówka

    Ty sądzisz, że tylko ty w tym kraju płacisz podatki, tak ?
    Ja też je płacę mało tego sportowcy, którzy osiągają wyniki w tym sporcie i zarabiają też je płacą, więcej niż tobie się to wydaje.
    Ty za nich na nic nie płacisz bo kadrowicze mają sponsorów i to oni ich utrzymują, tu chodzi o kluby i szkolenie od podstaw dzieci.
    Ale ja nie o tym.
    A zastanawia mnie jak dziś mają utrzymać się kluby, kluby, na których przecież spoczywa rekrutacja zawodników, dzieci i zawodniczek.
    Jak te kluby dziś się utrzymują, bo przyjmując zawodnika lub zawodniczkę do klubu musi zapewnić takiemu sprzęt do trenowania oraz trenera.
    Więc od czegoś trzeba zacząć to szkolenie prawda ?
    Od podstaw, od dzieci a trudno aby te dzieci same się utrzymywały już na początku.
    Nie wiem jak to jest dziś ale wiem, że kluby mają piekielne problemy z utrzymaniem się, i ciekawi mnie dlaczego jest taki stan rzeczy a nie inny.
    Wydaje mi się, że kluby powinny same jakoś pozyskiwać środki na funkcjonowanie a potem prosić o dofinansowanie nie wszystko zależy od PZN.

  • anonim
    @Fanka

    Otoz jest to bardzo proste, męska kadra ma sponsorów i to oni finansują zgrupowania itp. związek niewiele wykłada z własnej kieszeni.

    Inna sprawa, ze skoki pań to sport niszowy niewielu sponsorów jest zainteresowanych wspieraniem tej dyscypliny, moze po igrzyskach się to zmienie, nie wiem, ale jka na razie kasy nie ma i prędko nie będzie patrząc na poziom naszych zawodniczek. Co prawda toworzy to zamknięty krag, nie ma kasy-nie ma wyników-nie ma kasy, ale męska cześć kadry tez sie z tym borykała, ale Małysz to zmienił.

  • anonim
    @Ecik

    100% racji - po pierwsze skoki naszych Pań są przy obecnym ich poziomie niebezpieczne dla ich życia i zdrowia, po drugie najbardziej doświadczona zawodniczka mimo sporadycznych występów w CoC notuje stały regres (co przy fakcie, że występuje ciągle na tych samych, dobrze sobie znanych skoczniach jest znaczące):

    Sezon / średnia ilość punktów / średnia ilość wyprzedzonych zawodniczek:

    Letni 06 / 57,3 / 4
    Letni 07 / 63 / 1,5
    Zimowy 08/09 + Letni 09 / 55,4 / 1
    Zimowy 10/11 / 40,5 / 1

    @Fanka

    A czemu wszystko i wszystkim ma być za darmo, a ja jako podatnik z Małopolski może mam jeszcze utrzymywać Gdański Klub Czarnookich Latających na Miotle, który to klub co prawda ma wielkie ambicje, ale na razie przymierza się do zakupu sprzętu? Finansowanie sportowców musi być skorelowane ze skromnymi choćby wynikami, bo w przeciwnym wypadku będziemy mieli mnóstwo darmozjadów bez wyników, którzy znajdą sobie w sponsorowanym klubie sposób na życie (a w razie obcięcia funduszy zaczną raban o dyskryminacji prężnie rozwijającego się sportu czarnookich).

  • Lestek weteran
    @ bozenka92

    http://www.skijumping.pl/wiadomosci/13291/Nie-bedzie-300-metrowego-lotu/

  • Emil profesor

    W Finlandii niby w pierwszym świecie jak jesteś poza kadrą musisz sam sobie opłacić wyjazd na międzynarodowe zawody nawet na Puchar Świata czy Puchar Kontynentalny mimo że z forma pozwoli Ci spokojnie na dobry wynik. Oczywiście powinny być pieniądze dla nich ale nie chce mi się wierzyć że nawet bez pomocy PZNu nie są wstanie osiągnąć takiego poziomu by skakać po 70 metrów na COC pań na średniej krokwi. Wydaje mi się że to po prostu brak talentu.

  • jozek_sibek profesor
    @ Fanka

    autor: Fanka (fanka4@onet.pl) , 17 kwietnia 2011, 22:16
    -
    @Józek

    Gdzies gubisz podium Adama.
    Stawał ogólnie 92 razy na podium PŚ, w Planicy było 92-gie.
    --------------------------

    @Fanka
    Nigdzie nie gubię podium A.Małysza.Popatrz uważnie.
    Ten news i opracowanie dotyczy pierwszego konkursu PŚ w Planicy - piątek (18.III.2011).
    92 podium A.Małysza będzie pod newsem 13244 (końcowe sezonu 20110/2011) - oczywiście jak żdążę przed zablokowaniem strony.
    ---------------------
    Odpowiadam tutaj.ponieważ komentarze do newsa 13228 zostały już zablokowane - minął miesiąc.

  • anonim

    A jakie są kryteria udziału w Igrzyskach ?
    Czy te kryteria nie wiążą się jakoś z PŚ i miejscem tam zdobytym ?
    Czy ja cos kręcę.
    Ale jak nasze nie spełnią kryteriów, to mogą za pomnieć o Soczi.
    A jak mogą startować w PŚ jak na to nie ma pieniędzy i koło się zamyka.

  • anonim

    Nie wiem jak jest w innych sportach natomiast wiem, że PZN opiekuje się chłopakami i oni nie musza za nic płacić jak sa w kadrach, dlatego tego nie rozumiem skoro oni mogą mieć pieniądze na sprzęt, treningi i zgrupowania to dlaczego nie ma dla tych paru dziewczyn ?
    Z tego co wiem one borykają się z tym od lat a jak długo rodzic może za wszystko płacić? to gorzej niż za komuny.....ja kiedy wyczynowo uprawiałam sport w tamtych czasach wszystko otrzymywaliśmy od klubu za nic rodzice nie płacili, do jakiś czasó my doszliśmy.

  • gina profesor
    Fanka

    Ale fakt opłacania treningów, sprzętów dla dziecka nie jest niczym szczególnym. Czasem to wręcz norma- tak jest np. w tenisie, łyżwiarstwie figurowym i paru innych sportach.

  • anonim

    Normalnie mnie skręca ze złości jak to czytam, rodzice wszystko sami opłacają ? co to ma być ? gdzie my żyjemy ? w jakims kraju trzeciego świata ?
    Jak długo to jeszcze potrwa ?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl