Sylwetki trenerów: Berni Schödler

  • 2003-08-25 09:47
Przedstawiamy dziś naszym czytelnikom kolejną osobę, której praca ma znaczący wpływ na rozwój dyscypliny sportowej jaką są skoki narciarskie. Berni Schödler - szwajcarski trener, który obudził wielki talent Simona Ammanna.

Berni Schödler urodzony w roku 1971 w St.Moritz, obecnie mieszkający w Bernie, jest trenerem narodowej drużyny szwajcarskiej. Wychowywał się „na śniegu”, od urodzenia miał narty na nogach. Gdy był małym chłopcem zeskakiwał z każdej napotkanej górki. Tak rozpoczęła się droga małego chłopca do skoków.

Dlaczego wybrał właśnie tą dyscyplinę? Jak sam mówi, „skoki sprawiają mi ogromną radość, ponad to dostarczają niesamowitych przeżyć i doświadczeń, są szansa na wypracowanie pewności siebie oraz uczą respektu do innych ludzi.”

W szkole do której uczęszczał, powstał projekt klubu. Na początku była to mała grupa, obiecano im narty do skoków, każdy ówczesny skoczek mógł się powoli rozwijać. Berni zawiesił narty na kołku, gdy przestał być zadowolony ze swoich wyników. Nie należał do osób, które za ciężką pracę nie dostają wiele, bo zeskakiwanie na bulę czy przywożenie z zawodów zaledwie jednego punktu nie można nazwać nagrodą. „Miałem 2-3 wywrotki, kilka rozczarowań, które nie wywarły na mnie pozytywnego wpływu. Dlatego wtedy zdecydowałem, że koniec z tym całym przedstawieniem. Przez trzy lata nie chciałem nic słyszeć ani wiedzieć o skokach narciarskich.

Jak to się więc stało, że został trenerem? „Praca z młodymi i dziećmi zawsze mi się podobała, więc postanowiłem spróbować.” W latach 1998/99 brał udział w programie „Swiss Olimpic”. Program ten umożliwia wymian doświadczeń pomiędzy trenerami, oraz poznawanie nowych technik szkoleniowych. Jeśli zapytamy jego podopiecznych jakim jest trenerem, otrzymamy jasną odpowiedź, że jest przede wszystkim dobrym człowiekiem i przyjacielem. Ze swoimi sportowcami potrafi spotkać się ze swoimi sportowcami również na kawie i pogawędzić o innych sprawach, całkowicie nie związanych ze skokami narciarskimi.

Do roku 1999 był trenerem kadry B oraz asystentem pierwszego trenera kadry narodowej Jochen’a Danneberg’a. Z powodu problemów w drużynie, tłumaczonych inną mentalnością, z których wynikały różne nieporozumienia i niedomówienia na linii trener – zawodnicy., Danneberg ustąpił. Jego miejsce w roku 2000 zajął Berni Schödler.

Po Olimpiadzie w Salt Lake City zawodnicy powiedzieli, że chcą dalej z nim współpracować. „To mi się nawet opłacało” mówi Berni „miałem już drużynę. Nie należę do osób, która mówi, dobra koniec z tym i idzie w inne miejsce, gdzie są większe pieniądze. Już cos tu zbudowałem, i chciałbym dalej tu pracować. Poza tym podoba mi się w Szwajcarii i chcę tu zostać. Nigdy nie powiem, na zawsze. Ponieważ jeśli, będzie ktoś zainteresowany moją osobą, to ja jestem człowiekiem otwartym na propozycje. Ale kiedy to ma nastąpić i jak, nie umiem na to odpowiedzieć”

Wielu uważa, że największym jego osiągnięciem jak trenera, były dwa złote medale Simona Ammanna na Olimpiadzie w Salt Lake City. On sam natomiast twierdzi, że „największym moim dorobkiem jest utworzenie drużyny, która odnajduje w sobie siłę i chęć do walki.” W drużynie nie ma wiele do zmieniania. Chciałby natomiast, aby 1-2 zawodników z drugiej drużyny naciskało i wywierało presję. „Trenuj czwórkę ludzi, myśl że pod presja wypracują lepsze wyniki, wtedy jakość tych treningów będzie dużo lepsza.”

Po sukcesie Simona został wybrany „Trenerem roku 2002”, pokonał innych znaczących trenerów w Szwajcarii. Jego znajomi mówią tak o nim jako trenerze: - Berni kocha swoją pracę z wszystkim jej zaletami i wadami, praca biurowa to nie dla niego.

Nasz polski szkoleniowiec dodaje, że „eksplozję wynikową Ammanna łączyłbym właśnie z osobą trenera, osobą o skromnej wizytówce, ale bardzo ciepłej i miłej.” Po trudach sezonu Berni najlepiej odpoczywa u siebie, jak mówi: „gdy jestem znudzony i brak mi energii jadę w góry, tam gdzie się wychowałem, w tej miejscowości znajduję ciszę i spokój.” Chociaż we wszystkich zakątkach świata czuje się dobrze.

Jak widzi przyszłość szwajcarskich skoków?

Vogel, Ammann i Küttel to jeszcze młodzi zawodnicy, ciężko pracują nad swoją formą. Natomiast Freiholz i Steinauer to już seniorzy w drużynie, doświadczeni zawodnicy. Pomimo tego, że wypadamy blado w porówniu do alpejczyków, nie obawiam się o przyszłość skoków w Szwajcarii.

Annia, źródło: Skispringen
oglądalność: (3003) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Malyszomaniak profesor
    Taaaak

    No prosze Viki niesamowite po 3 latach na to wpadlaś :) hihhihiih

  • anonim
    Berni the best trener!!!!!!!!!!

    Berni jest 100% facetem marze właśnie o takim jest EXTRA miły dobry fajowy sympatyczny i na bank super się z nim gada to widać!!!!!!!!! Jak go widze to.....oh na serio mi się podoba!!!!!!

  • anonim
    :)

    Ania...bobra robota z tym artykułem:))

  • Annia bywalec

    dzięki Johana :))

  • anonim

    Berni to prze miły trener

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl