Pomóż lubelskiej skoczni

  • 2011-06-20 15:35

Lubelska „Krokiewka” była najpiękniejszą i najbardziej profesjonalnie wyglądająca skocznią amatorską w Polsce, a kto wie czy nawet nie na świecie. Minionej zimy gościła Mistrzostwa Polski Wschodniej w skokach, którymi szeroko zainteresowały się media. Niestety miniony sezon był ostatnim w historii tego wyjątkowego obiektu, przynajmniej w dotychczasowej lokalizacji...

Lubelscy pasjonaci amatorsko skakali już od 2002 roku, z każdym rokiem starali się modernizować swoje skocznie, by skoki na nich były dłuższe, bezpieczniejsze, efektywniejsze i ciekawsze. Przełomowy dla Krokiewki był rok 2010 roku, wtedy też stanęła perfekcyjnie przygotowana i efektownie wyglądająca konstrukcja.

Niestety po minionym sezonie zimowym skocznia musiała zostać rozebrana na skutek nieporozumień z właścicielami terenów, na których znajdował się obiekt.

Młodzi pasjonaci skoków z Lublina postanowili powalczyć o zbudowanie nowego obiektu w nowej lokalizacji. W związku z tym zamierzają zwrócić się z oficjalną petycją do władz miasta Lublina zawierająca prośbę o wsparcie w realizacji projektu budowy w Lublinie skoczni o punkcie konstrukcyjnym 20-30 metrów.

Każdy z Was może pomóc w staraniach lublinian popierając poniższą petycję:

Skocznia w LublinieSkocznia w Lublinie
fot. kokiewka.pl

Petycja

Zachęcamy też do obejrzenia krótkiego filmu o historii skoczni ->


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7382) komentarze: (43)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • HKS profesor

    @anonim

    W oświadczeniu jest fragment: "Dlatego zwracamy się z prośbą do osób pełniących władzę w naszym mieście o pomoc w wyznaczeniu odpowiedniego terenu pod budowę, a także wsparcie w
    realizacji projektu." Jest to BARDZO niejednoznacznie stwierdzenie jeśli porównamy je z Twoją odpowiedzią.

    Oczywiście nie zabrakło ironii. Z pewnością wszyscy są niebywale rozżaleni że nie mają skoczni i jest to czysta zazdrość... Do tego momentu całkiem sensownie się odniosłeś do sprawy, a zakończyłeś tym, do czego się już odnosiłem.

  • anonim
    Blog

    Ja prowadzę bloga o skokach i w 100% was popieram, zamieściłem o was tam wpis i zachęciłem moich czytelników do podpisywanie się ;)
    i wszystkich zapraszam na mojego bloga - http://skijm.blogspot.com/

  • anonim

    @anonim

    Masz zupełną rację i choć jestem z wielkopolski to całkowicie was popieram.
    W sumie to i nasz Prezydent naszego miasta kiedyś wspomniał, że i u nas mogła by powstać taka skocznia mniejsza, tym bardziej, że mamy tereny nad jeziorem Maltańskim gdzie zimą już można zjeżdżać na nartach bo zbudowano coś takiego.
    A teren jest ogromny, sama jestem ciekawa czy ten pomysł kiedyś wypali w Poznaniu.Gdzie to jest powiedziane, że tylko młodzież czy dzieciaki z gór moga uprawiać sporty zimowe, jest wielu młodych ludzi czy dzieci nie mniej zdolnych ale nie mają gdzie trenować.

  • Anonimowy Anonim doświadczony
    Słuszna uwaga poprzednika

    Może trochę dyskusja ta odbiegać będzie od bezpośredniego tematu, ale warto ją poruszyć.

    W Polsce jest jakaś utarta zasada, że w skokowym świecie króluje Zakopane, a poza nim wszystko jest mniej ważne.

  • Boy profesor

    Skoro zamierzają wybudować skocznię rzędu K20-30 m to już nie będzie do końca amatorska. Na takiej skoczni już nie skoczy każdy amator, tylko najodważniejsi :P Lepiej wybudować dwa obiekty, mniejszy K10, po którym można się przenieść na większy.

  • anonim

    A jak było do tej pory za nim ją rozebrali ?
    Kto się nią zajmował ? kto konserwował ? kto pilnował tych młodych ludzi?
    Przecież oni niczego wielkiego obecnie nie chcą, ale aby ktoś wskazał im jakiś nowy teren, resztę zrobią sobie sami, więc co to za filozofia ?
    Czy oni chcą skoczni K-120 ?
    Skaczą na własną odpowiedzialność pewnie też... ja nie wiem o co tyle krzyku jakby mamuta chcieli wybudować:)))

  • Alina88 doświadczony

    No ale zanim rozebrali, to przecież stała parę lat, tak? Czy tylko na zimę ją budowali co roku?

  • anonim
    @Ala

    Wiesz, jeśli ma to jakoś wyglądać, to musi być ktoś kto podpowie jak się skacze, jak należy lądować itp., ktoś kto się an tym zna i wtedy zapewne będzie dużo mnie tych złamań.

    A utrzymanie, ile miało kosztować skoro po zimie to rozebrali?

  • Alina88 doświadczony

    A ile do tej pory kosztowało utrzymanie skoczni i kto za to płacił? I kto pilnował skaczących dzieci? Swoją drogą co to da, że ktoś pilnuje, jeśli złamiesz nogę podczas skoku :)

  • anonim
    @Ala

    Ja w sumie jestem niemal z Lublina (studia). I mnie więcej wiem jakie jest tam zainteresowanie skokami, raptem 10-20 osób.

    A co do tego co piszesz, to pytam sie skąd maja dzieciaki 13-17 lat zebrać tyle kasy, aby utrzymać skocznie cały rok? Dalej nie ma czegoś takie jak "skakanie na własna odpowiedzialność" nie są pełnoletni i odpowiadają za nich rodzice bądź opiekunowie i tacy mszua sie znaleźć na skoczni jesli juz miasto wyłoży na to kase.

  • Alina88 doświadczony

    @Pavel
    Podatek od gruntów i tak by płacili. Konserwację można przerzucić na użytkujących chyba? A właśnie, z tymi połamanymi nogami - nie da się zrobić tak, że skaczę na własną odpowiedzialność? Jak było do tej pory? Czemu tylko my tu piszemy, a nikt z Lublina nie odpowiada na nasze wątpliwości?

  • anonim
    @Ala

    Wiesz, taka skocznia wymaga konserwacji, po prostu trzeba ja za coś utrzymać. NA to potrzeba sporej kasy, dalej płacisz podatek od gruntów, pewnie jakieś ubezpieczenie, nie daj Boże ktoś złamie nogę czy coś. Musza mieć opieka osoby dorosłej, dobrze zeby miała jakieś wykształcenie, badz doświadczenie z dziedzinie skoków.

    To nie jest takie proste, "wybudujmy skocznie i jakoś to będzie". Ta skocznia musi na siebie zarobić tyle, aby można było ja otrzymać przez caly rok, zapewnic opieka dzieciom tam skaczącym.

    Zapal sie skończy i bedzie mieli kolejnego potworka straszącego i powodującego zagrożenie budowlane.

  • Alina88 doświadczony

    Lublin na pewno ma wiele miejskich nieużytków, więc wskazanie i wydzielenie miejsca pod budowę skoczni nic by władz miasta nie kosztowało, a to już byłaby pomoc, prawda lublinianie?

    @pavel
    Rozumiem Twoją ideę, ale jednak mała amatorska skocznia bez igelitu to nie to samo co tor F1, tym bardziej, że jak mówię, władze mogą pomóc bez wydawania pieniędzy.

  • anonim

    Tak, zgadzam sie państwo w niektórych aspektach może wspierać sport, ale tylko w tych miejscach, w których daje to realna szanse na rozwój.

    Nie ma co się oszukiwać, ta skocznia powstanie jedynie dla zabawy, żadnego zawodnika dzięki temu nie zyskamy, nie ma tam trenerów, możliwości treningu, sprzętu itp., to jest czysta zabawa.

    Rownie dobrze mogę napisać petycje, zeby wybudowali mi tor F1, co z tego, ze nie mam bolidu, czasu an trening, trenerów i w ogóle nie umiem jeździć bolidem? A może dzięki temu sie nauczę, mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, ale może? Przynajmniej będę miał fajna zabawę.

  • Alina88 doświadczony

    Oczywiście, że państwo nie powinno budować wszystkiego, co sobie ludzie zapragną, "bo nom sie nolezy". Jednak w tym przypadku, o ile dobrze zrozumiałam, lublinianie proszą miasto o "pomoc w wyznaczeniu odpowiedniego terenu pod budowę, a także wsparcie w
    realizacji projektu", a nie o wybudowanie całości za państwowe pieniądze.

    Nie zauważyłam, aby w Polsce wprowadzono już prawo, że państwo w żadnym wypadku nie wspiera sportu, że tylko kapitał prywatny. Głupotą zatem byłoby nie zwrócić się do władz miasta o pomoc, zwłaszcza w dobie różnych programów unijnych itp. Bo a nuż znajdzie się jakaś szansa na dofinansowanie, która w przypadku braku propozycji się zmarnuje (przykro mi, to bardzo częsta sytuacja)? Czy lublinianie mają powiedzieć "och, według nas to nie państwo powinno się zajmować skoczniami, dlatego sami zreformujemy system sportu w Polsce i nawet ich nie spytamy, czy mogliby nas wesprzeć"? Oczywiście, jeśli władze odmówią, to trzeba będzie poszukać sponsorów prywatnych (bez których i tak pewno się nie obejdzie).

  • anonim

    Nie ma tego, nie ma tamtego, nie ma owego, siego i g.........z tego:)
    Jak by tak mówić za każdym razem, że czegos tam nie ma to żadna dyscyplina sportu by się w tym kraju nie rozwinęła.
    Trzeba po prostu działać i nawet robić coś z niczego jesli jest szansa.
    A na czym skakali przedtem ? No bo chyba nie na drzwiach od stodoły:)
    Zgadnijcie na czy Małysz skakał najpierw jako dziecko ?Na górkach, które sobie budował wraz z kolegami ?
    Jak sądzicie na czym ?
    TRochę mnie poniosło, fakt, ale jak czytam takie narzekania i wymyślania różnych bzdur to trudno się opanować.

  • HKS profesor

    @anonim

    To w takim równocześnie trzeba budować: hale umożliwiające trenowanie wszystkich sportów olimpijskich, basen najlepiej z trampolinami i wieżą 10 metrową, stadion lekkoatletyczny, tor do jeździectwa, profesjonalne strzelnice, tory łucznicze, tory wioślarskie i kajakarskie, korty tenisowe, boisko do piłki nożnej, baseballa, rugby i siatkówki plażowej, tor bobslejowy, tor curlingowy itd. itp.

    Tak wygląda szachowanie się argumentami w ten sposób. Można co najwyżej popaść w paranoje, a jakby decydowali o tym prywatni inwestorzy to byłby spokój i klarowna sytuacja. Wszystko to są sporty olimpijskie podobnie jak skoki narciarskie. Dosłownie każdą inwestycje można poprzeć argumentem "wybudujmy, a na pewno się uda rozwinąć działalność, a jak nie to przynajmniej spróbowaliśmy", a później można narzekać, że Polska to taki biedny kraj.

    @Emil

    Jak widać świat nie jest taki duży ;)

  • anonim

    To co było najpierw? Jako czy kura? Skocznia, na której można się uczyć skakać, czy 40 osobowy klub w pełni ukształtowanych zawodników?

  • anonim

    Widze, ze jest tu mnóstwo ludzi typu "skoki są fajne, wiec trzeba budować skocznie, to obowiązek państwa"...

    Niestety, życie jest brutalne i kasa nie spada z nieba, tym bardziej, ze nie widzę tam szans na rozwój tej dyscypliny. Toż to grupka amatorów, bez sprzętu, zaplecza technicznego, trenerów ot skaczą sobie po szkole. I już chcą sporej kasy na skoczni.

    I co skocznia powstanie, a oni nie skocza bo nawet nart nie maja. Inna przyjdzie sobie typek bez żadnego przygotowania, połamie sobie lub sie ubije, tu potrzeba nadzoru kompetentnej osoby w tej dziedzinie, której tam nie ma. Dalej rozumując, nawet nie maja szans na treningi, nie ma tam szkoły sportowej, ktora pozwala na trenowanie skoków, pozostanie to zwykła amatorka.

  • zako początkujący

    oni na zjazdówkach 30 metrow chcą skakac? niech kupią sprzet, klub i niech sie starają o skocznie dopiero.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl