Aleksander Zniszczoł: "Treningi przynoszą efekty"

@Flyer - zgoda co do G.Miętusa. Nie ulega zadnej wątpliwości ,że zasluguje na wymienianie obok Byrta, Murańki i Zniszczoła wśród największych talentów roczników 93-94 i zrobił najwartościowsze pojedyncze wyniki. Ja go nie wymieniłem, nie dlatego, że im ustępuje, ale nawiązywałem do nazwisk wymienionych przez Emila.
@Emil - faktem jest że w tych rocznikach tracimy na razie po drodze mało talentów(K.Byrt|) i trzeba się z tego cieszyć. Natomiast np w roczniku 1992 takiego Słowioka trzeba by już zaliczyć do definitywnie zmarnowanych megatalentów skokowych, Mniejszymi talentami byli M.Cieślar oraz Kukuczka i też przepadli. Kiedyś przykładem małego super dzieciaka, który niczego nie osiągnął był u nas Nikiel. Lista tych co osiągnęli szczyt w wieku 15-19 lat też jest długa (m.in R.Zygmuntowicz,Bojda,S.Styrczula,K.Styrczula,Sliwka,Gwozdz,Galica,Sobczyk,Sitarz,Długopolski ,D.Kowal,K.Kowal,Urbański,Ciapała,M.Rutkowski).
Zniszczoł zaczął skakanie później od Murańki, a Kojzar i Biegun chyba później od Zniszczoła, a zatem może też jeszcze mają spore rezerwy?

http://skijumping.pl/wyniki.php?id_zawodow=1015 Minęło 6 lat. Z czołowej ósemki aż sześciu jest w kadrach narodowych. 1 w kadrze A, czterech w kadrze młodzieżowej, jeden w kadrze kombinacji norweskiej.

Grzegorz Miętus

Odnotował jak dotąd najlepsze pojedyncze wyniki z roczników 93-94, zwycięstwo w zimowym PK w Otepaa w grudniu 2009 r i 20 i 22 miejsce w PŚ w Willingen i Klingenthal w lutym 2010, był nawet brany pod uwagę na IO Vancouver w okolicach 17 urodzin. Ostatnio doszło 3 miejsce w letnim PK w Kranj, choć przedtem miał długi kryzys formy (lato zima 2010 - 2011 nie mieścił się na MŚJ w Otepaa).

@pepe przypomnę że Olek zaczął trenować skoki chyba 2 czy nawet 3 lata później niż Klimek. A i tak szybko osiągnął poziom skoczka nr 2 w kraju rocznika 94.

@Emil

Niestety gdzieś w 1/4 przypadków talent 10 latków,,przemija" na etapie jeszcze dziecięcym . Murańka, Byrt i Zniszczoł(duży talent ,ale nie tak olbrzymi jak pierwsza dwójka - tamci to byli nr 1 naświecie w roczniku, a Zniszczoł to zwykle koło 10 miejsca) przeszli ten etap pozytywnie i należy się z tego cieszyć Ale dalej jest znów jest ok 1/2 przypadków gdzie zawodnicy osiągają swój życiowy szczyt w wieku 16-19 lat(dochodzą często problemy somatyczne lub ..woda sodowa) A zatem przed naszą trójką młodych kolejne wyzwanie. I Murańka nadal ma znacznie większe szanse na sukces niż Zniszczoł (ci co oceniają zawodników na podstawie kilkutygodniowego letniego fragmentu kariery to się nie znają), ale z drugiej strony Zniszczoł raczej nie ustępuje poziomem nawet Małyszowi w jego wieku. Także wszystko może się potoczyć bardzo różnie.Nie mniej wielka szkoda, że Zniszczoł zrobił taka formę latem. My zawsze jesteśmy kimś mile(choć nie dla mnie) zaskoczeni latem,a zimą nikt aż tak nie potrafi odpalić z drugiego szeregu.

Niewątpliwie Olek zrobił duży krok do przodu w porównaniu z poprzednimi latami.. Miejsca na podium w Pucharze Kontynentalnym to już niezły poziom, chociaż w LGP będzie trudniej i oby tak jak mówi potraktował te zawody z pewnym luzem..
Praca, praca i jeszcze raz praca a może forma utrzyma się na dłużej:)
Technicznie raczej ustępuje Byrtowi i Murańce, ale widocznie ma inne walory i powinien z nich korzystać.. bo chyba o to chodzi, żeby każdy zawodnik znalazł swój optymalny styl skakania i odpowiedni trening..

w ciągu najbliższych pięciu lat okaże się, że to właśnie Zniszczoł jest większym talentem, niż wykreowany przez media Murańka.. chociaż chciałbym aby obaj skakali jak najlepiej.

kwalifikacje

można obejrzeć gdzieś kwalifikacje ? jeśli tak to proszę o link - pozdrawiam :)

Tak z poza tematu: Robert Kranjec obchodzi dziś urodziny. Sto lat!

A ja zauważyłem że Ci sami skoczkowie z roczników 93-94 co byli mocni w wieku 10-12 lat są i najlepsi w kraju z tych roczników teraz. Zawsze najlepsi jako dzieci byli Tomek Byrt i Klimek a za nimi Andrzej Gąsienica i Olek Zniszczoł. I nic się nie zmieniło mimo że Andrzej wybrał kombinacje a Tomek i Klimek są na początku lata w słabszej formie . Czyli talent dziecięcy nie przemija.

Cieszy mnie, że wreszcie ten chłopak się odnalazł. Zawsze był uznawany za jeden z największych talentów w polskich skokach, niestety jakoś w ostatnim czasie nie było efektów. Wystarczyła zmiana trenera i momentalnie zaczął skakać o kilka klas lepiej, aczkolwiek są to tylko letnie skoki. Miejmy nadzieje, że w zimie będzie skakał co najmniej tak dobrze jak teraz.

Nazwiska nie skaczą.

Przypomnij sobie to stwierdzenie przed każdym konkursem.
Mocno wybij się na progu i leć najdalej jak potrafisz. O swoje wyniki niech się martwią inni. Również ci o "wielkich nazwiskach".
Powodzenia.