Paweł Karelin prowadził pod wpływem alkoholu

  • 2011-10-26 11:05

Pojawiają się nowe informacje w sprawie śmiertelnego wypadku Pawła Karelina, który miał miejsce 9 października tego roku. Jak informuje rosyjska policja, sekcja zwłok wykazała, iż w organizmie rosyjskiego skoczka znajdowało się 1,6 promila alkoholu.

Nie potwierdziły się więc wcześniejsze teorie o pęknięciu opony w samochodzie Karelina. Cały czas prowadzone jest dochodzenie w sprawie ustalenia dokładnych okoliczności tragedii, natomiast dużo wskazuje na to, że prowadzący pod wpływem alkoholu Paweł Karelin nie zauważył zatrzymującego się przed nim samochodu.

Na jaw wyszły też inne fakty. Lider rosyjskiej reprezentacji został przez policję zatrzymany już w sierpniu tego roku. Odmówił poddania się badaniu alkomatem, jednak stracił prawo jazdy, które następnie przyznano mu warunkowo do 29 września. W chwili wypadku nie posiadał więc ważnego dokumentu.

Dramatyzmu całej sytuacji dodaje jeszcze fakt, że na tej samej drodze w 1992 roku dwuletni Karelin przeżył wypadek, w którym zginęło pięć osób, w tym jego ojciec.


Adrian Dworakowski, źródło: wintersport-news.it
oglądalność: (21926) komentarze: (82)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Dajcie spokój z gadaniem, że człowiek jest istotą złożoną. Relatywizm moralny trzeba wytrzebić, bo nie prowadzi to do niczego dobrego, tak samo jak np. likwidacja kary śmierci. Powinno być jasne, że jeśli ktoś naumyślnie popełnia przestępstwo, to nie ma już odwrotu. Nawet jeśli nie trafi do więzienia, to powinien być chociaż okryty niesławą w stopniu adekwatnym do popełnionego czynu.

    Pawła mi żal jako człowieka, wyłącznie jako człowieka, bo jeśli chodzi o wagę popełnionego przestępstwa, to ani śmierć, ani bycie świetnym skoczkiem nie mogą być powodem do przymykania na nie oka.

  • bea stały bywalec

    @Flyer
    Mam bardzo zbliżone odczucia do twoich. To rzeczywiście tak błyskawicznie się rozegrało... Powstaje więc jakiś rodzaj niezgody wewnętrznej. Przecież czekaliśmy na to "jeszcze lepsze", które mogło nadejść, po głowie chodziły (przynajmniej mnie) różne piękne scenariusze: rywalizacja z najlepszymi, wygrane, medale... A przede wszystkim: normalne życie. Myślałam o nim, patrząc w kierunku Soczi, oczekując nowego sezonu. Wydaje się, jakbym zaledwie wczoraj ściskała kciuki, gdy przyszła jego kolej w konkursie. Jakoś przypadł mi do serca, może dlatego, że ta "rosyjska dusza" bliska bywa polskiej (nie mówię tu oczywiście o piciu na umór, ale o sposobie postrzegania świata, o pewnego rodzaju wrażliwości). Wydawał mi się autentyczny. I paradoksalnie pozostało coś w rodzaju oczekiwania na to, co mogłoby być. A choć już nie będzie, pozostaje wrażenie niedokończonej historii (ale tak chyba jest zawsze w przypadku śmierci).

    Gdyby dane mi było znać Pawła osobiście, to może też (jak napisałeś) usłyszałby ode mnie wiele gorzkich słów. Trudno ocenić, jaki splot okoliczności zadecydował o tym, co się stało. Wiemy tylko, jak to się skończyło (choć twoje przypuszczenia wydają mi się prawdopodobne). Nie wiemy do końca, czy był to kryzys, efekt nieokiełznanej w porę młodzieńczej fantazji, poważny problem alkoholowy czy niemądre i tragiczne w skutkach odreagowywanie bieżących kłopotów.

    Człowiek jest istotą bardzo złożoną, nie zawsze postępuje rozsądnie (jak chciałby @Boy), a nawet gdy tak postępuje, to też nie zawsze kończy się to dobrze.

    Co do tego, że rozsądny człowiek nie wsiądzie za kierownicę pijany - pełna zgoda. Tyle tylko, że gdy człowiek jest bardzo pijany, na rozsądne decyzje pozostaje już niewiele miejsca.

    @Czarnylis
    "Wtedy powiedziałem sobie - nigdy więcej, i tego się trzymam.
    Paweł nie zdążył sobie tego obiecać..." I tego należy żałować najbardziej: że nie zdążył.

  • czarnylis profesor

    Kiedyś jak miałem 19 lat, zdałem prawko i kupiłem pierwsze autko, brązowego maluszka, przydarzyło mi się jechać po alkoholu. Mieliśmy imprezę, wcześniej pokłóciłem się z dziewczyną i dostałem telefon - przyjedź, pogadamy. Pojechałem. Przyznam, że pamiętam jak przez mgłę gdy pojechałem. Tylko trzy kilometry, ale to AŻ trzy kilometry. Udało się, choć szarżowałem w zimie na lodzie i śniegu. Jak przypomnę sobie jak wchodziłem na wąski most a maluszek sunął jak był snakami... czysta głupota. Na drugi dzień gdy wytrzeźwiałem, miałem okropne wyrzuty sumienia. Przecież mogłem kogoś zabić! Wtedy powiedziałem sobie - nigdy więcej, i tego się trzymam.
    Paweł nie zdążył sobie tego obiecać. Postąpił głupio i źle, równie głupio postąpili jego kumple pozwalając mu prowadzić. Lecz nie mnie oceniać, kiedy kiedyś zrobiłem podobnie. Jednak popełniając taki sam, kosmicznie beznadziejny błąd poniekąd go rozumiem. Bea zwróciła uwagę na problemy Pawła. Wiem po sobie, że kiedy są problemy dużo łatwiej o błędy.
    Po tym co już wiemy, wcale mi Pawła nie szkoda mniej. Nie zabił nikogo oprócz siebie. Za swój błąd zapłacił najwyższą karę, więc chcecie jeszcze go sądzić?

    Kochani! Nie siadajcie za kółko po pijaku!

  • Piotr S. weteran
    @piotr186 (*139.neoplus.adsl.tpnet.pl),

    Jeśli chodzi o mnie to, uważam że Paweł Karelin sobie nie zasłużył na to, co go spotkało, ale swoim zachowaniem mocno prowokował los. To co zrobił było bardzo nieodpowiedzialne i skończyło się tragedią.

    Żeby w sposób kompetentny się wypowiadać na temat badania krwi to trzeba być lekarzem.

  • piotr186 profesor
    Piotr S

    Ok, źle postąpił, złamał prawo (chociaż ciekawe jakie limy dopuszczalnego alkoholu we krwi są w Rosji? A i tym padaniu krwi Karelina i zmierzonym promilom bym nie dowierzał zwłaszcza po tak długim czasie jest to mocno wątpliwe a i Rosjanom nigdy do końca i wierzyć nie wolno) Ale żeby zaraz pisać, "dobrze mu tak" "zasłużył na śmierć", "bandyta" "o jednego pirata drogowego mniej" to jest żałosne. Ciekawe czy jakby wasz członek rodziny jechał po pijanemu i zginał w wypadku tez byście pisali ze dobrze mu tak? Pomyślcie na tym co piszecie!

  • Boy profesor

    Sam bałbym się wsiąść do samochodu po zjedzeniu kilku cukierków z alkoholem, a co dopiero mając 1,6 promila we krwi. Rozsądny człowiek nie wsiądzie wtedy do samochodu, bo wie że stanowi zagrożenie dla siebie, jak również dla innych. Ci co jednak to czynią zasługują na karę, najlepiej odebrania prawa jazdy, a jeśli spowodują wypadek to i pozbawienia wolności. Ale na śmierć nie zasługują, bo to przecież nie musieli być źli ludzie. Ale na pewno coś takiego powinno się tępić. Swoją drogą nie wyczuli od niego alkoholu bezpośrednio po wypadku?

  • Emil profesor

    @Emu Zgadzam się z Tobą. Mój światopogląd odrzuca zabijanie w każdej sytuacji z wyjątkiem ewidentnego zagrożenie życia swojego lub moich bliskich. Ale to co spotkało Karelina nie traktuję w kategoriach kary bo co to za kara skoro nic nie czujesz i masz szans na poprawę?

  • Emu doświadczony

    @ Boy
    A ja zgadzam się z beą. Nie robię wyjątków. Nikt nie zasługuje na śmierć. Nawet zbrodniarz.

  • Piotr S. weteran
    @piotr186 (*b61.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    To rzeczywiście jest przykre, ale jak nazwać kogoś kto łamie prawo i swoim zachowaniem stwarza zagrożenie dla życia innych osób?

    Oczywiście, szkoda Pawła Karelina, tym bardziej, że to był młody człowiek i dobrze zapowiadający się skoczek, ale on sam chyba najbardziej się przyczynił do tej tragedii. Winne są też osoby z jego otoczenia, bo tolerowały jego jazdę po pijanemu (wiadomo, że to niestety, nie był pierwszy jego taki "wyczyn").

  • anonim
    :(

    Wielka szkoda....
    Mimo wszystko i tak na zawsze pozostanie w moim sercu.

  • kibic_malysza profesor

    W Rosji człowiek pijany to żadna nowość, ale za kierownicą pijany - to już igra z życiem na własne ryzyko. Myślał jak każdy kto siada za kółko po pijaku - że się uda. Ale się nie udało.

  • Emil profesor

    @HKS Karelin nie był przestępcą. Z jednego powodu. Bo w Rosji jazda po pijaku to nie przestępstwo tylko wykroczenie :)

  • David27 doświadczony
    HKS

    Każdy z nas ma swoje argumenty na ten temat. Myślę, że nie ma co się już nimi wymieniać bo zarówno ja jak i za pewne ty swojego poglądu i zdania nie zmienimy.

  • HKS profesor

    @David27

    Jakby ktoś z mojej rodziny drwił sobie z życia i z innych, to na pewno byłoby go mi mniej żal niż przykładnego ojca opiekującego się kilkorgiem dzieci. Nawet mam taki przykład w rodzinie i mimo, że pomagam tej osobie materialnie i niematerialnie, to w głębi serca wiem, że jej podejście do życia jest absurdalne i mija się z celem. Rodziny się jednak nie wybiera i trzeba liczyć, że ktoś się zmieni.

    Ty też przemyśl co piszesz bo czym innym jest jednorazowa jazda z 0,5 promila i robienie z kogoś alkoholika, a czym innym jest jechanie po pijaku bez prawa jazdy i to nie pierwszy raz. Zginął perspektywiczny skoczek i jednocześnie przestępca.

  • anonim
    @Bea

    Smutne jest, że wszystko działo się w dość krótkim czasie, dopiero w tym roku w styczniu w Garmisch miał pierwsze podium PŚ, a niedawno w lipcu było podium w Wiśle w LGP, powtarzając sukces z 2007 z Klingenthal. W sierpniu już te problemy za kierownicą. Wiadomo też o napięciach w rosyjskich skokach i ostatnich dziwnych zmianach (niewystąpienie w Klingenthal), wszystko działo się kilka tygodni temu. Wiedział, że talentem stać go na medal w Soczi, że ma być bohaterem narodowym.

    Mi konkretnie będzie brakowało Karelina, bo był jednym z nielicznych którym kibicowałem spoza naszych, obok Ahonena, Jacobsena, został mi tylko Kranjec;) Gdybym był znajomym Pawła bym mu dużo ostrzej powiedział jakie są zasady jako użytkownik dróg (mam opinię moralisty). Nie wiadomo co przeżywał w ostatnim czasie, ale raczej nie miał z kim o tym porozmawiać, odebranie prawka to spory sygnał, że coś się sypie (już sypnęło). To mógł być kryzys, niewykluczone że równia pochyła do depresji i alkoholizmu.

    Rozmawianie o śmierci będzie rozmową o światopoglądzie (każdego czeka grób, nie wiadomo tylko kiedy) co nie jest tu lubiane, ani przez moderatorów.

  • David27 doświadczony
    HKS, nieważnekto

    Po twoim wpisie mogę ocenić, że nie wiesz kto te jest męczennik. Chodzi mi o to, że niektórzy poznając fakty, zaczęli komentować "znacznie mniej mi go żal niż przedtem". Każdy ma swoje racje i ja to rozumiem. Tylko czy to jest dobra postawa ? Jakby ktoś z twojej rodziny zginał w wypadku kierując pod wpływam alkoholu to też byś tak napisał ? Wątpię.. więc przemyśl czasem co piszesz.

  • Boy profesor

    @bea
    Nie zgodzę się z ostatnim akapitem Twojego wpisu. Bo na co innego zasługują seryjni gwałciciele, mordercy czy pedofile? Są pewne wyjątki i myślę, że ludzie myślący racjonalnie uważają podobnie.

  • gina profesor

    Żal Karelina i jego bezsensownej śmierci, głupota, bezmyślność, obojętnie jak to nazwać. Nic mu życia nie wróci. Oby to była przestroga dla innych kierowców, którzy robiąc tak samo zabijają siebie i innych niewinnych ludzi.

  • Leonek24 weteran

    Szkoda chłopaka, śmierć człowieka zawsze jest tragedią....


    Ale chyba sam się o to prosił. 1,6 promila to nie jest małe piwo o poranku. prowadzenie pod wpływem jest świadectwem niewiarygodnej arogancji, ignorancji i głupoty.

  • anonim

    popieram : bea (shadowontheglass@gmail.com)
    to tylko fakty po faktach rozpatrywanie roznych kwestii i tak nie zwroci mu zycia i nie zmieni moich mysli z tamtych chwil i tak nigdy nie dowiemy sie jak bylo naprawde

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl