Tomasz Byrt: "W każdych zawodach trzeba dawać z siebie wszystko"

  • 2012-02-10 22:44

W indywidualnym konkursie w Willingen wystartują wszyscy nasi zawodnicy. Najlepiej z naszych spisał się Piotr Żyła, który zajął piąte miejsce.

Tomasz Byrt: Ogólnie czuję się dobrze, skok w kwalifikacjach był gorszy niż podczas treningów. W czasie kwalifikacji miałem wiatr z tyłu i nie mogłem odlecieć. O tym, ze przyjadę do Willingen dowiedziałem się dzień przed wyjazdem, wynikło to po dwóch treningach w Szczyrku i na skoczni w Wiśle Malince. Cieszę się, że tu jestem, ale bardziej przygotowuję się do Mistrzostw Świata Juniorów.
Jeśli będzie forma to nic nie zaburzy moich przygotowań do mistrzostw, ale trzeba osiągnąć jak najwyższy poziom. Jestem coraz bliżej i oby się udało zdążyć na mistrzostwa świata. Jest to dla nas juniorów bardzo ważna impreza, ale w każdych zawodach trzeba dawać z siebie wszystko.

Krzysztof Miętus: Skoki tutaj wyglądają bardzo fajnie, samopoczucie w porządku, więc oby tak dalej. Ja lubię skocznie tego typu, jest dość lotna.
Wiatr z pewnością coś mieszał, bo był okres, że skakali słabo, teraz trochę lepiej - chociaż też wiadomo, że to lepsi zawodnicy.
Jeśli będę startował w konkursie drużynowym to nie będę się jakoś specjalnie przygotowywał, tylko tak jak do każdych zawodów.

Maciej Kot: Dobrze się czuję na tej skoczni. Jest to fajna skocznia i panowały na niej bardzo dobre warunki. Lekki wiatr, niestety zmienny. Jeśli chodzi o rozbieg, spad to wszystko jest w jak najlepszym porządku i skoki też nie są złe. Tak, że ze skoków też jestem zadowolony.
W Predazzo nie wyszło, ale wyciągnąłem z tego wnioski i myślę, że taki słabszy start mi pomógł i to się nie powtórzy już w przyszłości. Podobne błędy pokazywały się już wcześniej, ale dopiero po Predazzo to zauważyliśmy i postanowiliśmy to zmienić. Myślę, że teraz będzie już tylko lepiej.
Lubię takie skocznie, ale nie należą do moich ulubionych, ponieważ nie jestem typem lotnika, który na większych skoczniach umie odlecieć. Ale coraz lepiej czuję się na takich dużych skoczniach. Mamut w Kulm pokazał, że nawet na mamutach potrafię skakać, chociaż nie są to jeszcze loty ponad 200metrowe, ale ważne żeby były punkty. Tutaj też jest nieźle więc myślę, że z zawodów na zawody na dużych skoczniach nabieram czucia w locie, które jest potrzebne na tych większych skoczniach.
Lubię konkursy drużynowe, można się zjednać z kolegami, stworzyć dobrą ekipę i o ile skoki są dobre, to można powalczyć o dobre miejsca. W tym sezonie będzie to mój pierwszy konkurs drużynowy, bo w żadnym do tej pory nie skakałem. Myślę, że jutro będę skakał, ale jest nas tutaj pięciu i jeden niestety będzie musiał oglądać skoki albo w telewizji albo na żywo, ale myślę, że znajdę się w składzie i że będziemy walczyć. I cieszę się, że jest w końcu ten konkurs drużynowy, bo była dość długa przerwa.
Myślę, że będzie ciężko powalczyć o jakieś rezultaty, bo poziom się bardzo wyrównał, jest bardzo wysoki, tak, że myślę, iż powinniśmy się skupić na skokach a nie na miejscach, a przy odrobinie szczęścia i dobrych skokach mam nadzieję, że możemy liczyć nawet na podium, ale nie powinno to być naszym celem tylko dobre skoki i pierwsza szóstka to taki realny cel.

Piotr Żyła: Jestem zadowolony z dzisiejszego dnia. Tylko z pierwszego nie jestem zadowolony, bo źle mi się podjechało, ale z tych dwóch ostatnich już tak. W tym w kwalifikacjach za bardzo wybiłem się z palców i myślałem już że nie odlecę, ale potem złapałem wiatr, więc dobrze poszło.
Skocznia mi odpowiada, jak się dobrze popracuje biodrem, to można odlecieć na tym małym mamucie.
Córka jest zdrowa to najważniejsze, teściowa nam pomaga. Mogłem mieć miesiąc wolnego, ale wtedy byłoby już po zimie i nie byłoby gdzie skakać. Musiałbym czekać do następnego sezonu i do niego się przygotowywać. Żona i córka mają teraz dobrą opiekę, a ja się będę zajmował nimi na wiosnę. Trzeba walczyć do końca sezonu i skakać jak najlepiej.
W konkursie drużynowym skacze się dla drużyny, tak że na pewno jest większa motywacja i mobilizacja, ale podejście pozostaje to samo.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński


Anna Szczepankiewicz&Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7104) komentarze: (25)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Z czystej ciekawości - w jaki sposób Rutkowski zarabia na życie? Wygląda na to, że zupełnie zmienił podejście do życia po swoim kolapsie, szkoda tylko, że tak przykre doświadczenie było do tego potrzebne.

  • anonim
    @Lotos cup

    odleglosciowo jednak Ł.Rutkowski i Kojzar byli prawie na równi , moze Rutek nie przykladal sie do ladowania bo mial i tak duza przewage w swojej kategorii

  • anonim
    Lotos Cup

    Konkurs na K-85 wygral M.Kojzar, ktory wyprzedzil L.Rutkowskiego o 11,5 pkt. Mlodszy Rutkowski przegral jeszcze z S.Szostokiem i K.Biegunem.
    Starszy Rutkowski zajal 25. miejsce i przegral z wieloma chlopcami z rocznika 95...

  • 2rs232 początkujący

    W wywiadzie Mateusz stwierdził, że najważniejsza jest teraz dla niego rodzina i utrzymanie jej, choć jeśli pojawiłby się sponsor nie wyklucza powrotu do skoków.

  • 2rs232 początkujący

    Wyniki ściśle tajne ;-)
    http://pzn.pl/gfx/pzn/files/skoki/lotoscup/zakopane_luty /wyniki_piatek_10.2./lws_senior_85_10.02.2012.pdf

  • anonim

    A i Piotrek wyskacz dla rodziny jak najwięcej za półtora miesiąca już będziesz z nimi. Dobrze by było gdyby Żyła znowu wrócił do tej swojej dobrej pewnej formy z początku sezonu. Taki zawodnik jest nam potrzebny do drużyny.

  • anonim

    Chłopaki dajcie jutro i w niedziele z siebie wszystko to będzie dobrze. Jutro przynajmniej na 5 a w niedziele w indywidualnym jakby były punkty było by świetnie. No i Tomek Byrt żeby coś zdobył do WRL się przydadzą.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl