Maciej Kot: "Rezygnacja trenera to jak przyznanie się do błędu"

  • 2012-12-01 22:16

Maciej Kot po dzisiejszym konkursie na skoczni w Kuusamo, może mówić o sporym pechu. Polak zajął 32. miejsce i niestety nie zakwalifikował się do finału.

"Dzisiaj było znacznie lepiej niż wczoraj. Może nie widać tego po wyniku i wstyd się przyznać, że skok był dobry, ale odległości nie było i zabrakło trochę szczęścia. Czułem, że to było lepsze niż wczoraj. Może zabrakło wiatru na dole, aby odlecieć ale wiadomo, że na warunki nie wolno zwalać. To był krok w dobrą stronę, 10 metrów dalej niż wczoraj. Gdyby tak dzień w dzień dokładać po 10 metrów to byłoby dobrze"

"Wczorajsza dyskusja była ostra i szczera. Każdy mówił, co myśli i co mu leży na sercu. Nie zawsze to było miłe ale oczyściło atmosferę i wszystkich zmotywowało do pracy. Każdy popatrzył na siebie, co źle robi i myślę, że każdy miał dziś lepsze nastawienie do zawodów" - powiedział polski skoczek. "Ja miałem sporo rzeczy do powiedzenia, byłem chyba jednym z bardziej udzielających się zawodników wczoraj. Mówiłem to co myślę, ale to chodziło głównie o mnie i o moje błędy. Nie oskarżałem nikogo. Najlepiej jakby każdy spojrzał na siebie. Myślę, że to spotkanie było dobre. Trwało długo ale było potrzebne" - dodał.

"Wszyscy byliśmy w szoku na początku. Zapadła niezręczna cisza, ponieważ nie spodziewaliśmy się tego. Później powiedziałem co na ten temat myślę i zaczęła się luźniejsza rozmowa. Może to nami wstrząsnęło, nie myśleliśmy jak poważna jest sytuacja i doszliśmy do jakichś wniosków" - wyjaśnił zawodnik.

"Rezygnacja trenera to jak przyznanie się do błędu i kapitulacja. Skoro coś robimy i realizujemy plan to trzeba być konsekwentnym. Skutkowało to dobrymi skokami ostatniej zimy i było bardzo dobre lato, czyli to co robimy jest dobre i działa. Tylko teraz coś nie zagrało, ale myślę, że należy to kontynuować, wprowadzić zdrowe zmiany, porozmawiać i iść dalej. Nie możemy słuchać tego co mówią dziennikarze, ponieważ nie są trenerami i nie znają się. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku i chodzi o to, aby być drużyną i rozwiązywać problemy. Tutaj żadne rezygnacje nie wchodzą w grę. My jako zawodnicy będziemy przeciwko temu, ponieważ to tylko rozbije drużynę" - mówił polski skoczek.

"Teraz trzeba nam luzu, ponieważ brak wyników w Lillehammer oraz tutaj wprowadził taką nerwową atmosferę, oczekiwanie wyniku, do tego dziennikarze. Niby każdy się uśmiechał i widać było, że każdy chce ale to nie daje wyniku. A chodzi o to, żeby skoki dawały radość, aby była zabawa. Wtedy powinny przyjść dobre skoki. Jak się nie robi tego co się lubi, to ciężko aby to było dobre. Jak ktoś kocha to co robi, to robi to z sercem i przynosi to rezultaty. Myślę, że tego też nam brakuje. Radości z tego co robimy. Wiadomo jak nie ma wyników, to ciężko się z tego cieszyć i to jest teraz trudne, aby do tego wrócić, ale dziś już zrobiliśmy krok w dobrą stronę, jeśli chodzi o atmosferę. Myślę, że jak wszyscy wrócimy do domu, każdy chwilę odpocznie od tego wszystkiego, od skakania. Rozluźni się w domu a potem pojedziemy do Soczi i już będzie dobrze" - zakończył Maciej Kot.

Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13272) komentarze: (124)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    M.Kot

    M.Kot w PŚ - ur.9.06.1991:

    2006/2007 - startował tylko w konkursie drużynowym (Lahti)
    2007/2008 - bez pkt PŚ
    2008/2009 - bez pkt PŚ
    2009/2010 - bez pkt PŚ
    2010/2011 - bez pkt PŚ
    2011/2012 - 35 miejsce - 108 pkt - 3 Polak
    2-12/2013 - 38 miejsce -..- 6 pkt - 2

    Lokaty w konkursach:

    2007/2008 - 72,57,53,35,52,58,43,38,60,41,62,51,41,44,31,36,50,48,51,56
    2008/2009 - 35,47
    2009/2010 - 57,35,56,51
    2010/2011 - 40,45,46,53,45,57
    2011/2012 - 52,19,55,45,53,46,39,40,37,30,28,34,27,25,18,38,28,26,47,28,43,12,40,12,17
    2012/2013 - 24,48,32

    Pierwsze pkt PŚ w 34 występie.

  • ... doświadczony
    A tu ..

    ..ciągle to samo : plucie na Kruczka Stocha Tajnera Maćka przez znafców którzy wychowali i doprowadzili dziesiątki zawodników do podiów i do zwycięstw PŚ jak Włodziu Szaranowicz czy Rudziński Chruścicki Ryczel i inni wielcy trenerzy! zresztą to samo było z Justyną Kowalczyk Agnieszką Radwańska Marcinem Dołęgą siatkarzami itd.! Kiedy czyta się fora internetowe niemieckie angielskie amerykańskie francuskie tam czegoś takiego n ie ma kiedy są porażki jest zawód ale od razu jest zachęta dla sportowców nie ma gnojenia - przepraszam za słowo - ale jak to juz kiedyś napisałem w tym bijemy cały świat a nawet wszechświat! cóż czytając komentarze na forum skijumping światełka w tunelu dla znafców nie widać może za .......lat? Oby!

  • pepeleusz profesor

    spekulacja o materiale Kota na trenera- przynajmniej z mojej strony -nie ma nic wspólnego z treścią tego wywiadu, którą zrestza oceniam krytycznie

  • piotr186 profesor
    Emil

    Akurat w przypadku Lahti mamy tylko dwa konkursy do porównania w 2009 odbywał się na porównywalnym poziomie, a w 2001 na MS punkt K w pierwszej serii przekroczył tylko lider, Martin Schmitt... W przypadku Lillehammer tez nie bardzo jest z czym porównywać...

  • Kibic profesor
    ...

    Wystarczyło, że Kot udzielił wywiadu, w którym nawet nie poruszył tematu poszczególnych skoków, a już niektórzy "eksperci" okrzyknęli go wspaniałym materiałem na trenera. Oczywiście byle na złość Kruczkowi. Można by machnąć na to ręką, gdyby nie to, że wcześniej opadła.

  • Emil profesor

    @piotr186 Ale nawet nie chodzi o porównywanie do innych konkursów. Im krótsze odległości nawet bezwzględne to dla niektórych naszych lepiej.

  • piotr186 profesor
    Emil

    Akurat w przypadku Lahti mamy tylko dwa konkursy do porównania w 2009 odbywał się na porównywalnym poziomie, a w 2010 na MS punkt K w pierwszej serii przekroczył tylko lider, Martin Schmitt... W przypadku Lillehammer tez nie bardzo jest z czym porównywać...

  • Emil profesor

    @piotr186

    Nie chodzi mi poziom sportowy zawodów! Chodzi mi o poziom noszenia na skoczni! Nasi zawodnicy nie radzą sobie (tzn radzą sobie dużo gorzej niż inni) kiedy noszenie jest bardzo dobre i cały konkurs są bardzo dalekie skoki! W Oslo kiedy Kot był 12 z tego co wiem ktoś awansował do II serii skacząc 113 metrów a to skocznia K-120. W 2010 r trzeba było skakać ponad 120. W Lahti gdzie również był 12, też komuś do awansu 84 metry starczyły. W Lillehammer gdzie był 19 sam skoczył 87 i 85 metrów. W tym roku w Lillehammer na mniejszej skoczni by zająć takie miejsca trzeba była dwa razy latać po 95 metrów. W Planicy gdzie był w drugiej dziesiątce był po prostu w życiowej zimowej formie dalece lepszej od obecnej a i tak na pewno nie można powiedzieć że tego dnia loty porywały.

  • anonim

    @piotr186

    Wiem, że w jego przypadku to plan minimum, ale nie można odrazu powiedzieć, że to wielki postęp,a już na pewno nie całej drużyny i specjalnie się tym zachwycać.
    Ja życzę Dawidowi jak najwięcej punktów, bo to był wczoraj jedyny pozytywny akcent.

    A co do oczekiwań wobec naszych...
    Nie ma też co biednych skoczków winić, bo to nie oni sami rozpowiadali jacy to nie są mocni.. Coś po cichu szeptali o medalu, ale nie zachwycali się swoją formą jak Tajner.
    Maciek sam mówił, że na te pierwsze konkursy specjalnie się nie nastawiał na super wyniki, tylko że sukcesywnie będzie podnosił sobie porażkę.

  • piotr186 profesor
    Lil

    No w przypadku Kubackiego ot plan minimum został wykonany, przed sezonem niektórzy stawiali ze nie zdobędzie nawet 10 pkt PŚ, a już ma ich 9... Tajner w studiu stwierdził że ten wynik Kubackiego to pewnego rodzaju przełamanie się, i tyle.

  • anonim

    @Xellos

    Nawet chyba na lepszego niż ta nasz złoty duet trenerów :D

    @TheWolf
    Wczoraj dokładnie Tajnera nie słuchałam, bo serio mam już dość tego jego gadania od rzeczy. Ale nie wiem czy nie ucieszył się z tego wyniku Dawida, na tyle żeby uznać, że jest już postęp. I chyba, że coś powiedział, że plan minimum wykonany, ale nie jestem pewna. Byle się tymi miejscami w ogonku zbyt nie cieszyli,bo dobrze wiadomo, że naszych stać na więcej.

    @Greg1702

    Też nie wiem po co nasi skoczkowie upierają się przy Kruczku.. Przecież on ewidentnie ciągnie ich na dno! I to zawsze przed zimą. Nie wiem w czym tkwi problem,bo trenerem nie jestem. Ale zimą to zupełnie inni zawodnicy. Latem Maciek potrafi nawet z Simim wygrać, więc jakimś beztalenciem nie jest. Ale co robi z nim Kruczek przed zimą? Nie mam pojecia.

    Tak racja, rezygnacja trenera byłaby przyznaniem się do błędu, ale Kruczek błąd popełnił. I to nie raz...

  • piotr186 profesor
    Emil

    zresztą nawet konkursy na K-90 (Lahti i Lillehammer) gdzie Kot uzyskiwał wysokie lokaty nie odbiegały poziomem od zawodów przeprowadzonych na tych skoczniach wcześniej.

    Ba nawet zawody w Oslo odbywajcie się w anormalnych warunkach gdzie Kot zajął 12 miejsce, nie miały aż tak niskiego poziomu (np. w 2006 roku awans dawało 116 metrów, w 2008 106 metrów,w 2011 (MŚ) 118 metrów, a w 2012 113 metrów)

  • piotr186 profesor
    Emil

    Nie przesadzaj Maciej Kot zdobywał w ubiegłym sezonie punkty np. w dwóch konkursach TCS (w austriackiej części turnieju) Nie można mówić ze na takiej imprezie poziom zawodów jest niski. Po za tym zdobywał punkty na lotach w Tapulitz , dwa razy w Zakopanem (awans w granicach w obu konkursach) , w Saporro (II konkurs, awans w granicach punktu K) , czy w Predazzo (tam do awansu był potrzebny skok co najmniej na punkt K) , Willingen (awans w granicach punktu K), Planica (awans grubo powyżej punktu K) , pominąłem konkursy na K-90 i 12 miejsce w Oslo . Nie można powiedzieć ze Kot zdobył punkty w konkursach stojących na szczególnie niskim poziomie w stosunku do innych.

    Kubacki tez zdobył punkty w konkursie gdzie do awansu trzeba było skakać wyraźnie powyżej punktu K.

  • Emil profesor

    @piotr186 Ale jakbyś zobaczył w jakich konkursach zimą najlepiej radził sobie Kot czy Kubacki to były konkursy gdzie do wejścia do II serii wystarczały skoki często grubo poniżej punktu K. Gdzie skoki były dużo krótsze niż normalnie na tej skoczni.

  • piotr186 profesor
    Emil

    Z drugiej strony nasi skoczkowie obecnie dość regularnie przekraczają punkt K na zawodach PŚ co kiedyś było raczej wyjątkiem i wielkim wydarzeniem, jeśli coś takiego się zdarzyło.. Niestety ciągle zostajemy trochę w tyle za rywalami. Odstajemy technologicznie...

  • piotr186 profesor
    Emil

    Czy ja wiem. 10-12 lat temu przekroczenie punktu K oznaczało miejsce w pierwszej "10" a nawet podium a nasi też wtedy zbyt dobrze nie skakali. Być może Polscy skoczkowie nie są typami lotników Nie wiem z czego to wynika. Ale to nie jest coś czego można skoczka nauczyć...

  • Emil profesor

    @piotr186 Każde warunki w naszym przypadku oznacza stabilne rewelacyjne warunki. Czy pamiętasz kiedyś jakiś udany konkurs w wykonaniu naszych skoczków typu ostatnie Lillehammer czy Planica 2005 czy MŚ w Obersdorfie na dużej skoczni? Kiedy było mnóstwo skoków w granicach HSu i do wysokiego miejsca należało skakać daleko poza punkt K? Nie, zawsze to były konkursy gdzie do HSu właściwie nikt się nie zbliżał a do wejścia do II serii nawet punktu K nie trzeba było przekraczać. Nasi nie umieją latać, najlepiej dla nich jak rozbieg jest niski, do tego mocny wiatr z tyłu i skocznia też może być mała. Wtedy mogą walczyć o bardzo wysokie pozycje. Kiedy trzeba szybować naszych nie ma...

  • piotr186 profesor
    Emil

    No i Stoch to trochę inny problem - zupełnie rozregulował go upadek a nie że prostu cały czas skacze źle. Taka psychiczna blokada może szybko ustąpić jak i trochę potrwać Z drugiej strony jeśli Polacy startują z tak niskiego pułapu teraz to akurat na TCS mogą złapać niezłą formę:)

  • piotr186 profesor
    Emil

    Przy dzisiejszych skokach to nikt sobie nie radzi w każdych warunkach.. Wyniki Kubackiego (pierwsze punkty PŚ) pokazują że być może problem nie jest taki duży. Przecież nie umiał osiągnąć tego przez 5 ostatnich lat.. Z drugiej strony zawody w Kussamo pokazały ze jak będzie wiało regularnie w plecy to nawet najlepsi mogą bulić, Morgenstern jest w dobrej formę a wcale nie aż takie fatalne warunki sprawiły ze nie było go w II serii...

  • Emil profesor

    @piotr186 Całkiem możliwe że oni jeszcze mu wierzą. Ale jak do TCS nie dojdzie do naprawdę znaczącej poprawy to obawiam się że ta wiara minię, bo np Stoch do końca TCS nawet z dwucyfrową liczbą punktów nie wytrzyma a jak tego punktu nie poprawi to na bank zacznie się kombinowanie na boku. W Soczi przy bardzo sprzyjających okolicznościach może być lepiej. Niech tylko jury nie pozwoli na dalekie skoki i może być naprawdę dobrze. Tylko że kurde czemu mamy liczyć na sprzyjające okoliczności? Czemu chłopaki nie radzą sobie w każdych warunkach

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl