Łukasz Kruczek: "Dawid Kubacki pokazał, że się da"

  • 2012-12-01 21:10

Trener Łukasz Kruczek po dzisiejszym konkursie w Kuusamo przyznaje, że wczorajsza rozmowa ze skoczkami przyniosła efekty i dzisiejsze skoki w ich wykonaniu były już "na większym luzie".

"Wczorajsze to nie była burza mózgów, a bardziej analiza zawodników, bo to był główny cel. Skoczkowie poprzez analizowanie bieżącej sytuacji, dyskusje, rozmowy, doszli do wspólnego wniosku. Wszyscy powiedzieli jasno - trzeba więcej luzu, a mniej nakręcania się na zdobywanie jak najwyższych miejsc. Teraz trzeba to po prostu wprowadzić w życie. Już dziś zawodnicy mieli trochę inne nastawienie na skoczni i faktycznie, przynajmniej w części przypadków to działało" - mówi Łukasz Kruczek.

"To, że zawodnicy jednogłośnie opowiedzieli się za moim pozostaniem na stanowisku trenera jest pewnym votum zaufania dla tego, co robimy" - dodał szkoleniowiec Polaków.

"Liczę na to, że dzisiejszy konkurs dla Dawida Kubackiego będzie przełomowy, bo od pewnego czasu miał problem z tym, żeby zdobyć pierwsze punkty w Pucharze Świata. Jego skoki były dziś w połowie udane, bo ten pierwszy był bardzo dobry, a drugi z lekkim błędem. Niemniej jednak w tak trudnym konkursie, ze względu na panujące warunki, udało się zdobyć punkty, co jest bardzo budujące. Sądzę, że to swego rodzaju doping także dla pozostałych zawodników, bo pokazał, że się da" - kontynuuje Kruczek.

"Maćkowi przeszkodziły dziś warunki, bo skok oddał taki, jak chcieliśmy, zrealizował wszystkie założenia techniczne. Trafił na trochę gorszy wiatr, podobnie jak dziś wielu innych zawodników. Piotrek oddał słabszy skok, cały czas ma problemy z pozycją najazdową, nie do końca ma wszystko ustawione tak, aby mógł się koncentrować tylko na tym właściwym pchaniu. Do tego jeszcze ta pierwsza piątka zawodników skakała z niższego rozbiegu i przy gorszych warunkach. Ale tu nie warunki były bezpośrednią przyczyną. Krzysiek na tej skoczni miał od początku najwięcej problemów, nie mógł właściwie dojechać i brakowało takich dobrych skoków jak chociażby widzieliśmy w Lillehammer" - ocenia szkoleniowiec.

"Teraz musimy przede wszystkim wrócić zarówno głowami jak i całym nastawieniem do sytuacji treningowych, czyli dojść do takiego spokoju, wszystko poukładać. Podzielimy także prawdopodobnie grupy, przymierzamy się do tego, aby nie wszyscy zawodnicy wystartowali w Soczi, zastanawiamy się nad wyłączeniem Kamila Stocha, aby mógł sobie spokojnie potrenować przed Engelbergiem. Już teraz możemy powiedzieć, że do Rosji udadzą się Maciej Kot, Krzysztof Miętus, Dawid Kubacki i Bartek Kłusek. Wszystko jeszcze przeanalizujemy, wprowadzimy dobry nastrój i walczymy dalej" - zapowiada Kruczek.

"Atmosfera w ekipie nie była zła nawet wcześniej, nikt się nie skarżył, ale faktycznie, dziś napięcie trochę puściło i wszyscy patrzą z nadzieją na kolejne starty" - zakończył Łukasz Kruczek.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8775) komentarze: (58)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZKuba36 profesor
    @justycha.

    Masz rację. Polacy mają dziwną mentalność. Gdy jest dobrze to chwalą a gdy jest żle to zwalnieją. Oczywiście, że powinno być odwrotnie. Gdy jest dobrze to powinno się zwalniać a gdy jest żle to powinno się chwalić. Ach, ta mentalność Polaków...

  • ZKuba36 profesor
    Łukasz Kruczek:

    "Dawid Kubacki pokazał, że się da".
    Czyli: Jeden pokazał, że się da, czterech pokazało, że się nie da, natomiast szósty nie mógł pokazać czy się da czy nie da, bo przed turniejem już założono, że jest za słaby aby mogło się dać.
    Wniosek: Już przed turniejami trenerzy wiedzieli, że skoczkowie są w fatalnej formie i nie ma kto skakać. Po co te ściemy?

    Założę się o każde pieniądze, że żaden psycholog nie spowoduje zwiększenia prędkości na progu o co najmniej 1km/h.

  • anonim

    Nie wiem czemu my w Polsce mamy taką mentalność, że jak jest dobrze to wszystkich chwalimy, a jak komuś raz na jakiś czas coś nie wyjdzie to wieszamy na tych samych ludziach psy. Jak kadra osiągała świetne wyniki (na przykład tego lata czy też w zeszłym sezonie), to nikt złego słowa o Łukaszu nie powiedział. Wystarczyły 4 kiepskie konkursy, a już wszyscy chcą dymisji trenera! Może nie pamiętacie czasów kiedy, gdy mieliśmy 4 zawodników w konkursie (nie w drugiej serii, w k o n k u r s i e) to skakaliśmy z radości. Nie mówię, że nie jest źle. Ale dajmy czas trenerom i zawodnikom na poprawę ewentualnych błędów! Najwięcej krytykują ci, co najmniej się znają i takim ludziom nigdy się nie dogodzi, nawet jak będzie dobrze zawsze znajdą dziurę w całym. Ja trzymam kciuki za Łukasza i całą kadrę i wierzę, że niedługo będzie dobrze!

  • anonim
    Znów słodkie pierdzenie

    Szlag mnie trafia jak nasz trenejro po 4 z rzędu kompromitacji dalej tylko słodko pierdzi, pojętny uczeń z niego, przescignie niedługo swojego grubego mentora. Wypowiedzi żenujące

  • Emil profesor
    @Ina

    No powiem tak. W tym sezonie owszem Piotrek jest słabszy, może Szturc coś zawalił, tylko Kruczek jest od tego by Piotrek miał dobrego zmiennika.

  • Emil profesor

    @Lotnik93 Szturc jakby nie patrzeć to trener klubowy i jego rozliczają za mistrzostwa Polski, Olimpiady Młodzieży itp. i to tylko wewnątrz klubu. Kruczek to trener kadry i jego się rozlicza za wyniki międzynarodowe

  • Lotnik93 bywalec

    Jedna rzecz mnie tylko zastanawia. Rok temu jak Żyła skakał dobrze, to na tym forum wszystkie zasługi poszły dla Szturca, i było mówione, że tylko dzięki niemu Żyła tak dobrze skacze. Teraz nikt nie wspomni, że Szturc też zawalił przygotowania do sezonu, tylko cała wina leci na Kruczka.

  • yyy profesor
    fankuba88

    ty chyba nigdy presji nie odczuwałeś. Tego sie normalnie nie czuje, ale jak już siada na belce to ten jeden moment zawahania w końcu się pojawi. Moment w którym jeden powie ''musi mi się udać'', drugi pomyśli '' a co jak nie wyjdzie''. to nikomu nie pomaga, a jak już okażą się że jednak nie wyszedł skok, to dopiero zaczyna sie presja wywierana sama na siebie.

  • FanKamila początkujący

    No "Brawo" Panie trenerze. Na teamy, które mogą wystawić 4. zawodników do drużyny wyprzedzamy tylko Francuzów w PN. Aczkolwiek konkurs piątkowy pokazał, że tak nie jest. A przypomnę tylko, że u Trójkolorowych skakali kombinatorzy, lub byli kombinatorzy. Tylko Chedal normalny skoczek. Ahhhh Panie Łukaszu trzeba chyba zrezygnować, a kolejne tłumaczenia to jest w ogóle śmiech na sali. Bez paliwa samochodem nie ujedziemy, a bez doświadczonego trenera oraz takiego, co ma pojęcie o skokach narciarskich wyników nie będzie. No chyba, że dla Pana wielkim sukcesem jest jeden zawodnik w "30", albo 11. miejsce w drużynówce.

  • anonim

    Ale przeciez Klusek nie skakal tak beznadziejnie zeby go wycofywac.Mateja po prostu przedstawil swoje betonowe myslenie, ze nie skaczemy bo skocznia za trudna.Mimo ze sam zawodnik pewnie chcial tam skakac.Nie uwierze ze 19 latek trzasl sie ze strachu na wiesc o Ruce a mlodsi od niego Hvala i Wellinger az sie palili do skokow na tej skoczni.Moze i Mateja jest lepszym trenerem od Kruczka ale niestety decyzje popelnia tak samo glupie i niezrozumiale jak Kruczek.

  • sakala weteran
    @Emil

    Mnie się wydaje, że Rutkowski (ten po powrocie) i Zapotoczny (którykolwiek ;)) to nie są zawodnicy gotowi kwalifikować się do ,,50'' jakiegokolwiek konkursu, gdzie startuje 70 zawodników, a warunki są stabilne - nawet będąc w przyzwoitej formie. Chociaż z Rowleyem w ich przypadku to już może przesada, w wypadku J.Kota - niekoniecznie. ;)
    BTW: wie ktoś może czy są planowane jakiekolwiek konkursy w kraju przed COC w Zakopanem? Czy to normalne, że nie ma choćby prowizorycznego kalendarza na stronie PZN? Z rozpiski na stronie TZN wynika, że pierwsze skakanie u nas dopiero na COC. Ja rozumiem, że może nie być śniegu itd., ale w takim wypadku zawody zawsze można odwołać.
    W tej sytuacji obowiązkiem PZN jest IMHO wysłać dziesiątkę do Niemiec na FIS CUP z uwzględnieniem wszystkich nie skaczących w PŚ i COC. Chyba, że boimy się porównania?

  • leon początkujący

    Obawiam się że walka o limity była elementem planu budowy ,,potęgi polskich skoków'', żeby tą liczbą oddziaływać na wyobraźnię zawodników. Takie myślenie skoro mamy prawie najwięcej miejsc, czyli zimą będziemy, bo musimy być, prawie najlepsi, potem zaczyna się sezon i jest zawsze jest rozczarowanie i potem niewykorzystywanie kwoty. Rzeczywista forma zaplecza może być niepokojąca, skoro wycofano już Kłuska ze strachu, ponoć najlepszego z grupy Matei, a teraz ma jechać do Soczi.

  • Emil profesor

    @sakala. Zapotoczny i Rutkowski to też zagadka bo oni mogli jeszcze nie zostać zniszczeni skokami na śniegu przez różnych fachowców :) Jeszcze by się okazało że do konkursu by weszli kosztem kilku pewniaków :) A co do J.Kota to zgoda, nie wierzę że prezentuje poziom dający nadzieje na cokolwiek.

  • anonim

    Jestesmy chyba jedyna ekipa ktora tak nie wykorzystuje limitow w PS.Po co ten limit 6 o ktora tak szumnie walczyl Kruczek? Jak pojedzie teraz czterech? Gdzie to wspaniale zaplecze o ktorym glosil zlotousty wasacz? nawet jak nie juniorzy to przeciez jeszcze jest Jan Ziobro,nawet Sliz i Bachleda mogli by jechac.Czulem ze oni znow nie wykorzystaja limitu, to jest typowy polski beton, mysl szkoleniowa co roku powtarzana.Czy w Engelbergu laskawie wykorzystaja w koncu limit? Czy znowu kogos wycofaja bo skocznia za t rudna? Mateja tez ma myslenie betonowe jak widac, nie tylko Kruczek.Co roku nie wykorzystujemy limitow, mam juz dosc ciaglej spiewki albo o ms juniorow albo o wizach i trudnych skoczniach.Po prostu Mateja i spolka chca ich pokisic w domu gdy Hvala przeskakuje skocznie wlacznie z tym Niemcem 17 letnim.Zniszczola w PS znow zobaczymy chyba tylko w Zakopanem i moze na 4 skocznie pojedzie gdy blysnie na tym kontyntalu.Wszystko na to wskazuje.Juz nie mowie o Tomaszu Byrcie, ktorego chyba w ogole nie zobaczymy na skoczni w tym sezonie.Niech Tajner nie p... glupot o wspanialym zapleczu jak drugi konkurs z zrzedu i nie ma kto jechac za pupili Kruczka!

  • pawelf1 profesor
    Wyjazd .....

    ...kogoś nowego (nieprzewidzianego wcześniej) do Soczi nie jest takie proste . Wyrobienie wizy trwa. W sieci znalazłem że od 5do 7 dni . Nie wiem czy to prawda . Ale nawet jak to trwa 3 dni to i tak jest to problem ( od poniedział ) .To nie wyjazd na wesele Maryny. Pewnie takie wyjazdy organizuje się na 2 tygodnie przed.... i wtedy trzeba już podać immiennie zawodników....

  • sakala weteran
    @Emil

    Ja tak nie do końca na poważnie. ;) Co do kadry prowadzonej przez Mateję to zgoda. Tyle że oni już byli wcześniej przewidziani na COC i nie da się tego odkręcić.
    A no to, że Rutkowski, Zapotoczny, nie mówiąc już o J.Kocie mogliby lądować bliżej od Sommera czy Rowleya, co w Kuusamo nie daj Boże skończyłoby się jeszcze jednocyfrową czy zerową notą. ;)

  • Emil profesor

    @sakala Tylko forma zaplecza to jest jedna wielka zagadka. Może się okazać że okupują ostatnie miejsca a równie dobrze Mateja może dysponować trzema najlepszymi zawodnikami w Kraju. Mieli jedno zgrupowanie na śniegu w Ramsau i nic wiemy o ich formie.

  • anonim

    Skoro dzisiaj nasi zawodnicy skakali na wiekszym luzie, to co by to bylo gdyby byli spieci? (skakali by jeszcze gorzej? jest to mozliwe?)...
    Ale najwazniejsze ze wczorajsze rozmowy ze skoczkami przyniosly efekty. 22-32- 47 i 48 miejsce.
    Ten chlopek (Kruczek) robi sobie z nas ( kibicow ) jaja, a skoro zawodnicy stwierdzili ze trzeba więcej luzu, a mniej nakręcania, pytanie nasuwa sie samo: kto ich nakreca?

    Proponuje zglosic Kruczka do Plebiscytu sportowego "trener ktoremu ufam". Glosowac moga tylko zawodnicy kadry A oraz prezes T.
    Anonimowe glosy beda uniewaznione.

  • sakala weteran
    Limity

    Nie możemy wykorzystać limitu, nie po raz pierwszy zresztą, bo wówczas cała Polska przed telewizorami dozna olśnienia jakim to rzeczywiście ,,zapleczem'' dysponujemy.
    A tak pozostanie to do wiadomości garstki, która śledzi na bieżąco wyniki COC czy konkursów krajowych.
    Ot cała tajemnica naszego sławetnego niewykorzystywania limitów.

  • MSad_ profesor

    Powraca stare
    Tajner w studio zapewnil ze Stoch tylko dostanie psychologa aby mogl gdziez spokojnie potrenowac . Reszta kadry sie nie liczy dla prezesa bo liczy sie tylko ten dzieki ktoremu bedzie mogl nastawic piers do medalu.
    Wraca stare. Kiedys liczyl sie tylko Malysz i wszystko bylo podporzadkowane Malyszowi a reszta to ochłap.
    Proponuje aby w takiej sytuacji Kruczek podał sie do dymisji. i wcale to nier bedzie sie przyznanioe do winy jak to pitoli mlody Kot.
    Sluchajac co mowi mlody Kot to tak jakbym slyszal starego Kota.


    Kojonkoski chcialby w Polsce pracować ? Watpie. Tajner nie pozwoli , Tajner nie pozwoli na to zeby ktos mu stawial warunki. Mika natomiast nie bedzie chcial wspolpracowac z gosciem ktory sobie w bolka polecial z Lepistoe zwalniajc go faksem. Kojonkoski nie bedzie sobie hanbil swego nazwiska.
    Zapomniec o Kojonkoskim

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl