Już jutro poznamy sześciu Polaków na TCS

  • 2012-12-21 19:59

W sobotę trener Łukasz Kruczek ogłosi nazwiska sześciu skoczków, którzy pojadą na 61. Turniej Czterech Skoczni.

Na razie pewni udziału w zbliżających się zawodach TCS w Oberstdorfie mogą być jedynie Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki oraz Krzysztof Miętus. Do tej czwórki "pewniaków" jutro dołączy jeszcze dwóch naszych reprezentantów.

Decyzja w sprawie ostatniego, siódmego miejsca w kadrze na Turniej, zapadnie w późniejszym terminie.

Najbardziej prawdopodobna na inaugurację Turnieju Czterech Skoczni, wydaje się być następująca siódemka: Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła, Klemens Murańka oraz Aleksander Zniszczoł. Na ostateczną decyzję Łukasza Kruczka musimy jednak jeszcze poczekać.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11210) komentarze: (192)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ZKuba36 profesor
    @gina

    Obejrzyj sobie skok(i) Maćka w ostatnim konkursie to zrozumiesz (mam nadzieję) dlaczego to napisałem. Taki trener.

  • piotr186 profesor
    Karp

    Dlaczego na PK mają jechać najlepsi? Ja bym na TCS wziął Grzegorz Miętusa jako rezerwowego, ale on pewnie pojedzie na tCS zważywszy na jego sytuację w rankingu i walkę o kwoty.

  • haze doświadczony
    Mam nadzieję...

    że chociaż to jedno brakujące miejsce będzie obsadzone po zakończeniu świątecznych zawodów. Ogólnie, skład jest optymalny, jedynie Piter Ż. coś....ten tego... nie bardzo..no...noga nie daje, czy co? Ale Piter to Piter. 26-tego będzie dla niego ważnym dniem, jak odpali, może być nieobliczalny.
    Stefana Huli też bym absolutnie nie skreślał. Liczę, że jeszcze w tym sezonie zaskoczy.

  • ZKuba36 profesor
    Do Macieja Kota i innych skoczków.

    Podczas lotu należy trzymać DŁONIE POZIOMO (to będzie dodatkowa powierzchnia nośna) a nie pionowo, bo to nic nie daje.

  • Pavel profesor
    @gina

    Nasi kombinatorzy już dawno zostali olani, jak dostali Michalczuka za trenera, to co mają o trasach biegowych marzyć :D

  • gina profesor
    Emil

    no właśnie - już nie mówiąc o wyczynowcach.... ale to świadczy o podejściu - są skocznie, choć żaden amator na niej skoku nie odda, a z drugiej strony nikt na nartach nie może pobiegać. I to w Zakopanem...

  • Pavel profesor
    @Emil

    Bez przesady, do amatorskiego biegania wystarczy zwykła zaśnieżona droga, ja np. sobie biegam po wale wiślanym. Odpowiednia trasa potrzebna jest zawodowcom, co oczywiście nie zmienia faktu, że jakby przygotowali to i zwykli ludzi mogliby pobiegać, a na skocznie to co najwyżej można popatrzeć.

  • gina profesor
    Krecik

    Utalentowani zawodnicy są ważni, ale to jednak przyszłość, z niejednego utalentowanego zawodnika nie został nawet cień sukcesów. Justyna jest tu i teraz i nie musi udowadniać kim jest w biegach

  • Emil profesor

    @Krecik Tylko trasy biegowe mogą służyć wszystkim a wg mnie najważniejszy powinien być sport amatorski bo co z tego że będziemy mieli wyczynowców w sportach że tak powiem nie dla każdego jak skoki narciarskie, jak nie będzie tras biegowych, basenów, ścieżek rowerowych z których będzie mógł korzystać przeciętny "Kowalski".

  • Karp profesor

    Po raz kolejny PZN dostaje policzek.

    Dobro narodowe jakim jest Justyna trzeba pielęgnować, pomagać, słuchać. Taki sportowiec ponownie nie urodzi się nam szybko. A z tras których by korzystała korzystali by również w przyszłości inni- ale kogo to obchodzi

  • Krecik doświadczony
    @gina

    Piszę o TALENTACH, bo to że biegają inne/inni to wiem. Ale co z tego jeśli są to zawodnicy/zawodnicy nawet nie pokroju Stefana Huli.

    Po prostu uważam że jeśli mają wybierać to wybór jest prosty - skocznie. Ale powinno być tak czy siak przygotowane i to, i to

  • anonim

    barto195 (*210.adsl.inetia.pl), 22 grudnia 2012, 11:18
    nasi zawsze sie spalają w Oberstdorfie Małysz również z wyjątkiem lat 2009 2006 2004 2001 i 2000

  • ZKuba36 profesor
    Pilna informacja dla Piotrka Żyły.

    Kiedyś pochwaliłem Ciebie, że rozładowujesz stres biegając po 40 min dziennie, a więc tak jak wcześniej namawiałem do ćwiczenia wytrzymałości. Jest to bardzo ważne, bo wytrzymałość, w przeciwieństwie do siły, zanika najszybciej. Nie pamiętam jednak, czy ostrzegłem Ciebie, że takiego 40min treningu nie wolno robić w dniu kwalifikacji, a zwłaszcza w dniu zawodów. W dniu zawodów, tylko lekka ok. 20min rozgrzewka, taka aby mięśnie były rozgrzane ale nie zmęczone. Jeżeli będzie to np stacjoarny rower to bez żadnych obciążeń.
    Przy kłopotach technicznych, w nieobecności trenera Szturca, poproś Maćka Kota aby zaobserwował co robisz żle. Mimo, że rywalizujecie między sobą o jak najlepsze miejsce, to myślę, że Maciek Kot Ci pomoże. Powodzenia w TSC!

  • gina profesor
    Krecik

    Naprawdę uważasz, że w okolicach Zakopanego tylko JEDNA Justyna Kowalczyk biega na nartach? a to dziwne, bo wydawało mi się, że np. kombinatorzy też od czasu do czasu muszą zapiąć narty i pobiegać, a przecież mamy takowych i innych biegaczy też. To znaczy, że jak nadchodzą święta to ci zawodnicy w ogóle nie trenują? Przed i po świętach?

  • anonim

    Myślę ,ze jeśli nasi nie spalą się w pierwszym konkursie w obersdorfie to czeka nas ładny TCS Kubacki w czołowej 10 ze Stochem Kot w 20 ,a może wybuchnie z formą Murańka:)

  • anonim
    W WIŚLE SKACZĄ

    http://www.skijumping-worldcup.pl/wisla/webcam/

  • Emil profesor

    @marek28 Ale Justyna chciała potrenować w DOMU a nie 400 km dalej! Równie dobrze to może do Austrii jechać, będzie miała bliżej domu...

  • Pavel profesor
    @Karp

    Z sensem, bo przygotowanie trasy to koszty dużo mniejsze niż przygotowanie skoczni. A i Kowalczyk ma więcej sukcesów ni wszyscy nasi skoczkowie razem wzięci, a więc chyba należy jej się w kraju miejsce gdzie mogłaby potrenować.

  • Krecik doświadczony
    @gina

    Lecz trener Justyny nie zdaje sobie sprawy, że skoki u nas mają wielu utalentowanych zawodników, a w biegach mamy tylko Justynę. Więc porównanie do skoczni bez sensu

  • gina profesor
    a oto taki kwiatek

    Po udanej pierwszej części sezonu Justyna Kowalczyk wróciła do kraju i przebywa w rodzinnej Kasinie Wielkiej, gdzie spędza czas z najbliższymi. Przyzwyczajona do katorżniczego treningu zawodniczka nie planowała jednak cały czas odpoczywać.

    Kowalczyk chciała udać się na trasy biegowe w okolicach Zakopanego, by tam potrenować. Niestety, nie są one przygotowane i jej plan legł w gruzach. To komplikuje jej przygotowania do styczniowego Tour de Ski.

    - To bardzo przykre, bo na naśnieżenie stoków zjazdowych czy skoczni są pieniądze, a by przygotować krótki odcinek trasy dla biegaczy już niestety nie ma. Nie rozumiem tego - nie kryje żalu trener Polki, Aleksander Wierietielny.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl