MŚ w Val di Fiemme: Reprezentacja Japonii wygrywa historyczny konkurs!

  • 2013-02-24 18:46

Pierwszy w historii mieszany konkurs drużynowy na Mistrzostwach Świata, rozegrany w Val di Fiemme, wygrała reprezentacja Japonii. Srebro wywalczyli Austriacy, a brąz Niemcy.

Japończycy nie mieli dziś sobie równych, zespół w składzie Yuki Ito, Daiki Ito, Sara Takanashi i Taku Takeuchi zgromadził notę 1011 punktów i o prawie 25 punktów wyprzedził reprezentację Austrii. Najmocniejszym punktem ekipy Japonii była Sara Takanashi, która oddała skoki na odległość 101,5 oraz 106,5 metra, co było najlepszą odległością całego konkursu. Kroku dotrzymywał jej Taku Takeuchi skacząc 100,5 oraz 101,5 metra.

W drużynie Austrii, Wicemistrzów Świata, najlepiej spisywał się Thomas Morgenstern, Mistrz Świata z Oslo oddał skoki na odległość 99,5 i 100 metrów. Niewiele krócej skakał Gregor Schlierenzauer, który w pierwszej próbie uzyskał pół metra mniej niż starszy kolega z reprezentacji. Przyzwoicie spisała się także damska część austriackiego zespołu, daleko skakała Jacqueline Seifriedsberger (97,5 i 99,5 metra), a niewiele bliżej lądowała Chiara Hoelzl (92,5 i 98,5 metra).

Na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy, którzy medal zawdzięczają równemu poziomowi prezentowanemu przez całą drużynę. Najmocniejszym punktem zespołu był Richard Freitag, ale na wysokim poziomie skakali również Severin Freund, Carina Vogt i Ulrike Graessler.

Poza podium znaleźli się Norwegowie, bardzo dobre skoki męskiej części zespołu - Andersa Bardala i Toma Hilde nie wystarczyły do medalu. Zarówno Anette Sagen jak i Maren Lundby spisały się słabo.

Piąte miejsce przypadło francuskiemu zespołowi w składzie Coline Mattel, Vincent Descombes Sevoie, Lea Lemare i Ronan Lamy Chappuis. Francuzi wyprzedzili Amerykanów, Włochów i Słoweńców. Na uwagę zasługują skoki Sary Hendrickson, Mistrzyni Świata ze skoczni normalnej skakała dziś fenomenalnie. Amerykanka oddała skoki na odległość 99 i 104,5 metra, ale przy przeciętnych skokach pozostałych członków zespołu reprezentacja Ameryki nie mogła walczyć o wyższe lokaty.

Do drugiej serii nie awansowali Rosjanie i Czesi.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu »
Zobacz pełne wyniki konkursu »
Zobacz nieoficjalne wyniki indywidualne konkursu »

FOTORELACJA


Paweł Guzik, źródło: Informacja własna
oglądalność: (27272) komentarze: (325)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    @piotr186 Nie będę Cie obrażał ale dziecku 6-letniemu w szkole nie trzeba powtarzać 10 razy. Ale powtórzę ten 10 raz. W Sapporo wtedy ustawili bardzo a to bardzo niską belkę. Słabi skoczkowie z tak niskiego rozbiegu mają problemy z przeleceniem buli nawet przy wietrze pod narty i to silnym wietrze. Kiedy w kwalifikacjach przed tym konkursem była cisza mimo 6 belek wyżej skakali jeszcze krócej. W Willingen na odwrót wtedy była bardzo wysoka belka. Nr 13. Rok później przy huraganie pod narty skakali z belki nr 1. A wiatr boczny dopóki nie jest za silny nie ma żadnego wpływu na długość skoku. Wiatr boczny za silny wyprowadza skoczka z pozycji lotnej ale gdy jest słabszy i skoczek potrafi utrzymać lotną pozycje nie ma żadnego wpływu na długość skoku, w przeciwieństwie do wiatru tylnego czy przedniego, który nie wyprowadza skoczka z równowagi ale zmienia jego prędkość. A wiatr boczny nie zmienia.

  • EmiI profesor

    @piotr186 Przeliczniki czasem się mylą, ale z reguły w stopniu niewielkim a konkursy gdzie są zupełnie nieprawdziwe to jest 1-2 w sezonie. A akurat w Vikersund działały tylko Szczęsny nie mógł uwierzyć że Sardyko czy Johnson nie mógł dolecieć przy -5 do 160 metra...

  • piotr186n doświadczony
    Emil

    Tylko że w tym ma Szczęsny akurat racje - przeliczniki istotnie nie oddają rzeczywistych warunków na skoczni. I za to jedno go lubię -ze nie owija w bawełnę i w przeciwieństwie do Błachuta i Rudzińskiego nie wierzy w nieomylność FIS,jury i przeliczników.

    A najlepszym komentatorem skoków jest chyba Snopek tyle ze komentuje bardzo rzadko:)

  • EmiI profesor

    @pavel Żeby tylko o technicznej. Używają błędnych pojęć. Szaran wymyślił sobie słowo "termika", które owszem istnieje ale oznacza zupełnie co innego niż myślał Szaranowicz (nawet na SJ był o tym artykuł) Szczęsny vel "proszę nie sugerować się przelicznikami" dziwi się czemu słaby skoczek przy -10 za wiatr spada na bulę zapominając że belka jest 10 schodków niżej niż normalnie, i przy tej wysokiej belce ci zawodnicy też skakali krótko i twierdzi "że przeliczniki zupełnie nie oddają faktycznego stanu rzeczy" i dopiero zaczynają oddawać kiedy czołówka z dwóch belek niżej przy podobnych minusach pod HS zaczyna dolatywać

  • Pavel profesor
    @piotr186n

    Szpakowski do komentowania piłki nożne już się nie nadaje, wiedzę ma przestarzałą i kompletnie nie wie o czym mówi. Jeżeli zaprosi kogoś fajnego do współkomentowania to jakoś to wygląda, ale sam sobie nijak nie radzi.

    Jeżeli chodzi o skoki to dla mnie, na obecna chwile numerem 1 jest Błachut. Mniej więcej opowiada o tym co się dzieje na skoczni, nie udaje specjalisty od zagadnień technicznych i jak na człowieka, który dopiero od niecałego roku zajmuje się tą dyscyplina całkiem fajnie mu to wychodzi.

    Numer 2 to Rudziński, niestety dostaje do pary Szczęsnego lub Szaranowicza co bardzo odbiór całości.

    Numer 3, to mój ulubiony Bodziu Chruścicki, robi masę błędów, komentuje od niechcenia, ale mam do niego sentyment i jak powie, że zawodnik zaraz zepsuje skok to tak się dzieje :D

    Numer 4, czyli Snopek, tak nisko tylko dlatego, że komentuje raz na 100 lat.

    I wreszcie zaszczytne ostatnie miejsce czyli duet Szaranowicz Szczęsny, ludzie bez zielonego pojęcia o stronie technicznej skoku, ale mający najwięcej do powiedzenia o tym aspekcie. Szczęsny podniecający się skokami po 120 metrów na skoczni HS-140, wrzeszczący jak potłuczony i Szaranowicz opowiadający bajki o wszystkim tylko nie o skokach.

    Wracając do mikstów to Japończycy po 1 serii mieli mniejszą przewaga niż my w Zakopcu, a więc nic sobie nie zapewnili.

  • Edward bywalec

    Szaranowicz wrócił do komentowania skoków gdy i tylko dlatego że Małysz zaczął wymiatać.
    Z łatwością usunęli Miklasa i innych.
    Szaranowicz to kibic Małysza ( i Gregora ) a nie komentator.
    Nie ma wiedzy o skokach poza czystymi statystykami z kartki i nie czuje tego sportu.

    Szpakowski to brat bliźniak Szarana.
    Jak ktoś uważa że trzyma poziom to proponuję ..
    obejrzeć mecze piłki nożnej z czasów Platiniego.
    Szpak komentował ciekawiej. Pojawiała się pewna maniera, teraz jest już tylko maniera w stopniu irytującym, natomiast widać różnicę.
    Teraz nie zna zawodników, ani gdzie grają, ani jak grają, ani charakterystyki, totalne zero.
    Zna znikomą ilość graczy. Właściwie to tylko z 3-4 klubów. Podobna sytuacja do Szarana, też kiedyś komentował Zydorowicz (dużo lepszy) a ten nie wiadomo po co wrócił. Przede wszystkim zerowa styczność z piłką klubową czyli codzienną.

  • Pytajnik stały bywalec
    Wszyscy komentatorzy skoków

    Są beznadziejni,bez wyjątku.Ale mam wrażenie,że miano najgorszego bardzo chce zyskać Igor Błachut.To co odstawia ten człowiek ze mikrofonem przechodzi ludzkię pojęcie.I jeszcze ta irytująca flegmatyczność.Ten człowiek czasami zastanawią 20 sekund,nad jednym słowem.A Małysz i Błachut to już wybuchowa mieszkanka,bardzo ciężko strawna.

  • EmiI profesor

    @piotr186 Ja nie widzę jakiś dużych różnic między Szaranowiczem obecnym i dawnym poza tym że od kiedy nie ma Małysza w ogóle przestał się emocjonować tym sportem. A merytorycznie wcale nie zaczął być gorszy a mam wrażenie że jakby mniej bajek i mitów dotyczących skoków opowiada.

  • piotr186n doświadczony
    OjciecMarek

    No wiesz Szpakowski komentując piłkę nożna nie kompromituje się tak jak Szaranowicz komentując skoki... To jest ta różnica.

    Innymi słowy, Szpakowskiemu można różne rzeczy zarzucać ale utrzymuje stały, przyzwoity poziom a Szaranowicz to już dno dna i ciągle obniża poziom z roku na rok...

  • piotr186n doświadczony
    Edward

    Jak Szaranowicz mówił coś o timingu to przypomniała mi się gra "skoki narciarskie 2003" gdzie głosu jako komentator udziela Szaranowicz i jest tam jego kwestia o timingu.....

    Szaranowicz już zdecydowanie się nie nadaje do komentowania, jednak nie ta klasa co Dariusz Szpakowski.

  • piotr186n doświadczony
    Edward

    To chyba oglądałeś inne zawody, żadnej zaciętej rywalizacji nie było, Japończycy zapewnili sobie złoto już po I serii. Reszta medalistów też już była pewna po I serii (Austria,Niemcy) kwestia była tylko kto zajmie 2 a kto 3 miejsce.

  • M_B profesor
    @Antyfan

    No to leć :), a ja rugby nie obrażam, to jest takie same obrażanie, jak w twoim wypadku mixów właśnie ;).

    Mixa da się zrobić uczciwie, różnice z tych wyższych belek u kobiet jak mówiłem wynikały z większych dysproporcji pomiędzy nimi niż mężczyznami, ale i tak koniec końców wszystko wyszło tak jak powinno, a to niech będzie dowód wyników:

    Japończycy indywidualnie zdobyli 525,3 pkt, a Austriacy 510,7 pkt, dla porównania skoczkinie z tych krajów 486 pkt w przypadku Japonii i 476 pkt w przypadku Austrii, więc w obydwu przypadkach Japonia była lepszy od Austrii i żadna część ostatecznie nie musiała odrabiać na rzecz drugiej.

  • anonim

    "nie jestem fanem tego sportu, to i nie muszę znać z niego zasad na blachę, bo po co mi to ?"
    "Może po to, żeby zostać fanem?"
    "A po co mi zostawać fanem rugby ? Jak powiedziałem mi takie zabawy się nie podobają"
    Proszę twoja logika (uprzedzam twój post bo już serio muszę spadać, to nie są wycięte z całości zdania). Jesteś w tym momencie na nie, bo nie i nie. Nie podoba Ci się bo nie znasz zasad, nie znasz zasad bo nie podoba Ci się. Nie nakłaniałem Cię do rugby ani jeden raz. To tylko miał być przykład dyscypliny, która powinna być na IO a wprowadzili ją niedawno. to ty zrobiłeś z tego wątek i uroiłeś sobie, że chcę Cię do tego namówić (no może mogło to tak wyglądać, ale wierz mi, nic na siłę). Możesz powiedzieć, że to ja pisałem o rugby więcej, no ale sorry, obraziłeś tą dyscyplinę więc zareagowałem. A moja opinia, że mix mógłby mieć wypaczone wyniki nie ulega zmianie. Znowu napisałeś "bo gadanie, że to uczciwe by było przy tej samej belce i przy okazji byłoby bez sensu jest takie po prostu głupie" i znowu muszę Ci odpowiedzieć, że chodziło mi to żeby podkreślić fakt, że nie da się zrobić mixa uczciwie, bo to skoki narciarskie, a nie chociażby biegi( gdzie nie ma jakiś belek etc). Cya.

  • M_B profesor
    @Antyfan

    No właśnie nie ma u ciebie, próbujesz mi gadać jakie to rugby jest super świetne i w ogóle kapitalne, a ja uważam że jest zgoła odwrotnie i mnie nie przekonasz, tak jak ja ciebie do mixa, w którym sam nie umiesz podać naprawdę konstruktywnych argumentów dlaczego jesteś tak do niego uprzedzony (bo gadanie, że to uczciwe by było przy tej samej belce i przy okazji byłoby bez sensu jest takie po prostu głupie :).

  • anonim

    Najpierw piszesz, że Ci się nie podoba, ale oglądałeś bez zasad. Stwierdzasz, że skoro nie jesteś fanem to po co Ci zasady( takie pytanie mi zadajesz), a jak Ci odpisuję, że zasady są właśnie po to, aby zostać fanem( bo oglądanie bez jest bezsensu) to się pytasz po co masz zostać fanem. Zauważ jaki jest u Ciebie brak logiki w rozumowaniu, pierw zadajesz mi pytanie, a później czepiasz się odpowiedzi. Niemniej jednak to mój ostatni post w tym topicu. I nic i nikt mnie do mixa nie przekona.

  • M_B profesor
    @Antyfan

    A po co mi zostawać fanem rugby ? Jak powiedziałem mi takie zabawy się nie podobają akurat i nie muszą mi się podobać i wiem że nie obejrzę rugby na igrzyskach, bo jest to dla mnie kompletnie do niczego potrzebne, jak to lubisz to oglądaj mnie nic do tego.

  • anonim

    Może po to, żeby zostać fanem? Bo sorry, ale oglądanie rugby bez zasad to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Dla Ciebie zawodnicy kładli się na siebie, przepychali w jakieś dziwnej formacji i kładli na linii przyłożenia... Nieraz coś kopnęli, nie wiadomo czemu nie rzucili do przodu.... Fakt, ja miałem taką przewagę, że moi znajomi to trenowali i jak rzucili "idziesz pograć" to się jakoś dałem nakłonić, a co za tym idzie na miejscu mi zasady wyjaśnili. Nie wiem czy ten sport jest popularny, ale w mojej starej klasie w tech każdy kto poznał zasady chociażby amatorsko grał (nie było problemu zebrać ludzi na 7vs7).

  • M_B profesor
    @metalfan

    Ja na to patrzę z innej strony, wszystko jest narzucone przepisami... mieścisz się w odpowiednim wieku, to startujesz jak mieścisz się wśród najlepszych w kraju i to w wielu dyscyplinach sportu się sprawdza, w piłce nożnej choćby taki Rooney jako młokos grał w Evertonie, a taka Efimova w Mistrzostwach Europy w Pływaniu też debiutowała z sukcesami w wieku 15 lat, tak jak Katie Hoff zresztą też i wiele innych pływaczek, tam taki młody wiek to często nawet atut, a dyscyplina bynajmniej nie raczkuje.

  • M_B profesor
    @Antyfan

    Właśnie dlatego oddzieliłem to na tle zimowe - letnie, bo wiadomo, że letnie konkurencje z natury mają przewagę nad zimowymi właśnie z tych powodów, które podałeś, a zasady zasadami, jako, że nie jestem fanem tego sportu, to i nie muszę znać z niego zasad na blachę, bo po co mi to ?

  • anonim

    @M_B
    Ja znam wiele osób, którym się podoba i wniosek sformułowałbym tak "rugby nie ma być, bo komuś się nie podoba?". Szczerze? Nie wiem, czy to widzisz, ale w rugby gra więcej narodów, niż skacze na nartach. Zobacz jaki odsetek Polski trenuje skoki... Gdyby nie było Małysza pomyśl jaki odsetek by oglądał.... Tutaj widać podobnie jak w mixie co to znaczy porównanie 2óch niedających się porównać wartości. Bo IO letnie/zimowe to 2 różne bajki. Tak naprawdę zimowe MŚ/IO na starcie dyskwalifikują sporą część narodów (śnieg, warunki etc.). A wracając na chwilę do outtopicu, znałeś wgl zasady rugby jak oglądałeś? Jak tak to trudno, nie każdemu musi się podobać.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl