Robert Mateja: "Wszyscy są bardzo zadowoleni"

  • 2013-08-29 23:09

Polska kadra młodzieżowa znakomicie zastąpiła podopiecznych Łukasza Kruczka w zawodach Letniej Grand Prix w japońskiej Hakubie. Nasi zawodnicy wrócili do kraju w znakomitych nastrojach, a trener Robert Mateja z dużym optymizmem może czekać na sezon zimowy.

"Krzysiek Biegun już rok temu miał bardzo fajny koniec sezonu. Widać, że cały czas idzie do przodu, podnosi swój poziom i oby tak dalej. Cieszy też dobra dyspozycja Janka Ziobry, który również miał dobrą końcówkę zimy. Widać, że wszystkie chłopaki się starają. Każdy chce być jak najlepszy. Kadra A jest bardzo mocna, a zaplecze chce do nich dołączyć i to podnosi poziom całych naszych skoków. Troszeczkę będziemy mieć przez to problem, gdyż ilość miejsc w zawodach jest ograniczona. Mam nadzieję, że jednak jakoś to pogodzimy" - mówi Robert Mateja w wywiadzie dla serwisu www.pzn.pl.

"Olek miał troszeczkę pecha z warunkami. Nie do końca też były sprawiedliwe przeliczniki za wiatr. Byliśmy na miejscu i nieraz się dziwiliśmy, dlaczego ktoś dostał tak dużo punktów, albo że komuś tak dużo zabrali. Trochę szkoda, ale generalnie wszyscy są bardzo zadowoleni, zajęli wysokie miejsca i zdobyli dużo punktów. Między sobą mówią - lepiej, że teraz tak się stało, że spadliśmy poza podium, niż żeby zimą spotykało nas coś takiego. Do Hakuby pojechaliśmy po naukę i ją dostaliśmy" - uważa szkoleniowiec naszej kadry młodzieżowej.

"Grupa idzie cały czas do przodu. Testujemy jeszcze sprzęt, czekamy na nowe buty. Dyspozycja motoryczna i siłowa jest bardzo dobra. Natomiast niektórzy zawodnicy mają jeszcze pewne braki techniczne. Staramy się to wyeliminować do zimy" - zakończył Mateja.


Tadeusz Mieczyński, źródło: pzn.pl
oglądalność: (10496) komentarze: (66)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    W Polsce nie ma mainstreamowych dziennikarzy typowo od skoków. Jest kilku dziennikarzy sportowych, łapiących się każdego sportu by trochę więcej zarobić. A skoki są całą zimę, co tydzień, oglądalność duża to kto ma siłę przebicia to komentuje.

  • EmiI profesor
    @gina

    Skoro istnieje posada jak sędzia od kalkulacji noty (przedstawiciel gospodarzy z reguły) to on się zajmuje wszystkim. Tak samo traktuje noty za styl jak i za wiatr. Co weryfikacji not za styl różnie z tym bywało. http://www.fis-ski.com/pdf/2011/JP/3040/2011JP3040RLQ.pdf Noty Kocha i Kranjca. To był błąd z którym jak Kruczek sądził nie dało się nic zrobić. A sędzia nie zawsze pamięta, jak ma 50 albo i więcej skoków jaką notę komu dał.

  • pawelf1 profesor
    Co do Fisu i "pokazywania".......

    ...dziennikarzom systemu ......
    Przecież Tad oglądał jak działa system od kuchni i o tym pisał przy okazji PŚ w Zakopanym .Choć przyznam że nie pamiętam czy ostatniej zimy ,czy wcześniej . Wystarczy sobie znależć . Jak widać można . Niestety innym dziennikarzom to zwisa tak jak i teorie spiskowców .
    To co mnie najbardziej bawi w tym wszystkim to to ,że pewne osoby mają się za obrońców uciśnionych ,działających w interesie poszkodowanych . Jednocześnie ,chcąc nie chcąc. insynuują w ten sposób ,że skoczkowie , ich trenerzy i krajowi działacze skokowi w różnych krajach to stado baranów stojących bezczynnie , nić nie robiących i czekających aż ktoś ich "ostrzyże."....z wyników . sławy i pieniędzy czyli tego co w sporcie zawodowym się liczy ....... no frajerzy pierwszej wody...

  • gina profesor
    EmiI

    Czyli przyznajesz, że nie wiesz jak są punkty wprowadzane. Co do ocen sędziów - te można łatwo zweryfikować - wystarczy, że sędzia zauważy nieprawidłowość. A jak zweryfikować notę za wiatr?

  • EmiI profesor

    Do korekt wiatru w zawodach po czasie, w tym sezonie letnim nie dochodziło. Natomiast do korekt odległości doszło przynajmniej 2 razy. Może zlikwidować pomiar odległości :P

  • EmiI profesor

    A odwrócę kota ogonem. Skąd masz pewność że noty za styl wystawione przez sędziów są prawdziwe? Nie raz bywało tak że przez błąd systemu wyświetlała się komuś 20 lub inna nota typu 10 czy 12 i potem korygowano. Skąd masz pewność że odległość jest prawdziwa, skoro też dochodziło do korygowania np Ahonenowi w Einsiedeln i praktycznie nikt z widzów się nie połapał że coś jest nie tak.Tak można gadać w nieskończoność. Nawet jak jest jakiś facet co patrzy na ten wiatr, i czasem wciśnie enter (bo za pewnie tak jego funkcja wygląda) to trzeba pamiętać że cały skoki to jest system komputerowy z panami wciskającymi guziczki a nie tylko punkty za wiatr i można się doczepić absolutnie wszystkiego.

  • anonim

    @Emil
    Okręcasz wciąz kota ogonem.
    Ja podałam konkrety na tezę, że to człowiek odpowiada za działanie tego komputera bo musi i to człowiek zmienia ręcznie punkty bo widocznie jest taka mozliwość były takie sytuacje. A ty wciąż swoje.
    Ja wiem ile jest tych pomiarów nie tłumacz mi tego co widzimy.
    Jesli widziałeś kiedykolwiek jak to działa na własne oczy i jak dochodzi do korekt bo dochodziło to przyznam ci rację jesli natomiast nie widziałeś to dalsza dyskusja na ten temat i wszelkich wyliczankach nie ma sensu.
    Każdy ma wciąz tam te same role od ponad 20 lat nadal to Tepes zapala zielone lub czerwone, nadal, zawodnicy są po kilka razy ściągani z belki z powodu wiatru a po co? skoro to punkty mają z rekompensować? nadal zawody są odwoływane i przeciągane godzinami czyli jest jak było.
    No właśnie tylko te punkty nie działają jak trzeba przy każdym i każdej sytuacji.
    Kończę już trochę się rozpisałam od miesięcy na tym forum ale widzę, że i tak to nie ma sensu.

  • gina profesor
    EmiI

    No to odpowiedz na pytanie - punkty zostały zliczone i ..... jak się je wprowadza do systemu - czy jest to system zintegrowany, czy siedzi sobie jakiś sędzia i wpisuje z pomiaru? Ale konkretnie - czy to gdzieś było napisane?

  • gina profesor
    Pavel

    Cały problem w tym, że uważasz ten sport za całkowicie wolny od wszelkiej manipulacji. Nigdy nie twierdziłam, ze wyniki są ustawiane od pierwszego do ostatniego zawodnika, ale mogą być do pewnego stopnia naciągane. I tak się dzieje. Począwszy od puszczania skoczka - przeczekania złych warunków. Jednym się czeka innym nie. Potem są noty, gdzie często nie ma sprawiedliwości, a przy wyrównanej walce one mają wpływ decydujący.... No i punkty za wiatr, gdzie jak pisze Fanka dochodzi do ręcznej ingerencji po zawodach. I jak pamiętam kiedyś Hofer przyrzekał, że wszystko będzie widoczne dla kibiców, teraz robi się dokładnie odwrotnie - punkty za wiatr ukazują się grubo po skoku, na szarym końcu....

  • EmiI profesor
    @Fanka

    Kiedy nie było systemu to bywało większe "będzie jak będzie" i to dużo. A co byś chciała wiedzieć o działaniu systemu? Bo narzekasz że nie wiesz jak działa, ale tak ogólnie co byś chciała wiedzieć? Jest 7 pomiarów, zawodnikowi się zalicza się średnią z 7 pomiarów których mija w trakcie lotu. Te pomiary cały czas są zgrane z komputerem, nawet kiedy skoczek nie leci, cały czas się one wyświetlają. Każdy pomiar ma swoją wagę im bliżej rozbiegu tym bardziej się liczy, bo wtedy skoczek nabiera wysokości i szybkości. Nie liczy się czystej siły wiatru tylko cosinus kąta z którego wieje. Np jak wiatr wieje z prędkością 2 m/s pod kątem 0 stopni, czyli centralnie pod narty to się liczy normalnie jak 2 m/s pod narty. Ale np jak wieje przednioboczny powiedzmy pod kątem 48 stopni to się wynik pomiaru mierzy razy 0,67 czyli wiatr o sile 2 m/s jest liczone jako 1,34 pod narty. A jak wieje wiatr z boku pod kątem 90 stopni to nie jest liczony bo nie powinien wpływać na odległość, chyba że jest za silny. Ale wtedy doprowadza skoczka do upadku, czy walki o bezpieczne lądowanie, ale tylko nad bulą, bo na dole zeskoku nie ma żadnego wpływu.

  • anonim

    No widzisz @Emilu? Dyskusja ta nie ma faktycznie sensu.
    I znowu nie przyznasz, że jednak człowiek może zmienić te punkty po zawodach a @ojciec okręca kota ogonem jak i ty pomijając najistotniejsze kwestie.
    Mnie nie obchodzą wasze wyliczanki kto ile i za co, mnie obchodzą konkrety, które sami widzicie skoro oglądacie zawody a nigdy tego nie przyznacie.

    I co to znaczy "będzie jak będzie " - to tak ma wyglądać rywalizacja o medale? fajnie.

  • EmiI profesor

    Ta dyskusja nie ma sensu bo i tak niektórzy nie przyznają że system być powinien.
    Ale do rzeczy...
    @Fanka
    Mieć w nosie sprawiedliwość nie oznacza celowo oszukiwać tylko myślenie kategoriami że będzie jak będzie, byle było szybko, sprawnie, ale też żeby miało cokolwiek wspólnego ze sportową rywalizacją, a nie latanie na wietrze małych obiektów.

    Reszt wszystko napisał OjciecMarek a powtarzać mi się nie chcę.

    Wiem że przeciwnicy systemu chcieliby po każdym konkursie zjechać go jak psa, a zwolennicy mają siedzieć cicho bo i tak nie przekonają ich, są stronniczy, źli a nie wiadomo jeszcze z kim powiązani... Tak dobrze to to nie będzie.

  • anonim

    Ta dyskusja tutaj nie ma sensu bo i tak niektórzy nie przyznają, że systemu być nie powinno.
    Mimo, że w pierwszym swoim poście zadałam konkretne pytania.
    Od kilku lat niektórzy wmawiają jednym, że system sam się kieruje i punkty wpadają i same wyskakują a inni usiłują udowodnić w tym i ja, że za każdy system czy komputer odpowiada konkretny jakiś człowiek, który jednak może mieć wpływ na wyniki końcowe i mniejsza już z tym kto na tym podium jest to mnie nie obchodzi.
    @Drogi Emilu napisałeś w jakims swoim poście,że FIS ma w nosie sprawiedliwość - czyli ja rozumiem to tak, że jednak nie ufasz im P
    Zawody dzieki temu systemowi miały toczyć się sprawnie - nie jest sprawnie bo sa odwoływane zawody lub przesuwane o kilka godzin.
    Od 3 lat czytam wywiady z Hoferem, który zawsze podkreśla, że dążą do tego aby to odległość była decydująca i podium - mija kolejny 3 rok a nie jest w każdym razie nie zawsze a miało być.
    Skoro tak świetnie pamiętacie wszystkie konkursy to na bank musicie pamiętać, że dochodziło po konkursie do RĘCZNEJ korekty punktów za wiatr - czyli jakiś człowiek może to zrobić.
    I inną kwestia gdyby nie czujność jednego zawodnika na MŚ bo jury źle policzyło punkty za belkę to czy Polska była by na 3 miejscu w drużynówce? NIE przeszło by to bez echa.
    I znowu powraca pytanie co to wszystko ma wspólnego ze sprawiedliwością w tym sporcie?
    A wiecie, że coś podobnego może się jeszcze zdarzyć na IO dajmy na to ? i co ? to będzie sprawiedliwie ?
    Zapewne ci co tak bronią tego systemu znowu bedą próbowali odwrócić kota ogonem ale ja od zawsze powtarzałam, że to już nie ma nic wspólnego z wyrównaniem jakiś szans na podium.
    I na końcu jeszcze jedno czy kiedykolwiek Hoffer pokazał komuś, dziennikarzowi, kibicom jak działa ten cały ich system? NIE nigdy nikogo tam nie wpuścili ani jednego komentatora, dziennikarza czy tak jak chętnie chce nam pokazać pracę sędziów co mnie to nie obchodzi to skrzętnie omija wciąż to co najistotniejsze - jak to cudo wpada do komputera i wylicza te punkty.
    Zapewne nikt nie przyzna, że mam rację.

  • Pavel profesor
    @gina

    Haha, przechodzisz samą siebie.

    Austriak dostaje duży plus - Hoffer dodał mu punkty za darmoche
    Polak dostaje duży plus - Puścili go w złych warunkach

    Austriak dostaje duży minus - wyczekali mu korzystne warunki
    Polak dostaje duży minus - zabrali mu punkty, aby nie wygrał

    W ten sposób każdą sytuację na skoczni, możesz dopasowac do jakiegoś spisku.

  • gina profesor
    EmiI

    Wyliczone przez ciebie punkty świadczą o tym, że Gregora puszczano w korzystniejszych warunkach, a Kamila nie patrząc jakie te warunki są - przecież wiadomo, że lepiej skakać przy przednim wietrze i mieć odjęcie niż dostać spory plus z dużym wiatrem w plecy. Przypomnij sobie choćby Daiki Ito, gdy puszczono go z huraganem w plecy i przegrał swoją szansę w pamiętnym TCS.... Co z tego, że dostał +15? Więc jak zawodnik pokroju Gregora dostanie dobry wiatr pod narty.....
    A wiemy, że większość konkursów toczy się z przewidywalnym wiatrem i współczynniki odzwierciedlają warunki wietrzne.

  • anonim

    @Ojciec
    Byłbyś świetnym adwokatem tylko po co ? przecież ja do ciebie nic nie pisałam :D
    I po co ty mi to wszystko piszesz?przecież ja wiem kiedy to wprowadzili ale to i tak nic nie wyjaśnia.
    Dobrej nocy.

  • Matis początkujący
    Letnia Grand Prix

    Cieszę się ogromnie że nie tylko nasza elita świetnie skacze latem, ale również zespół rezerwowy. Mam nadzieję, że sezon zimowy również polscy skoczkowie zaczną znakomicie. Jestem również pewny, że trener Łukasz Kruczek przygotuje szczyt formy na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Wierzę, że z tej imprezy skoczkowie przywiozą 3 medale!

  • ... doświadczony
    @EmiI

    Czy mógłby ktoś stworzyć takie zestawienie jak EmiI, tyle że z sezonu 2011/12?

  • EmiI profesor

    Trzeba się zdecydować czy Tepes manipuluje punktami czy wiatrem. Zrobiłem zestawienie które da zwolennikom tezy "manipulacji" a raczej wyczekiwania wiatru radochę.


    Co do punktów za wiatr. Zrobiłem takie małe zestawienie jak prezentowała się suma punktów za wiatr u skoczków z czołowej "5" klasyfikacji generalnej PŚ ostatniego sezonu. Tylko żeby zestawienie było najbliżej miarodajności policzyłem tylko te serie konkursowe w której brali udział wszyscy zawodnicy z czołowej "5" PŚ czyli 30 serii konkursowych indywidualnych zawodów PŚ. (bez drużynówek i MŚ) Jeśli jakiś zawodnik nie brał udziału w konkursie lub w II serii to nie brałem pod uwagę tego konkursu ani tej serii.

    Gregor -58,6
    Anders -12,7
    Kamil 18,2
    Severin -16,4
    Anders J -22

    Czyli Bardal Freund i Jacobsen mieli względnie podobną liczbę punktów łącznie odjętych. Ale dziwy i odchyły się zaczynają przy Schlierenzauerze i Stochu. Gregor miał łącznie aż odjęte -58,6 a Stoch dodane aż 18,2. Czyli wynika z tego że Gregor miał niesamowitego farta do wiatru a Kamil niesamowitego pecha.

    A porównując tylko Stocha i Schlierenzauera dodając II serię w Bischo, Harrachov cały, a także II serię w Kuopio wychodzi Gregor: -89,2 Kamil: -6,9

    To jest skopiowany post. Ale dla zwolenników tezy ręcznego sterowania punktami i wpisywania to nie jest dobra wiadomość :P Na konkurencji jest więcej łącznie z tym co wpisałem do excela.

  • OjciecMarek profesor
    @gina

    No, a kontynuując wątek pałających żądzą linczu Słoweńców, któ to pouczający jest przykład Urosa Ponikvara - delegata technicznego na sprint techniką klasyczną na ostatnich Igrzyskach, faceta z racji swych obowiązków odpowiadającego m. in. za zabezpieczenie tras, a co się stało Petrze Majdić podczas jednego z treningów na rzeczonej trasie, przypominać raczej nie muszę. No i jak potoczyły się losy wspomnianego delegata? Oczywiście, było mnóstwo rzucania mięsem w komentarzach, ale coś poza tym? Spotkały go jakieś nieprzyjemności w pracy? Jakiś wariat obrzucił go jajkami? Internet na ten temat milczy...
    Na czym więc miałoby polegać "przechlapane"?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl