Łukasz Kruczek: "Mieliśmy prawie laboratoryjne warunki"

  • 2013-12-13 20:49

"Kwalifikacje były dla nas jak najbardziej udane, skoki były powtarzalne, a tego brakowało w Lillehammer. Dziś wszyscy utrzymywali ten sam poziom przez cały dzień, nie było dużych odchyleń, to przede wszystkim efekt treningu w Zakopanem" - oceniał dzisiejsze skoki swoich podopiecznych w Titisee-Neustadt Łukasz Kruczek.

"Dzisiaj mieliśmy warunki prawie laboratoryjne, które rzadko zdarzają się na skoczni, było przez to bardzo ciasno w czołówce i w całych kwalifikacjach. Trzeba było skakać nie tylko daleko, ale także i ładnie stylowo, czasem brak telemarku mógł spowodować brak awansu do konkursu. Kwalifikacje udane, skoki dobre i stabilne, to najważniejsze" - komentował Łukasz Kruczek.

"Nas nic nie niepokoiło w kwestii formy Kamila, brakowało mu tylko stabilizacji. Nadal te jego skoki nie są w stu procentach stabilne i pojawiają się drobne błędy. Potrzeba mu jeszcze trochę treningów między startami, aby można było mówić o super-dyspozycji. Na to mamy jednak jeszcze czas, a najważniejsze imprezy są przed nami" - uważa szkoleniowiec polskiej kadry.

"Dzisiejsze skoki Kamila były bardzo spóźnione, ale mimo to dawał na tyle dużo energii w próg, że wystarczało to, aby uzyskać dobre odległości i mieć powody do satysfakcji ze skoków" - ocenia Kruczek.

"Prognoza pogody na najbliższe dni zapowiada się dobrze, nie powinno być ani opadów ani wiatru. Jeśli będziemy mieć takie warunki jak dziś to konkurs powinien być sprawiedliwy, ale zobaczymy jak to będzie w praktyce" - zakończył trener naszych zawodników.

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5272) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl