"Wojciech Fortuna. Skok do piekła" - recenzja

  • 2013-12-16 08:35

W 2000 roku wydana została oficjalna autobiografia Wojciecha Fortuny zatytułowana "Szczęście w powietrzu". W książce tej jednak wiele istotnych, ale mniej chwalebnych faktów z życia Mistrza Olimpijskiego z Sapporo zostało pominiętych, przemilczanych lub mocno "wygładzonych". Nowe, prawdziwe światło na karierę i życie zakopiańczyka rzuca pozycja przygotowana przez dziennikarza Przeglądu Sportowego, Leszka Błażyńskiego, "Wojciech Fortuna. Skok do piekła".

Sapporo stało się dla naszych skoków mniej więcej tym, czym Wembley dla polskiego futbolu – miejscem symbolicznym, niemal sakralnym. Wszystko to, rzecz jasna, za sprawą obrosłego legendą, złotego olimpijskiego skoku Wojciecha Fortuny z 1972 roku. Moment wydania omawianej książki tytułem nawiązującej do biografii słynnego Mattiego Nykaenena ("Pozdrowienia z piekła") nie jest przypadkowy, wszak trwa właśnie sezon olimpijski, a polscy skoczkowie w lutym przyszłego roku walczyć będą o powtórzenie sukcesu zakopiańczyka, o złoty medal olimpijski, o laur, którego w swoim dorobku nie ma nawet tak wybitny sportowiec jak Adam Małysz.

Na początku swojej pracy autor eksponuje kwestię ryzyka, jakie towarzyszyło uprawianiu skoków narciarskich kilkadziesiąt lat temu. Nie była to wówczas dyscyplina tak bezpieczna jak dzisiaj, gdzie idealne wyprofilowanie skoczni oraz sprzęt, jakim dysponują zawodnicy minimalizują prawdopodobieństwo odniesienia groźnej kontuzji. Błażyński przywołuje liczne przypadki śmiertelne, które miały miejsce na skoczni oraz sytuacje, w której upadki na skoczni na zawsze pozbawiły zdrowia odważnych sportowców.

Książka opisuje dzieciństwo i młodość Fortuny, zawiera jego wspomnienia z czasów szkolnych. Ta część opowieści wzbogacona jest o anegdoty i opisy zabawnych sytuacji, które stały się udziałem późniejszego mistrza olimpijskiego. Towarzyszymy Fortunie podczas jego pierwszych kroków stawianych na skoczni, zaciętej walce o wyjazd na igrzyska w Sapporo i wreszcie w czasie jego spektakularnego triumfu na Okurayamie oraz tego, co działo się wokół mistrza bezpośrednio po olimpiadzie. O wszystkich tych wydarzeniach autor pisze w sposób zajmujący, ujawniając przy tym wiele nowych faktów na temat, który mogłoby się wydawać, został już wyczerpująco omówiony i opisany od każdej strony.

Część książki traktująca o życiu Fortuny po odniesieniu życiowego sukcesu w Sapporo obfituje w wiele wstrząsających opisów i relacji. Alkohol, który po igrzyskach w Japonii stał się nieodłącznym towarzyszem skoczka, doprowadził do ekstremalnych sytuacji i skrajnych zawirowań w jego życiu. Fortuna opowiedział Leszkowi Błażyńskiemu o swoich przeżyciach w sposób niezwykle szczery, bezkompromisowy, nie uciekając od najbardziej drastycznych faktów ze swojego życia. Dowiadujemy się o hektolitrach wódki wypitej przez mistrza, awanturach domowych, których był prowodyrem, ciemnych interesach, konfliktach z prawem, pobytach w więzieniu... Nawet o tym, że był podejrzewany o morderstwo. "Gdybym mógł cofnąć czas, inaczej bym ułożył swoje życie. Już podczas pierwszego toastu po powrocie z Sapporo rozjebałbym kieliszek z wódą o podłogę i nie wpadłbym w nałóg" – mówi po latach rozgoryczony Fortuna.

Ostatnia część książki to opis trudnego powrotu Fortuny do normalnego życia. Opis zwycięstwa, kto wie, czy nie ważniejszego od tego z Sapporo. Zwycięstwa nad własnymi słabościami i nałogami.

"Skok do piekła" to lektura obowiązkowa dla fanów skoków narciarskich, miłośników historii polskiego sportu oraz wszystkich spragnionych dobrej literatury. To też świetna propozycja dla tych, którzy szukają dla swoich najbliższych idealnego prezentu pod choinkę.

Książka do kupienia wyłącznie przez internet. Za pośrednictwem allegro.pl lub bezpośrednio u autora: leszek.blazynski@interia.eu.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (20172) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    ooo...

    to musiało być cholernie trudne, przepuścić przez siebie tę historię Fortuny, przez swoje doświadczenia. To musiał być pot, krew i łzy, tak jak trudna i brudna była ta opisywana historia .


    Szacunek dla autora, ze się poważył

  • Lestek weteran
    Autor powyższej książki

    to syn wspomnianego boksera.

  • anonim
    Leszek Błażyński , bokser

    Tamten Leszek Błażyński , bokser, popełnił samobójstwo w wieku 43 lat , 21 lat temu.

    To był brązowy medalista olimpijski z Monachium (1972) i Montrealu (1976). Mistrz Europy - Halle 1977) i wicemistrz (Madryt 1971), dwukrotny mistrz Polski.

    R .I . P.

  • anonim
    Leszek Błażyński - czy to nie były bokser?

    ...między innymi mistrz Europy? Czy to tylko przypadkowa zbieżność imienia i nazwiska?

  • anonim
    .

    Przyszedl sukces, przyszly pieniadze a ze to prosty czlowiek to zamiast kuc zelazo poki gorące i wykorzystac szanse od razu sie zachłysnąl tą wolnością, kasą no i mu odbiło ... No coz, bywa.

  • anonim
    W 1990 bodajże czytałem już biografię Fortuny, z wywiadami,

    a moze nawet podpisaną jego nazwiskiem jako autora. Ile on jeszcze wyda tych ksiażek?

  • Krzychu bywalec
    @Kuriboh

    Racja. Rzeczywiście przesadziłem. Dzięki za rozwagę. To jest racja. Najłatwiej człowieka wykluczyć najtrudniej pomóc. Uczestnicząc w dzisisiejszym świecie i współczesnym życiu aż strach jak czasem wszystko w około potrafi poddać myśl wątpliwą człowiekowi. Trzymajcie się mocno swoich wartości i zasad. Jakie to jest ważne, szczególnie dziś.

  • Krzychu bywalec
    fortuna

    ktoś kto troche jego znał powiedział że to zwykły pijus podobny do tych co siedzą kolo delikatesów z jedną różnicą, ci potrafią tam siedzieć i być spokojni a on dodatkowo burdy wzniecał. Co jest gorsze odpowiedzcie sobie sami. Za grosz nie mam szacunku do tego czlowieka i zadne zloto tego nie zmieni.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl