Klemens Murańka: "Za to dziękuję Bogu"

  • 2013-12-21 19:37

Klemens Murańka był czwartym zawodnikiem, który znalazł się w czołowej dziesiątce dzisiejszego konkursu w Engelbergu. Młodziutki zawodnik uplasował się na siódmym miejscu.

"Dziś był świetny dzień dla całej drużyny i skoki były super. Jestem bardzo zadowolony" - mówił po konkursie Klemens Murańka. "Pierwsze takie punkty zrobiłem i jest to dla mnie wielkim sukcesem. Siódme miejsce jest zadowalające i przyjemne. Chwała Panu Bogu za to, że się udało, za to mogę podziękować" - dodał polski skoczek. "Wychodząc z hotelu czułem, że skoki będą bardzo dobre".

"Jasiek i Kamil to zawodnicy perfekcyjni, tak mogę o nich powiedzieć. Pokazali, że można stawać na podium. Chociaż myślę, że dla Kamila podium to już normalna rzecz. Jaśkowi bardzo gratuluję, fajny z niego kolega" - komplementował swoich kolegów Klimek.

"Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień również przyniesie bardzo dobre wyniki i będziemy na pewno walczyć. Najważniejsze, żeby warunki dopisały. Dziś trochę wiatr mieszał ale udało się fajnie skoczyć, za to dziękuję Bogu" - podsumował Murańka.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15667) komentarze: (128)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @Setti

    Ciężko rozmawia się z kimś, kto manipuluje wypowiedziami. Z Twojego ostatniego komentarza wynika, że sugerujesz, że słowa "musicie się dostosować do większości" nie oznaczają "musicie tolerować to, co my robimy" tylko "musicie robić to samo co my".
    Koniec końców to nie my (wierzący) chcemy Wam czegoś zabraniać. To niektórym z Was (niewierzącym) nie podoba się to, co robią niektórzy z nas (publiczne żegnanie się). To o to wybuchła tu aferka. Więc proszę nie odwracać kota ogonem.
    "Jest moim marzeniem, aby ludzie religijni, zamiast powtarzać, że mniejszość nie ma wyjścia i musi się dostosować do katolickiej większości, zaczęli zachowywać się kulturalnie i racjonalnie, grzecznie przekonując ludzi do swoich racji."
    No tak, bo póki co ludzie religijni biegają z karabinami po ulicach i zmuszają tych niereligijnych, by klękali i się żegnali.
    Precyzyjnie opisałeś metodę przerysowania.
    Tylko że po pierwsze, niespecjalnie muszę cokolwiek przerysowywać, po drugie, argumentów powyżej dostarczyłem wystarczająco dużo.
    To Tobie wiać brakuje argumentów, bo moje pytania pomijasz milczeniem.
    Oczywiście że idee doprowadzają do zbrodni. Oczywiście że chrześcijanie wszczynali wojny religijne, konkwisty, rekonkwisty, krucjaty i zwykłe rzezie. Ale wpisywanie na konto chrześcijaństwa nazizmu i komunizmu jest nie tylko przesadą i absurdem, ale zwykłą obsesją.
    Jak powiedziałem - co za dużo (absurdów) to niezdrowo.

  • Setti początkujący
    @MarcinBB, część 3.

    Naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu, żebyś zachęcał skoczków do wykonywania gestów religijnych. Bardzo proszę, wprowadzaj w życie swoje racje - ale pozwól mi wprowadzać moje. Jest moim marzeniem, aby ludzie religijni, zamiast powtarzać, że mniejszość nie ma wyjścia i musi się dostosować do katolickiej większości, zaczęli zachowywać się kulturalnie i racjonalnie, grzecznie przekonując ludzi do swoich racji. Ale wątpię, abym się tego doczekał. Sam zasugerowałeś, że traktujesz to jako żart.

    Piszesz, że do zbrodni doprowadzały nie religie tylko ludzie. Ale jest to jedynie kwestia sformułowania: do zbrodni doprowadzali ludzi religijni, motywowani swoją religią. Jednak nie chcę winić ludzi, tylko mówię ogólnie o religii, bo wielu wierzących czyniło zło w głębokim przekonaniu, że czyni dobro. Idee naprawdę potrafią być nośnikami zła - również idee religijne.

    Co do ostatniego zdania Twojego komentarza - metoda, polegająca na przesadnym przerysowaniu zarzutów polemisty i ich wykpieniu to jeden z popularnych chwytów erystycznych, używanych wtedy, gdy brakuje argumentów. Pozwól, że nie odwdzięczę Ci się podobną konstrukcją.

  • MarcinBB redaktor
    @Setti

    Odpowiedz mi na proste pytanie: Jakie konkretnie uczucia ateistów obraża żegnający się człowiek?
    Uprawiasz niezwykłą ekwilibrystykę logiczną i ignorujesz to, co napisałem wcześniej. Podtrzymuję - nie ma obiektu uczuć (według Was) - nie ma uczuć. Żaden sąd nie skaże Cię za to, że kpisz z Manchesteru United, żaden sąd nie przyjmie niczyjej skargi na kogoś, kto nie szanuje piękna sztuki lub czyjejś pracy. Choć Manchester United, piękne obrazy i praca istnieją bezdyskusyjnie. To wy sami odbieracie sobie prawo do uczuć innych niż uczucia do rzeczy weryfikowalnych i namacalnych, by wy odrzucacie istnienie tego, co nieweryfikowalne.
    Zachowajmy jakąś powagę. Jutro na ulicy ktoś mi powie, że obraża go sposób w jaki chodzę i ja nie mam tu nic do powiedzenia, bo on czuje się obrażony i koniec. Mam inaczej chodzić - powłóczyć nogami ze spuszczoną głową. Wtedy będzie według niego ok.
    Do zbrodni doprowadzały nie religie tylko ludzie. Ludzie którzy albo przesłania religijne opacznie rozumieli, albo wprost je łamali. Niemiecki nazizm był programowo sprzeczny z chrześcijaństwem, teoretycy nazizmu uważali chrześcijaństwo z konceptami miłosierdzia i nadstawiania drugiego policzka za przyczynę słabości Europy i przeciwstawiali chrześcijaństwu neopogański kult siły i przemocy. W późnym okresie wojny, gdy już brał cięgi od Stalina, Hitler zaczął odwoływać się do chrześcijaństwa, jako siły przeciwstawiającej się ateistycznemu komunizmowi ale było to działanie fasadowe, mające na celu wykorzystanie religii w celach politycznych i militarnych.
    Komunizm w pewnym sensie był religią, tylko właśnie kompletnie wypaczoną, kult Boga zastąpił kultem człowieka.
    Wiesz co? W sumie trochę mnie przekonałeś do swojego sposobu myślenia. Jestem oburzony bezczelnym obnoszeniem się niektórych skoczków z ich ateizmem i czuję że moje uczucia religijne zostały obrażone faktem, że oni się nie żegnają. A więc jeśli mógłbym coś zrobić w tej sprawie, to grzecznie i spokojnie zachęcałbym skoczków, aby te gesty wprowadzili w swe życie sportowe z własnej nieprzymuszonej woli - przez wzgląd na to, że ich kibicami są nie tylko ludzie niewierzący.
    Chciałeś symetrii i równego prawa dla obu stron - proszę bardzo :-)
    I chyba już dajmy sobie spokój, bo co za dużo (absurdu) to niezdrowo. Za chwilę dowiemy się że ludzie "zarażeni wiarą" nie odpowiadają tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz :-D
    A może?

  • Setti początkujący
    baca

    To nie ja wywołałem ten temat. Przypuszczam, że gesty religijne skoczków są przede wszystkim bardzo ważne dla Redakcji serwisu, która w tytule materiału zamieściła słowa Klimka o tym, że "dziękuje Bogu", choć tylko dwa razy pojawiły się one w wypowiedzi skoczka, poświęconej sportowi, a nie religii. Skoro te słowa są tak ważne, że trzeba skupić na nich uwagę odbiorców, to rzeczą naturalną jest, że pojawiają się komentarze na ten temat.
    Oczywiście nie musi Cię to obchodzić, ale nie namawiałem Ciebie, żebyś zainteresował się tym tematem.

  • baca bywalec

    @ Setti
    Jak widać to Ty widocznie nie masz co robić i masz problem jeżeli przychodzisz tu skomentować że ktoś się przezegnał. To tak jakbym ja wchodził tu i pisał komentarze o zawodnikach którzy tego nie zrobili. Co to mnie obchodzi ?! Nie rozumiem czego ma sie wstydzic jedna i druga strona ... Za to Ty bardzo płytkiego myślenia owszem

  • Setti początkujący
    @Miluś73

    Żyjemy też w czasach, w których brak zachwytu nad publicznymi gestami religijnymi jest "oczywistym przejawem agresji werbalnej" :D

    Wesołych dni powszednich, Panie i Panowie :)

  • anonim
    Heh

    Cóż, żyjemy w czasach w których - uwaga! - krzyż obraża uczucia religijne (neo)ateistów :D

    Wesołych Świąt, ludzie! :)

  • Setti początkujący
    @leonn

    Nie udowadnia się nieistnienia, lecz istnienie. Nikt naukowo nie udowodnił nieistnienia rusałek i krasnali, ale to nie znaczy, że wiara w te byty jest sensowa. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że ateizm jest wiarą, to nie jest religią. Religia to pojęcie znacznie szersze niż wiara. A do największych zbrodni w historii ludzkości doprowadziły religie: krucjaty, konkwisty, wzajemne rzezie katolików i protestantów, muzułmanów i hinduistów itp. Plus dwie religie XX wieku: nazizm i komunizm. Hitler potępiał ateizm, a sam wierzył, że kieruje nim Opatrzność. Komunizm przedstawiał się jako system ateistyczny, ale nie z ateizmu wynikało jego zło: to zło miało charakter taki sam, jak w religiach teistycznych - wynikało z przekonania o posiadaniu jedynie słuszne "prawdy", którą należy krzewić nawet z użyciem przemocy.

  • anonim
    Do Marcinbb

    Ty wypisujesz takie brednie ze tego wogole sie nieda czytac te twoje beznadziejne rozkminy zostaw dla siebie albo lepiej idz na forum tych od teczy oni cie zrozumieju bo rownasz do nich poziomem.

  • leonn początkujący
    @Setti

    Ateizm też jest wiarą, wiarą w to że nie ma Boga, bo nikt naukowo nie udowodnił Jego nieistnienia. Ideologie ateistyczne doprowadziły do największych zbrodni w historii ludzkości.

  • Setti początkujący
    @cudak

    Nie zgodzę się z tym, że "ateizm to też religia". Ateizm to po prostu brak wiary w bogów i tylko tyle. A jeśli mówię, że "wierzę w siebie", to używam słowa "wiara" w innym sensie, niż wtedy, gdy mówię: "wierzę w Boga". Osoby wierzące w Boga też mogą wierzyć w siebie.
    Moim zdaniem twierdzenie, że ateizm jest religią ma taki sam sens, jak twierdzenie, że niezbieranie znaczków to też hobby.

  • anonim
    .

    Można założyć, że ateizm to też religia, tylko, że zamiast w Boga, wierzy się w siebie samego.

  • Setti początkujący
    @MarcinBB

    Mój komentarz (początek w poprzednim poście) pewnie był za długi i został obcięty, więc załączam kontynuację:

    Skoro ludzie religijni mają prawo do poczuwania się obrażonymi w różnych dziwnych kwestiach z punktu widzenia ateistów, to i ateiści mają prawo do tego samego, choćby to było dziwne z punktu widzenia wierzących. Albo odbierzmy obu stronom to prawo - nie rozstrzygam tej kwestii, chodzi mi tylko o to, aby jedni i drudzy byli równo traktowani. A końcówka Twojego wywodu chyba jest nadużyciem, bo z faktu, że ateiście nie podobają się publiczne gesty religijne nie wynika, że ateista chcę zakazać wykonywania takich gestów. Na tym forum nie znalazłem takiej opinii. Jeśli chodzi o mnie, to protestowałabym, gdyby ktoś chciał wprowadzić taki zakaz, bo ograniczałby on prawa obywatelskie. Ale nie zmienia to faktu, że takie gesty mi się nie podobają, bo jestem zwolennikiem oddzielenia sportu od religii. A więc jeśli mógłbym coś zrobić w tej sprawie, to grzecznie i spokojnie zachęcałbym skoczków, aby z tych gestów zrezygnowali z własnej nieprzymuszonej woli - przez wzgląd na to, że ich kibicami są nie tylko ludzie wierzący.

  • Setti początkujący
    @MarcinBB

    Zastanawiająca argumentacja. Piszesz: "Jeśli nie ma Boga - nie ma uczuć, bo nie istnieje obiekt, który można by uczuciami obdarzyć". Ale jest to sprzeczne z naszym codziennym doświadczeniem. Przecież uczucia można żywić nie tylko wobec Boga. Można je żywić wobec ludzi, wobec własnej pracy lub pasji, wobec piękna sztuki itp. Żeby mieć uczucia, niepotrzebny jest żaden Bóg. Załóżmy, że jestem kibicem piłkarskim, kocham moją drużynę i opowiadam o moich uczuciach kibicowskich. Czy będziesz się z tego śmiał i dowodził, że uczucia kibicowskie nie istnieją, bo nic nie mówią o Bogu? Podobnie jest z uczuciami ateistycznymi, co wyjaśniałem w poprzednim poście: dotyczą one wartości wyznawanych przez ateistów.
    Ale jeśli nadal podtrzymujesz swoje prawo do śmiechu w tej kwestii, to powinieneś również uznać prawo ateistów do śmiechu w kwestii Boga: wprawdzie Ty twierdzisz, że Bóg jest osobą itd., ale ateista powie Ci, że się mylisz, tak jak Ty mówisz ateiście, że myśli się w kwestii istnienia uczuć ateistycznych.
    Piszesz, że kpiną jest mówienie, że publiczne gesty religijne mogą obrażać uczucia ateistyczne. Ale skoro ateista mówi, że go to obraża i faktycznie tak czuje? Różne rzeczy obrażają różnych ludzi. Znak krzyża być może Tobie dobrze się kojarzy, ale wielu osobom kojarzy się źle. Skoro ludzie religijni mają prawo do poczuwania się obrażonymi w różnych dziwnych kwestiach z punktu widzenia ateistów, to i ateiści mają prawo do tego samego, choćby to było dziwne z punktu widzenia wierzących. Albo odbierzmy obu stronom to prawo

  • MarcinBB redaktor
    Setti

    Mylisz pojęcia. Niebyt nie jest rodzajem bytu, tylko brakiem bytu. Ludzie wierzą, że Bóg jest osobą. Kochać można ludzi, kochać można Boga. Wtedy istnieją uczucia. Jak ktoś kpi z Boga, obraża Go (ale nie gdy mówi, że w niego nie wierzy, czy że Go nie ma - bo to żadna obraza) to wtedy uraża uczucia ludzi wierzących, którzy Boga kochają. Tak jakby obrażać czyjąś żonę/męża.
    Jeśli nie ma Boga - nie ma uczuć, bo nie istnieje obiekt, który można by uczuciami obdarzyć. Więc gadanie o "uczuciach ateistycznych" jako równowadze dla "uczuć religijnych" jest albo żartem albo myleniem pojęć.
    Co innego poglądy, co innego uczucia.
    Ty możesz mówić, że Boga nie ma, ja że jest i nikt nikogo nie obraża. Ale jeśli ktoś twierdzi, że fakt ktoś się publicznie przeżegna, obraża jego uczucia ateistyczne, to jest to jedna wielka kpina. I w dodatku w zasadzie jest to pogląd, że nam, wierzącym w ogóle nie wolno mówić, czy pokazywać, że w coś wierzymy. To jest dopiero brak tolerancji i pluralizmu.

  • MarcinBB redaktor
    odpo 2

    @cudak
    Przepraszam, myślałem że nieznany (*154.opaltelecom.net) z 9:37 to Ty. Teraz widzę, że to inne IP. Inwektyw żadnych w zasadzie tu nie widziałem, może moderatorzy pokasowali zanim tu wszedłem. Natomiast mówienie o tym że wiarą jest ktoś "zarażony" jest niezbyt eleganckie. Wiara to nie choroba. Nie rozumiem też trzech kategorii jakie wprowdziłeś. "Innowiercy" czyli kto? Dla chrzescijanina innowiercą jest muzułmanin i na odwrót. Religii jest multum. Zasadniczo są wierzący i ateiści, są też agnostycy, którzy nie wierzą, ale nie wykluczają, że cos tam jest.
    pozdrawiam

  • anonim
    Podpisałem się, może coś przeoczyłeś

    Nie obrażam się na nikogo, uważam już dzisiaj tę dyskusję za jałową. Ten temat nie doprowadzi do niczego, ale czasem jest wskazany, jeśli nie wystepują inwektywa. Ja wiem, że wiarą jest " zarażonych" wielu ludzi na świecie. Było tak i bedzie, tak samo jak bedą innowiercy i ateiści. Niech wyniki naszych nas radują, obojętnie czy to dali Bogowie czy trenerzy.

  • Setti początkujący
    @MarcinBB

    Z odpowiedzi, której udzielił Pan cudakowi wynika, że Pana zdaniem ma Pan prawo kpić z poglądu, że istnieją uczucia ateistyczne. Ale Pana argumentacja na swoje usprawiedliwienie jest niezrozumiała, bo uczucia ateistyczne nie są związane z żadnym bogiem - są to uczucia związane z wyznawanymi wartościami (na przykład jedną z tych wartości jest wolność od religii). Każdy ma prawo do własnych uczuć, również ateiści. Skoro szanujemy uczucia jednej strony, szanujmy uczucia drugiej. Ale jeśli będzie Pan utrzymywał, że uczucia ateistyczne nie istnieją i nie ma niczego niekulturalnego w wyśmiewaniu tego poglądu, to w takim razie powinien Pan również tolerować ateistę, który wyśmiewa pogląd o istnieniu Boga, bo ateista uważa taki pogląd za bezzasadny i może przytoczyć szereg argumentów na poparcie swojej opinii. Ciekaw jestem, czy jest Pan skłonny do takiej tolerancji, czy też uważa Pan, że tolerancyjni powinni być jedynie ateiści wobec prześmiewczych żartów ze strony wierzących?


  • MarcinBB redaktor
    do adminów

    Widzę tu skargi na kasowane komentarze. Przypominam - kasować wolno tylko te komentarze, które w wyraźny sposób łamią regulamin. Proszę się tego trzymać, albo uprawnienia zostaną odebrane.

  • MarcinBB redaktor
    odp.

    @cudak (nie podpisałeś się, ale zakładam że to Ty)
    Nie udaję tolerancyjnego - jestem tolerancyjny. Zupełnie nie przeszkadza mi Twoja opinia - masz pełne prawo zarówno do swego ateizmu, jak i do chwalenia się nim.
    Powiedz mi, którymi słowami Cię obraziłem, bo nie miałem takiego zamiaru. Moja wypowiedź była żartobliwa, zaznaczyłem to sympatycznym uśmieszkiem. Z nikogo sobie nie kpię, kpię jedynie z poglądu, że może istnieć coś takiego jak uczucia religijne ateistów. Skoro nie ma żadnego Boga to nie ma żadnego obiektu uczuć. Nie da się żadnym cudem ( w które zresztą też nie wierzycie) obrazić czegoś, czego jak sami twierdzicie - nie ma.

    @Setti
    Proszę mi nie wkładać w usta słów, których nigdy nie powiedziałem.Reszta postu do cudaka zaadresowana jest również do Pana.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl