Łukasz Kruczek: "To był nokaut"

  • 2014-02-02 19:29

Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Willingen przyniósł drugie zwycięstwo Kamila Stocha. Jak podkreśla trener Łukasz Kruczek, występ naszego najlepszego zawodnika to był prawdziwy nokaut.

"Bardzo dobre skoki Kamila, bez większych błędów, skuteczne i z dużą pewnością siebie. Przy dzisiejszych systemach oceniania w skokach można powiedzieć, że ta przewaga, którą miał Kamil, to po prostu nokaut. Przewaga była wypracowana już po pierwszej serii, bo trójka zawodników, która była na czele miała przewagę ponad 12 punktów nad resztą stawki. W drugiej serii Kamil tylko dołożył" - mówił po zawodach Łukasz Kruczek.

"Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to zawsze cieszy, gdy skoczek punktuje, bo oznacza to, że realizuje to, co chcemy. Można powiedzieć, że ci, którzy również dobrze skoczyli nie awansowali do drugiej serii, co było dla nas rozczarowaniem. To był loteryjny konkurs, a niektórzy nie mieli szczęścia. Janek Ziobro oddał taki sam skok w konkursie jak w kwalifikacjach, jednak przy wietrze w plecy i tak niskim rozbiegu nie miał szans odlecieć. Z dobrej strony pokazał się dziś Dawid Kubacki, kolejne dobre skoki. Maciek zaprezentował się na podobnym poziomie jak wczoraj, trochę zawiódł Piotrek Żyła, bo zaczął dziś kombinować i te skoki nie były tak swobodne, jakby mogły być" - ocenia trener Polaków.

"Nie myśleliśmy przed weekendem o tym, czy Kamil odzyska koszulkę lidera Pucharu Świata. Chcieliśmy przyjechać i po prostu zdobywać punkty, cały czas realizować to, na czym się najbardziej koncentrujemy, czyli przysłowiowe dwa dobre skoki. A kwestia walki o Puchar Świata będzie rozgrywać się w dalszej części sezonu" - kontynuuje Kruczek.

"Teraz planujemy przede wszystkim regenerację i odpoczynek zawodników. Jutro udajemy się do Zurychu i przygotowujemy się do odlotu. We wtorek rano pakujemy bagaże do samolotu, a po południu odlatujemy do Soczi. Na miejscu będzie sporo zamieszania związanego z procedurą akredytacji, musimy rozeznać się w terenie, zrobić rekonesans, aby wszystko dobrze poukładać. Na wtorek wieczór przewidziany jest pierwszy trening motoryczny, a potem już oficjalne treningi na skoczni. Pod znakiem zapytania stoi drugi trening oficjalny, który zaplanowany jest na godziny poranne. Jeśli nie będzie potrzeby to go odpuścimy" - zapowiedział szkoleniowiec polskich skoczków.

"Jeśli chodzi o sprzęt to cały czas wszyscy zaskakują rozwiązaniami sprzętowymi, co chwilę ktoś pokazuje coś nowego, ale też widzimy, że nie każde rozwiązanie jest skuteczne. Jednak jeśli popatrzy się na detale w poszczególnych ekipach to widać, że pewne rzeczy są nowe" - zakończył Łukasz Kruczek.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (15223) komentarze: (74)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wan_zen początkujący

    Co do innych drużyn. Po Willingen 3 głównych faworytów to na pewno: Słowenia, Niemcy i Austria. Nasza reprezentacja jest o krok za nimi, ale to nie oznacza, że w Sochi do nich nie dołączymy. Tak jak pisałem zupełnie inne obiekty inne warunki. Słoweńcy myślę, że nie będą aż tak mocni jak to wyglądało wczoraj. Przy wietrze w plecy (a taki najprawdopodobniej będzie w Sochi, ze względu na usytuowanie skoczni i porę rozgrywania konkursów) i na mniejszych obiektach moim zdaniem nie będą już tak brylować. Najmocniejsi w takich warunkach na ten moment wydają się być Niemcy, natomiast Austria to jedna wielka niewiadoma.

  • wan_zen początkujący

    Jest bardzo dobrze. Kamil jest w świetnej dyspozycji i w tydzień nic nie ma prawa tego zmienić. Moim zdaniem dobrze, że kadra nie wraca już do Polski przed IO, będą mogli trochę odpocząć przed samymi Igrzyskami, a Kamilowi pozwoli to uniknąć tej wrzawy, którą wywołały jego zwycięstwa i pojedzie do Sochi z chłodną głową.
    Co do reszty drużyny też bym nie dramatyzował. W Sochi będą inne warunki, inna skocznia wszystko może wyglądać inaczej. Konkurs drużynowy dopiero za 2? tygodnie, więc wiele może się jeszcze zmienić. Z resztą śmiem zaryzykować tezę, że tamte skocznie będą bardziej pasowały naszym niż obiekt w Willingen. Na K95 poza Kamilem liczę na bardzo dobre skoki Maćka i Dawida. Dla nich mniejsza skocznia to zawsze był dodatkowy handicap. Z resztą Maciek sam mówił,że na treningach w Szczyrku na skoczni K90 skakał bardzo dobrze. Liczę w jego przypadku na pierwszą 10-tkę. Myślę, że spokojnie jest w jego zasięgu.
    Janek ewidentnie trafił najgorsze warunki z całej stawki wczoraj. Myślę, że jego forma może nie jest topowa, ale na pewno stabilna. Jeśli będą równe warunki powinien bez problemów oddawać solidne skoki na jakie go stać.
    Jedyne co mnie martwi to forma Piotrka Żyły. Po treningach w Wiśle Łukasz mówił, że to on zrobił największe postępy i poza Kamilem, on skakał najlepiej. Tutaj w Willingen niestety (poza 1 skokiem w kwali do pierwszego konkursu) wyglądało jakby Piotrek znowu się pogubił z pozycją dojazdową. Z resztą to jest jego bolączką od początku sezonu i nie może sobie z tym poradzić. Do IO mało czasu, mało treningów, może być ciężko to poprawić.
    Tak dla pokrzepienia serc, przypomnijcie sobie ostatnie konkursy przed MŚ w zeszłym roku. Ciężko było o optymizm, Polacy skakali o dwie klasy gorzej niż obecnie, a jednak na Mistrzostwach pokazali pazur i wywalczyli brąz. Będzie dobrze :)

  • tlen doświadczony

    "REM
    03 lutego 2014, 17:54
    miom zdaniem Ziobro może zamieszać w Soczi"

    Rosjanie pija nie mieszaną, jak już to wstrząsaną, więc jedyne co może Janek Ziobro to wstrzasnąc... kibicami..

  • REM stały bywalec
    Wszystko zależy od ...

    ... Żyły w drużynówce. Stoch (który indywidualne medale może przegrać tylko przez 3 czynniki: wiatr, upadek, emocje) w drużynówce będzie skakał bardzo dobrze. Kot jest na wznoszącej i jak nie będzie kombinował za bardzo z "pomysłami na skok", skoczy bardzo solidnie. Ziobro ma tak

  • Michał doświadczony

    Kto głównym faworytem do złota w Soczi? Tajner nie pozostawia złudzeń. "Kamil jest w życiowej formie."

    No po takich komentarzach teścia kolesia z czerwonymi włosami strach się bać bo jego twierdzenia chyba jeszcze nigdy się nie sprawdziły.

  • Adi33 bywalec
    nasi

    narzekacie na naszych a spojrzcie jak nierowno skacza inne reprezentacje i chocby Ammann, Żyła rzeczywiscie wyglada jakby sie pogubil ale bardziej mi to wyglada na problemy z trafieniem w prog i w poczatkowej fazie lotu, a co do skladowych na forme wiele elementow sklada sie a jednym z waznych czynnikow jest odpowiedni "tajming" i trafienie w prog i nakrecenie biodrami nad narty, szczescie do warunkow tez trzeba miec bo przy wyrownanej stawce roznice we wietrze powoduja ze mozna przegrac minimalnie walke o medal a sami wiecie ze -+ nie do konca rekompensuja zle i dobre warunki, w/g mnie powinno byc zdecydowanie wiecej pkt na + i na minus bo jakos widac ze jak ktos ma mocno z tylu to nie odleci a jak mocno z przodu to i slabszy daleko poleci a dodatkowo przy krotkim skoku dostaje sie slabsze noty za styl

  • anonim
    KRUCZEK

    Kruczek jest bardzo dobrym trenerem. Stoch jest tego przykładem. Skoro Kruczek potrafi "naprawić" Kamila w ciągu 1-2 treningów, że Kamil wraca i leje konkurencję jak chce, to znaczy, że Łukasz ma receptę na skoki. A to, że Żyła czy Kot skaczą słabo to jest tylko i wyłącznie ich wina! Może nie mają wystarczającego talentu czy psychiki, żeby regularnie być na szczycie. Stać ich tylko na pojedyncze przebłyski, a poza tym ich poziom to miejsca 14-30. Myślę, że wielkim talentem jest Krzysiek Biegun i Klimek Murańka. To oni będą w przyszłości następcami Kamila :)

  • anonim
    Do was , tu najczęściej piszących

    Do Was , tu najczęściej piszących, zwracam się z ogromną prośbą! nie wypisujcie więcej tych bzdet. Wasze wypowiedzi, z Waszego założenia pełne konkretów , fachowych porad, fantastycznej wręcz znajomości tematu dowodzą tylko tyle ,że tak naprawdę pojęcia nie macie o skokach. Ja też nie mam, ale w przeciwieństwie do Was nie zabieram głosu. Założę się że jesteście czystymi teoretykami , ludzmi którzy nawet nart nie mieli na nogach. Jakim prawem krytykujecie zawodników , trenera i caly sztab szkoleniowy. Proszę bardzo . Wiecie więcej , więcej potraficie, zgłoście sie gdzie trzeba, może was wysłuchają i zastosują się do porad. Jeżeli nie, to dajcie sobie spokój i zamilczcie , bowiem najwiecej konkretnego do powiedzenia maja zawsze Ci którzy mówia najmniej. Wszystko w temacie.

  • dervish profesor
    Emil

    Tak sie składa ze troszkę kiedyś uprawiałem koszykówkę, więc niejakie pojęcie o tym mam.
    Napisałeś ze wszyscy starają się być optymalnie przygotowani tu pełna zgoda. Nie rozumiem jednak dlaczego wielu uważa że na formę składa się tylko forma fizyczna. W Klingenthal Kamil miał przebłysk formy, przebłysk ponieważ jak sam wówczas stwierdził daleko mu było wówczas do optymalnej dyspozycji, był wystarczająco dobry by wygrywać bo rywale byli w takiej fazie przygotowań że to czym dysponował Kamil w zupełności wystarczało. Na T4S trener tłumił formę Kamila (podobnie robili Niemcy) stosując treningi siłowe. Wszystko po to by uzyskać szczyt dyspozycji i świeżość na Igrzyska. Wygląda na to że podobnie jak w poprzednim sezonie zabieg ten udał sie znakomicie i Kamil podobnie jak rok temu odzyskał błysk wtedy na kiedy było to planowane. Nie mów mi ze nie jest to wynik precyzyjnie opracowanego planu, w którym rozpisano szczegółowo kiedy będzie czas na treningi siłowe, motoryczne a kiedy czas na odpoczynek i odzyskanie świeżości czy tez poprawianie techniki bądź jej doszlifowywanie. Gdyby nie można było sterować szczytem formy to nie obserwowalibyśmy całej gamy sztuczek trenerskich polegających na odpuszczaniu pewnych startów bądź tez wręcz przeciwnie w zależności od wcześniej opracowanych planów. Takie plany treningowe planuje się po konsultacjach z fizjologami. Pisząc o formie nigdy nie mam na myśli tylko formy fizycznej. Sama forma fizyczna w dyscyplinie takiej jak skoki nic nie znaczy. Kruczek wspominał, ze na przykład od dawna nie pracują na wzmacnianiu siły odbicia u Kamila a jedynie na ustabilizowaniu jej na osiągniętym już poziomie. Co do pracy nad technika nie będę się wypowiadał nie jestem trenerem i nie mam o tym zielonego pojęcia. Kiedyś czytałem wpis kogoś kto podawał się za byłego skoczka, on dosyć ciekawie pisał w jaki sposób trenuje się technikę i poprawia niektóre jej elementy. Z tego co pisał to wszystko musi trwać i wszystko trzeba robić planowo i metodycznie. Nie będę tu wspominał o takim aspekcie formy jak świeżość, bo to akurat najłatwiej zaplanować, ale już zgrać świeżość z motoryką i technika o wiele trudniej a spowodować aby wszystkie te elementy były na najwyższym poziomie w zaplanowanym terminie to wielka sztuka na którą patent maja nieliczni. Kruczek wie jak to sie robi. Dał na to wiele dowodów.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Owszem wszyscy starają się być optymalnie przygotowani na igrzyska. Jednak niektórzy przeceniają w takiej dyscyplinie jak skoki możliwość przygotowania formy. Każdy kto cokolwiek trenował, nawet amatorsko wie, że każdy trening, nawet kilka treningów pod rząd, może powodować dosłownie minimalną poprawę a im organizm bardziej wytrenowany tym ciężej cokolwiek poprawić. Owszem załóżmy że na igrzyskach zawodnik ma wszystkie parametry (głównie mocy, bo przecież najważniejsze jest by mieć "kopyto" w nogach) na 100%. Ale to nie oznacza że w listopadzie to było 70% tylko pewnie 97-98% a na TCS koło 99%. A jeszcze powtarzając za Kruczkiem którego tak cenisz, ja zresztą też uważam go za bardzo bystrego faceta i dobrego fachowca, skoki to jest dyscyplina techniczna. Skoczek to aktor (znowu cytat z Kruczka) który musi wszystkie elementy zgrać a forma fizyczna nie ma pierwszorzędnego znaczenia. Więc zakładając proporcje 70% technika 30% parametry fizyczne, a jeszcze parametry fizyczne aż tak bardzo się nie zmieniają i jeszcze może tak być ze skoczek mimo optymalnych parametrów może mieć gorszy dzień wywołany różnymi czynnikami to sprawia że na IO naprawdę ciężko trafić z formą i zwycięzca nie musi być mocniejszy niż szeregowy zwycięzca konkursu PŚ.

  • starysceptyk doświadczony
    Staram się być obiektywny.

    Dlatego nie rozumiem dlaczego taka masa piszących tu, z taką determinacja broni Kruczka. On jest dla was ostatnią nadzieją ratunku, że będzie dobrze. Nie chcecie spojrzeć prawdzie w oczy, że jest nienadzwyczajnie, z tendencja zniżkową, oprócz oczywiście Stocha.

    Scenariusz: jeden mistrz + plankton, przerabialiśmy za panowania króla Adama. Teraz gdy w skokach jest o wiele więcej środków, gdy jest więcej skoczni i zawodników, ja chcę więcej. Nie ciągłych powtórek z Engelbergu, ale też nie sytuacji, że połowa Polaków odpada po pierwszej serii. Po takim poziomie DRUŻYNY jak wczoraj i dzisiaj, nadzieja na medal drużynowy odchodzi w siną dal.

    I kto jest winien, że najbardziej utytułowany po Kamilu, skaczący polski skoczek, czyli Mister Żyła, skacze coraz gorzej. No kogo ? Oczywiście jego samego i kogo jeszcze ? Może Tuska albo moja ?

  • dervish profesor

    Trole na rykowisku. Teraz gdy mamy sukcesy gdybacie co by było gdyby zamiast Kruczka był inny trener? Żałośni jestescie. Biezacej amunicji zabrakło to chwytacie się za futurystykę.
    A co do forsowania teorii jakoby w skokach mówienie o przygotowaniu formy na imprezę docelową jest bzdurą to mi wygląda na jakąś formę samobiczowania, no bo jak inaczej wytłumaczyć publiczne dawanie dowodu swojej ignorancji?
    Uwazacie za przypadek, ze od kilku sezonów Kamil osiaga szczyty formy w takiej a nie innej częsci sezonu i na imprezach docelowych?
    Po co sa plany treningowe? Po co trenerzy stosują zbijanie formy poprzez treningi silowe? Po co misternie zaplanowe zgrupowania? Skoro twierdzicie , że formy nie da się przygotować na wyznaczony termin to te wszystkie zabiegi trenerów nie mialyby zadnego sensu. Wszak według was wszystkim rządzi przypadek. Przypadkiem jest że Kamil dominuje na imprezach docelowych. :D A co teraz robi Gregor? Dlaczego nie startuje w konkursach? Skoro z forma nie da sie trafic w punkt to cóż on najlepszego wyprawia? Co usiłuje wytrenować, dobrą minę? W swoim ostatnim wywiadzie Kamil poinformował, ze cały czas są w trakcie realizowania precyzyjnie opracowanej strategii olimpijskich przygotowań. We wtorek zawitają w Soczi i będą pracowali nad motoryką. To jest ostatnia faza szlifowania olimpijskiej formy. Oby wyszedł z tego brylant.


  • Bongiorno doświadczony
    Posty niektórych użytkowników wołają o pomstę do nieba...cz.1

    Nie chce mi się już szperać w starszych wiadomościach i kopiować postów, ale co poniektórzy niech się na serio ogarną. TE SAME osoby co po konkursie w Engelbergu wychwalają Kruczka pod niebiosa, po "słabszym" konkursie piszą, że Kruczek jest słaby. CI SAMI, którzy wysyłają Murańkę na IO, po zajęciu przez niego 8-ego miejsca w indywidualnym konkursie MŚJ i zawaleniu ostatniego skoku w drużynówce piszą, że Murańka jest słaby, spala się psychicznie i dobrze, że to Dawid jedzie. Zapewne też TE SAME osoby będą pisały, w przypadku sukcesu na IO, jaki to Kruczek jest wspaniałym trenerem, a w przypadku porażki jakim jest słabym trenerem, I tak non stop.......
    Cieszcie się z tego, że mamy w tej chwili dylematy typu: Kto ma jechać? Na kogo postawić? A ne dylematy typu: Kto obok Małysza i ew. Stocha ma startować, bo nie ma za bardzo perspektyw. M.in. sytuacja, że mamy wątpliwości na kogo postawić, kto ma jechać i w ogóle tematy do takich dyskusji mamy dzięki Kruczkowi. Jechanie na Hulę czy pisanie, że Ziobro ma słabą formę też jest nie na miejscu, bo ktoś kto się interesuje skokami i chociaż trochę na nich zna ten wie, że Ziobro i Hula nie zawalili dzisiaj skoków, ale po prostu nie mieli szans, w warunkach jakich skakali, na lepsze rezultaty.

  • Michał doświadczony


    @ marek
    Właśnie. Gdyby Kojonkoski miał taki wybór jaki ma Kruczek to Stoch byłby Jacobsenem (choć on nim jest będąc samorodkiem), Żyła byłby Ljokelsoeyem, a Ziobro Pettersenem, Kot Bystoelem.

    Przecież sam fakt posiadania takich zawodników jak Zniszczoł, Murańka i Stoch stawia nasza reprezentacje w punkcie w jakim Norwegowie nigdy nie byli, a Finom, Niemcom i Austriakom zdarzyło się tylko raz. Na początku, w środku i pod koniec lat dziewięćdziesiątych.

    Trzeba mieć talent by tego nie wykorzystać.

  • Michał doświadczony

    I jeszcze coś. Nie mogę patrzeć na to jak nasi zawodnicy walczący o złoto juniorskie zostają gdzieś marnowani i w wieku seniorskim poza Stochem wykazują przeciętność w stosunku do poprzednich lat. Nie mogę dlatego, bo jakoś wszyscy dosłownie wszyscy sobie z tym radzą tylko nie nasi.

  • Michał doświadczony

    Kruczek nie jest złym trenerem, ma nawet swoje plusy (mówi po polsku, jest obrotny, coś gdzieś od lepszych trenerów niegdyś podejrzał gdy zaczynał swoja pracę, Stoch mu bezgranicznie ufa, więc jest dla niego chcąc nie chcąc najlepszym wyborem), ale jeśli chodzi o drużynę mogłoby być lepiej...

    Nie wiem czy nie stawianie sobie celów jest dla naszych takie najlepsze. Jakoś Niemcy, Austriacy, Norwedzy i Słoweńcy mają jeden cel i bez kompleksów celują w bycie numerem jeden.

    Ok, ok, możecie powiedzieć, z czym do Austriaków, Niemców i Norwegów, ale widzicie - jakoś uważani przez większość z was za dysponujący słabszymi od nas zawodnikami Słoweńcy - ile ja się tego nasłuchałem w tv i naczytałem tutaj - nie maja kompleksów tylko plan na złoto!

    Dlaczego my nie możemy? Dlaczego musimy się godzić na bycie średniakiem skoro ponoć słabsi od nas Słoweńcy przyjmują do siebie bycie lepszym od samej Austrii?

  • Marek stały bywalec
    Kruczek

    Gdyby nie wypracowani skoczkowie przez lata przez poprzednich trenerow to kruczka sukces kończył by się na góra kilku zdobytych punktach w konkursie. Dajcie mu 10 losowo wybranych skoczkow jak mieli trenerzy przed laty i niech zrobi z nich gwiazdy jak jest takim bogiem

  • anonim
    kibic

    drodzy kibice
    Gdyby za czasów Małysza była taka ekipa, jak dziś ......., ale znowu wyłania się jeden lider, a reszta gdzieś w cieniu. Rzeczywiście w tych zawodach w Wilingen szczęście jest wyjątkowo istotne, bo to naprawdę duża skocznia.
    Chłopaki mają własne cele i życzę im by je zrealizowali:
    Maciek - więcej luzu
    Dawid - idź do przodu i oby tak dalej,
    Piotrek - trochę powagi i może w sezonie letnim poszedłbyś do szkoły?
    Janek - więcej luzu, wyniki same przyjdą, nie myśl o nich

  • anonim
    Michał (*195.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Genialny komentarz! Naprawde myślicie że jak by naszą kadre prowadził np. Kutin to takich sukcesow by nie było? Kruczek miał to szczeście że objoł kadre gdy juz miał prawie gotowych do wygrywania Kota Zyłe i całe zaplecze młodych z których nie potrafi wyciągnąć żadnego asa. Kojonkowski by mu pokazał jak to się robi.

  • Bury stały bywalec
    @ Michał

    Sensowne rozumowanie.
    W skokach to jest właśnie najlepsze, że nic nie jest wiadome i jest to sport wysoce losowy. Wiadomo, ze forma jest ważna, ale czasami wygrywają Ci którzy akurat mają dobry dzień albo szczęście .

    Czyli plan jest taki : czekamy na IO i wtedy się zobaczy ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl