LOTOS Cup 2014: znamy pierwszych liderów w skokach narciarskich

  • 2014-02-04 19:16

Grono posiadaczy żółtych koszulek lidera LOTOS Cup 2014 powiększa się. Do pięciu kombinatorów norweskich, którzy po poniedziałkowych zawodach prowadzą w klasyfikacji generalnej, dołączyła dziś siódemka skoczków narciarskich. Pierwsze w sezonie zimowym 2013/14 konkursy skoków narciarskich przebiegły szybko i sprawnie, w pięknej, słonecznej pogodzie. Mimo wysokiej temperatury skocznie były znakomicie przygotowane, a tory najazdowe i zeskok - silnie zmrożone.

Po wczorajszych emocjach związanych z zawodami kombinacji norweskiej przyszła pora na wtorkowe konkursy skoków narciarskich w pięciu męskich i dwóch żeńskich kategoriach wiekowych. Arenami zmagań były skocznie K-35 i K-65 w Wiśle Łabajowie. Ta dolina nieprzypadkowo została wybrana w 1931 roku przez działaczy sportowych jako idealne miejsce do wybudowania skoczni narciarskich. Specyficzny mikroklimat oraz odpowiednie usytuowanie obiektów sprawia, że mimo wysokich temperatur w centrum Wisły, w dolinie Łabajowa nocą panuje mróz, a w dzień również jest dość chłodno. Pierwsze w tym sezonie zawody LOTOS Cup w skokach narciarskich przebiegły bez problemów, na zmrożonych i dobrze przygotowanych skoczniach.

Jako pierwsze na starcie zawodów stanęły dziewczęta. W kategorii Młodziczek (rocznik 2000 i młodsze) najlepsza okazała się Anna Twardosz z PKS Olimpijczyk Gilowice, pokonując drugą Joannę Kil (AZS Zakopane) o trzy punkty. Trzecie miejsce zajęła Kamila Karpiel (AZS Zakopane). Ania Twardosz została pierwszą w tym sezonie liderką LOTOS Cup, idąc w ślady starszego brata Pawła, który wczoraj wywalczył żółty plastron w kategorii Junior C w kombinacji norweskiej. – Jeden skok mi nie wyszedł, za bardzo poszłam klatką piersiową do góry. Udało mi się jednak wygrać. Jestem szczęśliwa z tego powodu, że dziś byłam najlepsza – cieszyła się Anna Twardosz. – Do skoków narciarskich zachęcił mnie starszy brat Paweł. Zaczęłam z nim jeździć na treningi i bardzo mi się to spodobało. Czasami też razem biegamy na nartach. Mam też młodsze rodzeństwo, ale oni na razie boją się skakać – dodała. W starszej żeńskiej kategorii wiekowej - Juniorek (rocznik 1999 i starsze) zdecydowanie wygrała Katarzyna Pałasz (UKS Sołtysianie Stare Bystre) przed Moniką Luber (PKS Olimpijczyk Gilowice) i Anną Mitręgą (KS Wisła Ustronianka).

Kolejną dziś żółtą koszulkę lidera dla klubu PKS Olimpijczyk Gilowice zdobył Junior E Bartłomiej Klimowski, który dwukrotnie oddał najdłuższe skoki dnia na odległość 32 metrów. 15,1 punktu stracili do niego sklasyfikowani ex aequo na drugim miejscu Mateusz Jarosz z TS Wisła Zakopane, zwycięzca poniedziałkowych zawodów kombinacji norweskiej oraz Wiktor Fickowski z SS-R LZS Sokół Szczyrk. Zawody w kategorii Junior D zdominowali skoczkowie z klubu KS Wisła Ustronianka, którzy zajęli całe podium. Zwyciężył Mateusz Małyjurek (35 i 36 m) przed Tomaszem Pilchem (34,5 i 35 m) i Szymonem Jojko (35 i 34 m). Dumy z ich sukcesu nie krył trener Jan Szturc. – Warunki były dziś dobre i dało się daleko skoczyć. Fajnie stać na podium razem z kolegami z klubu. Czuję się dobrze i nie stresuję się przed kolejnymi zawodami – skomentował najlepszy Junior D wtorkowego konkursu.

Najstarsi, czyli Juniorzy A, B oraz C rywalizowali na większej skoczni K-65. Zwycięstwo wśród Juniorów C bezsprzecznie należało się Dawidowi Jarząbkowi (TS Wisła Zakopane), który przypieczętował wygraną 65-metrowym skokiem w drugiej serii zawodów. Wraz z nim na podium stanęli koledzy z jednego pokoju w internacie SMS Szczyrk Paweł Twardosz (PKS Olimpijczyk Gilowice) i Kacper Konior (LKS Klimczok Bystra). W drugiej serii problemy podczas lądowania miał Paweł Stwora z LKS Klimczok Bystra. Wypadek nie wyglądał groźnie, jednak zawodnik uderzył się w nogę i opuścił zeskok na noszach. – Dziś skakałem dużo lepiej niż wczoraj. Po kilku skokach widać już poprawę. Tej zimy niezbyt wiele trenowałem, miałem też problemy ze zdrowiem – zapalenie oskrzeli. Teraz powoli dochodzę do zdrowia. Skocznia była dzisiaj dobrze przygotowana, zeskok wczoraj był zbyt twardy, ale potem trochę zmiękł. Podczas pierwszej serii trochę wiało, ale w drugiej mieliśmy równe warunki – ocenił Dawid Jarząbek.

W kategorii Junior B triumfował Paweł Gut. Reprezentant LKS Poroniec Poronin o 3,1 punktu wyprzedził Łukasza Podżorskiego z KS Wisła Ustronianka i o 8,6 punktu Michała Milczanowskiego z klubu Zagórskie TS Zakucie. Najlepszym Juniorem A okazał się Andrzej Stękała z AZS Zakopane. Skład podium w tej kategorii wiekowej uzupełnili Michał Gut-Chowaniec z LKS Poroniec Poronin i Konrad Janota z SS-R LZS Sokół Szczyrk. – To moja pierwsza wygrana w LOTOS Cup w karierze. Pierwszy skok był dziś bardzo dobry, a drugi trochę słabszy. Oba dały mi jednak zwycięstwo i bardzo się z tego cieszę. Mam za sobą wiele zagranicznych i krajowych obozów – skakaliśmy w Ramsau, Szczyrku oraz Zakopanem i czuję się dobrze przygotowany do zimy. Sezon dobrze się dla mnie zaczął – komentował zadowolony Andrzej Stękała.

W środę na skoczniach w Wiśle Łabajowie zostaną rozegrane kolejne konkursy LOTOS Cup 2014 w skokach narciarskich. Zawody rozpoczną się o godzinie 9:00. W kolejnych dniach młodzi narciarze będą rywalizować w Szczyrku. Wiemy już, że w programie tych konkursów nastąpią zmiany spowodowane warunkami atmosferycznymi. Zawody kombinacji norweskiej odbędą się w czwartek, a w piątek i sobotę na obiektach w Szczyrku Skalitem zmierzą się skoczkowie narciarscy.

OFICJALNE WYNIKI:

Zobacz pełne wyniki w kategorii junior A >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii junior B >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii junior C >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii junior D >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii junior E >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii juniorek >>
Zobacz pełne wyniki w kategorii młodziczki >>


Alicja Kosman, źródło: komunikat prasowy PZN
oglądalność: (10166) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • HKS profesor

    @Michał

    Oczywiście alpejskie i hokej, to jedyne dwa sporty o których dyskutują w Afryce i nawet są tam plany rozwoju hokeja, bo trzeba mieć nie zimę a halę. Także zgadzam się, że są to dwa wiodące sporty zimowe, ale dalej nie mają żadnych szans z wieloma letnimi, bo taki hokej ma w swoim rankingu niecałe 50 drużyn. To będzie rosło, ale bardzo powoli.

  • Michał doświadczony

    @ EmiI
    Wszyscy wiemy jakie zarobki mają czescy trenerzy, a jakie polscy trenerzy. To jest po prostu przepaść. Kraj w którym skoki nie są popularne wykłada na nie grube miliony, a kraj, w którym skoki są sportem najpopularniejszym rzuca ochłapy.

    @ ###
    I nie piszcie głupot o tym jak ważne są publiczne pieniądze. W Rosji, USA, na Ukrainie buduje się bardzo dużo z prywatnych pieniędzy Abramowiczy i innych. U nas nie można? Np. Pan Kulczyk.
    Infrastruktura to inwestycja w lepszy dostęp do treningów i lepszych skoczków, a więc w wieksza wartość zawodników i lepsze interesy na kontraktach vide Eddie Federer.

  • Stinger profesor

    Co do mamuta w Polsce to nie ma to sensu ... po pierwsze strata kasy, zainwestujmy w mniejsze skocznie. Po drugie PŚ tam były jeżeli w ogóle by nam go przyznali raz na 3-4 lata a po trzecie i tak oprócz zawodów i oficjalnych treningów skakać tam nie wolno.

    To że Niemcy czy Norwegia mają mamuta to nie znaczy że u nich są najlepsi lotnicy ... to nie ma nic do rzeczy.

    Jakbyśmy byli na miejscu Norwegii to moglibyśmy sobie zbudować i dwa mamuty bo tam jest kasa. U nas tej kasy tyle nie ma i nie stać nas żeby zbudować skocznię która byłaby używana raz na 4 lata (jak pisałem o ile w ogóle byłyby tam zawody PŚ).

  • Alina88 doświadczony

    @EmiL

    LOTOS przyznaje sprzęt klubom co dwa lata. Ostatnio w 2012 roku. Akcja nie została zaprzestana, nie wprowadzaj ludzi w błąd.

    @Labrador

    Szymon Szostok miał ostatnio trochę problemów ze zdrowiem i dlatego nie startował w Łabajowie.

  • Maestro bywalec
    https://www.youtube.com/channel/UCPOPW4wpMVQAkxykJ164lvw/videos

    Witam serdecznie, chciałbym na początku przeprosić za reklamę i spam. A więc - nagrywam filmy o Skokach Narciarskich w HD, obecnie mam już 5 ciekawych kompilacji, myślę że znajdziecie tu coś dla siebie! Mile widziane pozytywne komentarze oraz oceny :) https://www.youtube.com/channel/UCPOPW4wpMVQAkxykJ164lvw/videos

  • xxx doświadczony

    @1234

    Nie ma jakiegoś ograniczenia co do trenowania na mamutach, zwłaszcza wiekowego?
    Wśród skoczków z życiówkami powyżej 240,0 są Norwegowie (Vikersund), Słoweniec (Planica), Austriacy (Kulm - mały mamut), Japończyk (0 mamutów) i Fin (też brak); nie ma Niemców (rekord krajowy gorszy od polskiego, a mają Oberstdorf) ani Czechów (mimo Harrachova skoczyli tylko raz ponad 230,0, u nas trzy takie skoki, i to trzech różnych zawodników). Bardzo dobry rekord kraju ma Szwajcaria (bez mamuta) i Rosja (też bez). Uwzględniając, że Austriacy skaczą dobrze wszędzie, gdzie się da, a Norwegowie ostatnio też byli bardzo dobrzy, to wychodzi, że tylko u Słoweńców widać 'skłonność' do mamutów, co można by uzasadniać Planicą. Za to u Niemców jej ni trochę nie ma, mimo Oberstdorfu. No i ładnie latają Finowie, nie mający żadnego mamuta. Zatem wnioskowanie, że obecność lub brak skoczni mamuciej w danym kraju przekłada się na wyniki uzyskiwane na takich skoczniach (albo w ogóle na skoczniach), jest dość słabo ugruntowane. ;)
    Lepiej inwestować w podstawy - małe skocznie, średnie, i nie tylko w górach.

  • 1234 początkujący
    skocznie mamucie niepotrzebne?

    a dlaczego niby? po mamucie mają Niemcy, Norwegowie, Słoweńcy i Austriacy. A my chcemy z nimi wygrywać zawody w lotach? nie ma ku temu przesłanek. Poza tym mamucia skocznia przyciągałaby młodych do tego sportu, bo perspektywa latania działa na wyobraźnię. Teraz jest tak ze jak bierzemy jakiegoś naszego młodego chłopaka np do Planicy to musi sdię na szybko oswajać z lotami i najczęściej nic z tego nri wychodzi. Najlepsi lotnicy to Norwegowie i Słoweńcy, Vikersund i Planica nic wiecej nie trzeba dodawać.

    Zgodzę się ze ze szkoleniowego punktu widzenia barzdiej przydałyby się kolejne ośrodki i wiele wiele k90 a i chociaż jeszcze ze dwie k120. Ale nic się na to nie zanosi niestety.

  • HKS profesor

    Sporty zimowe zawsze będą uznawane całościowo za niszowe i tak było jest i będzie. Nie można się dziwić, że rozrywka dla całej wsi czyli gała jest dotowana, aczkolwiek wsie i miasta też tak chętnie piłki nie wspierają. Od czasu do czasu jeżdżę do siebie na wioskę i tam też grają amatorzy bez trenera (między okręgówką a A klasą) i jedyne co sobie mogą załatwiać to jakieś przejazdy, koszulki, ale nie ma mowy o jakimś zarobku czy jakimś profesjonalnym treningu.

  • EmiI profesor
    @pavel

    Tylko ten przykład to akurat nie był klub skokowy ale właśnie biegowy. Gdzie właśnie sukcesy odnoszą i trenują dzieciaki, i zdobywają medale na juniorskich zawodach nawet rangi MP.

  • xxx doświadczony

    Od czegoś trzeba zacząć... Trochę tych mini skoczni w Polsce jest. Przykład z Lubuskiego:
    https://www.facebook.com/511619415545731/photos/a.512488685458804.114495.511619415545731/516618681712471/?type=1&relevant_count=1
    Ciekawa, czy większa ilość porządnych obiektów (na początek choćby do K-30/35) poza górami dałaby nam więcej skoczków...

  • Pavel profesor
    @EmiI

    Tylko widzisz, mały klub piłkarski, to taka rozrywka dla całej okolicy. W piłkę może grać każdy, nawet nie potrzeba jakiejś niesamowitej infrastruktury, a takie malutkie klubiki z okręgówek przeważnie zrzeszają dzieciaki w różnych grupach wiekowych, a sama pierwsza drużyna to taki dodatek. Czyli pełnią rolę swoistej animacji młodzieży, a to się zawsze chwali.

    Narciarstwo to inna bajka, jeszcze biegi jakoś ujdą w tłumie i przez 2-3 miesiące można je uprawiać niewielkim kosztem, ale już skoki to sport dla wybranych, a na dodatek drogi, nie wspominając już o specjalistycznej infrastrukturze.

    Reasumując, jeżeli miasto ma do wyboru piłka vs narciarstwo, to zawsze wybierze piłkę, bo niewielkimi nakładami da się wiele osiągnąć. Oczywiście mówimy tu o prowincjonalnych drużynach piłkarskich bo, od 1 ligi (2) wzwyż, liczy się tylko kasa.

  • starysceptyk doświadczony
    Dzieki Emil za poparcie

    Ale tak właśnie wygląda w praktyce demokracja. Bo ona nie ma tylko jasnych stron. Władze samorządowe nie mogąc dać ludziom pracy, dobrej służby zdrowia, sprawnej komunikacji i dziesiątków innych rzeczy, dają przynajmniej to co oni chcą, w dziedzinie miejscowego sportu. A tu ludzie kochają swoje biedne, amatorskie, bez szans na awans, drużyny piłkarskie i nikt no to nic nie poradzi.

  • Pavel profesor
    @Emil

    Emilu nie wiem skad masz info o A-klasowych klubach z takimi dotacjami, ale u mnie działa klub drugoligowy (3 liga w normalnym rozrachunku) i 3/4 składu gra hobbystycznie niemal, czy praca, a później trening.

    Mimo wszystko ja bym chciał, aby wielką karierę zrobił Małyjurek, bo nazwisko ma przednie :D

  • EmiI profesor

    Tak...Czesi mają całe kompleksy skoczni. Tylko że wiele z tych skoczni nawet nikt zimą nie próbuje przygotować. Duże są chyba przygotowywane tylko na zawody. Skocznie są w interesie samorządów, kluby też, jednak PZN mógłby pomóc nie tyle coś samemu dając, ale np pomagając przy znalezieniu sponsora dla klubu, pamiętam że kiedyś LOTOS kupował sprzęt dla klubów. Teraz to zostało zaprzestane. Czemu? Ale oczywiście głównym winowajcą są samorządy. Jak już rozdajemy publiczną kasę to róbmy to z głową, a nie w miejscowości górskiej, A-klasowy klub piłkarski dostaje 5 razy tyle kasy z budżetu gminy, co klub narciarski z medalistami MP UKS a trener, podobnie jak wielu, jak nie większość trenerów narciarstwa klasycznego pracuje w klubie jako hobbysta za darmochę, a jedyną jego pracą zarobkową jest WF-ista w szkole.

  • starysceptyk doświadczony
    Czegoś nie rozumiem.

    Widzę że piszą tu osoby dobrze orientujące się w naszych skokach juniorskich i czytam to z przyjemnością, dowiadując się nowych rzeczy.

    Natomiast o infrastrukturze i klubach piszecie jakbyście się zupełnie nie orientowali i mieli do tego ciągotki totalitarystyczne. PZN i gruby Poldek nie mają nic wspólnego z finansowaniem klubów i skoczni. To jest dziedzina samorządów różnych szczebli ewentualnie administracji państwowej. Tak jak np stadiony dla kopanej. Jaki stadion budował PZPN ? Albo hale sportowe m.in do siatkówki, jaką halę finansował PZPS ? Nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem Tajnera. Ma swoje za uszami. Ale nie można zarzucać mu tego na co na co nie ma wpływu ani pieniędzy. Jego propozycja tzw "białych Orlików" to był właśnie próba zaktywizowania, dzięki pieniądzom państwowym i samorządowym, budowy obiektów i klubów narciarskich.
    Tajner również obiecał że na nowo wybudowanych skoczniach, PZPN ufunduje igelit.
    Zresztą panowie logika i działania matematyczne na poziomie 2 klasy szkoły podstawowej. PZN ma ok 20 mln złotych dochodów i pod opieką - skoczków, biegacz, kombinatorów, alpejczyków. Szkolenie kadr i wyjazdy na treningi i zawody. Gdzie tu środki na budowę skoczni (od kilku do kilkudziesięciu milionów) i jakąś dużą pomoc dla klubów.

    A ty Michał jesteś kłamcą i populistą.

  • anonim
    @1234

    Akurat mamucia skocznia to sprawa ostatniej potrzeby. Za to faktem jest, że skoczni z prawdziwego zdarzenia jest w Polsce za mało. Ja już nie domagam się mniejszych obiektów na Mazurach, ale takie województwa jak dolnośląskie, podkarpackie, świętokrzyskie, czy nawet lubelskie, to zasługują na takie bazy treningowe, które pozwoliłyby wychowywać tam całe grupy młodych skoczków. Nie powinno być tak, że Adam Ruda musi przeprowadzać się z Podkarpacia do Szczyrku, aby kontynuować swoją karierę, bo na Podkarpaciu nie ma poważnej skoczni. Przy takim zainteresowaniu skokami jak w Polsce, śmieszne jest, że mamy tak mało obiektów o HS choćby 90 metrów. I cudem jest Małysz oraz odchowanie tylu utalentowanych zawodników mając ledwie 3 poważne ośrodki, jakimi są Wisła, Szczyrk i Zakopane.

  • Michał doświadczony
    @ likas zamość

    Bo Czesi nie maja Tajnera i dlatego mają dziesiątki małych i średnich skoczni dla młodzieży. Reszta się nie martwią, bo dorośli mogą skakać w Szczyrku lub w Zakopanem. My zaś poza większymi skoczniami w trzech li tylko miejscowościach nie mamy nic. O trenerów tez nikt nie dba. Polski trener klubowy ma pracować za marne 1000 złotych podczas gdy w Czechach ten sam trener dostaje dziesięć razy tyle. A jaka jest popularność skoków u nas, a jaka w Czechach? Wstyd. Ale o tym się nie pisze, bo wszyscy wchodzą w tyłek siwemu wąsaczowi.

  • anonim
    sytuacja jest dramatyczna

    Nie ma co ukrywać - sytuacja w polskich skokach (poza kadrą) jest dramatyczna. W klubach nie ma pieniędzy, coraz mniej jest młodych zawodników a skocznie to obraz nędzy i rozpaczy. Dlaczego w tv nie pokazuje się jak wyglądają skocznie w Goleszowie,Lubawce, Iwoniczu itd.. W Goleszowie jeszcze skaczą, ale pewnie już niedługo bo skocznie to jedna wielka ruina i przykre jest ,że do tej pory nie znalazły się pieniądze na modernizację. A nowych obiektów brak.... W ciągu ostatnich 10 lat więcej skoczni zbudowali/zmodernizowali Czesi niż my, mimo ,że tam, skoki raczej nie cieszą się popularnością. Wstyd!!! Nie chcę być złym prorokiem,ale jak tak dalej pójdzie to za 10-15 lat będziemy na tym samym poziomie co w latach 90-tych...
    Mam wrażenie,że szczególnie media tak zachłysnęły się sukcesami,że nikt nie patrzy na to jak to wygląda od kuchni...

  • anonim
    przyszłość

    Wywiad Ustropskiego bardzo dramatyczny. Myślę że jest on jednak spowodowany brakiem finansowania dla kombinacji. Wierzę że w klubach też się nie przelewa, ale bądźmy szczerzy.. gdzie teraz się przelewa?

    trzeba być też hurraoptymistą by wymagać, abyśmy mieli w każdym roczniku 2-3 wielkie talenty.

    Na dziś licząc od rocznika 95, mamy 12 zawodników skaczących lub ocierających się o kadrę oraz 8 którzy mają jakieś tam aspiracje. Miejsc w PŚ przypominam że jest max 7. A i naszą kadrę mamy na tyle młodą, że zanim Stoch czy Żyła będą chcieli skończyć karierę i zwolnić miejsce w kadrze minąć może i dobre 8 lat. O kadrę można być spokojnym i przez następne 15 lat, a do tego czasu może być moim zdaniem tylko lepiej i na pewno wyskoczy choćby kilku utalentowanych dzieciaków.

  • butczan1 weteran

    Wydaję się, że pewniakami do MŚJ za rok są jedyni zawodnicy w obecnej kadrze juniorskiej z roczników starszych niż 94 czyli Leja,Ruda,Wolny i Kantyka, ale jeszcze rok temu pojawiały się tu opinie że po skończeniu 20 lat przez Kłuska i Grzegorza Miętusa pewniakiem na 4 po Murańce, Zniszczole i Biegunie na tegoroczne igrzyska będzie Stanisław Biela który w pk podobną ilość punktów do ilości występów(mimo że był wożony przez cały sezon), ale reszta słabo skakała nawet w Fis Cup. Może wezmą Jarząbka, ale trzeba czekać do ogłoszenia kadr na następny sezon, a nawet później, Bo w Sierpniu to jeszcze pewniakiem wydawał się Leja który nawet punktował w lgp a nawet się na 5 nie załapał.
    PS: Nie liczcie że Wolnego od razu wyślą na puchar świata, na MŚJ będzie skakał ile wlezie :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl