Kamil Stoch: "Moja pewność siebie wzrosła"

  • 2014-03-02 19:25

"Weekend był owocny w różne emocje dla mnie, ale na szczęście skończył się dobrze, pozytywnym akcentem" - mówił Kamil Stoch po swoim zwycięstwie w Lahti.

"Najbardziej jestem zadowolony z tego, że wróciłem do dobrego skakania i również moja pewności siebie wzrosła o co najmniej 100%" - dodał nasz zawodnik.

"Wiedziałem przed swoim drugim skokiem, że mam stratę do Severina. Nie wiedziałem ile on skoczył w pierwszej serii i nie interesowało mnie to. Nie myślałem, aby w drugiej serii atakować. Chciałem skoczyć normalny skok, tak jak ten pierwszy, ponieważ były to zdecydowanie najlepsze skoki jakie oddałem w całym tym weekendzie" - ocenił Stoch.

"Trochę za nisko wylądowałem w drugiej serii, ale to było też spowodowane tym, że odległość już była dosyć spora i musiałem jakby spaść z wysoka. Wpadłem w jakąś straszną dziurę. Na szczęście było to tylko takie lekkie ukłucie. Na początku jednak wydawało się groźne, także dla mnie. Po chwili odpoczynku wszystko wróciło jednak do normy. Nie czuję już żadnego bólu. Nie sądzę również, aby trzeba to badać. To był raczej tylko ból przeciążeniowy" - zdradził Kamil Stoch.

"Nie było łatwo skakać, ponieważ Severin skakał bardzo dobrze. Skakał jakby w innej lidze. Wiedziałem również, że jeśli ja będę miał dobry dzień i jeżeli wszystko się dla mnie ułoży i wrócę do swojego skakania to też będzie dobrze" - wyjaśnił polski skoczek. "Mam nadzieję, że rywalizacja o końcowe zwycięstwo do końca będzie interesująca" - dodał.

"Do kolejnych zawodów podchodzę spokojnie. Teraz najważniejsze będzie, aby nic sobie nie narzucać, nie kombinować. Podejść do zawodów, jak do kolejnego wyzwania. Skocznia w Kuopio jest bardzo przyjemna. Ja lubię tam skakać. W zeszłym roku było dobrze, w tym mam nadzieję, że będzie bardzo dobrze" - skomentował zawodnik.

"Nie jest dla mnie przyjemne, że ja wygrywam a reszta kolegów kiepsko. Chociaż Dawid też wykonał dobrą pracę i za to też należy mu się pochwała. Co do reszty - to nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli. Mam nadzieję, że uwierzą, że można skakać dobrze, tylko trzeba sobie wszystko poukładać i dobrze wykonywać swoją pracę, ponieważ wiem, że stać ich na osiąganie dobrych wyników i skakanie tak jak potrafią najlepiej" - zakończył Kamil Stoch.

Rozmawiał w Lahti - Krzysztof Srogosz, Eurosport.Onet.pl


Anna Szczepankiewicz, źródło: Eurosport.onet.pl
oglądalność: (16955) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor
    @Dat

    Po obniżeniu belki przez trenera skoczek musi uzyskać odległość równą 95% wielkości skoczni, czyli HS, aby otrzymać punkty z tytułu obniżenia rozbiegu.
    To z tego powodu było trochę kontrowersji związanych ze skokiem Wellingera w Wiśle (gdy z obniżonej przez trenera belki skoczył 127m, a więc mniej niż 95% HS. Wtedy jednak wątpliwości rozwiał Kruczek, mówiąc że w tym przepisie zaokrąglenie odległości jest w dół).

  • dejw profesor

    Przepis o zmianie belki na życzenie trenera jest w swoim zamierzeniu podyktowany troską trenera o bezpieczeństwo swoich zawodników. Sędziowie nie są w stanie dokładnie orzec w jakiej formie jest dany zawodnik - to wie tylko jego trener.
    Skoczek będący w rewelacyjnej formie (w jakiej teraz jest Kamil, albo Freund) może z wyższej belki, przy korzystnym wietrze wykonać taki skok, że wyląduje daleko za HS, co grozi kontuzją. Wczoraj niewiele brakowało aby takiej nabawił się Kamil.
    W tamtym sezonie obniżanie belki przez trenera to jednak częściej były to zagrywki taktyczne, mające niewiele wspólnego z głównym zamiarem tego przepisu. Teraz, po wprowadzeniu zasady 95% HS obniżanie jest dużo rzadsze i przepis jest realizowany tak jak być powinien.

  • anonim
    bezradni

    coś spowodowało, że ludzie mający wpływ na obecną sytuacje w skokach postanowili tak a nie inaczej. Małyszowi w szczycie jego formy nie przeszkadzał wiatr, belka, czy inne niesprzyjające warunki ale byli tacy którzy skakali o 10-15 m mniej od niego na tej samej skoczni a wcale nie byli to najsłabsi w tej dyscyplinie. I tu Niemcy, Austriacy, Norwegowie i inni którzy przeznaczają na swoich zawodników średnio 4-5 razy więcej kasy niż my na naszych nie ma co bo utalentowanych skoczków, chyba sie zastanowili i stwierdzili co im będzie jakiś Ziobro czy Kubacki wygrywał konkursy i to jeszcze u nich skoro można obniżyć belkę odjąć punkty itp. dobrze że mamy następce fenomenalnego jak na tamte czasy i możliwości finansowe Adama i to GODNEGO!!! następce

  • Bury stały bywalec
    Belki

    Kombinowanie z belkami nie podobało mi się od samego początku wprowadzenia tego przepisu. Wprowadza to zamęt i niepotrzebnie zaburza uczciwość zawodów. O pozycji belki powinni decydować jedynie sędziowie. Oni też wiedzą na ile stać danego skoczka, a poza tym jeżeli już tak się boją, żeby czołowi zawodnicy nie przeskakiwali skoczni to przy takich warunkach wietrznych jak wczoraj powinni z automatu obniżyć czołowej 10tce belke o 1-2 pozycji i tyle. Co z tego, że skoki byłyby krótsze, ale zawodnicy byliby bezpieczni. A tak Kamil był zmuszony lądować w niebezpiecznej strefie, czego efekty widzieliśmy w telewizji.
    Kombinowanie z belkami najbardziej zamieszało podczas MŚ w zeszłym roku, kiedy to Polacy przez błędne liczenie belek o mało nie stracili medalu.

  • anonim
    podnita

    obaj sie podniecacie a do końca Pucharu jeszcze 500 pkt. do zdobycia już zapomnieliście co wyprawiał Stoch w zeszłym sezonie identyczna sytuacja z Freundem w tym - z 6 pozycji na 3 i prawdopodobnie to nie koniec. Nie takie głowy jak wy wymyśliły te wszystkie przepisy i przywileje - dajcie spokój i trzymajcie kciuki za naszych. po prostu kolejna loteryjna dyscyplina w historii sportu.

  • dejw profesor
    @Kolos

    Freund nic nie przekombinował. Decyzja o obniżeniu belki była jak najbardziej słuszna, biorąc pod uwagę za wysoki rozbieg i aktualną kosmiczną formę Niemca. A to że skok z obniżonej nie za bardzo mu wyszedł to już inna sprawa.

    Nic się nie stało - na szczęście nie. Ale ryzyko było niemałe.
    Za wysoka belka spłaszcza wyniki, to właśnie z tego względu skoki grubo powyżej punktu K dawały ledwo ledwo przepustkę do drugiej serii.

    Obniżanie belki na życzenie trenera to potrzebny przepis i w żaden sposób nie wypacza przebiegu zawodów.

  • anonim
    Kolos

    jakie oszukiwanie?? czysta sprawa, obnizona belka to wolniejszy najazd ale i dodatkowe punkty (na tej skoczni niecale 2 metry) i dodatkowo trzeba uzyskac dana odleglosc aby otrzymac te punkty

    i to nic nie gwarantuje bo trzeba dobrze skoczyc (vide Stoch w Oslo rok temu...)

    i takie posuniecie jak Freunda u Stocha dzis nie byloby glupie bo gdyby przy tak dalekim skoku Kamil nie zaryzkowalby telemarku (a mogl sobie przyplrawic kontuzje) to by nie wygral z Freundem przez nizsze noty za styl

  • Kolos profesor
    dervish

    A Freund przekombinował i tyle. Liczył na łatwą wygraną i na szczęście nie wyszło... Było nie oszukiwać. Pokarało

    Od następnego sezonu potrzeba całkowicie zakazać możliwość zmiany belki na życzenie trenera... Bo to niczemu nie służy i tylko wypacza zawody.

  • dervish profesor

    Decyzja o podwyższeniu belki dla ostatniej 10 niezrozumiała, nielogiczna i lekkomyslna. Pisałem o tym w moim podsumowaniu konkursu.
    Sędziowie belkowi ewidentnie zapomnieli, ze ich głownym zadaniem jest zadbanie o bezpieczne i równe warunki a nie stwarzanie cyrkowego "widowiska" dla gawiedzi.
    Dzisiaj przesadzili i to znacznie. Największym poszkodowanym okazał się być Kamil, którego organizm musiał wytrzymać olbrzymie przeciążenia. Kiedys po któryms z konkursów, Adam widząć jak Sven przeskoczył skocznię powiedział, ze taki skok czuje się długo po zakończeniu konkursu. Miał rację, następnego dnia Sven nie istniał i nie dął rady poprawnie wylądować skoku w bezpiecznej strefie. Mięsnie odmówiły posłuszeństwa. Oby ten daleki skok z drugiej serii nie skutkował negatywnie na formie Kamila w najbliższym konkursie.

    Podwyzszenie belki miało również wpływ na postawę Freunda, który po skoku Kamila praktycznie nie miał wyjścia i musiał wybierać obniżenie belki i całe związane z tym faktem ryzyko albo własne zdrowie bo zeby wygrać musiał oddać skok podobny do skoku Kamila a nawet lepszy biorac pod uwagę fakt ze z definicji traci do kamila na notach i ryzyko zwiazane z wysokoscią rekompensat wiertrznych które jest dosyc istotne przy niewielkich różnicach dzielacych skoczków i duzym prawdopodobieństwie, że skoczek będzie zmuszony skracać skok a więc nie w pełni wykorzysta dobre warunki za które później i tak zostanie ukarany odjęciem punktów.
    Trener Niemca wybrał troskę o zdrowie i obnizył belkę co biorąc pod uwagę zmienne warunki i związane z tym ryzyko tym razem nie ułatwiło zadania Freundowi. Jak pokazała praktyka, obniżanie belki na życzenie trenera jest bardzo rzadko stosowane ze względu na duże ryzyko poniesienia strat, stąd trenerzy chcąc nie chcąc bardzo często są zmuszeni akceptować szaleńcze decyzje sędziów, a tym samym ryzykować zdrowiem swoich podopiecznych.

  • Stinger profesor
    monia866

    No tak teraz łatwo o 15 PŚ nie będzie ale przed konkursami w Lahti to było wszystko blisko a Kot nawet mógł myśleć o pierwszej 10 ... Szkoda że ta forma coś poszła w dół i co dziwne u wszystkich czterech (Kot, Ziobro i Żyła w walce o 15 PŚ, teraz 20 a Murańka o 30). Jeszcze nie jest nic straconego ale to już musi Kruczek się tym zająć bo on najlepiej wie jak to jest z tą formą chłopaków.

  • monia866 doświadczony
    @stinger,jak utrzymają miejsca w trzeciej 10-tce,to będzie dobrze;)

    A czasu zostało już niewiele,za mało na przesunięcie się np.o 5 miejsc w klas gen.(zwłaszcza przy tej formie,hehe;).
    Zresztą skupiam się głownie na formie Kamila i jego walce o KK.

    A co do "qwali"-jesli dobrze sie czuje na tych obiektach (a raczej tak;),dobrze je zna itp.to może spokojnie jutro odpuścić;)Jego decyzja;)

  • Stinger profesor
    monia866

    Myślisz że reszta polaków nic nie skacze ponieważ o nic nie walczą? Mylisz się to że im teraz nie wychodzi nie znaczy że się nie starają ... oni tak samo jak Kamil mają wiele do zyskania jeszcze. Może nie walczą o KK ale na pewno wywalczyć miejsce w 15 PŚ byłoby świetnym wynikiem, a teraz to nie jest pewne przy ich formie czy w ogóle będą w 20.

    Zapewniam cie że żądnego lenistwa nie ma i chłopaki chcą dobrze skakać. To że są bez formy to inna sprawa ale na pewno nie leżą do góry brzuchem i nie czekają na koniec sezonu ...


    @DVictor

    Odpocząć jutro to też byłoby dobre wyjście żeby Stoch był świeższy w zawodach ale jeżeli Kamil nic tam nie odczuwa to myślę że jakiś skok na rozpoznanie odda ale czy wszystkie trzy to nie wiem.

  • DVictor początkujący
    kibic skoków narciarskich (*201.interblock.pl) 02 marca 2014, 21:19

    Jak za czasów Małysza, Kamil dziś zrobił wyśmienity wynik. I drużyna słabo, choć ogólnie drużyna za czasów Stocha jest dużo lepsza, niż za czasów Małysza- więc nie masz racji. Coś się stało złego z drużyną Kruczka pomiędzy zawodami w Falun i Lahti. I tu jest raczej clou sprawy. Pozdrawiam.

  • Stinger profesor

    Stoch pokazał wszystkim że trzyma rękę na pulsie i dalej jest w grze co ważne to on teraz rozdaje karty.

    Dobrze że tam nic przy tym lądowaniu się nie stało. Mimo wszystko jutro pierwsze skoki pewnie będą takie trochę asekuracyjne żeby sprawdzić co i jak.

  • anonim
    Jak za czasów Małysza.

    Wróciły w ten weekend czasy Małysza czyli jeden polski skoczek w czołówce i długo długo nic, drugi pod koniec trzeciej 10-tki a połowa nie przechodzi kwalifikacji.Jak odliczało się ilu zepsuje żeby Bachleda czy inni z naszej grupy wszedł tak dzisiaj podobnie z Kubackim.Co ciekawe Kubacki swoimi przeciętnymi skokami wyrósł przynajmniej w ten weekend na nr 2 w kadrze.Nie zrozumiały ogromny spadek formy u ponad połowy Polaków.Nie można wszystko zganiać na siłownie.Tam musiało sie wydarzyć coś więcej rozumiałbym gdyby skakali krócej o pare metrów, ale nie o 20.. takie coś to jest rzadko spotykane.I jeszcze goście w studiu TVP z Rafałem Kotem na czele każą się cieszyć z tego co jest.No oczywiście synka się będzie bronić po kompletnej kompromitacji i zasłaniać zwycięstwem Stocha.Nie da sie tak zasłonić rzeczywistości.Poza tym czemu nikt tam nawet przez prawie cały sezon nie wspomniał nic o zapleczu.Przeciez tam jest jeszcze wiekszy koszmar.Zawodnik który wygrywał PŚ i był jednym z najlepszych stoczył się teraz do buloklepactwa i ma problemy z punktowaniem w COC.Podobni złoci medalisci skacza jak ostatnie buloklepy moze poza Wolnym.Nawet nie wspomną o tym, nie poruszą tematu bo wszystko jest wg nich cacy.Jutro sie okaze czy ten kryzys ciagle trwa ale dla mnie jest to nie zrozumiale ze zawodnik ktory jest w 10tce w Falum nagle przez 2 dni skacze o 20 ponad metrów krócej, zapomina jak sie skacze.Silownia az takiego spustoszenia zrobic nie mogla, widac to chocby po wynikach Stocha i Kubackiego.

  • slowenska_mafia1 stały bywalec

    Droga. To historia o determinacji, która stanowi inspirację dla wielu osób opowiada Pogačar.

    Na farmie bez odpoczynku
    Skoki narciarskie to w rodzinie Prevca szczególny sport. Poza Peterem uprawia go dwóch jego braci. Cztery lata młodszy Cena ma już za sobą pierwsze sukcesy. W 2013 roku zdobył razem z kolegami z drużyny złoty medal mistrzostw świata juniorów. Z kolei 15-letni Domen jest najlepszy w kraju w swojej kategorii wiekowej. Peter ma również dwie siostry, ale są ona na razie za małe, by uprawiać skoki. - Peter jest w Słowenii sławny, ale gdy przyjeżdża do rodzinnego domu nie może sobie pozwolić na leniuchowanie. Jego tata ma farmę i zawsze da mu coś do roboty

  • slowenska_mafia1 stały bywalec

    Operacja za operacją
    To również wielki ryzykant. W lutym 2012 roku podczas drużynowego konkursu Pucharu Świata na mamucie w Oberstdorfie odważny skoczek wykorzystał sprzyjające warunki i doleciał aż do 225,5 m. Wyrównał rekord obiektu, ale nie udało mu się wylądować. Po zejściu z zeskoku stracił przytomność, a badania lekarskie wykazały, że złamał obojczyk. Przeszedł już w swoim życiu kilka zabiegów a kwietniu tego roku operowano mu szczękę. Prevc od najmłodszych lat miał mocno wysuniętą żuchwę oraz z tego powodu kłopoty z wyraźnym mówieniem.
    Droga. To historia o determinacji, która stanowi inspirację dla wielu osób

  • slowenska_mafia1 stały bywalec
    gdyby ktoś chciał trochę przychylniej spojrzeć na Prevca mały wywiad o nim z dzi

    Operacja za operacją
    To również wielki ryzykant. W lutym 2012 roku podczas drużynowego konkursu Pucharu Świata na mamucie w Oberstdorfie odważny skoczek wykorzystał sprzyjające warunki i doleciał aż do 225,5 m. Wyrównał rekord obiektu, ale nie udało mu się wylądować. Po zejściu z zeskoku stracił przytomność, a badania lekarskie wykazały, że złamał obojczyk. Przeszedł już w swoim życiu kilka zabiegów a kwietniu tego roku operowano mu szczękę. Prevc od najmłodszych lat miał mocno wysuniętą żuchwę oraz z tego powodu kłopoty z wyraźnym mówieniem.

    Dla Prevca największym mentorem wśród skoczków jest jego starszy kolega z drużyny Robert Kranjec, ale za idola uważa Nejca Zaplotnika. Legendarny w Słowenii alpinista zginął w w wieku 31 lat w kwietniu 1983 roku zasypany lawiną, gdy próbował zdobyć himalajski ośmiotysięcznik Manaslu. W latach 70. zdobył Makalu, Gasherbrum i Mount Everest. - Dwa lata przed śmiercią napisał książkę

  • nieznany weteran

    Kamil dzis potwierdził, ze tytuły olimpijskie dostały się w godne ręce. Kolejne trofeum, KK, jest już w drodze.
    Kubacki tradycyjnie skacze na swoim przeciętnym poziomie.
    Żyła i Muranka spisują się katastrofalnie. Jeżeli w Kuopio nie wydarzy się cud, powinni zostać odsunięci od startów. Może da się z nimi coś zrobić na treningach, byśmy mieli z nich pożytek w kontekście MŚwL.
    Ziobro i Kot budzą nie mniejszy niepokoj.
    W PK nasi także nie błyszczą. W przypadku sprawiedliwych warunków nie mają szans na punkty w 1.lidze. Mimo to, wystawilbym Hule i Wolnego (być może też Zniszczola) w norweskich konkursach. Skaczą przeciętnie, ale nie fatalnie. Moze któryś wygra los na wietrznej loterii.

  • troll początkujący
    predkość do najz

    Jeżeli prędkość ma małe znaczenie to niech skaczą z miejsca, wtedy na pewno trafią na progu. 0.3-0.5 to nie są duże różnice i wynikają pewnie z parametrów skoczka takich jak waga etc. ale już 1-2 km/h jak bywało wcześniej to jest przepaść, praw fizyki czy grawitacji nie oszukasz, na dobry skok składa się wiele czynników a prędkość jest jednym z nich, a co do Twojej teorii, że mniejsza prędkość to więcej czasu na trafienie w próg... n/c

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl