Maciej Kot: "Atmosfera jest magiczna"

  • 2014-03-15 22:14

"Plan minimum wykonany, oczywiście jak zazwyczaj to bywa w moim przypadku jest pewien niedosyt, ale ten plan minimum został zrealizowany i to na pewno cieszy, ponieważ to nie był żaden przypadek, wszystkie moje skoki były równe i dobre" - mowił Maciej Kot pod skocznią w Harrachovie.

"Dało się skoczyć lepiej. Skoki nie były tak dobre jak chociażby ten kwalifikacyjny, odrobina szczęścia i mogłoby być lepsze miejsce. Ale na pewno dzisiaj nie było sensu skakać w takich warunkach, ponieważ różnie mogło to się potoczyć, można by było stracić dziesiąte miejsce, ale równie dobrze można było stracić coś o wiele cenniejszego, niż sam wynik" - dodał zawodnik.

Wiatr minimalnie dodał swoje, ale te wyniki były sprawiedliwe, bo wiatr na szczęście nie zmieniał kierunków – że raz wiał pod narty, raz w plecy. W pierwszej serii być może pierwszych 10, 15 zawodników miało ciut lepiej, kiedy jeszcze świeciło słońce i ta termika była troszkę lepsza, więcej odjętych punktów, ale druga seria była już sprawiedliwa, cały czas mocny wiatr w plecy. Wiadomo, on był raz mocniejszy, raz troszkę lżejszy, ale nie zmieniał kierunków tak, jak mówiłem. Stąd te wyniki nie są w żaden sposób wypaczone" - skomentował Polak.

"Tak samo wietrzny jest Harrachov jak Kuusamo, a i tak organizuje się Puchar Świata i cóż, to nie jest nasza decyzja, że tu skaczemy, to jest decyzja organizatorów, władz FIS i być może po kolejnym takim incydencie, gdzie konkurs nie zostaje dokończony przemyślą sobie tę sprawę" - ocenił Kot.

"Dla nas, dla polskich zawodników by to było niedobre, mimo że dzisiaj są złe warunki, to wczoraj, przedwczoraj skakaliśmy w pięknych warunkach przy swojej publiczności, bo Harrachov może ciężko porównywać do Zakopanego, ale to taki drugi dom dla nas, bo jest tu dużo polskich kibiców, atmosfera jest magiczna i chcielibyśmy dzisiaj skakać. Tylko niestety, warunki na to nie pozwalają" - wyjaśnił.

"Nastawienie przed jutrzejszym konkursem jest takie, że jesteśmy na wszystko gotowi, ponieważ tego od nas wymaga profesjonalizm. Jeśli będzie decyzja, że skaczemy, wszyscy będziemy na to w stu procentach gotowi i nie będzie to dla nas niespodzianka. Ale wiemy, jakie są prognozy, wiemy, że jutro ma być chyba gorzej jak dzisiaj, ale pogoda też jest nieprzewidywalna, szczególnie w górach. Przez noc może coś się zmienić i być może akurat jutro uda się znaleźć takie okienko pogodowe, że akurat uda się skoczyć chociażby jedną serię".

"Nie slyszałem o planie minimum na jutro. Trener nic o takim czymś nie mówił i nie zdarzało się, żeby trener mówił wprost: wasz cel na jutro to jest pierwsza trójka. Wiadomo, każdy z nas może sobie stawiać jakieś cele indywidualne i mówić to, co po prostu chce osiągnąć, ale trener raczej nic nam nie narzuca, zawsze mówi o dwóch dobrych skokach" - powiedział zawodnik.

"Myślę, że na tym etapie, na którym jesteśmy jeśli chodzi o naszą dyspozycję, to ten brązowy medal byłby na pewno czymś bardzo dobrym dla nas. Brązowy medal na pewno by mnie zadowolił, bo wiem że będzie bardzo ciężko walczyć o medal. Forma wszystkich czterech zawodników nie jest optymalna, do tego o ile będzie konkurs, to będzie loteria i trzeba liczyć na szczęście – tak jak mówię, każdy medal będzie dla nas na pewno wysoce satysfakcjonujący" - zakonczył Maciej Kot.


Anna Libera, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6092) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl