Łukasz Kruczek: "Celem Kamila jest powiększanie przewagi"

  • 2014-03-19 23:20

Trener Łukasz Kruczek zapowiada, iż podejście polskiej drużyny do finałowych zawodów Pucharu Świata, które odbędą się w najbliższych dniach w Planicy, pozostaje bez zmian. Skoczkowie mają być skoncentrowani przede wszystkim na optymalnym wykonaniu swoich zadań, a Kamil Stoch ma nie tylko utrzymać pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej, głównym zadaniem są dobre skoki i zdobywanie punktów.

"Przyjazd na zawody na finał w Planicy nie różni się niczym innym niż w przypadku innych zawodów. Mamy gdzieś tam z tyłu głowy świadomość, że to ostatnie konkursy, ale koncentracja musi być cały czas na zadaniu i oddawaniu tych przysłowiowych dwóch dobrych skoków. Co to da w ostatecznym rozrachunku - zobaczymy w niedzielę. Głównym zadaniem Kamila nie jest koncentracja na utrzymaniu pierwszej lokaty w Pucharze Świata, ale przede wszystkim na dobrych skokach, które dają dobre punkty. Kamil jest obecnie w takiej dyspozycji, że stać go na rywalizację z czołówką i gromadzenie jeszcze większej liczby punktów" - mówi Łukasz Kruczek.

"Jeśli pogoda nie pokrzyżuje nam tu planów to nikt nowy zaskoczyć tu nie powinien - w walce o czołówkę powinni liczyć się ci sami zawodnicy, co dotychczas. No chyba, że kogoś zaskoczy ten obiekt i ewidentnie nie będzie mu leżał. Raczej w przypadku najlepszych zawodników skocznia nie powinna stanowić jednak problemu" - przyznaje szkoleniowiec Polaków.

"Na co stać naszą ekipę w rywalizacji drużynowej zobaczymy po treningach i po pierwszym konkursie. Dla Maćka Kota i Kamila Stocha to skocznia nowa, zobaczymy jak się tu zaprezentują. Dopiero potem będzie można snuć jakieś przypuszczenia, ale i tak nie musi to mieć przełożenia na zawody. Indywidualnie naszych wszystkich zawodników na pewno tu stać na punktowanie, pod tym względem nic się nie zmieniło tu od początku sezonu, zmienia się tylko skocznia. Dla mnie celem u zawodników są dwa dobre skoki i to się nie zmienia. Wyniki, które one przynoszą są kwestią drugoplanową" - tłumaczy trener Kruczek.

"Jeśli chodzi o zawody drużynowe to na pewno Słoweńcy będą tu faworytami. Mają przewagę, bo znają tę skocznię i skaczą u siebie, przed własną publicznością. Patrząc na przebieg ostatnich konkursów drużynowych, poza tymi olimpijskimi, cały czas byli w czołówce" - uważa szkoleniowiec naszej kadry.

"Na poprzedniej dużej tutejszej skoczni skakałem m.in. ja, Grzesiek Sobczyk czy Piotr Fijas. Generalnie większość zawodników, którzy startowali w latach 90-tych i na początku lat 2000, miało okazję na tej skoczni skakać. Skocznie generalnie zmieniają się etapami. Gdy w danym okresie powstaje kilka skoczni na świecie wówczas są one z reguły do siebie podobne. Jest pewnie trend, który komisja aprobująca obiekty utrzymuje" - tłumaczy Kruczek.

"Myślę więc, że ta skocznia w Planicy nie różni się wiele od innych, które powstały w tym okresie - np. w Falun, Kazachstanie czy w Rosji. Od skoczni w Wiśle jeszcze się tak wiele one nie różnią, ale np. od tej w Vancouver, w Zakopanem czy starszych obiektów - już bardzo. Są to skocznie inaczej wyprofilowane i generalnie trudniejsze. Lata się tu z reguły dosyć wysoko i podejście do lądowania jest również z dużej wysokości. Jeśli chodzi o rozbieg to jedyną nowością, której tu akurat nie ma, są sztuczne tory najazdowe, często mające zastosowanie przy budowie nowych obiektów" - zakończył Łukasz Kruczek.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6438) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor

    Wojna na mamuty? A konkretnie na rekord świata? To było by ciekawe zresztą fajnie jakby każdy mamut był podobnej wielkości i o podobnym HS żeby można częściej bić życiówki czy rekord świata. W tym roku zostaliśmy pozbawieni nie tylko oglądania skoków 230 metrowych nie mówiąc o rekordzie świata ale i ciężko było obejrzeć loty 200 metrowe ... taki lot na 205 metr w tym sezonie był wyczynem ale czy rzeczywiście to wyczyn jeżeli w Vikersund na luzie lata się ponad 240 metrów?

  • Bury stały bywalec

    Podoba mi się podejście Kruczka do tych startów. Skupienie się na wykonywanej pracy, a nie na jej wynikach jest chyba najlepszą strategią w tym przypadku. Oby się udało wpoić taie podejście Maćkowi Kotowi i reszcie ekipy. Gdyby skupili się na skakania a nie kombinowaniu to mieliby wyniki bardziej zbliżone do wyników Kamila.

  • EmiI profesor
    @Janjan

    To ciekawe że aż taką dużą skocznie chcą zrobić, chociaż przebudowa była konieczna i wiadome było że musi nastąpić. Skocznia ma ważny certyfikat do końca tego roku, i to tylko warunkowo jak Bergisel w 2001 r bez możliwości przedłużenia.

  • anonim

    Skocznia w Tauplitz będzie miała HS 225 !!
    Właśnie rusza przebudowa, mamut ma być gotowy już na zawody w styczniu 2015.
    zródło: http://sport.orf.at/stories/2204168/

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl