Niekończąca się historia - czy chorwackie marzenie doczeka się realizacji?

  • 2014-03-26 20:49

Gdy w 2006 roku, po 25-letniej przerwie, na chorwacką ziemię powróciły skoki narciarskie chyba nikt nie przypuszczał jak szybko uda się zniszczyć ludzki entuzjazm. Dziś z projektu odbudowy chorwackich skoków nie zostało niemal nic, a każdy kolejny rok przynosi następne rozczarowania i chyba już tylko niepoprawni optymiści wierzą, że jednak uda się odwrócić złą kartę.

Mimo iż chorwackie skoki narciarskie na arenie międzynarodowej zaznaczyły swoją obecność jedynie krótkim i mało udanym epizodem, to na należących dzisiaj do tego kraju terenach ludzie od zawsze marzyli o lataniu na nartach. Dość powiedzieć, że w latach 1934-1948 powstało tutaj co najmniej kilka skoczni narciarskich, na których regularnie, nawet w czasie II wojny światowej, rozgrywano zawody.

Jednak największą popularność skoki narciarskie w dzisiejszej Chorwacji zyskały już po wojnie, gdy tereny te znalazły się pod władzą Jugosławii. W 1948 roku otwarto najbardziej znany obiekt – Japlensky Vrh w Delnicach. Architektem skoczni o punkcie konstrukcyjnym na 45 metrze, następnie rozbudowanej do K-60 był jeden z najsłynniejszych projektantów tego typu obiektów na świecie – Słoweniec Stanko Bloudek, od którego nazwiska wzięła swoją nazwę Bloudkova Velikanka.

Skocznia w Delnicach cieszyła się dużą popularnością zwłaszcza w pierwszych latach po jej otwarciu. Rozgrywano tutaj liczne konkursy, a w 1954 roku stała się ona areną mistrzostw Jugosławii w skokach narciarskich, które padły łupem Janeza Poldy. Z czasem jednak, gdy jugosłowiańska potęga zaczęła powoli podupadać, skoki w Delnicach przestały być popularne. Ostatnie zawody rozegrano tutaj w 1980 roku, a rok później oddano na niej ostatni skok.

Gdy wydawało się, że to już koniec i skoki narciarskie nigdy nie powrócą do tego miejsca pojawiła się grupka zapaleńców. Kilkanaście lat po wojnie i uzyskaniu przez Chorwację niepodległości nadeszła w końcu wielka szansa, by ich marzenie zostało zrealizowane. W 2004 roku powstał pierwszy projekt odnowienia skoczni Japlensky Vrh i budowy mniejszych obiektów, potrzebnych do szkolenia młodych adeptów tego sportu.

Początkowo wydawało się to czystą fantazją. Jednakże już po 2 latach, 1 marca 2006 roku skocznia w Delnicach powróciła do życia. Po uprzątnięciu terenu i naprawie rozbiegu do Chorwacji przyjechała grupa kilkunastu młodych skoczków ze słoweńskiego klubu SSK Ljubno, by wziąć udział w pokazowym konkursie skoków. Frekwencja na tych zawodach przekroczyła najśmielsze oczekiwania organizatorów, bowiem pod skocznią pojawiło się według różnych szacunków od 2 do 5 tysięcy osób. Nie zawiódł również poziom sportowy, bowiem skokiem na odległość 72,5 metra Urban Zamernik pobił ponad 30-letni rekord obiektu.

Po tym konkursie marzenia o odbudowie skoków narciarskich w Delnicach zaczęły się wydawać coraz bardziej realne. Kolejne miesiące przynosiły kolejne pozytywne informacje – chorwackie obywatelstwo przyjął świeżo upieczony rekordzista skoczni – Urban Zamernik, dla którego utworzono reprezentację tego kraju w skokach narciarskich, pojawiły się kolejne, bardziej realne, projekty budowy kompleksu mniejszych skoczni (tymczasowo doprowadzono również do stanu używalności 2 najmniejsze, istniejące wcześniej obiekty), czy w końcu założono lokalny klub, który zakupił kilkadziesiąt kompletów nart i kombinezonów i rozpoczął szkolenie dzieci.

Gdy w 2010 roku umowę w sprawie wsparcia chorwackich skoków z tamtejszym związkiem narciarskich podpisał lokalny oddział firmy OMV (tej samej, która niemal od zera zbudowała rumuńskie skoki, a na co dzień wspiera także chociażby skoczków z Austrii, Czech, czy Słowenii) wydawało się, że Chorwaci będą mieli okazję na dobre zaistnieć w świecie skoków narciarskich. Niestety okazało się, że zamiast nowego otwarcia umowa ta stała się jednym z gwoździ do trumny projektu odbudowy tamtejszych tradycji w tej pięknej dyscyplinie sportu.

Po zakończeniu sezonu 2010/2011 swoją karierę zakończył chorwacki jedynak na arenie międzynarodowej – Urban Zamernik. Na początku 2012 roku w wywiadzie dla jednego z chorwackich serwisów internetowych wspólnie ze swoim ojcem ujawnił jak wygląda, wydawałoby się niezła, sytuacja tamtejszych skoków narciarskich. Szef chorwackiej federacji narciarskiej od początku miał zwodzić rodzinę Zamerników: obiecywał im „złote góry”, podczas gdy po przyjęciu przez Urbana obywatelstwa „nowej ojczyzny” okazało się, iż federacja najzwyczajniej w świecie nie zamierza przeznaczyć na jego rozwój i starty obiecywanych środków finansowych. Jakby tego było mało tamtejsi działacze zaprezentowali wyjątkową niekompetencję zakupując wspomniane wcześniej kombinezony i narty, bowiem po przywiezieniu ich do Delnic okazało się, że są one... przestarzałe i nie spełniają żadnych międzynarodowych norm!

Dodatkowo zarówno Zamernik, jak i młodsi adepci tego sportu praktycznie nie zobaczyli na oczy wsparcia, jakiego chciała udzielić im firma OMV. Zakupiła ona m.in. busa, który miał ułatwić dojazdy na treningi w Słowenii, czy wyjazdy na zawody. Problem w tym, że chorwacka federacja zamiast, zgodnie z umową, przeznaczyć go dla skoczków... przekazała go tamtejszym narciarzom alpejskim!

Latem 2012 roku nad Delnicami ponownie rozbłysł promień nadziei. Wówczas bowiem rada gminy przyjęła uchwałę, na mocy której w mieście tym miał powstać profesjonalny i nowoczesny kompleks Nordijski Center, który obejmowałby aż 5 skoczni narciarskich umożliwiających rozpoczęcie szkolenia przyszłych skoczków narciarskich: K-8, K-15, K-30, K-40 i K-85. Co prawda odłożono w czasie zarówno budowę obiektu K-30 (z powodu problemów z własnością terenów, na jakich miał powstać), jak i dwóch największych skoczni (z powodu konieczności uzbierania odpowiedniego budżetu), ale gmina zarezerwowała w swym budżecie pieniądze potrzebne na budowę skoczni K-8 i K-15 i dokonała nawet zakupu igelitu, którym miały zostać pokryte. Gdy wydawało się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu po raz kolejny okazało się, że chorwackiemu marzeniu o skokach narciarskich najwidoczniej nie jest pisane takie rozwiązanie...

W styczniu 2014 roku doszło do zmiany na stanowisku spółki zarządzającej wszystkimi obiektami sportowymi w Delnicach i tamtejszej gminie. Wybrany do tej roli Davor Medvedec, zgodnie z oczekiwaniami burmistrza miasta – Ivicy Knezevicia, dokonał zmian w miejskich i gminnych planach dotyczących tamtejszych obiektów sportowych. Obaj panowie doszli do wniosku, iż bardziej potrzebną inwestycją dla całego regionu jest przebudowa tamtejszej hali sportowej, która ma się następnie zwrócić, dzięki sprowadzaniu do miasta na obozy przygotowawcze klubów sportowych z innych miejscowości i krajów, a także organizacji zawodów sportowych. Ich zdaniem dalsze inwestycje w projekt kompleksu Nordijski Center są bezcelowe i należy się z niego jak najszybciej wycofać.

Na taką sytuację ostro zareagował Darko Stimac – sekretarz główny lokalnego związku narciarskiego i członek Chorwackiego Związku Narciarskiego. Oskarżył on Knezevicia o to, iż ten, jeszcze przed objęciem funkcji burmistrza, był jednym z głównych orędowników budowy całego kompleksu, a pieniądze zarezerwowane na budowę dwóch najmniejszych skoczni nie pochodzą z miejskiego budżetu i nie ma on prawo wykorzystać ich na inne cele. Dodatkowo Stimac wytknął Knezeviciowi, iż wydano już sporą sumę pieniędzy na projekt kompleksu i zakup igelitu, wykonano także niezbędne prace ziemne potrzebne do budowy mniejszych skoczni, rozwiązno problem z własnością terenu pod planowym obiektem K-30, a przez brak dalszych prac marnuje się nie tylko wysiłek wielu ludzi, ale i zakupiony wcześniej dla młodych skoczków sprzęt.

Stimac argumentuje także, że kompleksu Nordijski Center to nie tylko skocznie narciarskie, ale także i trasy biegowe, dzięki czemu mógłby on być wykorzystywany nie tylko przez skoczków narciarskich, ale także kombinatorów norweskich i biegaczy narciarskich, co jest unikatowym projektem w skali kraju. Jego zdaniem kompleks taki pozwoliłby także na promocję miasta, o czym świadczyła popularność konkurs z 2006 roku, jak i przyciągnięcie do miasta nie tylko turystów, ale i sportowców z okolicznych krajów, zwłaszcza w okresie letnim, gdy, ze względu na lokalizację Delnic, mieliby oni okazję łączyć skoki narciarskie z pływaniem w niezbyt daleko oddalonym od miasta morzu.

Wydaje się niestety, że argumenty Darko Stimaca nie przekonały duetu Knezević-Medvedec i projekt odbudowy chorwackich skoków narciarskich ponownie trafi do kosza. Kto wie, czy nie po raz ostatni, bowiem kolejnej szansy mogą one już nie dostać...


Paweł Borkowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11044) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @ adam

    Fak zawdziecza wszystko Słowenii która dogadala sie ze zwiazkiem co do prezentowania przez niego Słowenii w przyszlosci, dopiero gdy Fak zaczal cos osiagac to zwiazek Chorwacki zaczal mu robic problemy z przejsciem do Słowenii z ktora od dawna trenowal i dzieki niej mial szanse rozwoju

    reprezentowanie Chorwacji nie mialo sensu

  • borek99 doświadczony
    @adam

    Koszykarzy jeszcze pominąłeś ;).

    A Fak zmienił reprezentację, bo tak było mu dużo łatwiej - on i tak większość roku przebywał poza Chorwacją, wszystkie treningi odbywał wspólnie ze Słoweńcami, a dzięki przyjęciu ich obywatelstwa odpadły mu związane z tym koszty, które wcześniej jako obcokrajowiec musiał ponosić.

    To tak samo jak z Atsuko Tanaką z Kanady, która w czasie studiów w Japonii reprezentowała tamten kraj - nie dlatego, że nagle poczuła się bardziej Japonką niż Kanadyjką, a dlatego, że bez tego nie mogłaby kontynuować swojej kariery, trenować i uczestniczyć w zawodach...

  • borek99 doświadczony
    -

    @koko
    Ja bym powiedział, że sprawa jest dużo bardziej złożona. Pomijam już strasznie pogmatwane aspekty historyczno-społeczne tego kraju, ale największym problemem to jest tam raczej brak pieniędzy - poza terenami nadmorskimi, które zarabiają na siebie turystami i stolicą kraju Chorwacja jest dość biednym krajem (na pewno biedniejszym od nas, gdzie przecież też cały czas są problemy ze znalezieniem pieniędzy na skocznie juniorski np. w Zakopanem, czy Wiśle), więc nie stać ich na to, żeby finansować wszystko i muszą wybierać te projekty, które są istotniejsze dla danej społeczności. A nie oszukujmy się - kompleks skoczni narciarskich ani nie jest dochodowy, ani nie będzie z niego korzystać nagle cała młodzież danego regionu...

    @znawca japonskiego
    Jakby go było stać na dalsze trenowanie, to by dalej trenował - problem w tym, że jak się kończy wiek juniorski i nie ma żadnego wsparcia, to trzeba mieć naprawdę pokaźne zasoby finansowe, żeby się utrzymać w obiegu. A takich Zamernik niestety nie posiadał... A na starty w barwach Słowenii po prostu nie miałby szans, zwłaszcza że zmarnował najlepsze lata na rozwój - za duża konkurencja i za wysoki poziom, no i musiałby odbyć zapewne roczną karencję.

  • anonim
    W Chorwacji to w ogóle sport mają gdzieś...

    Przykład Jakova Faka. Jużniechorwackiego biathlonisty. On, w przeciwieństwie do Zamernika, należy do światowej czołówki, a mimo to wolał stać się Słoweńcem.

    Cały sport w Chorwacji to piłka nożna, piłka ręczna, Blanka Vlasić i rodzina Kosteliciów. O kimś zapomniałem?

    Dzięki ogromnym sukcesom Kosteliciów coś tam się dzieje w narciarstwie alpejskim. Ale duże sukcesy Faka już nic nie dały.

  • koko bywalec
    Zawsze jest szansa

    Chorwacja to sąsiad Słowenii, mogliby dzisiaj rządzić w skokach, ale brak myślenia, jakiegokolwiek myślenia, a wystarczyłoby wykorzystać doświadczenie Słowenii. U nas w latach 90tych skoki dogorywały podobnie śmiercią naturalną, jakby nie pojawił się Adam Małysz, byłoby podobnie i to jest przykład, szanse zawsze są, ale potrzeba gwiazd, aby coś się zaczęło dziać, najtrudniej zbudować coś od podstaw.

  • anonim
    Michnar

    Zdrada narodu? Nie sądzę. To wszystko po rozpadzie Jugosławii.
    Słoweńcy i Chorwaci przez długi czas się zastanawiali, czy w ogóle się nie połączyć, a Bośnia oraz Serbia miały robić ze sobą co chciały (ostatecznie jak wiemy, się nie połączyły). To tacy bracia bliźniacy.

    Rodzina Zamerników wiedząc, że w Słowenii konkurencja pomyśleli o obywatelstwie chorwackim dla syna. Ale szkoda, że w wieku 20 lat postanowił jednak zakonczyć karierę. Mógł pójść do jakiejś szkoły w Kranju i z dotychczasowymi umiejętnościami, z jakimś dobrym trenerem, może w barwach Słowenii przynajmniej jakieś punkty do PK by zdobył.
    Zawsze coś.

  • Kolos profesor
    nieznany

    W Gruzji próbują skoki odbudowywać

    Na Węgrzech jakoś tam skoki egzystują cały czas - nawet się pojawiła ostatnio skoczkini z tego kraju (Virag Voros)

    W Szwecji, Korei, Kazachstanie, Chinach, na Ukrainie, na Białorusi, w Holandii, i Słowacji skoki egzystują na tyle ze raczej nie upadną całkiem.

    Natomiast faktem jest ze zniszczono skoki w Hiszpanii , Islandii , Wielkiej Brytanii oraz także w Danii niestety...

    No i Chorwacja... Miało być pięknie a nie ma nic..

  • borek99 doświadczony
    -

    Jakby takie artykuły dało się pisać raz na tydzień, to z pewnością nie byłyby tak ciekawe ;). Ale miło, że się podoba.

    @nieznany
    Akurat w Gruzji starają się odbudować te skoki, więc może będzie z tym lepiej. Tylko że tam jest problem z odległością do jakichkolwiek innych miejsc, gdzie rozgrywa się konkursy FIS'owskie - gruzińska federacja do najbogatszych nie należy, więc to może być spory problem w ewentualnym dalszym rozwoju. Ale generalnie są plany, żeby to ruszyć do przodu, nawet FIS się w to jakoś włącza.

  • nieznany weteran

    Ciągły wyscig technologiczny oraz coraz wyzsze zawieszanie poprzeczki w kwestii formalnego dopuszczenia do startu w PŚ czy IO powoduje, ze kraje outsiderskie nie mają szans na rozwój ani nawet na pokazanie się.
    Skoki zostały zniszczone w Hiszpanii, Islandii, Wegrzech, Wlk.Brytanii, Gruzji. Reprezentanci Szwecji, Korei, Kazachstanu, Chin, Ukrainy, Bialorusi, Holandii, Slowacji prezentuja dno i wodorosty i kwestia czasu jest ich definitywny koniec.
    Promyk nadziei widać jedynie w Estonii i Rumunii, jest jeszcze bulgarski jedynak, Zografski.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl