Powrót na szczyt

  • 2003-12-30 12:39
Młody i niepokorny Austriak stoi w świetle reflektorów, opromieniony sławą, w glorii i chwale. Po jego jeszcze nieco dziecinnej twarzy błąka się uśmiech. "Czuję się naprawdę dobrze. Cieszę się, że znowu mogę skakać". Skakać i pokonywać nawet najgroźniejszych rywali. Sigurd Pettersen był wczoraj nie do pobicia i jego obecna forma nie daje nadziei na to, aby sytuacja ta mogła się zmienić w najbliższym czasie, ale mimo to trudno nie uznać Thomasa Morgensterna za jednego z bohaterów wczorajszego dnia.

Dziś wszystko maluje się w kolorowych barwach, ale przez cztery ostatnie tygodnie sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Wstrząsające zdjęcia przedstawiające Morgensterna szarpanego przez wiatr niczym marionetkę gościły na pierwszy stronach popularnych portali internetowych. Kibice narciarscy z całego świata byli przerażeni, wszyscy zadawali sobie pytanie: dlaczego taki wypadek musiał spotkać właśnie tak młodego i obiecującego zawodnika? Dziś wiele wskazuje na to, że nic nie może powstrzymać coraz popularniejszego Morgiego przed zdobywaniem sportowych szczytów. Okazuje się także, że sam skoczek widział to co przydarzyło mu się na fińskiej skoczni tylko jeden raz: "Swój upadek w Kuusamo oglądałem tylko raz! Takie upadki zdarzają się każdemu skoczkowi, trzeba o tym jak najszybciej zapomnieć. Mnie się udało. Przez trzy tygodnie po upadku rehabilitowałem się, byłem mocno potłuczony. Przed turniejem oddałem w spokoju ponad 30 skoków i czułem, że moja forma wraca. Już dzisiaj cieszę się na następne konkursy, zwłaszcza w Bischofshofen, gdzie bardzo lubię skakać."

"Ze skokami narciarskimi jest podobnie jak z gotowaniem-mówi młody Austriak-kiedy raz się poparzysz, jesteś potem bardzo ostrożny". Wygląda jednak na to, że powiedzenie to nie sprawdziło się w przypadku Thomasa, gdyż zwłaszcza w pierwszej serii wczorajszego konkursu skoczył na granicy ryzyka. "To był mój wspaniały powrót po upadku w Kuusamo. Oddałem dzisiaj dwa bardzo dobre skoki, przez kilkanaście minut byłem nawet rekordzistą skoczni." Morgi skoczył bowiem w poprzedzającej konkurs serii próbnej aż 140 m.

"Kiedy stoję na podium, a ludzie dookoła mnie krzyczą i wiwatuję, czuję się cudownie. Jestem w szczytowej formie fizycznej, ale wciąż stac mnie na więcej. Jednak nawet jeśli zakończę ten sezon na podobnym poziomie do minionego, będę zadowolony".

Przed 17-latkiem, który ma już na swoim koncie jedno zwycięstwo w Pucharze Świata stoi spora szansa nawet na zwycięstwo w całym turnieju, zwłaszcza, że do rozegrania zostały jeszcze trzy konkursy. Jednak Thomas wypowiada się o swoich oczekiwaniach bardzo ostrożenie. Na co liczy w ciągu najbliższego tygodnia? Opowiedź jest prosta: "Na dobre skoki!".

Źródło: DP, TM-Polska Strona

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5596) komentarze: (16)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Aga stały bywalec
    KOCHANY

    Kocham Morgiego:)

  • anonim

    Bardzo się cieszę, że Thomas mimo upadku "podniósł się" i zaczął walczyć ponownie. Z jeszcze większym podziwem patrzyłam na tą jego walkę,która dała ogromne efekty.Skoki to jego życie-to w tym momencie widać doskonale!Brawo,aby tak dalej!

  • anonim

    Pięknie Thomasku tylko tak dalej !!!

  • anonim
    Mateusz + 1junior na PŚ

    Rutkowski ma też 17-lat ale jest za "młody"

  • anonim
    @Apolinary:

    Tylko zauważ jedną różnicę między Morgim a Mateuszem.

    Morgensterna szkolono jak należy od samego początku, Rutkowskiego - dopiero od tego sezonu.

    W dziedzinie szkolenia "od podstaw" to jesteśmy miliony lat za neandertalczykami, smutne :(

  • kolesio weteran
    Morgi & Mateusz

    Mateusz Rutkowski w przeliczeniu na austriackie standardy szkolenia ma nie 17, a mniej więcej 15 lat. Tyle można wywnioskować z wypowiedzi Kuttina o polskim systemie szkolenia.

  • anonim

    Oglądałem jeszcze raz wczorajszy konkurs na eurosporcie i mam pytanie: dlaczego w Niemczech co druga dziewczyna nosi aparat na zębach?????
    I jeszcze jedno widzieliście jak Morgenstern pokazał nam do kamery środkowy palec to było chamskie z jego strony a już zaczynałem go lubić

  • anonim

    Własnie skoro pokazał ,,fuck off'' to to niby do kogo...własnie do kibiców. I jeszcze perfidnie zaczął machać ręką jakby sie nic nie stało. Po prostu to jest jeszcze gnojek i tyle, a wszyscy ze taki sympatyczny, spokojny chłopak

  • anonim
    fuck off?

    Po prostu nie jest "aniołkiem", tylko normalnym człowiekiem. :)))

  • Karolka_ początkujący

    Thomas trzymaj się! ICH LIEBE DICH!

  • anonim

    Normalny człowiek ma szacunek do innych a on w tym momencie go nie miał

  • anonim
    Mój rocznik

    Ja też jestem zadowolony z postawy Morgi'ego i Roka Benkovića - 1986 górą. Co do aparatu na zęby, to rzeczywiście kilka miesięcy temu miałem wymianę z Niemcami i 60% ludzi miało aparat na zęby. Pytam dlaczego?? Dla szpanu - że się ma kasę. Cóż...

  • anonim
    pewnie

    No pewnie ze dla szpanu, glupoty piszesz. Po prostu dbaja o zeby i nie chce miec przez reszte zycia zebow w iksy ulozonych. A mi sie podobalo jak fakiusa pokazal Morgi, szczegolnie ze sekunde wczesniej drugi austraiak pokazal szatana, robili to dla jaj i na pelnym usmiechu. Sam sie usmialem, wole takie podejcie niz kamienne twarze finow.

  • anonim
    Morgi

    TEN CUDOWNY CHŁOPAK WYGRA CAŁY TURNIEJ CZTERECH SKOCZNI I PRZESKOCZY TEGO ZAWSZONEGO PETTERSENA. JA GO PO PROSTU UWIELBIAM!!!!!!

  • anonim
    @Xar

    Ja tylko powtarzam, co mi Ci Niemcy powiedzieli, sam uważam, że to głupi sposób szpanowania (w ogóle szpanowanie jest głupie). A Morgi jeszcze wygra w Austrii

  • anonim

    Thomas to dla mnie normnalny skoczek i wlasciwie jest mi obojetny ale tutaj musze sie wypowiedziec: to ze pokazal paluszek nie swiadczy o tym ze nie ma do nas szacunku itd,ludzie to mlody chlopak,cieszy sie ze dobrze skacze,nie mysli o tym co robi do kamery,ten ruch byl napewno totalnie spontaniczny, zreszta widac bylo ze mu sie chyba troche glupio zrobilo bo zaraz pomachal. On jest mlody i jeszcze nie wie jak ma sie zachowac przed kamerami...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl