Andrzej Stękała: "Oswajamy się z ciążącą na nas presją"

  • 2014-09-08 01:02

Andrzej Stękała to jedno z największych odkryć Roberta Matei w tym sezonie letnim. 19-latek jest wiceliderem cyklu FIS Cup, a w niedzielę wygrał swój pierwszy międzynarodowy konkurs w karierze. Jak członek kadry juniorów ocenia miniony weekend?

Andrzej StękałaAndrzej Stękała
fot. Tadeusz Mieczyński

W poprzednim sezonie zadebiutował w zawodach rangi FIS Cup, zdobywając łącznie 14 punktów w Szczyrku oraz Zakopanem. Po wstąpieniu do kadry juniorów i rozpoczęciu współpracy z Robertem Mateją, Andrzej Stękała coraz śmielej poczyna sobie na arenie międzynarodowej. Po czołowych lokatach w Villach oraz Hinterzarten, a także pierwszych punktach Letniego Pucharu Kontynentalnego w Czechach, reprezentant klubu AZS Zakopane najpierw stanął na najniższym stopniu podium w Einsiedeln, po to by w niedzielę nie pozostawić rywalom żadnych złudzeń.

19-latek w sześciu startach uzbierał 289 punktów, co daje mu pozycję wicelidera całego cyklu. Jak młody skoczek ocenia miniony weekend w swoim wykonaniu? - Obiekt w Einsiedeln już od pierwszego skoku przypadł mi do gustu. Od początek skakałem bardzo fajnie. Skoki konkursowe były dobre, lecz wciąż popełniam jeszcze pewien błąd w locie. Ogółem jestem bardzo zadowolony z występów.

Na czym dokładnie polega wspomniany przez Stękałę błąd? - Kręci mnie nieco w locie, w efekcie czego moja sylwetka nie jest do końca stabilna. Natomiast na rozbiegu czuję się wręcz doskonale. Dojazd jest agresywny, przez co odbicie idzie w odpowiednim kierunku. Jak najbardziej mi to odpowiada.

Kadra juniorów od początku sezonu letniego bierze udział niemal we wszystkich konkursach rangi FIS Cup, co w poprzednich latach nie miało miejsca. Czy natężenie startów nie jest zbyt duże? - Właściwie to dobrze, że startujemy w tylu zawodach. Dzięki temu możemy zbierać doświadczenie oraz oswoić się z ciążącą na nas presją - stwierdza skoczek z Dzianisza.

- Nie będę szczegółowo opowiadał o współpracy z trenerem Mateją, jednak jestem z niej bardzo usatysfakcjonowany. Moja dyspozycja wciąż idzie ku lepszemu, a atmosfera bez względu na nasze wyniki, jest bardzo pozytywna - mówi na temat treningów z nowym szkoleniowcem.

- W najbliższym czasie weźmiemy udział w Pucharze Solidarności na Wielkiej Krokwi, co do dalszych startów, czas pokaże - zakończył triumfator niedzielnego konkursu w Einsiedeln.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3954) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    W zeszłym roku Mateja mówił że kiedy będzie to możliwe we wtorek lub środę pomiędzy zawodami, miały być rozgrywane w kraju eliminacje do zawodów PŚ czy PK i na tej podstawie wyłaniać skład. Tylko zima sprawiła figla.

  • Meggy92 stały bywalec
    limity @Pico

    Dobrze się nie orientuję, ale zdaje się, że limity zostały w tym roku zmniejszone? Jeśli tak, to rzeczywiście może mieć spory problem, bo 6 z kadry B lub ewentualnie jacyś pozakadrowicze mogą zajmować miejsca na Kontynental. Pozostaje liczyć, że jakoś wyklaruje się sytuacja przed zimą i będzie jasne, kto prezentuje odpowiednią dyspozycję na PŚ lub CoC, a kto powinien zostać "zdegradowany". Liczę na to, że polityka wysyłania zawodników na starty będzie elastyczniejsza, bo ostatnio różnie z tym bywało.

  • anonim
    @bardzostarysceptyk

    Skoki to dyscyplina typowo techniczna, na biegi na nartach musisz pracować nad krzepa długie lata, bez motoryki nie masz szans po prostu. Wśród tak młodych skoczków też pewnie chodzi o to żeby ich nie wyeksploatować za szybo i przy większym natężeniu mogli by odnosić więcej kontuzji, tak mi się zdaję, nie jestem ekspertem. Ale doświadczenie powinni zdobywać, Stękała ma 19 lat i nie wielkie doświadczenie na arenie między narodowej. Może coś ruszy tej zimy, ale mamy dużo młodych talentów to może być ciężko jeździć na PK, życzę powodzenia.

  • EmiI profesor
    @bardzostarysceptyk

    Przypomniał mi się wpis Łukasza Fołtyna po igrzyskach w Vancouver (kto chcę ten znajdzie).
    Co do startów latem. Nawet nie chodzi o to że zawodnik startując się zmęczy, tylko wręcz przeciwnie, jeżdżąc z miejsca na miejsca nie będzie miał jak spokojnie trenować do zimy i następnie w najważniejszym okresie będzie klapa. Kowalczyk też latem startuję dwa-trzy razy do roku w Nowej Zelandii a wszelakie zawody krajowe i międzynarodowe nartorolkowe odpuszcza. Ale po tylu latach mam zaufanie do trenerów, że spokojnie ten problem rozwiązali.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Biedne zmęczone pluszaczki.

    Chciałbym odnieść się do słów "Czy natężenie startów nie jest zbyt duże?"

    Bo jeśli nasze orlęta tak ciężko pracują, że mogą się jeszcze spocić, to co powiedzieć o reprezentantach innych dyscyplin, też juniorach. Zakończyły się właśnie MEJ w siatkówce. W ciągu 9 dni zawodnicy rozegrali 7 meczów. I jakoś nikt na forum siatkarskim nie rozczulał się czy się niebogi nie zmęczyli.
    W porównaniu z anonimowymi rówieśnikami, juniorzy tacy jak Stękała, już są znani wśród kibiców na tej stronie. Przez nimi prawdziwa popularność i PIENIĄDZE.
    Ale w życiu zawsze jest coś za coś. Sukcesy sportowe trzeba opłacić ciężką, w niektórych dyscyplinach katorżniczą pracą. Ale skoczkowie tak ciężkiej pracy nie wykonują. Jestem ciekawy gdyby porównać trening Kamila i Justyny, pod względem wydatku energetycznego i zmęczenia ? Wyniki mogły by się okazać szokujące.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl