Kamil Stoch leciał "Jastrzębiem"

Zgodnie z zapowiedziami, wczoraj w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego pojawił się Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski w poznańskich Krzesinach przeleciał się samolotem F-16.

Kamil Stoch

Kamil Stoch

fot. KP/Fotostyk.pl

Całe przedpołudnie aktualny mistrz świata spędził na szkoleniu dotyczącym zasad obowiązujących podczas lotu, a także procedur działania w sytuacjach awaryjnych. Stoch otrzymał od lotników nie tylko kombinezon, ale także specjalnie przygotowany na tę okazję hełm. Był to swojego rodzaju rewanż za kask z biało-czerwoną szachownicą, w którym Polak zdobył dwa złote medale podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.

- Trudno było sobie wyobrazić, że można zdobyć złoty medal w Soczi. Ale zdobycie dwóch medali musiało być bardzo ciężkie. Podczas rozmowy kilka miesięcy temu powiedziałem: Panie Kamilu, jeżeli zdobędzie Pan złoto, należy się Panu lot F-16 - powiedział na gen. broni pilot Lech Majewski, dowódce generalny Rodzajów Sił Zbrojnych RP.

To właśnie po głównej imprezie minionego sezonu, cała Polska dowiedziała się o pasji podopiecznego Łukasza Kruczka. Przedtem miał on okazję latać tylko szybowcami.

- To jest marzenie każdego chłopaka, który kiedykolwiek słyszał o polskim lotnictwie. Ogólnie o lotnictwie w jakiejkolwiek formie, które widział w telewizji. Każdy chciałby się przelecieć takim myśliwcem bojowym - stwierdził 27-latek.

F-16 z Kamilem Stochem na pokładzie, spędził w powietrzu ponad 1,5 godziny. Prędkość samolotu sięgała 1000 km/h na pułapie 6000 metrów.

- Bywał nudności. Przy przeciążeniach ponad 5G można poczuć się nieco źle - powiedział skoczek tuż po opuszczeniu samolotu. W trakcie lotu, zdobywca Kryształowej Kuli przez kilka minut przejął stery. Całe wydarzenie wywarło ogromne wrażenie na Stochu i jak sam przyznaje, emocji w powietrzu zdecydowanie nie da się porównać ze skakaniem.

Więcej zdjęć obejrzycie na profilu Fotostyk.pl >>